Hej, chcialbym podzielic sie moimi refleksjami po kilku rozgrywkach w Brassa
1) Gra jest bardzo ładna a grafiki niezwykle klimatyczne. Niby standard w nowoczesnych planszówkach, ale tu wg mnie mamy taki standard+
2) Brass Birmingham jest dość typowym przedstawicielem eurosuchara: zagraj kartę, zapłać za akcje, połóż żeton który zajmuje lub łączy dwa punkty na planszy, weź kosteczkę, rozpatrz efekt. Szczerze mówiąc to mechanicznie równie dobrze mogłaby to być gra o łączeniu komputerów w sieci albo np. o rozwieszaniu sznurków i wieszaniu prania. Nie jest to jakiś zarzut, tylko klasyfikacja mechaniki, tym bardziej, za jak pisalem wyzej grafiki robią swietny klimat i nastrój gry. Cóż, taki urok eurasów. To co wyróżnia BB jest głęboka interakcja z innymi graczami. Czasem kogoś możemy przyblokować, ale przede wszystkim ciągle staramy się jakoś wykorzystać to, co zbudowali inni i kontrolować w jaki sposób ktoś korzysta z naszych zasobów.
3) Mechanika gry jest bardzo elegancka i przemyślana. Możliwe akcje współgrają ze sobą i są raczej dobrze zbalnsowane względem siebie. Nie widzę jakiś mechanik czy zagrań które same z siebie byłyby znacząco odstające od innych w jeżeli chodzi o koszta/korzyści; wszystko zależy od aktualnej sytuacji w grze. Widać ze designerzy gry dobrze ją przetestowali i przeliczyli. Niemniej wydaje mi sie, że dobry balans rozgrywki jest standardem w grach zajmujących topowe miejsca w rankingu BGG.
4) Jeżeli chodzi o wagę gry:
a) teoretycznie, możnaby grać w brassa bardziej na luzie, na zasadzie tu coś zbuduje i może jeszcze tam i jakoś tam będzie. W praktyce jednak, gra w naturalny sposów
sama wymusza na graczach spore kminienie i móżdżenie i to niezależnie od poziomu umiejętności gracza (co podkreślam szczególnie, jeżeli ktoś myśli, ze to gra tylko dla megazaawansowanych planszówkowiczów). Niemal od razu orientujemy się, że źle wykonany ruch spowoduje, że się zblokujemy, następnych akcjach nie będziemy w stanie nic sensownego zagrać/zbudować, a na koniec zabraknie nam ruchów do akcji punktowych. Więc siłą rzeczy kombinujemy przynajmniej na kilka ruchów do przodu by nasza gra miala rece i nogi.
b) Gra w praktyce trwa znacznie dłużej, niż wynikałoby to z samego przeczytania instrukcji. No bo jak, mamy w całej grze tylko między 31 a 39 akcji na gracza (w zależności od ilości graczy), polegającej na odrzuceniu karty i ułożeniu żetonu i nagle robi sie z tego 3 godzinna gra? A jednak.
5) Biorąc pod uwagę powyższy punkt uważam, że nie jest to gra dla każdego. W sensie, że nie każdy musi lubić taki rodzaj rozrywki polegający na kilkugodzinnym rozkminianiu różnych możliwości i szukania optymalnych rozwiązań. I to jest dla mnie pewne zaskoczenie, bo zwykle gry, które dostają dużo różnych nagród i są w topce popularności z reguły okazują się lżejsze i bardziej przystępne niż wydają się przy pierwszym czytaniu zasad. A Brass sam z siebie wymusza sporo myślenia przy grze.
6) Widzę jedną wadę, a raczej rozczarowanie dotyczace wariantu 2 osobowego. Ten wariant jest całkiem spoko i daje sporo frajdy. Ogolnie nie przeszkadza mi to, ze na mapie jest luźniej, ale chętnie zagrałbym też w wersje gdzie mamy może mniej miast ale za to dostępne wszystkie karty przemysłów. W Lancashire mamy dodatkową mapę dedykowaną na 2 osoby - uważam to za rewelacyjne posunięcie a tutaj mamy trochę zmarnowany potencjał. Koszt zrobienia dodatkowej mapy pewnie nie bylby wysoki w kontekscie calej gry ale byc moze decyzja wydwaców wynika z tego, by nie odbierac graczom dodatkowego powodu, by kupic Lancashire.
7) Podsumowując, jeżeli ktoś lubi długie móżdzenie, planowanie, lubi matematyczny excell na klimatycznej planszy, lubi czerpać satysfakcje z obserwowania jak zbudowane przez niego systemy działają, cieszy się, gdy jego mózg pracuje na wysokich obrotach rozumiejąc że w ten sposób zbiera sobie kredyty na walkę z otępieniem na starość, to ta gra jest jak najbardziej dla niego. Gra powinna się spodobać nawet, jeżeli ten ktoś jest średniozaawansowanym planszówkowiczem. Natomiast jeżeli ktoś szuka bardziej relaksującego tytułu, który będzie "sam się grał" bez względu jak bardzo umiarkowany wysiłek intelektualny grający w danym momencie mają ochotę włożyć w grę, to może się z tą grą męczyć.