[Olsztyn] Gamegrinder, 13 marca 2010

[gujtro]

Zapraszam wszystkich na pierwszy w Olsztynie Minikonwent Gier Planszowych i Towarzyskich GAMEGRINDER.

Miejsce: Wydział Ochrony Środowiska i Rybactwa
Czas: 13 marca

Więcej informacji TUTAJ

[Matio.K]

Nie omieszkam się pojawić tak jak wieszczyłem wcześniej. Miejmy nadzieję, że populacja dopisze

[flowerus]

Ja na pewno będę, już nie mogę się doczekać
A tu, dla tych co jeszcze nie widzieli, zapowiedź: http://olsztyn.wm.pl/Milosnicy-gier-pla ... owie,91628

[redy]

Tyle na to czekałem i...

niestety nie mogę/nie mam jak przyjść

Oby zakończyło się sukcesem, który skłoni ekipę montującą tę zabawę do następnych edycji. Wtedy już na pewno postaram się być.

[Matio.K]

Tyle na to czekałem i...

niestety nie mogę/nie mam jak przyjść

Oby zakończyło się sukcesem, który skłoni ekipę montującą tę zabawę do następnych edycji. Wtedy już na pewno postaram się być.

Gdy już będę na miejscu, postaram się namówić do powtórki

[Matio.K]

8 godzin ciągłego grania - uff.

No cóż mogę powiedzieć - byli ludzie, media [nawet kilku wywiadów udzieliłem ; jak zwykle nie obyło się bez docinek w stronę grających i nawiązań do Monopoly] no i świetna atmosfera i pełene wsparcie ze strony organizatorów. Co prawda boli mnie fakt kwartalności, ale zostało to dobrze uargumentowane. Szkoda tylko, że złośliwość losu nie pozwoliło mi na wykonanie większej ilości zdjęć [pojawią się na moim blogu]. W każdym razie byłem tą osobą z Battlestarem i człowiekiem z zestawem kluczy na szyi. Jeśli są tu jacyś współgranderowicze, ujawnijcie się.

[flowerus]

W każdym razie byłem tą osobą z Battlestarem i człowiekiem z zestawem kluczy na szyi. Jeśli są tu jacyś współgranderowicze, ujawnijcie się.

Ty Cylonie! Szkoda, że musiałem wcześniej wyjść, ciekawi mnie tylko wynik rozgrywki. Żeby było jasne, ja byłem Laurą Roslin. Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja zagrać.
Ja grałem 7 godzin (z przerwami) i zaliczyłem 4 gry + 1, której się mocno przyglądałem.
Pozdrawiam i dziękuję!

[Matio.K]

W każdym razie byłem tą osobą z Battlestarem i człowiekiem z zestawem kluczy na szyi. Jeśli są tu jacyś współgranderowicze, ujawnijcie się.

Ty Cylonie! Szkoda, że musiałem wcześniej wyjść, ciekawi mnie tylko wynik rozgrywki. Żeby było jasne, ja byłem Laurą Roslin. Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja zagrać.
Ja grałem 7 godzin (z przerwami) i zaliczyłem 4 gry + 1, której się mocno przyglądałem.
Pozdrawiam i dziękuję!

Wygrali niestety ludzie, a co do zasad wg. których graliśmy to owszem, było jeszcze trochę błędów [np. z uwzględnianiem obrażeń dla Battlestairów], ale nic co by znacząco wpływało na całość. Zresztą to była pierwsza partia, a te zawsze są trochę toporne. Jeśli już przyjdzie mi grac w moim gronie, całość pójdzie jak z płatka