Strona 374 z 647

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 27 maja 2011, 14:14
autor: Smerf Maruda
Przepraszam, padł mi transport - rower. Nie wyobrażam sobie jechania do Centrum czymkolwiek innym w dniu tak ważnego dla Warszawy święta.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 27 maja 2011, 14:27
autor: siepu
Olympus i Poseidon z radością, będę przed 17.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 27 maja 2011, 19:51
autor: balif
Hej
Czy w niedziele klub jest otwarty?

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 maja 2011, 00:16
autor: staszek
sprawdź w wątku o tytule podobnym do tego tylko z dopiskiem sobota, niedziela-z tego co wiem na pewno trzeba się umawiać.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 maja 2011, 01:14
autor: herman
dzięki wszystkim za dzisiejsze gry !

Najpierw szybka partyjka z Jingo w Toledo - byłem mile zaskoczony i chętnie kiedyś jeszcze zagram.
Później epicka rozgrywka W Struggle of Empires ze Staszkiem,Dezerterem,Safari,Sebastianem i Rybą. Masa emocji i do tego rozgrywka zakończona moim niespodziewanym jednopunktowym zwycięstwem. MÓWIŁEM, ŻE WAS ZNISZCZĘ ! OSTRZEGAŁEM, ALE WY BYLIŚCIE GŁUSI ! PRZYPŁACILIŚCIE TO GŁOWĄ ! Do następnego ;)

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 maja 2011, 08:21
autor: Przemekk
Pozwolę sobie krótko opisać swoją partię w BSG. Podsumowałbym ją słowami, nie taki diabeł straszny jak go malują. Moja pierwsza rozgrywka, ponad rok temu była raczej traumą, niż doświadczeniem. Dzięki niej miałem jednak poczucie, że wiem co się dzieje przy stole. Dodatki rzeczywiście poprawiają grę, jako zwykły pilot dzięki karcie COG i funkcji eskorty mogłem się poczuć ważny, a nawet ubiłem parę wrogich pojazdów. Atmosfera podejrzliwości przy stole jest ciekawa, choć jak widziałem doświadczenie odgrywa w tej kwestii sporą rolę. Gra jest całkiem fajna, mogłaby być tylko krótsza.

Dzięki za grę :)

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 maja 2011, 10:59
autor: Micelius
Ja dziękuję za partię Mare Nostrum (z dodatkiem). Cóż, mi się podobało... mimo, iż zaspałem na początku i potem już mocno byłem krojony 8) Gratulacje dla PiotraSmu, który od początku do końca, mimo swej nowicjuszowatości, kontrolował rozgrywkę.

Partia trwała 3h i miałem wrażenie, że było miejsce na zwroty akcji - z drugiej strony, gra potrafi nie wybaczyć ciężkich błędów (czego doświadczyłem zarówno ja, jak i Scipio - w jego przypadku oznaczało to niestety zniechęcenie :? ). Graliśmy oczywiście w wariant z piramidami do 13 i do 5 cudów/bohaterów (można rozważyć, czy nie podwyższyć tego jeszcze do 6, ale np. w naszej partii chyba już niewiele by to zmieniło). Założyliśmy za to, że Hermes może dawać kasę - jak się okazało, niesłusznie (i źle to wpłynęło na zbalansowanie rozgrywki, która i tak była lepsza, niż poprzednio). No i nie dość dobrze pilnowaliśmy zmian ról - gdyby było inaczej, pozycja Piotrka była by nieco trudniejsza.

Cóż, przepraszam Sir Lothara za prawie zdradziecki rajd na jego tereny - gdybym tego nie zrobił, dałbym mu jeszcze szanse na walkę o zwycięstwo (acz z analizy wynika, że b. niewielkie). Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko, iż nasz układ nie zakładał wieczystego pokoju - a przede wszystkim, ja tam przypłynąłem tylko na jedną kolejkę zimowania - przy silnej flocie lecz słabej armii musiałem pozostawać w ciągłym ruchu. Niestety, walka w tej rundzie z Piotrkiem nie dawała mi szans, za to w nastepnej znowu bym mu zrobił wjazd... Zresztą śmieszna partia - 3 spośród graczy razem wybudowało bodaj 7 jednostek militarnych w całej grze - przy czym dwoje z nich dziwiło się, że byli pojechani :mrgreen:

Ogólnie gra spodobała mi się bardziej, niż poprzednio i wreszcie zaczyna w mych oczach spełniać nadzieje. Natomiast zdecydowanie wymaga ekipy świadomej, że mimo ładnego wydania nie jest to beztroskie zbieranie ładnych kart lecz pozycja wymagająca dużego balansu między własnym poletkiem, a sytuacją strategiczną (na którą mamy duży wpływ). Nawet pod koniec była jeszcze szansa na powstrzymanie lidera (dzięki handlowi).

Co do głównych zarzutów pod adresem gry:
- że niezbalansowana - zdecydowanie nie, moiżna jednak rzec, że gra jest podatna na niezbalansowanie przy nie-czujnej ekipie.
- że łatwo być wyrzuconym poza nawias - może się tak zdarzyć, ale zwykle wyraźnie z własnej winy. Zresztą np. mój renesans pod koniec pokazuje, że można się odradzać... Z drugiej strony, to gra w wielkim stopniu wojenna i jeśli jesteśmy beztroscy, jest duża szansa, że drogo zapłacimy... Może dzięki pewnym doświadczeniom z pozycjami czysto wojennymi jestem przyzwyczajony, że życie bywa brutalne i jeśli (mówiąc przenośnie) stracę w zasadzce najlepsze oddziały, to bitwy już raczej nie wygram.
- że bogowie mało ważni - to szybka faza i sami autorzy gry piszą, że na początku większość bogów mało się przydaje. Ale im więcej gram, tym bardziej widzę, że dobrze użyty bożek może pełnić funkcję języczka u wagi...
- że (faza handlu) żmudna - faktycznie, jesli gram słabo i mam okres, że "nic nie mogę" to gdy inni gracze grają, ja się mogę trochę nudzić. Ale to cecha wspólna dla wielu pokrewnych pozycji (miewałem tak choćby w Szogunie i Sukcesorach, poniekąd nawet w Peryklesie). Co do samego handlu, pewne decyzje w nim są barrrdzo ważne - pojawiają się co prawda (zwł. pod koniec) momenty żmudniejsze, ale cała faza przebiega na tyle szybko, że jako wielka wada mi się to nie jawi...

Przy okazji z ciekawością spoglądałem obok, na stolik z Olympusem - wyglądało na to, że znów ciekawie, ale... ponownie wygrała strategia militarna. Ciekawe, jak uczestnicy oceniają balans...

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 maja 2011, 12:27
autor: jax
Micelius pisze:Przy okazji z ciekawością spoglądałem obok, na stolik z Olympusem - wyglądało na to, że znów ciekawie, ale... ponownie wygrała strategia militarna. Ciekawe, jak uczestnicy oceniają balans...
Wydaje mi się, że strategia militarna nie jest niezbilansowana. Ja, jako naczelny strateg, żerowałem głównie na nowicjuszu - siepu. Od doświadczonego zephyra już niewiele zrabowałem (a od jingo nie miałem po prostu co ;) ). Gdyby siepu bardziej przemyślnie produkował i chronił swoje zasoby (zaczął to robić dopiero do pewnego momentu), miałbym o wiele trudniej. Z drugiej strony - wstrzymywanie produkcji też niewiele da, spowoduje opóźnienia w budowie budynków. Najlepiej gdyby siepu trochę bardziej dotrzymywał kroku militarnie w pierwszej połowie gry. Ogólnie wygrałem dość nieznacznie a gdyby wszyscy gracze byli doświadczeni, wyniki byłyby jeszcze bardziej zbliżone - i strategia militarna mogłaby równie dobrze minimalnie przegrać jak i wygrać. Ogólnie timing jest znacznie ważniejszy niż to początkowo się wydaje w walce z graczem militarnym. No i zephyr odkrył że Kuźnia Hefajstosa też się świetnie w tym celu sprawdza. Dotychczas Kużnia była olewana.

Dzięki też za 2 partyjki Fits. Ku mojemu zdziwieniu, udało mi się całkiem sprawnie wybrnąć z pułapek zastawianych przez zaawansowane plansze i wygrać potyczki :) Ogólnie prawie wszyscy najwięcej zarabiali na planszach najtrudniejszych - które obserwowane z zewnątrz wzbudzały tylko uwagi typu 'tutaj to można pewnie tylko walczyc o jak najmniejszego 'minusa' ' ;)

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 maja 2011, 12:27
autor: staszek
herman pisze:dzięki wszystkim za dzisiejsze gry !

Najpierw szybka partyjka z Jingo w Toledo - byłem mile zaskoczony i chętnie kiedyś jeszcze zagram.
Później epicka rozgrywka W Struggle of Empires ze Staszkiem,Dezerterem,Safari,Sebastianem i Rybą. Masa emocji i do tego rozgrywka zakończona moim niespodziewanym jednopunktowym zwycięstwem. MÓWIŁEM, ŻE WAS ZNISZCZĘ ! OSTRZEGAŁEM, ALE WY BYLIŚCIE GŁUSI ! PRZYPŁACILIŚCIE TO GŁOWĄ ! Do następnego ;)
Gra bardzo mi się podobała-udało nam się skończyć z małymi przerwami w 6 osób w niecałe 3,5 godziny,a to znaczy,że jestem w stanie od czasu do czasu w nią zagrać ;)
Zdecydowanie przespałem pierwszą wojnę-później było już przyzwoicie.Jakimś cudem udało mi się wskoczyć w ostatniej chwili na 5 miejsce ,ale do czwartego brakowało dużo. Gratulacje Herman-wydawało się,że wygra Sebastian,ewentualnie Safari ,a tu Herman( znowu zdrady się dopuścił,można powiedzieć zaatakował mnie nad Bałtykiem i później już ja się nie podniosłem ,a on pomaszerował po zwycięstwo :) )
Dzięki za gre.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 maja 2011, 15:55
autor: zephyr
Militaria nie wydają się aż tak straszne, jeśli się dobrze manewruje kolejnością i zabiera aresa alfa żeby podgonić militarnie to nie powinno być źle, ale faktycznie jeśli gracze nie uważają można narabować morze kostek.

Cały czas martwi mnie plaga (strasznie ogranicza rozwój, ale tak podobno miało być) i światynia Aresa, która daje łatwy sposób na znaczne zwiększenie ilosci akcji na początku gry. Na świątyni ateny się zawiodłem, wcale nie taka fajna, rozwój na dowolnym torze jest ok, ale tor kultury ma strasznie dużo blokad i jakoś nie udało mi się budować budynków je omijających wystarczajaco szybko. Za to hefajstos jest strasznie przydatny, niby koszt użycia spory, ale daje ogromną elastyczność. Jak z 3 surowcami zbudowałem 2 duże budynki (hefajstos+marble quarry) za normalnie 7 surowców żałowałem że nie kupiłem tej świątyni na początku partii.

Czekam na jakiegoś Olympusa online.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 maja 2011, 16:19
autor: melee
zephyr ty nie dajesz ocen na BGG? na razie widzę tylko 6-kę jax'a, chciałbym zagrać, ale widzę że jax sprzedaje, a nikt chyba nie ma

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 maja 2011, 19:02
autor: zephyr
daje oceny grom które mam, nie wystawiam innym

Olympus na razie dałbym 8, ale muszę zagrać jeszcze, żeby zobaczyć czy jak już wszyscy znają grę nie ma problemów w stylu świątynia X jest za mocna itp

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 maja 2011, 21:57
autor: Geko
zephyr pisze:daje oceny grom które mam, nie wystawiam innym
Ciekawe podejście. A ja sprzedajesz lub wymieniasz, to kasujesz ocenę? :mrgreen:

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 maja 2011, 22:03
autor: zephyr
zostawiam, ale ja rzadko wymieniam/sprzedaję gry

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 maja 2011, 22:09
autor: sipio
Micelius pisze:- niezbalansowana - zdecydowanie nie, moiżna jednak rzec, że gra jest podatna na niezbalansowanie przy nie-czujnej ekipie.
- że łatwo być wyrzuconym poza nawias - może się tak zdarzyć, ale zwykle wyraźnie z własnej winy. Zresztą np. mój renesans pod koniec pokazuje, że można się odradzać... Z drugiej strony, to gra w wielkim stopniu wojenna i jeśli jesteśmy beztroscy, jest duża szansa, że drogo zapłacimy... Może dzięki pewnym doświadczeniom z pozycjami czysto wojennymi jestem przyzwyczajony, że życie bywa brutalne i jeśli (mówiąc przenośnie) stracę w zasadzce najlepsze oddziały, to bitwy już raczej nie wygram.
.
Jak na mój gust brak szóstego gracza być dość odczuwalny. Zarówno PiotrSmu jak Keleno mogli spokojnie rozwijać się na zachód a jako, że sobie nie wchodzili w droge to mogli rozwijać się swobodniej.

A dla mnie to lekka przesada, że jeden czy dwa błędy powodują, że przez resztę gry zostaje Ci czekać bezczynnie (bo w handlu byłem wykluczony przez większość rund) by co 10-15 minut mieć wybór, pomiędzy budowanie legionu czy też ciułaniem kasy na Pegaza. Próbowałem jednego (mój legion odpadł przez kości i dzięki temu, że Keleno miała odpowiedniego Boga), próbowałem drugiego ale nie udało się uzbierać odpowiedniej liczby kart.

Gra jest dobra nie przeczę, ale parę spraw można było lepiej załatwić, przez co zarówno sama rozgrywka nawet dla przegrywających mogła by jednak być bardziej atrakcyjna.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 29 maja 2011, 12:56
autor: Micelius
sipio pisze: Jak na mój gust brak szóstego gracza być dość odczuwalny.

A dla mnie to lekka przesada, że jeden czy dwa błędy powodują, że przez resztę gry zostaje Ci czekać bezczynnie
ad 1: zgadzam się - dlatego nalegałem na szukanie szóstego, ale Wam się spieszyło do zaczęcia :wink: Tym niemniej, w tej partii Piotrek się w końcu rozwinął na zachód niewiele - a Keleno tam nie pływała, choć było to poza zasięgiem mej strasznej floty :D
ad 2: hm, to zależy od ekipy. Myślę, że można to zaakceptować, o ile gracze mają świadomość, że - wbrew pozorom - nie jest to lekka euro-gierka 8) Inny przykład: zdarzyła się partia, w której wygrałem po 15 minutach budując piramidy... bo gracze wystawili mnóstwo forsy do handlu :shock: Cóż, stary argument - w szachach też można przegrać już po 4 ruchach. Twój błąd polegał głównie na tym, że się nie ufortyfikowałeś na początku widząc marsz Keleno w Twoją stronę. Potem już walczyłeś z pozycji słabszego, by się wydobyć musiałeś mieć farta. Gdyby Keleno była bardziej doświadczona, może tez pod koniec atakowałaby bardziej Piotrka, niż Ciebie. Ja, też ze słabym początkiem, odżyłem głównie dlatego, że S. Lothar wyhodował mnie pod koniec jako przeciwwagę dla Piotrka - zresztą wbrew pozorom spełniłem tę rolę :roll: W sumie to dobrze świadczy o grze, że stosowanie jednego prostego komba nie przyniosło Ci szybkiego zwycięstwa :wink: Natomiast zgadzam się, że gra potrafi być okrutna i po błędach można potem się długo męczyć - tyle że, jak mówiłem, to wada chyba wszystkich pozycji tego typu. A nawet w Puerto Rico jako nowicjusz potrafiłem sam się strasznie blokować :mrgreen: Jednak cieszę się, że w sumie nie brzmisz na zniechęconego totalnie. Może kiedyś rewanżyk... :)

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 29 maja 2011, 20:57
autor: dezerter
ad Soe: Herman wygrał chyba dlatego, że nie wyszedł mi (Moskalowi) ostatni atak na Austriaków w Ameryce. To by Cię, Wasza Hermanowska Pruska Wysokość, kosztowało dwa punkty, bo miałbym tam najwięcej wpływów... A, i jeszcze odpowiedź na pytanie Holenderskiego Dworu - można mieć dwa forty w jednym obszarze... Poza tym - rewelacja! Dzięki za grę, zaszczytne ostatnie miejsce też cieszy, zwłaszcza, że w Rosji nie wybuchła rewolucja te 150 lat wcześniej... do zobaczenia! - z Hermanem pewnie na manewrach za tydzień, a z resztą, cóż, jak bogini Tyche pozwoli.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 29 maja 2011, 21:23
autor: herman
No masz racje Grzesiek, gdyby wyszedł Ci ten atak byłbym dwa punkty w plecy i wygrałby Sebastian. Ja najbardziej ciesze się z tego, że w ostatniej turze wyrzuciłem go z Indii i Afryki, to wg. mnie zadecydowało o tym ,że nas nie zmiażdżył. I do tego ta bitwa o Bałtyk :D Super się grało, chętnie bym za jakiś czas powtórzył w tym samym gronie + np. Smerf na siódmego. Mimo leciwej już mechaniki ta gra jest baaardzo dobra w odpowiedniej ekipie.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 29 maja 2011, 23:28
autor: staszek
jestem za-ale najwcześniej z lipcu :)

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 30 maja 2011, 01:15
autor: herman
Rozumiem, że masz już ułożony grafik co do gier 8)
Za tydzień gramy w Gre o tron, ale za dwa tygodnie chetnie zagrałbym z kimś w Hammer of the Scots albo w Crusader Rex jeśli znalazłby się chętny, który owe gierki posiada.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 30 maja 2011, 09:38
autor: Smerf Maruda
herman pisze:Za tydzień gramy w Gre o tron, ale za dwa tygodnie chetnie zagrałbym z kimś w Hammer of the Scots albo w Crusader Rex jeśli znalazłby się chętny, który owe gierki posiada.
Może być HotS. W zasadzie musi być, bo tylko tę z tych dwóch mam.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 30 maja 2011, 10:54
autor: herman
Fajno, to jesteśmy wstępnie ustawieni.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 30 maja 2011, 17:43
autor: jingowawa
Ja także dziękuje za piątkowe partie: Hermanowi za szybciutkie Toledo i pozostałym współgraczom za Olympus.
Dawno już nie wychodziłem z politechniki po tak dotkliwej klęsce, miałem wynik dwukrotnie gorszy niż pozostali.
Choć dostałem strasznie w d..., gra nawet przypadła mi do gustu, choć z pewnością idealna nie jest. Nie wybacza błędów, a ja popełniłem jeden duży, gdy zapomniałem, że trzeba inwestować w populacje, bo wraz z nią opadnie wszystko inne oprócz kultury. Po drugie, świątynie leżące na stole nie są sobie równe - kupiona przeze mnie Hery okazała się praktycznie bezwartościowa. Inna sprawa, że w 2/3 gry było widać już kto jest zwycięzcą i pozostali (oprócz mnie) mogli się tylko bić o 2 miejsce, bo zwycięstwo było poza ich zasięgiem.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 30 maja 2011, 18:41
autor: PanMarcin
herman pisze: Za tydzień gramy w Gre o tron
A można dołączyć, czy macie już ekipę? Zasady znam. Grałem parę razy :)

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 30 maja 2011, 19:57
autor: zephyr
jingowawa pisze: Po drugie, świątynie leżące na stole nie są sobie równe - kupiona przeze mnie Hery okazała się praktycznie bezwartościowa. Inna sprawa, że w 2/3 gry było widać już kto jest zwycięzcą i pozostali (oprócz mnie) mogli się tylko bić o 2 miejsce, bo zwycięstwo było poza ich zasięgiem.
Sam brałeś herę alpha to nie dziwne że się nie przydała. Świątynia niczego sobie, ale trzeba mieć rozwiniętą produkcję żeby z niej korzystać; (Albo brać inne akcje alpha, a potem rozwijać produkcję herą beta promowaną do alphy) [choć IMO ta gra jest zdecydowanie nie do ogarnięcia przy pierwszej partii - za duży deck prywatny i jednak sporo mechanizmów które nie działają aż tak prosto, a są mocno znaczące - w stylu siły militarnej czy plagi] Chętnie zagram pod świątynie hery w jakiejś następnej partii.

Co do wyniku to różnica była na końcu rzędu 5-6 pkt więc bym nie przesadzał, zwłaszcza ze Jax tych kostek miał tony, ale i tak jakoś dało się go gonić.

Zwłaszcza że mój początek oceniam jako taki sobie, próbowałem grać na kulturę samą a to średnio ma sens - nie miałem surowców na odblokowanie toru kulturowego (po części z powodu militarnej groźby która uniemożliwia powolne zbieranie) i cała strategia nie działała (ale faktycznie jak się dokopałem wreszcie do infrastruktury to budynki z większymi wymaganiami są naprawdę fajne) Hefajstos byłby chyba lepszy na początek, albo trochę lepszy rozwój produkcji, może któraś z świątyń "kolorowych" żeby móc zeusem alpha brać mocną produkcję + dowolny budynek.