![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Zważając na okoliczności miesiąc znakomity.Dwa razy lepszy niż poprzedni-zagrałem w 8 gier(nie licząc dwukrotnej ósemki brydżowej z żoną i teściami
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Trzy nowe gry-żadna mnie nie zachwyciła,ale palmę pierwszeństwa należy komuś przyznać,więc Nowością Miesiąca zostaje gra Osadnicy Karciani -na usprawiedliwienie podam tytuły pozostałych gier-Age of Industry( gra niby dobra,ale to już naprawdę było i to w lepszym(dużo) wydaniu-Brass) i Kolejka(klimat i wykonanie naprawdę fajne,ale mechanika niezbyt porywająca).
Pierwszy raz muszę niestety przyznać tytuł rozczarowanie miesiąca.Jeszcze większe zdziwienie musi wywołać fakt,że do tego tytułu pretendują dwie gry Wallace.Obie są dobre,ale po obu spodziewałem się więcej.
Najpierw London-dałem 7 na bgg po rozgrywce dwuosobowej i spodziewałem się podwyższenia oceny po grze w więcej osób. Po partii 4 osobowej nie tylko nie podniosłem jej oceny,ale gra spadła z mojej wishlisty-jak dla mnie jednak zbyt pasjansowy charakter z o dziwo mniejszą interakcją w więcej osób.
Natomiast gra Way Out West -Rozczarowanie Miesiąca- z początkowych 8.5 (danych nieco na wyrost) spadła do 7.5-zawiodłem się mocno,gdyż po pierwszej rozgrywce byłem oczarowany. Niestety okazało się,że słabe rzuty kostką,mogą całkowicie wyeliminować jednego gracza z gry i pozbawić go szans na walkę o zwycięstwo.Oj niedobrze panie Martinie,tak się nie robi(fakt zmądrzał trochę przez te 11 lat
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Z przyjemnością zatem pochwalę teraz Wallace za Powrót Miesiąca czyli Empires of the Ancient World ,która pewnie zostałaby grą miesiąca,gdyby nie...gra zagrana 31 marca
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Imperia starożytne to hybryda-trochę kontroli obszarów i trochę bitew, w których przede wszystkim działa rewolucyjny(jak na tamte czasy-1999 rok) system walki oparty na zasadzie papier-nożyce-kamień(trochę przydługie to zdanie
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Grą( zagraną 31 marca) Miesiąca zostaje Goa -zagrałem w wariant dwuosobowy z żoną i muszę powiedzieć,że byłem pozytywnie zaskoczony.Nie tylko postawą żony(wygrała 40-38),ale również skalowalnością tytułu. Po raz kolejny-Brawo panie Dorn.