GRY-PLANSZOWE.pl

Witam!
Zastanawiam się nad zakupem nowej gry. Biorę pod uwagę Small World, Race for the Galaxy i St. Petersburg.
Będę grał głównie z moją żoną, a więc gra powinna dobrze chodzić na 2 osoby. Do tej pory graliśmy w Ticket to Ride (bardzo fajnie się gra), Settlers of Catan (również super), Puerto Rico (trochę mało interakcji), Arkham Horror (kompletnie się nie sprawdził), El Grande (bardzo fajne). Graliśmy do tej pory ze znajomymi ale ze względu na przeprowadzkę musimy zakupić coś na parę.
Wszelkie rady, porady, sugestie mile widziane.
pozdrawiam

Się wypowiem jako żona - RftG i Sankt Petersburg - obie świetnie się nadają do grania w dwie osoby. No i Cywilizacja - wszystkie trzy świetne do grania z mężem, więc z żoną też
Small World kompletnie mi nie podszedł, ale grałam raz, w cztery osoby, więc nie jestem miarodajna.

Small World jest b. ladny i sympatyczny, ale bez porownania fajniej sie gra w wiecej osob... W St. Petersburg nie gralam, ale RftG bedzie prawdopodobnie dobrym wyborem (chociaz tej gry trzeba sie nauczyc, moze sie tak od razu nie spodobac!). Dodatkowo popre skanne i polece Cywilizacje (czyli Through the Ages), a od siebie dorzuce Dominion i karcianych Osadnikow. O ile "zwykli" jakos mnie nie porwali, to karciani jak najbardziej, a ze sa tani i "kompaktowi", to mysle, ze warto ich rozwazyc.

Ja do dwuosobowych rozgrywek w parze zdecydowanie polecę Mr Jacka/Mr Jacka w Nowym Jorku. Aha, jak narzekaliście na małą interakcję w Puerto Rico to na RftG też będziecie narzekać (choć oczywiście gra to znakomita i należy do moich ulubionych).

chors pisze:Witam!
Zastanawiam się nad zakupem nowej gry. Biorę pod uwagę Small World, Race for the Galaxy i St. Petersburg.

RFTG!

Podłącze się do tematu. Czy dodatki wprowadzają dużo interakcji do RftG?

Fruczak Gołąbek pisze:Podłącze się do tematu. Czy dodatki wprowadzają dużo interakcji do RftG?

Nie wprowadzają. Właściwie jest gorzej niż z podstawką, bo przejęcia niepotrzebnie komplikują rozgrywkę, a dochodzi do nich sporadycznie. Polecam jednak dodatki do RftG ze względu na nowe karty.

Jeśli żona podchodzi do gier entuzjastycznie - RFTG będzie strzałem w dziesiątkę.
jeśli nie podchodzi - obstawiam, że na widok ikonek ucieknie od stołu albo najpóźniej po tłumaczeniu ewentualnie kilku pierwszych rundach...

na dwójkę to bym bardzo polecała Witchcrafta. jeśli lubi się ten typ - taktyczna rozgrywka indywidualnymi jednostkami na stosunkowo małej kratkowanej planszy.

Jakoś mi się nie rozjaśniła sytuacja
Ale chyba zrezygnuje ze Small World. Więc dumam obecnie między dwójką RftG i Cywilizacja.
A w RftG aż tak źle z tą interakcją, gry kompletnie nie znam więc może naiwne pytanie.
A i jeszcze ten Mr Jack mnie zastanawia.
Więc raczej się wybór utrudnił niż ułatwił:P
I weź tu człowieku pytaj to Ci sieczkę z mózgu zrobią

A żona grająca okazjonalnie czy maniakalnie?

chors pisze:Ale chyba zrezygnuje ze Small World. Więc dumam obecnie między dwójką RftG i Cywilizacja.

Żona uwielbiająca grać w Cywilizację i niczego więcej do szczęścia nie potrzeba… Eh, rozmarzyłem się ;-)


(zdecydowanie cywilizacja, pod warunkiem że żona nie zrazi się przed ciężką grą)

chors pisze:Jakoś mi się nie rozjaśniła sytuacja
Ale chyba zrezygnuje ze Small World. Więc dumam obecnie między dwójką RftG i Cywilizacja.
A w RftG aż tak źle z tą interakcją, gry kompletnie nie znam więc może naiwne pytanie.
A i jeszcze ten Mr Jack mnie zastanawia.
Więc raczej się wybór utrudnił niż ułatwił:P
I weź tu człowieku pytaj to Ci sieczkę z mózgu zrobią

Jeśli graliście w niewiele gier to oba wybory: RftG i Cywilizacja są fatalne. Race for the Galaxy nie ma szans ze względu na skomplikowaną ikonografię i długi czas nauki, Cywilizacja jest ciężka i wymaga szczegółowego przeczytania długiej i trudnej instrukcji.

Kup sprawdzoną, prostą grę która dobrze chodzi na 2 osoby i daruj sobie skomplikowane tytuły. Zamiast RfTG np San Juan, Cytadela, Dominion czy Battle Line jeśli chcesz koniecznie karciankę.

Maniaczką nie jest. Ale namawiać Jej też nie trzeba do gry. A czasami to ona mnie musi namawiać.
Do tej pory graliśmy w Ticket to Ride, Settlers of Catan, El Grande, Puerto Rico, Horror w Arkham. Przy czym wszystkie oprócz horroru bardzo dobrze się sprawdziły.

przeskok między tymi tytułami a RftG i Cywilizacją może być zbyt drastyczny.
Cywilizacja co prawda to także rozwój swojej machiny gospodarczej jak w Puerto Rico, więc jeśli taki temat Wam odpowiada to można by spróbować. ale trzeba nastawić się na początkowe trudności i nawał zasad, bo jest wielopłaszczyznowa. przydałby Wam się po prostu nauczyciel, wtedy poszłoby dużo łagodniej.
RftG jest dużo prostsze od Cywilizacji, mówi się, że to takie Puerto Rico w kosmosie, ale jednak zupełnie inna bajka mechanicznie. w to radziłabym spróbować na jakimś spotkaniu i rozeznać.
Będziecie może na jakimś konwencie w niedługim czasie? jeśli tak, na pewno ktoś Was chętnie przyuczy, pokaże

Veridiana pisze:przeskok między tymi tytułami a RftG i Cywilizacją może być zbyt drastyczny.

Dlatego ja sugerowałam Sankt Petersburg. Nie jest trudny, daje mnóstwo możliwości kombinowania, fajnie się gra zarówno w 2 osoby jak w więcej. Z dodatkiem nawet do 5 osób się pobawi.

Choć wszystkie trzy gry jednakowo popieram

Dorzucając parę słów od siebie...

Ja poleciłbym RFTG. Gramy z żoną w to już dłuższy czas. Moja żona bardzo lubi Puerto Rico a RTFG to naprawdę bardzo zbliżona mechanicznie gra. Dawkować należy powoli. Zacząłbym od samej podstawki , a potem kolejne dodatki. Zgadzam się, że tej gry trzeba się nauczyć(podobnie jak Puerto) , ale daje ona dużo satysfakcji i możliwości. Praktycznie brak negatywnej interakcji powoduje, że sięgamy po ten tytuł dosyć często.(gramy bez przejęć).

Polecam artykuł Trzewika z ŚGP, w którym opisuje jak jego żona zmonopolizowała wybór gry (RTFG właśnie) - u mnie obecnie jest podobnie - powoli to mi zaczyna się nudzić. Dodam, że nie zawsze wygrywam

Pozdrawiam

RFTG na dwie osoby działa najlepiej. Gra jest prosta i szybka, a jednocześnie jest nad czym pomyśleć. Niestety pierwsze wrażenie i nauka gry mogą być przykre.

I dlatego zamiast RftG polecę San Juan - graliście w Puerto Rico, więc żona będzie czuła klimat - gra jest mechanicznie podobna do RftG, ale przez to, że wzorów kart jest o wiele mniej - dużo łatwiejsza do ogarnięcia: już po pierwszej partii wiadomo mniej więcej jak grać, żeby coś się sensownie zazębiało i żeby mieć przyjemność z gry - no i nie ma całej tej wyuzdanej ikonografii z RftG, a opisy kart są jasne krótkie (jednozdaniowe) i bardzo solidnie wyłożone w instrukcji. A jak się SJ spodoba i przyjmie, to w ramach rozwinięcia tego konceptu na grę pewnie warto spróbować Race'a.

z tym, że SJ można zarzucić mniej więcej ten sam poziom konfliktowości/interakcji między graczami, co w Puerto Rico - czyli subtelną interakcję opierającą się o wybory ról. To samo z RftG.