Ekonomiczna - produkcja i zbyt.

[schizofretka]

Witam,
do tej pory byłem raczej biernym czytelnikiem forum, ale teraz chętnie skorzystałbym ze zbiorowej wiedzy w serii pytań 'jaką grę wybrać'. Na początek gry ekonomiczne: nie posiadam w kolekcji w zasadzie żadnej i chcę to nadrobić.

Zależy mi na interakcji między graczami (nawet z rodzaju negatywnych i złośliwych), dlatego tytuły 'pasjansowe' jak Agricola odpadają.
Chętnie widziałbym produkcję wieloetapową i wspólny rynek zbytu; np. w Cubie, mając dystylarnię, można produkować rum z trzciny cukrowej i wody, po to, by ładować go finalnie na statek. Od tego tytułu odstraszyła mnie przede wszystkim losowość przychodzących statków określających zbyt, ale także sztuczna mechanika produkcji i wrażenie nadmiaru zasad, stanowiących drobne modyfikatory, a nie clue rozgrywki.

Grałem oczywiście w:
Puerto Rico: fajnie, ale za mało interakcji; Podobała mi się głównie dzięki postaci Kapitana i możliwości blokowania innym łaadowanych produktów na statki
Power Grid: nie zachwycił mnie za pierwszym razem, ale będę chciał mu dać drugą szansę
Factory Manager: zbytni paraliż decyzyjny. Wiem, że jest optymalna strategia i wkurza mnie, że nie dokonuję najlepszego wyboru. Za bardzo numeryczna mi się wydała i znów za mało interakcji. Ewidentnie wymaga doświadczenia do czerpania frajdy z rozgrywki.

Gdzieś na Horyzoncie jest Le Havre, ale nie wiem, czy to gra nie za ciężka i ze zbyt skomplikowanymi zasadami. Ogólnie nie chciałbym nic cięższego od wymienionych gier, najchętniej z ograniczonymi zasadami, nie sprawiającymi kłopotu w tłumaczeniu, i potrafiącymi dać satysfakcję już przy pierwszej-drugiej rozgrywce.

Coś przychodzi do głowy?

[zephyr]

Caylus

Ale w tym wątku będę miał dłuższą wypowiedź.

Havre jeśli chodzi o zasady jest dość banalny, dołóż surowce i (weź towary/ użyj budynku) problemem jest to że surowców jest 8 z wersją ulepszoną każdego i kasą daje to 17, a budynków koło 30... i większość robi coś zupełnie innego.

Power Grid i FM uważam za strasznie matematyczne, dużo liczenia i optymalizacji, mało różnorodności i funu.

Cuba dla odmiany jest zupełnie inną grą. Kupiłem jak usłyszałem że to Puerto-Caylus.... ta opinia nie mogła być dalsza od rzeczywistości. Kuba trwa 6 tur podczas których stara się jak najlepiej wykorzystać swój arsenał. Losowość statków tak naprawdę jest minimalna, bo z towarami można zrobić milion różnych rzeczy, nie ma statków? sprzedaj i kup to na co są statki, albo użyj kasy do głosowania, albo otwórz własny sklep, albo... natomiast to co odróżnia Cubę to fakt że jest to gra głównie taktyczna. Owszem, jakąś strategię trzeba mieć, ale raczej chodzi o adaptowanie się do sytuacji i szukanie najlepszych okazji w niestabilnym środowisku. Bardziej losowe jest to czy gracz przed tobą właduje coś na statek czy nie i jakie ustawy wyjdą i kto akurat będzie je wybierał (jeśli się samemu nie nastawiło na parlament)

Natomiast z opisu wyłania się Caylus, to gra w pozyskiwanie towarów, ale pełna interakcji. Dziwi mnie jak bardzo suche są tytuły z worker placement skoro ich prekursorem był Caylus. W Caylusie jest burmistrz który sprawia że wystawianie się nie jest pasjansem, konkurencja na zamku o przysługi, wyścig do budowy najlepszych budynków. Nie ma interakcji na zasadzie ja Ci coś niszczę, ale trzeba uważnie obserwować ruchy innych graczy, bo burmistrz może skończyć po jednej albo drugiej stronie drogi.

Trochę wątpliwości pojawiło mi sie przy akapicie z prostymi zasadami. Zasady Caylusa są dość rozbudowane, IMO sa spójne sensowne i intuicyjne (czego nie można powiedzieć o Cubie, zwłaszcza plansza gracza to jakiś koszmar z zastanawianiem się z których pól zebrać, czysty absurd) Natomiast jest ich dość dużo i pierwszą partię raczej traktowałbym jako zrozumienie zasad niż rozgrywkę

można przetestować na BSW czy o taki tym interakcji chodzi.

Od biedy jest też Carson City, jeśli ktoś lubi atakowanie innych graczy, ale dla mnie rewolwery psują tą grę.

[skoti]

Caylus niektórych odstrasza bo jest nieco dłuższy i nieco bardziej wymagający –zmusza do myślenia, w porównaniu do stone age czy filarów ziemi. Choć jak dla mnie to genialna gra.


Age of empires III – również worker placement. dużo planowania, ale za to mało komplikacji – przystępne i spójne zasady, łatwe do wytłumaczenia i spamiętania. Wysyłamy ludzi do nowego świata i go kolonizujemy, trochę się bijemy z tubylcami, trochę handlujemy towarami (produkujemy)… naprawdę dużo interakcji, prawie każda nasza decyzja wpływa na innych graczy, gdzie byśmy nie postawili swojego kolonisty, to prawie na bank zabierzemy pole komuś innemu

Świat bez końca – meritum gry jest produkowanie, sprzedawanie, budowanie, zarabianie i płacenie dziesięciny proste zasady i świetna mechanika kartt, dająca masę możliwości i masę interakcji po między graczami, choć ogranicza się ona bardziej do tego co dzięki mnie zyskają inni gracze, albo kto szybciej i więcej razy będzie angażował się w ukończenie projektów budowlanych.

[schizofretka]

Dzięki za odpowiedzi.
Powinienem był zgadnąć, że zaraz ktoś poda Caylusa
Oczywiście grałem, strasznie analityczny mi się wydał, popadałem w paraliż decyzyjny i denerwowałem innych. Może kiedyś jeszcze zasiądę, ale kupować na razie nie chcę.

Jak jest uczciwie z ciężarem Le Havre, w porównaniu np. do AoE? Da się wyciągnąć tę grę dla niedzielnych graczy?

Nad Carson City się zastanawiam, ale bardzo mało opinii jest. Poczytam jeszcze na BGG.

Age of Empires III mam i bardzo lubię, ale to nie gra ekonomiczna.

O Świecie bez końca usłyszałem niedawno więc nie mam pojęcia. Coś więcej powiecie? W porównaniu z AoE, Stone Age (grałem), Pillars of Earth (nie grałem, zraziły mnie trochę negatywne opinie).

Może Jeszcze jakieś propozycje, bo poza być może Le Havre chyba żadna to nie jest do końca to, o co mi chodziło (nawet jeśli to świetne gry) ?

[zephyr]

Le Havre raczej nie grozi. Tak jak pisałem 17 rodzajów surowców 30 budynków, wymaga samozaparcia żeby w ogóle wiedzieć co się dzieje. A interakcja mocno pośrednia i podliczenie punktów w stylu Argicoli - niby wszystko jawne ale liczenie tego na bierząco byłoby traumą (zwłaszcza przy wynikach 200+ VP) czyli do końca gry nie wiadomo komu jak idzie.

Brass jest mocno ekonomiczny. Słyszałem też pozytywną opinię o nowej inkarnacji Brassa, ale nie grałem to nie wiem. I trochę losowy i dość skomplikowany.

Świat bez końca to nie było ta losowa oparta na zdarzeniach gra raczej familijna? Nie grałem ale z lektury wątku o grze nie było specjalnie widać rozbudowanego aspektu ekonomicznego.

W Caylusa polecam zagrać parę partii bez bardzo złożonej analizy a potem zacząć kombinować jak już się wie co mniej więcej jak działa.
BSW do czegoś takiego jest niezłe. Zwykle i tak pierw atakuje się surowce a potem patrzy co zostało żeby je zamienić na pkt (zwykle jak się ma górę surowców to można coś z nimi zrobić, choćby wstawić się na zamek, ale jak się ich nie ma to nie można nic robić), ale oczywiście są odstępstwa od tego schematu i samo zdobycie surowców niekoniecznie jest banalne.

[mst]

IMHO nie ma gier ekonomicznych, które przy malej losowości mialyby latwe, krótkie zasady, brak podatności na paraliż decyzyjny i byly raczej lekkie (szczerze mówiąc to nie tylko sumy powyższych warunków ale nawet kazdego z nich osobna raczej nie uda się spelnić).

[schizofretka]

Brass jest mocno ekonomiczny. Słyszałem też pozytywną opinię o nowej inkarnacji Brassa, ale nie grałem to nie wiem. I trochę losowy i dość skomplikowany.

W Caylusa polecam zagrać parę partii bez bardzo złożonej analizy a potem zacząć kombinować jak już się wie co mniej więcej jak działa.
BSW do czegoś takiego jest niezłe. Zwykle i tak pierw atakuje się surowce a potem patrzy co zostało żeby je zamienić na pkt (zwykle jak się ma górę surowców to można coś z nimi zrobić, choćby wstawić się na zamek, ale jak się ich nie ma to nie można nic robić), ale oczywiście są odstępstwa od tego schematu i samo zdobycie surowców niekoniecznie jest banalne.

W Caylusa grałem ładnych kilka partii rok temu. Wtedy mi jakoś nie podszedł, chętnie sprawdzę czy dorosłem.
Co to 'BSW' ?

>mst:
Nie przesadzaj. Nie chciałem krótkich, łatwych zasad i lekkiej gry. Chciałem po prostu coś nie z najcięższej kategorii. Może czas polubić się z powrotem z Puerto Rico.

[Wawrzyniec]

BSW to BrettSpieleWelt, niemiecki serwer na którym można pograc w wirtualne wersje wielu planszówek.
http://www.brettspielwelt.de a to jego strona.

[zephyr]

I uwaga na pierwsze wrażenia, interface główny jest mocno żałosny (dużo komend dostępnych tylko z konsoli i ogólnie user friendly to to nie jest) ale same gry są już implementowane bardziej dla ludzi i podstawowe funkcje też są dostępne od razu, ale już takie "bajery" jak wyłączenie dźwięku wymagają wpisania zaklęć ręcznie.

Sporo niemieckiego, ale większość jest też przetłumaczona na angielski.

http://www.brettspielwelt.de/Spiele/?nation=en
http://www.brettspielwelt.de/Hilfe/Anle ... ?nation=en

[Smerf Maruda]

Coś przychodzi do głowy?

Tinner's Trail.

[Ryu]

Jak jest uczciwie z ciężarem Le Havre, w porównaniu np. do AoE? Da się wyciągnąć tę grę dla niedzielnych graczy?

Jak jest z ciężarem do innych gier to ja się nie wypowiem bo w tym polu mam małe doświadczenie (plaszówkami z żoną interesujemy się dopiero kilka miesięcy) ale coś o ciężarze powiedzieć mogę jako że tytuł znam
Ogólnie nie jest źle nawet dla niedzielnych graczy. Jeśli na spokojnie wytłumaczy się zasady to nie ma problemu - żona najpierw średnio chętna do gry (dość trudne na początku) teraz sama mi czasem proponuje rozgrywki A wystarczyło zagrać 2-3 razy. Osobiście polecam

[Soulless]

Wealth of Nations

[Perpetka]

Ja bym Le Havre niedzielnym graczom raczej odradzała. My nie jesteśmy niedzielni, a i tak ciężko nam się do niego zebrać, bo to długa, ciężka kobyła.

Filary Ziemi albo Świat bez Końca - żeby wyrobić sobie opinię, zobacz ten wątek: http://forum.gry-planszowe.pl/viewtopic ... 43&t=11147

[Targowo.Istore]

Początkowym graczom tego gatunku polecałbym Age of empires III-jest prosta,ładny i przejrzysty interfejs,klarowne zasady. Idealna gra na rozgrzewkę.

[Radek]

Container

[Vasquez21]

hmmm a Stone Age? Dlaczego ten tytuł nie pada?

[Perpetka]

hmmm a Stone Age? Dlaczego ten tytuł nie pada?

Gdyż:

Zależy mi na interakcji między graczami (nawet z rodzaju negatywnych i złośliwych), dlatego tytuły 'pasjansowe' jak Agricola odpadają.
Chętnie widziałbym produkcję wieloetapową i wspólny rynek zbytu

[sheva]

mnie ciągle jakoś Puerto Rico po głowie chodzi jak czytam ten wątek. W tych prostych regułach zawarto mnóstwo zabawy i możliwości kombinowania
Co do Le Havre to zarąbiście wielki trudny do ogarnięcia ciężki gatunkowo i masakrycznie satysfakcjonujący Euro Kombajn! Kocham GO

[Geko]

W Brassie (w Age of Industry - jego młodszego brata nie grałem) masz fajne zależności produkcja - zbyt, popyt - podaż. Np. jak budujesz kopalnie to zależy Ci, żeby inni brali z niej węgiel. I mechanika jest taka, że jak dobrze i w dobrym momencie to zrobisz, to będą musieli brać ten węgiel.