seki dostał nowości, więc ogrywa. Ja dostałem nowości, więc zabrałem się za wołające atencji starocie
Chodzi tu o Splice&Dice. Do tej pory wykorzystywałem ten dodatek jako dawcę złolców i tyranów (BFF Amanight
). Teraz w końcu zabrałem się za laboratoryjną pracę i tworzenie tyranów. Nie chcę tu szczegółowo pisać o możliwościach gry w Splice&Dice (pisali już o tym wcześniej, jak i o swoich wrażeniach m.in.
qreqorek i
Dhel), ale bardziej o wrażeniach o grze w jeden z wariantów tworzenia tyrana, czyli tzw. NAP - Nobolous Apprenticeship Program.
W tym wariancie gry działamy, zgodnie z nazwą, jako stażyści w labie Nobulousa. Dostaliśmy misję od szefa, aby w ciągu 6 dni pracy zmajstrować mu tyrana, który będzie wystarczająco mocny, aby pokonać tzw. prototyrana i kilku złoli go wspomagajacych. W ciągu 6 dni musimy zdobyć, co najmniej 5 punktów rozwoju. Można zdobyć maksymalnie jeden punkt za każdy dzień i to tylko wtedy, jeśli wyjdzie nam co najmniej 1 udany splice, czyli połączenie cech złolca bądź złolców z naszym tyranem. W grze mamy 4 zbiorniki (kadzie, cysterny?), w których możemy umieszczać złoli. Mamy też 10 kostek laboratoryjnych, na których ściankach są różne oznaczenia (HP, atak, obrona, inicjatywa, umiejętność, kość tyrana, forma ataku, liczba atakowanych etc.). Udane połączenie jest wtedy, gdy mamy kostkę z właściwym oznaczeniem i albo łączna suma wartości na złolcach po obu stronach kostki przekracza obecne parametry naszego tyrana (dla HP, ataku i obrony), któryś ze złolców ma wyższą wartość parametru (dla inicjatywy), albo np. mamy kostę umiejętności, a któryś z sąsiadujących złoców posiada skill, którego nie posiada nasz tyran etc. Tych warunków jest trochę więcej, ale w sumie są bardzo proste i nie budzą wątpliwości. Gra byłaby banalna, gdyby nie to, że nasz szef co i rusz podrzuca nam jakieś dodatkowe wyzwania na kartach - jedne to szanse na zyskanie czegoś, inne to konkretne zadania, które przekształcają się w żądania, a te w kary, jeszcze inne to informacje o fakapach w labie, z którymi musimy sobie radzić. Część żądań chcemy wypełnić, przy innych - jak to w pracy - czekamy, aż szefowi przejdzie i zapomni (najpierw chce trochę, potem więcej, potem się denerwuje i mamy karę, a potem karta spada...). W grze więc z jednej strony zarządzany pracą laboratoryjną nad tworzeniem tyrana, z drugiej zaś jak w ukropie latamy, walcząc z kolejnymi kartami, albo je olewając. Problem z kartami jest głównie taki, że po pojawieniu się 8 karty w tableau wykonujemy ostatnią turę gracza i kończy się dzień. A tur gracza jest tyle, ile jest jest jeszcze miejsca na karty. Czyli, jeśli rozpoczynamy dzień z 6 kartami przed sobą, to będziemy mogli wykonać tylko 2 tury gracza (2 jednego stażysty, jeśli gramy jednym, po jednej dla dwóch, dla trzech i czterech ... ktoś nie będzie miał swojej tury). I w tym zwalczaniu przeciwności, przy równoczesnym budowaniu tyrana, jest cała gra. Jest tu i trochę (wybaczcie anglicyzmy) puszjolaka (bo potwory i kości labu możemy badać i odkładać obok siebie do wykorzystania, a możemy i od razu, niemalże w ciemno, wrzucać do labu, podobnie jest z kartami - znamy tylko rodzaj najbliższej karty), sporo dice (and baddie
) placement and management, tableau buliding and tableau management, jest trochę action selection. Gra daje nam wiele możliwości wyboru naszych działań, w zależności od naszych decyzji możemy mieć np. dodatkowe pola akcji na kartach w tableau (z jakąś turbo silną akcją), ale ... to będzie nam zajmowało slot na kartę, a więc będzie oznaczać jedną turę na dzień mniej! Gra oczywiście daje nam możliwość wybierania cech naszego tyrana, czy też cech, o które chcemy go wzbogacić. W praktyce to nie jest takie łatwe, bo naprawdę niezmiernie trudno mieć kombo w postaci posiadania kości z oznaczeniem 'skill", potwora z pożądaną umiejętnością i akcje do wydania na to, aby to połączyć.
W sumie ta część gry to bardzo solidne kooperacyjne euro osadzone w świecie TMB, do którego potrzebujemy poza S&D komponentów z podstawki lub Undertow. Grając w NAP mam podobne odczucia jak grając w grę Roll Camera - podobnie dobre (zresztą ... kooperacyjnych euro nie ma zbyt wiele na rynku). Gra na dwóch stażystów w tworzenie tyrana zajmowala mi około 45 minut do godziny przy grze solo i około 1-1,5h przy grze w dwie osoby. Podane czasy obejmują także finalny etap zabawy, czyli starcie naszego tyrana (jeśli udało nam się spełnić warunek osiągnięcia 5 punktów rozwoju w ciągu 5-6 dni) z prototyranem i jego ekipą. Tylko wygrana walka pozwala zachować nasze dziecko i wykorzystywać je w dalszych grach. Na razie grałem 3 razy, 3 razy udało mi się stworzyć tyrana, ale ... tylko jeden raz wygrał walkę i mogłem (mogliśmy) go zachować.
W sumie bardzo fajna zabawa, przy czym polecam raczej ludziom, którzy lubią mechaniki gier euro i lubią TMB. Tu w sumie taki euro-spinn-off TMB. Na razie jest u mnie w topce gier solo do godziny.