Strona 1 z 1

Tide of Iron

: 03 sie 2010, 16:49
autor: SimonStorm
Co prawda sporo tematów o ToI przewinęło się na forum, jednak przeczytawszy je wciąż nie wiem na temat tej gry tyle ile chciałbym. Planuję zakupić jakąś strategiczną grę wojenną. Brałem pod uwagę kilka pozycji, jednakże to właśnie Tide of Iron wydaje się mi najlepszy. Czego oczekuję od gry? Przede wszystkim swobody działania, możliwości wyboru sposobu osiągnięcia celu, bez zbędnych ograniczeń. Po drugie, zależy mi na dużych możliwościach taktycznych - opracowywania własnej strategii walki i przemieszczania oddziałów. Z drugiej strony zasady nie powinny być bardzo-bardzo-bardzo skomplikowane. Mogą być złożone, ale przede wszystkim powinny być logiczne. Nie wiem, czy ToI, bądź jakakolwiek inna gra spełni moje oczekiwania, chciałbym jednak abyście Wy, jako doświadczeni i zaprawieni w bojach gracze przedstawili swoje opinie o Tide of Iron, lub zaproponowali inną grę w tych klimatach.

P.S.Witam wszystkich, to mój pierwszy post.

Pozdrawiam - SimonStorm.

Re: Tide of Iron

: 03 sie 2010, 17:02
autor: janekbossko
pytanie pierwsze:
- zalezy Ci na figurkach?
pytanie drugie:
- jaki czas gry przewidujesz przeznaczyć na jedna partie?

witaj :)

Re: Tide of Iron

: 03 sie 2010, 17:05
autor: SimonStorm
Zapomniałem powiedzieć o, że tak powiem "pionkach". Figurki to fajna sprawa, o ile nie wyglądają jak chińskie żołnierzyki z bazaru. A do żetonów nic nie mam, byleby nie były cieniutkie, tylko porządnie wykonane. Co do czasu gry, to wiem, że ToI to bardzo czasochłonna rzecz, nie przeraża mnie to jednak zbytnio. Rozgrywka może trwać długo, byleby nie nudziła, bo nie lubię robić nic na siłę.

Pozdrawiam - SimonStorm.

Re: Tide of Iron

: 03 sie 2010, 17:38
autor: Odi
No, ToI może spełniać Twoje oczekiwania, choć jakoś szczególnie realistyczny to nie jest.

Do tego ewentualnie Conflict of Heroes - przyjrzyj się grom z tej serii.
Możesz też zaznajomić się z Panzer General: Allied Assault i Frontline:D-Day

Combat Commandera nie polecam o tyle, że zależy Ci na swobodzie działania, a CC to raczej gra o prowadzeniu walki ze związanymi rękoma. Fajne jest w niej właśnie to, że swoboda działania jest bardzo ograniczona.

Re: Tide of Iron

: 04 sie 2010, 11:28
autor: SimonStorm
Zdecydowałem się na Tide of Iron. Co prawda nieco obawiam się mocnego skomplikowania zasad, ale dam radę :P

Re: Tide of Iron

: 05 sie 2010, 21:44
autor: Muttah
Cóż, jeśli faktycznie możesz na grę przeznaczyć dużo czasu i nie boisz się trudnych (początkowo) zasad, to Tide powinien Ci przypaść do gustu. Wyświadcz sobie tylko przysługę i NIE zaczynaj przygody z grą od pierwszego scenariusza - jest ostro przegięty. Z oficjalnych z netu bardzo fajny jest "the last stand", natomiast z podstawki szczerze rekomenduję "Silence the guns". Fanowskie scenariusze z netu też są z reguły fajne, natomiast najlepiej po jakimś czasie doinwestować w "Designer Series" i będziesz miał zabawę na lata :idea:

Re: Tide of Iron

: 06 sie 2010, 10:18
autor: SimonStorm
Sporo nadziei pokładam też w swobodzie i możliwościach tworzenia własnych bitew i scenariuszy. A "designer sets" to rzeczywiście niegłupi pomysł, właściwie to wszystkie te dodatki są kuszące. ;-)

Re: Tide of Iron

: 06 sie 2010, 10:41
autor: Zorak
Troche demonizujecie ten setup w ToI , podstawa jest segregacja elementow , talie osobno to samo zetony i wszystkie "plastiki" i setup to ok 15 min. Tworzenie oddzialow to praktycznie czesc gry a nie setup, kazdy kto przegral raz w ciagu pierwszych kilku rund bo zle rozstawil swoje wojska to zrozumie.
Co do dlugosci gry to tu jest elastycznie i np te mniejszcze 4 planszowe scenariusze to czesto zajmuja ok 30-45 min wiec nie ma problemu zagrac 2 razy ze zmiana stron.

Re: Tide of Iron

: 08 sie 2010, 14:27
autor: Muttah
zgadzam się - jeśli wszystko mamy elegancko posegregowane, to setup powinien iść bardzo sprawnie. Ja już od jakiegoś czasu rozmyślam nad zakupem małej skrzynki na narzędzia, tak jak to proponuje sporo osób na BGG (wszystko elegancko posortowane w przegródkach, czyli zero grzebania się w figurkach i żetonach), ale jakoś do tej pory nie miałem czasu zajść do Obiego :wink:

Re: Tide of Iron

: 13 sie 2010, 22:44
autor: SimonStorm
Tide of Iron okazał się strzałem w dziesiątkę. Nieco skomplikowane zasady nie przeszkodziły mi, aby cieszyć się grą od pierwszej rozgrywki. Gra jest przede wszystkim nieszablonowa - każdy teren, inne rozstawienie umocnień i rozłożenie lasów, rzek, czy dróg sprawia, że gra nie nudzi się, nawet po całym dniu grania bez przerwy. Ciekawym jest, iż osoba, która zyska przewagę na początku rozgrywki, nie utrzymuje jej do samego końca - przychodzące karty lub szczęśliwy rzut kostką, może sprawić, że sytuacja na polu bitwy diametralnie się zmieni. Dlatego też, nieustannie trzeba trzymać rękę na pulsie, myśleć i nie marnować swoich ruchów i punktów dowodzenia. ToI był dobrym wyborem.

P.S. Chętnie poznam ludzi do grania z Częstochowy. ;-)

Re: Tide of Iron

: 15 sie 2010, 09:28
autor: Muttah
Oprócz tego co piszesz, w każdym scenariuszu ogromnie ważne jest początkowe rozstawienie jednostek - czasem jeden błąd na tym etapie potrafi całkiem poważnie zagrozić realizacji całego planu, dlatego trzeba dobrze przemyśleć "deployment" (dokładnie wiedząc co która jednostka będzie robić), żeby już na starcie nie utrudnić sobie życia. Bardzo istotną kwestią są też zazwyczaj strategiczne punkty na mapie, gdyż kontrola nad nimi pozwala przejąć i utrzymać inicjatywę, bądź chociaż wzmacniać dostępne wsparcie (więcej kart). Tak czy inaczej, przed rozpoczęciem pierwszej tury warto już mieć szczegółowy plan - np. do trzeciej tury muszę zająć dogodne pozycje, do piątej zlikwidować CKMy żeby piechota mogła przeprowadzić natarcie, a do ósmej trzeba się wyrobić z zajęciem bunkra 8) I to jest właśnie fajne w tej grze - bez dobrego planu ciężko jest coś osiągnąć, natomiast przy ilości rzutów wykonywanych w trakcie o wiele bardziej zaczyna liczyć się maksymalizacja siły ognia, niż szczęście (jeśli dobrze wychodzisz na pozycje i walisz skoncentrowanym ogniem tam gdzie trzeba, to zazwyczaj osiągasz spodziewany efekt).

A podsumowując, to w pewien sposób żałuję, że już nie pracuję w Częstochowie, gdyż pewnie sieknęlibyśmy sobie partyjkę od czasu do czasu :wink: