(Warszawa) Agresor - Piątek WIBHiIŚ PW
- Smerf Maruda
- Posty: 1131
- Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
- Lokalizacja: Stolyca
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Przepraszam, padł mi transport - rower. Nie wyobrażam sobie jechania do Centrum czymkolwiek innym w dniu tak ważnego dla Warszawy święta.
-
- Posty: 3546
- Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 25 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
sprawdź w wątku o tytule podobnym do tego tylko z dopiskiem sobota, niedziela-z tego co wiem na pewno trzeba się umawiać.
- herman
- Posty: 687
- Rejestracja: 12 paź 2009, 12:24
- Lokalizacja: ukochana Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 43 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
dzięki wszystkim za dzisiejsze gry !
Najpierw szybka partyjka z Jingo w Toledo - byłem mile zaskoczony i chętnie kiedyś jeszcze zagram.
Później epicka rozgrywka W Struggle of Empires ze Staszkiem,Dezerterem,Safari,Sebastianem i Rybą. Masa emocji i do tego rozgrywka zakończona moim niespodziewanym jednopunktowym zwycięstwem. MÓWIŁEM, ŻE WAS ZNISZCZĘ ! OSTRZEGAŁEM, ALE WY BYLIŚCIE GŁUSI ! PRZYPŁACILIŚCIE TO GŁOWĄ ! Do następnego![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Najpierw szybka partyjka z Jingo w Toledo - byłem mile zaskoczony i chętnie kiedyś jeszcze zagram.
Później epicka rozgrywka W Struggle of Empires ze Staszkiem,Dezerterem,Safari,Sebastianem i Rybą. Masa emocji i do tego rozgrywka zakończona moim niespodziewanym jednopunktowym zwycięstwem. MÓWIŁEM, ŻE WAS ZNISZCZĘ ! OSTRZEGAŁEM, ALE WY BYLIŚCIE GŁUSI ! PRZYPŁACILIŚCIE TO GŁOWĄ ! Do następnego
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Pozwolę sobie krótko opisać swoją partię w BSG. Podsumowałbym ją słowami, nie taki diabeł straszny jak go malują. Moja pierwsza rozgrywka, ponad rok temu była raczej traumą, niż doświadczeniem. Dzięki niej miałem jednak poczucie, że wiem co się dzieje przy stole. Dodatki rzeczywiście poprawiają grę, jako zwykły pilot dzięki karcie COG i funkcji eskorty mogłem się poczuć ważny, a nawet ubiłem parę wrogich pojazdów. Atmosfera podejrzliwości przy stole jest ciekawa, choć jak widziałem doświadczenie odgrywa w tej kwestii sporą rolę. Gra jest całkiem fajna, mogłaby być tylko krótsza.
Dzięki za grę![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Dzięki za grę
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ja dziękuję za partię Mare Nostrum (z dodatkiem). Cóż, mi się podobało... mimo, iż zaspałem na początku i potem już mocno byłem krojony
Gratulacje dla PiotraSmu, który od początku do końca, mimo swej nowicjuszowatości, kontrolował rozgrywkę.
Partia trwała 3h i miałem wrażenie, że było miejsce na zwroty akcji - z drugiej strony, gra potrafi nie wybaczyć ciężkich błędów (czego doświadczyłem zarówno ja, jak i Scipio - w jego przypadku oznaczało to niestety zniechęcenie
). Graliśmy oczywiście w wariant z piramidami do 13 i do 5 cudów/bohaterów (można rozważyć, czy nie podwyższyć tego jeszcze do 6, ale np. w naszej partii chyba już niewiele by to zmieniło). Założyliśmy za to, że Hermes może dawać kasę - jak się okazało, niesłusznie (i źle to wpłynęło na zbalansowanie rozgrywki, która i tak była lepsza, niż poprzednio). No i nie dość dobrze pilnowaliśmy zmian ról - gdyby było inaczej, pozycja Piotrka była by nieco trudniejsza.
Cóż, przepraszam Sir Lothara za prawie zdradziecki rajd na jego tereny - gdybym tego nie zrobił, dałbym mu jeszcze szanse na walkę o zwycięstwo (acz z analizy wynika, że b. niewielkie). Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko, iż nasz układ nie zakładał wieczystego pokoju - a przede wszystkim, ja tam przypłynąłem tylko na jedną kolejkę zimowania - przy silnej flocie lecz słabej armii musiałem pozostawać w ciągłym ruchu. Niestety, walka w tej rundzie z Piotrkiem nie dawała mi szans, za to w nastepnej znowu bym mu zrobił wjazd... Zresztą śmieszna partia - 3 spośród graczy razem wybudowało bodaj 7 jednostek militarnych w całej grze - przy czym dwoje z nich dziwiło się, że byli pojechani
Ogólnie gra spodobała mi się bardziej, niż poprzednio i wreszcie zaczyna w mych oczach spełniać nadzieje. Natomiast zdecydowanie wymaga ekipy świadomej, że mimo ładnego wydania nie jest to beztroskie zbieranie ładnych kart lecz pozycja wymagająca dużego balansu między własnym poletkiem, a sytuacją strategiczną (na którą mamy duży wpływ). Nawet pod koniec była jeszcze szansa na powstrzymanie lidera (dzięki handlowi).
Co do głównych zarzutów pod adresem gry:
- że niezbalansowana - zdecydowanie nie, moiżna jednak rzec, że gra jest podatna na niezbalansowanie przy nie-czujnej ekipie.
- że łatwo być wyrzuconym poza nawias - może się tak zdarzyć, ale zwykle wyraźnie z własnej winy. Zresztą np. mój renesans pod koniec pokazuje, że można się odradzać... Z drugiej strony, to gra w wielkim stopniu wojenna i jeśli jesteśmy beztroscy, jest duża szansa, że drogo zapłacimy... Może dzięki pewnym doświadczeniom z pozycjami czysto wojennymi jestem przyzwyczajony, że życie bywa brutalne i jeśli (mówiąc przenośnie) stracę w zasadzce najlepsze oddziały, to bitwy już raczej nie wygram.
- że bogowie mało ważni - to szybka faza i sami autorzy gry piszą, że na początku większość bogów mało się przydaje. Ale im więcej gram, tym bardziej widzę, że dobrze użyty bożek może pełnić funkcję języczka u wagi...
- że (faza handlu) żmudna - faktycznie, jesli gram słabo i mam okres, że "nic nie mogę" to gdy inni gracze grają, ja się mogę trochę nudzić. Ale to cecha wspólna dla wielu pokrewnych pozycji (miewałem tak choćby w Szogunie i Sukcesorach, poniekąd nawet w Peryklesie). Co do samego handlu, pewne decyzje w nim są barrrdzo ważne - pojawiają się co prawda (zwł. pod koniec) momenty żmudniejsze, ale cała faza przebiega na tyle szybko, że jako wielka wada mi się to nie jawi...
Przy okazji z ciekawością spoglądałem obok, na stolik z Olympusem - wyglądało na to, że znów ciekawie, ale... ponownie wygrała strategia militarna. Ciekawe, jak uczestnicy oceniają balans...
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Partia trwała 3h i miałem wrażenie, że było miejsce na zwroty akcji - z drugiej strony, gra potrafi nie wybaczyć ciężkich błędów (czego doświadczyłem zarówno ja, jak i Scipio - w jego przypadku oznaczało to niestety zniechęcenie
![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Cóż, przepraszam Sir Lothara za prawie zdradziecki rajd na jego tereny - gdybym tego nie zrobił, dałbym mu jeszcze szanse na walkę o zwycięstwo (acz z analizy wynika, że b. niewielkie). Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko, iż nasz układ nie zakładał wieczystego pokoju - a przede wszystkim, ja tam przypłynąłem tylko na jedną kolejkę zimowania - przy silnej flocie lecz słabej armii musiałem pozostawać w ciągłym ruchu. Niestety, walka w tej rundzie z Piotrkiem nie dawała mi szans, za to w nastepnej znowu bym mu zrobił wjazd... Zresztą śmieszna partia - 3 spośród graczy razem wybudowało bodaj 7 jednostek militarnych w całej grze - przy czym dwoje z nich dziwiło się, że byli pojechani
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Ogólnie gra spodobała mi się bardziej, niż poprzednio i wreszcie zaczyna w mych oczach spełniać nadzieje. Natomiast zdecydowanie wymaga ekipy świadomej, że mimo ładnego wydania nie jest to beztroskie zbieranie ładnych kart lecz pozycja wymagająca dużego balansu między własnym poletkiem, a sytuacją strategiczną (na którą mamy duży wpływ). Nawet pod koniec była jeszcze szansa na powstrzymanie lidera (dzięki handlowi).
Co do głównych zarzutów pod adresem gry:
- że niezbalansowana - zdecydowanie nie, moiżna jednak rzec, że gra jest podatna na niezbalansowanie przy nie-czujnej ekipie.
- że łatwo być wyrzuconym poza nawias - może się tak zdarzyć, ale zwykle wyraźnie z własnej winy. Zresztą np. mój renesans pod koniec pokazuje, że można się odradzać... Z drugiej strony, to gra w wielkim stopniu wojenna i jeśli jesteśmy beztroscy, jest duża szansa, że drogo zapłacimy... Może dzięki pewnym doświadczeniom z pozycjami czysto wojennymi jestem przyzwyczajony, że życie bywa brutalne i jeśli (mówiąc przenośnie) stracę w zasadzce najlepsze oddziały, to bitwy już raczej nie wygram.
- że bogowie mało ważni - to szybka faza i sami autorzy gry piszą, że na początku większość bogów mało się przydaje. Ale im więcej gram, tym bardziej widzę, że dobrze użyty bożek może pełnić funkcję języczka u wagi...
- że (faza handlu) żmudna - faktycznie, jesli gram słabo i mam okres, że "nic nie mogę" to gdy inni gracze grają, ja się mogę trochę nudzić. Ale to cecha wspólna dla wielu pokrewnych pozycji (miewałem tak choćby w Szogunie i Sukcesorach, poniekąd nawet w Peryklesie). Co do samego handlu, pewne decyzje w nim są barrrdzo ważne - pojawiają się co prawda (zwł. pod koniec) momenty żmudniejsze, ale cała faza przebiega na tyle szybko, że jako wielka wada mi się to nie jawi...
Przy okazji z ciekawością spoglądałem obok, na stolik z Olympusem - wyglądało na to, że znów ciekawie, ale... ponownie wygrała strategia militarna. Ciekawe, jak uczestnicy oceniają balans...
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Wydaje mi się, że strategia militarna nie jest niezbilansowana. Ja, jako naczelny strateg, żerowałem głównie na nowicjuszu - siepu. Od doświadczonego zephyra już niewiele zrabowałem (a od jingo nie miałem po prostu coMicelius pisze:Przy okazji z ciekawością spoglądałem obok, na stolik z Olympusem - wyglądało na to, że znów ciekawie, ale... ponownie wygrała strategia militarna. Ciekawe, jak uczestnicy oceniają balans...
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Dzięki też za 2 partyjki Fits. Ku mojemu zdziwieniu, udało mi się całkiem sprawnie wybrnąć z pułapek zastawianych przez zaawansowane plansze i wygrać potyczki
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Ostatnio zmieniony 28 maja 2011, 12:27 przez jax, łącznie zmieniany 1 raz.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
-
- Posty: 3546
- Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 25 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Gra bardzo mi się podobała-udało nam się skończyć z małymi przerwami w 6 osób w niecałe 3,5 godziny,a to znaczy,że jestem w stanie od czasu do czasu w nią zagraćherman pisze:dzięki wszystkim za dzisiejsze gry !
Najpierw szybka partyjka z Jingo w Toledo - byłem mile zaskoczony i chętnie kiedyś jeszcze zagram.
Później epicka rozgrywka W Struggle of Empires ze Staszkiem,Dezerterem,Safari,Sebastianem i Rybą. Masa emocji i do tego rozgrywka zakończona moim niespodziewanym jednopunktowym zwycięstwem. MÓWIŁEM, ŻE WAS ZNISZCZĘ ! OSTRZEGAŁEM, ALE WY BYLIŚCIE GŁUSI ! PRZYPŁACILIŚCIE TO GŁOWĄ ! Do następnego
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Zdecydowanie przespałem pierwszą wojnę-później było już przyzwoicie.Jakimś cudem udało mi się wskoczyć w ostatniej chwili na 5 miejsce ,ale do czwartego brakowało dużo. Gratulacje Herman-wydawało się,że wygra Sebastian,ewentualnie Safari ,a tu Herman( znowu zdrady się dopuścił,można powiedzieć zaatakował mnie nad Bałtykiem i później już ja się nie podniosłem ,a on pomaszerował po zwycięstwo
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Dzięki za gre.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Militaria nie wydają się aż tak straszne, jeśli się dobrze manewruje kolejnością i zabiera aresa alfa żeby podgonić militarnie to nie powinno być źle, ale faktycznie jeśli gracze nie uważają można narabować morze kostek.
Cały czas martwi mnie plaga (strasznie ogranicza rozwój, ale tak podobno miało być) i światynia Aresa, która daje łatwy sposób na znaczne zwiększenie ilosci akcji na początku gry. Na świątyni ateny się zawiodłem, wcale nie taka fajna, rozwój na dowolnym torze jest ok, ale tor kultury ma strasznie dużo blokad i jakoś nie udało mi się budować budynków je omijających wystarczajaco szybko. Za to hefajstos jest strasznie przydatny, niby koszt użycia spory, ale daje ogromną elastyczność. Jak z 3 surowcami zbudowałem 2 duże budynki (hefajstos+marble quarry) za normalnie 7 surowców żałowałem że nie kupiłem tej świątyni na początku partii.
Czekam na jakiegoś Olympusa online.
Cały czas martwi mnie plaga (strasznie ogranicza rozwój, ale tak podobno miało być) i światynia Aresa, która daje łatwy sposób na znaczne zwiększenie ilosci akcji na początku gry. Na świątyni ateny się zawiodłem, wcale nie taka fajna, rozwój na dowolnym torze jest ok, ale tor kultury ma strasznie dużo blokad i jakoś nie udało mi się budować budynków je omijających wystarczajaco szybko. Za to hefajstos jest strasznie przydatny, niby koszt użycia spory, ale daje ogromną elastyczność. Jak z 3 surowcami zbudowałem 2 duże budynki (hefajstos+marble quarry) za normalnie 7 surowców żałowałem że nie kupiłem tej świątyni na początku partii.
Czekam na jakiegoś Olympusa online.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
zephyr ty nie dajesz ocen na BGG? na razie widzę tylko 6-kę jax'a, chciałbym zagrać, ale widzę że jax sprzedaje, a nikt chyba nie ma
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
daje oceny grom które mam, nie wystawiam innym
Olympus na razie dałbym 8, ale muszę zagrać jeszcze, żeby zobaczyć czy jak już wszyscy znają grę nie ma problemów w stylu świątynia X jest za mocna itp
Olympus na razie dałbym 8, ale muszę zagrać jeszcze, żeby zobaczyć czy jak już wszyscy znają grę nie ma problemów w stylu świątynia X jest za mocna itp
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ciekawe podejście. A ja sprzedajesz lub wymieniasz, to kasujesz ocenę?zephyr pisze:daje oceny grom które mam, nie wystawiam innym
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
zostawiam, ale ja rzadko wymieniam/sprzedaję gry
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Jak na mój gust brak szóstego gracza być dość odczuwalny. Zarówno PiotrSmu jak Keleno mogli spokojnie rozwijać się na zachód a jako, że sobie nie wchodzili w droge to mogli rozwijać się swobodniej.Micelius pisze:- niezbalansowana - zdecydowanie nie, moiżna jednak rzec, że gra jest podatna na niezbalansowanie przy nie-czujnej ekipie.
- że łatwo być wyrzuconym poza nawias - może się tak zdarzyć, ale zwykle wyraźnie z własnej winy. Zresztą np. mój renesans pod koniec pokazuje, że można się odradzać... Z drugiej strony, to gra w wielkim stopniu wojenna i jeśli jesteśmy beztroscy, jest duża szansa, że drogo zapłacimy... Może dzięki pewnym doświadczeniom z pozycjami czysto wojennymi jestem przyzwyczajony, że życie bywa brutalne i jeśli (mówiąc przenośnie) stracę w zasadzce najlepsze oddziały, to bitwy już raczej nie wygram.
.
A dla mnie to lekka przesada, że jeden czy dwa błędy powodują, że przez resztę gry zostaje Ci czekać bezczynnie (bo w handlu byłem wykluczony przez większość rund) by co 10-15 minut mieć wybór, pomiędzy budowanie legionu czy też ciułaniem kasy na Pegaza. Próbowałem jednego (mój legion odpadł przez kości i dzięki temu, że Keleno miała odpowiedniego Boga), próbowałem drugiego ale nie udało się uzbierać odpowiedniej liczby kart.
Gra jest dobra nie przeczę, ale parę spraw można było lepiej załatwić, przez co zarówno sama rozgrywka nawet dla przegrywających mogła by jednak być bardziej atrakcyjna.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
ad 1: zgadzam się - dlatego nalegałem na szukanie szóstego, ale Wam się spieszyło do zaczęciasipio pisze: Jak na mój gust brak szóstego gracza być dość odczuwalny.
A dla mnie to lekka przesada, że jeden czy dwa błędy powodują, że przez resztę gry zostaje Ci czekać bezczynnie
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
ad 2: hm, to zależy od ekipy. Myślę, że można to zaakceptować, o ile gracze mają świadomość, że - wbrew pozorom - nie jest to lekka euro-gierka
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
ad Soe: Herman wygrał chyba dlatego, że nie wyszedł mi (Moskalowi) ostatni atak na Austriaków w Ameryce. To by Cię, Wasza Hermanowska Pruska Wysokość, kosztowało dwa punkty, bo miałbym tam najwięcej wpływów... A, i jeszcze odpowiedź na pytanie Holenderskiego Dworu - można mieć dwa forty w jednym obszarze... Poza tym - rewelacja! Dzięki za grę, zaszczytne ostatnie miejsce też cieszy, zwłaszcza, że w Rosji nie wybuchła rewolucja te 150 lat wcześniej... do zobaczenia! - z Hermanem pewnie na manewrach za tydzień, a z resztą, cóż, jak bogini Tyche pozwoli.
- herman
- Posty: 687
- Rejestracja: 12 paź 2009, 12:24
- Lokalizacja: ukochana Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 43 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
No masz racje Grzesiek, gdyby wyszedł Ci ten atak byłbym dwa punkty w plecy i wygrałby Sebastian. Ja najbardziej ciesze się z tego, że w ostatniej turze wyrzuciłem go z Indii i Afryki, to wg. mnie zadecydowało o tym ,że nas nie zmiażdżył. I do tego ta bitwa o Bałtyk
Super się grało, chętnie bym za jakiś czas powtórzył w tym samym gronie + np. Smerf na siódmego. Mimo leciwej już mechaniki ta gra jest baaardzo dobra w odpowiedniej ekipie.
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
-
- Posty: 3546
- Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 25 times
- herman
- Posty: 687
- Rejestracja: 12 paź 2009, 12:24
- Lokalizacja: ukochana Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 43 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Rozumiem, że masz już ułożony grafik co do gier
Za tydzień gramy w Gre o tron, ale za dwa tygodnie chetnie zagrałbym z kimś w Hammer of the Scots albo w Crusader Rex jeśli znalazłby się chętny, który owe gierki posiada.
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Za tydzień gramy w Gre o tron, ale za dwa tygodnie chetnie zagrałbym z kimś w Hammer of the Scots albo w Crusader Rex jeśli znalazłby się chętny, który owe gierki posiada.
- Smerf Maruda
- Posty: 1131
- Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
- Lokalizacja: Stolyca
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Może być HotS. W zasadzie musi być, bo tylko tę z tych dwóch mam.herman pisze:Za tydzień gramy w Gre o tron, ale za dwa tygodnie chetnie zagrałbym z kimś w Hammer of the Scots albo w Crusader Rex jeśli znalazłby się chętny, który owe gierki posiada.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ja także dziękuje za piątkowe partie: Hermanowi za szybciutkie Toledo i pozostałym współgraczom za Olympus.
Dawno już nie wychodziłem z politechniki po tak dotkliwej klęsce, miałem wynik dwukrotnie gorszy niż pozostali.
Choć dostałem strasznie w d..., gra nawet przypadła mi do gustu, choć z pewnością idealna nie jest. Nie wybacza błędów, a ja popełniłem jeden duży, gdy zapomniałem, że trzeba inwestować w populacje, bo wraz z nią opadnie wszystko inne oprócz kultury. Po drugie, świątynie leżące na stole nie są sobie równe - kupiona przeze mnie Hery okazała się praktycznie bezwartościowa. Inna sprawa, że w 2/3 gry było widać już kto jest zwycięzcą i pozostali (oprócz mnie) mogli się tylko bić o 2 miejsce, bo zwycięstwo było poza ich zasięgiem.
Dawno już nie wychodziłem z politechniki po tak dotkliwej klęsce, miałem wynik dwukrotnie gorszy niż pozostali.
Choć dostałem strasznie w d..., gra nawet przypadła mi do gustu, choć z pewnością idealna nie jest. Nie wybacza błędów, a ja popełniłem jeden duży, gdy zapomniałem, że trzeba inwestować w populacje, bo wraz z nią opadnie wszystko inne oprócz kultury. Po drugie, świątynie leżące na stole nie są sobie równe - kupiona przeze mnie Hery okazała się praktycznie bezwartościowa. Inna sprawa, że w 2/3 gry było widać już kto jest zwycięzcą i pozostali (oprócz mnie) mogli się tylko bić o 2 miejsce, bo zwycięstwo było poza ich zasięgiem.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
A można dołączyć, czy macie już ekipę? Zasady znam. Grałem parę razyherman pisze: Za tydzień gramy w Gre o tron
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ostatnio zmieniony 30 maja 2011, 21:43 przez PanMarcin, łącznie zmieniany 1 raz.
Będzie dobrze albo niedobrze.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Sam brałeś herę alpha to nie dziwne że się nie przydała. Świątynia niczego sobie, ale trzeba mieć rozwiniętą produkcję żeby z niej korzystać; (Albo brać inne akcje alpha, a potem rozwijać produkcję herą beta promowaną do alphy) [choć IMO ta gra jest zdecydowanie nie do ogarnięcia przy pierwszej partii - za duży deck prywatny i jednak sporo mechanizmów które nie działają aż tak prosto, a są mocno znaczące - w stylu siły militarnej czy plagi] Chętnie zagram pod świątynie hery w jakiejś następnej partii.jingowawa pisze: Po drugie, świątynie leżące na stole nie są sobie równe - kupiona przeze mnie Hery okazała się praktycznie bezwartościowa. Inna sprawa, że w 2/3 gry było widać już kto jest zwycięzcą i pozostali (oprócz mnie) mogli się tylko bić o 2 miejsce, bo zwycięstwo było poza ich zasięgiem.
Co do wyniku to różnica była na końcu rzędu 5-6 pkt więc bym nie przesadzał, zwłaszcza ze Jax tych kostek miał tony, ale i tak jakoś dało się go gonić.
Zwłaszcza że mój początek oceniam jako taki sobie, próbowałem grać na kulturę samą a to średnio ma sens - nie miałem surowców na odblokowanie toru kulturowego (po części z powodu militarnej groźby która uniemożliwia powolne zbieranie) i cała strategia nie działała (ale faktycznie jak się dokopałem wreszcie do infrastruktury to budynki z większymi wymaganiami są naprawdę fajne) Hefajstos byłby chyba lepszy na początek, albo trochę lepszy rozwój produkcji, może któraś z świątyń "kolorowych" żeby móc zeusem alpha brać mocną produkcję + dowolny budynek.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman