Fighting Formations: Grossdeutschland

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2600
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: waffel »

Herman pytaniem w innym wątku sprowokował mnie do założenia tematu :)
herman pisze:
ghostdog pisze:Dziś będzie grane GrossDeutschland
powiedz jak było i czy warte tej kasy.
ja zagrałem dwa razy w manuvra, do tego wypiałrem ze 100 piw :)
Ja grałem dwa razy po trzy tury czyli de facto niepełne gry ale dające ogląd pełnego cyklu od pierwszych tur gdzie wszystko działa jak w zegarku aż do późniejszych kiedy wszystko się rozłazi :) i mi się zdecydowanie bardzo podoba, ale ja się kwalifikuję na fanboya GMT i Chada Jensena w szczególności. Może dlatego lepiej jak wymienię zarzuty:

- tło żetonów zbyt blade - w słabym oświetleniu dosłownie ciężko odróżnić Niemców od Sowietów. Od niedawna pracuję w poligrafii więc już wiem, że takie blade szarości i beże jest po prostu trudno wydrukować ("pływają", różnią się z arkusza na arkusz bo przy małym pokryciu farbą bardzo widać każdy procencik zmiany nafarbienia), i gdzieś na Consimworld przyznali że miało to wyglądać inaczej i drukarnia nawaliła. Ale poza tym oczywiście mapy i żetony piękne. Czołgi jeżdżące na głowach (efekt widoku bocznego) mi nie przeszkadzają. Jeszcze niektórzy na BGG narzekają, że ciężko odróżnić plutony od drużyn/pojazdów - różnią się kropeczkami w narożniku i oczywiście parametrami. Istotnie przy niedoskonałym oświetleniu wymaga to trochę wpatrywania się, i dla starszych graczy (kłopoty ze wzrokiem) może to być problem.

- może dojść do ostrej turlaniny - kiedy rozbije się raptem dwa plutony na drużyny na heksie pojawia się sześć samodzielnych żetonów i przy ostrzale trzeba rzucać za obronę każdego. Chyba każdy system taktyczny na to cierpi ale tutaj szczególnie bo nie ma stacking limitu. W wyższych skalach liczymy siłę, znajdujemy kolumnę w tabeli i jednym rzutem walka jest załatwiona. Inna sprawa że takie rozbijanie plutonów nie jest zazwyczaj korzystne bo potem dowodzenia taką chmarą niesie wysokie koszty w punktach inicjatywy, ale jednak czasami się zdarza.

- trochę przeszkadza że każdy pluton dzieli się na trzy drużyny lub pojazdy. Przy piechocie w porządku, ale T-34 trójkami chyba nie jeździły. Można uznać, że 2-3 plutony to dopiero radziecka kompania czołgów (bo chyba działały właśnie w kompaniach 5-10 pojazdów), ale dla purystów może to być bzdura psująca realizm gry. Edit: okazuje się, że T-34 jeździły trójkami, dzięki Clown :)

- cały ten interes z przepychaniem inicjatywy i kosteczkami rozkazów dla tradycjonalistów będzie kompletnie cudaczny. Oczywiście bez tego gra traci jakikolwiek sens, to jest jej główny element stanowiący o jej unikalności. Mi się oczywiście ten system bardzo podoba, ale dla graczy lubiących CoH, ASL czy inne gry z boską władzą nie do przyjęcia może być sytuacja że rozkaz ognia nagle kosztuje mnie 10 inicjatywy zamiast 2 bo wstrętny Fryc czy Iwan mi sprzątnął sprzed nosa ostatnią tanią kosteczkę rozkazu. Ja po prostu uwielbiam jak gry symulują problemy z dowodzeniem. Tutaj na początku bitwy jak mamy pod ręką żetony dowodzenia wszystko działa dobrze - żołnierze wiedzą co mają robić, wykonują plan ustalony przed bitwą. Wkrótce wkrada się chaos, dowódcy plutonów wiedzą że mieli nacierać mniej więcej w tym kierunku ale coraz ciężej przeprowadzić skoordynowany atak (drożej kosztuje uruchomienie większej ilości jednostek) a jak już zaczniesz dzielić plutony i towarzystwo rozłazi się na cztery strony świata to zagonienie do kupy batalionu podzielonego na pojedyncze drużyny graniczy z cudem. Plutony rozbijają się też pod wpływem ognia nieprzyjaciela (czy też własnego :D), tzn. pluton nie ginie od razu tylko jakby ginie mu jedna drużyna, czyli zastępowany jest dwoma drużynami. Też fajnie to symuluje dowodzenie sypiące się w starciu z wrogiem. Nie chce mi się teraz rozpisywać o mechanice, na BGG jest fajny wpis skupiający się na tym a na YouTube jest filmik tłumaczący to w zarysie.

Czy warte było ceny to pytanie nie do nas, bo ghostdog dostał na urodziny a ja po odejściu z Wargamera zachowałem zniżkę pracowniczą :) ale postaram się trochę to zrecenzować: dostajesz 4 duże dwustronne mapy (oczywiście papierowe), 5 arkuszy żetonów, zasady i playbook (odpowiednio 24 i 48 stron) w kolorze na kredowym papierze, talię kart, drewienka, garść kości, dwie kolorowe kartonowe pomoce gracza i pewnie cośtam jeszcze, czyli przeliczając na zawartość pudełka i porównując do innych gier wojennych gdzie za grubo ponad 100 zł dostajesz jedną mapę, jeden arkusz żetonów, jedną pomoc gracza (albo i nie) i czarno-białą instrukcję to warto. Przeliczając na zawartość merytoryczną masz 10 pełnych i jeden szkoleniowy scenariusz, a nadmienię że nawet ten malutki szkoleniowy który grałem już dwa razy chętnie zagram jeszcze kilka bo widzę że kryje sporo tajemnic. O dużych strach pomyśleć bo naprawdę są dużo większe. Nie ma za to generatora losowych scenariuszy jak w Combat Commanderze. Nie jestem pewien czy zagram w FF ok. 50 razy (około tyle grałem w CC i zagram jeszcze co najmniej drugie albo trzecie tyle) ale to nie dlatego że mało jest gry w grze tylko dlatego że partia będzie chyba sporo dłuższa - podobno normalny scenariusz zajmuje 4-6 godzin, a największy cały weekend, no ale tam dowodzimy chyba prawie pełnym pułkiem.

A skoro wspomniałem CC to dodam, że te gry naprawdę są bardzo, bardzo różne. Dosłownie kilka konceptów się powtarza (koncepcja Hindrance vs Cover - to w sumie chyba już w ASL było; rozkaz Advance; karta Fate pozwalająca przerzucać kości), ale należy do FF siadać ze świeżą głową i nie starać sobie przypomnieć jak co działało w CC.
Ostatnio zmieniony 03 maja 2011, 11:06 przez waffel, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Wilk
Posty: 683
Rejestracja: 19 cze 2007, 15:21
Lokalizacja: Wawa

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: Wilk »

Niedługo sobie najprawdopodobniej będę to sprowadzał, bo gra mnie nad wyraz interesuje (CC niezbyt mi się podoba, ja jestem z sekty wyklinającej go głównie za brak czołgów ;), ale tu lektura reguł i opinii sprawia, że chciałbym to mieć, już nawet CoHa sprzedałem, żeby zrobić miejsce na półce, bo dwie taktyczne gry o froncie wschodnim to jak dla mnie nieco za dużo ;) ).
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: clown »

A ja, tak jak nie jestem fanboyem Chada Jensena, a Combat Commandera w szczególności, tak lektura do FF dość przyjaźnie mnie nastawiła do tej gry. Systemy taktyczne specjalnie mnie nie kręcą, gdyż w założeniu w małej części odwzorowują realizm pola walki, tak FF wydaje się dość ciekawa mechanicznie. Szczególnie to "przepychanie" inicjatywy wygląda nieźle.
A T-34 jeździły w plutonach po 3 wozy tak na marginesie. Nie dotyczy to jednak wozów niemieckich, które tworzyły plutony składające się z pięciu czołgów.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2600
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: waffel »

Clown, dzięki za poprawkę - zaraz wyedytuję :) ale czy te plutony były w miarę samodzielne? Może to popkulturowy obraz Armii Czerwonej ale jakoś tetki widzą mi się jeżdżące chmarami za dowódcą kompanii, bo radia nie miały :) co z kolei w FF:GD jest odwzorowane podwojonym kosztem aktywacji rosyjskich czołgów (nie licząc chyba KW) do rozkazów ruchu i assaultu.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: clown »

Samodzielność zależy raczej od skali i rodzaju starcia. Były hasające plutony i były masy czołgów, ale te drugie należały do rzadkości w początkowym okresie wojny na froncie wschodnim (pojedyncze bitwy - Jelnia, Brody - Dubno - Równe, gdzie Niemcy mieli naprawdę ciepło w gaciach).
Problemem Sowietów był, oprócz braku radia we wszystkich czołgach w poszczególnych plutonach (były za to chorągiewki, którymi dowódca plutonu machał, wychylając się z wieży i wskazując rozkaz i kierunek marszu/ataku), brak koordynacji działań z piechotą i artylerią. Dotyczy to oczywiście pierwszego okresu wojny na froncie wschodnim.
Podwojony koszt aktywacji to fajny pomysł, bo inaczej to z niemieckich oddziałów mogłaby zostać mokra plama :)
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6490
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 614 times
Been thanked: 971 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: Odi »

Można to gdzieś w Polsce kupić?W jakiej cenie?
Awatar użytkownika
ghostdog
Posty: 645
Rejestracja: 20 sty 2006, 15:54
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: ghostdog »

już w wargamerze. Nie za bardzo mam czas aby napisać swoje 3 grosze na temat tej gry ale powiem tak, zupełnie co innego niż CCE, można się zakochać, Waffel mnie wkurza bo ciągle mnie ogrywa :D gra cudna, jeden z najlepszych prezentów jakie dostałem. Czy warta swojej ceny? Trudno jeszcze powiedzieć ale po 2-3 bitwach będzie można już coś orzec.
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
moja lista
http://boardgamegeek.com/collection/use ... own=1&ff=1
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6490
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 614 times
Been thanked: 971 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: Odi »

No tak, ale strona wargamera nie działa, więc nie można sprawdzić w jakiej cenie jest tam FF, a bardzo jestem ciekaw, czy tradycyjna GMT (ok 200 zł), czy może extended GMT (250-270 zł) :)
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: clown »

Mnie się wydaje, że cena będzie wynosiła powyżej 200 złotych. Porównuję to z cenami innych gier wydanych w tym samym mniej więcej okresie. Poza tym dolar poszedł w górę z okazji ponownego zabicia Osamy :P
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Wilk
Posty: 683
Rejestracja: 19 cze 2007, 15:21
Lokalizacja: Wawa

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: Wilk »

Mnie się coś kołacze, że na krótko przed padem strony widziałem za 290 PLN, co jest ceną nieco horrendalną, ale może mi się coś poknociło. ;)
Awatar użytkownika
ghostdog
Posty: 645
Rejestracja: 20 sty 2006, 15:54
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: ghostdog »

Myślę, że 250 zł jest warta. Rozmawialiśmy z Waffelem i stwierdziliśmy, że niektóre scenariusze będą do rozegrania w 4-6 godzin dla sprawnego gracza. Na razie ciężko powiedzieć jeszcze bo nie zdążyliśmy rozegrać nawet trzech pełnych tur scenariusza "0".
Co do ceny to będę dziś w wargamerze i się dowiem i puszczę Wam info.
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
moja lista
http://boardgamegeek.com/collection/use ... own=1&ff=1
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: clown »

Ten czas rozgrywki potwierdzają opinie na BGG (m.in. jakiś scenariusz rozgrywający się na dwóch mapach). Minimalny natomiast oscyluje podobno w granicach 2 godzin. Co do ceny to niestety standard :( trzeba poczekać aż konkurencja dostanie grę :P
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2600
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: waffel »

Te moje dane z pierwszego posta (4-6h na normalny i cały weekend na ten wielki dwumapowy) są wzięte z wypowiedzi autora na BGG który mówi że przy testach im tyle schodziło.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: clown »

Warto poczytać także ten wątek:
http://www.boardgamegeek.com/thread/648 ... iew/page/1
Który co prawda rozpoczyna się recenzją, ale ciekawe są wpisy innych użytkowników, które to wpisy zaowocowały ciekawą dyskusją o systemach taktycznych i symulowaniu przez nie rzeczywistości pola walki. Widać, że ścierają się w tejże dyskusji poglądy z jednej strony odmawiające abstrakcyjnym mechanizmom prawa bytu, z drugiej strony ceniące sobie przejrzystość i szybkość kosztem pewnych niezbędnych uogólnień. Zresztą spory odnośnie wojennych gier taktycznych są stare jak świat - zwolennicy ASL przeciwko fanom CC czy CoH. Spór pewnie akademicki, ale warto czytać takie rzeczy, bo piszą w nich także autorzy gier (np. Lee Brimmicombe - Wood, który notabene nie jest przekonany do modelu pola walki pokazywanego przez FF:GD), który mają inny nieco punkt widzenia od hurraoptymistycznie zachwyconych nowym produktem graczy, czy autorów lub developerów.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5130
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: Andy »

clown pisze:Warto poczytać także ten wątek:
http://www.boardgamegeek.com/thread/648 ... iew/page/1
Co prawda na dźwięk słów "system taktyczny" uciekam możliwie jak najdalej ;), ale rzuciłem okiem na ten wątek i stwierdzam, że autorem entuzjastycznej recenzji gry jest Christopher O (Kozure), którego opinie o innych grach wysoko sobie cenię. Ta sytuacja wywołuje co prawda u mnie pewien dysonans poznawczy ;), ale chciałem po prostu zwrócić uwagę, że facet jest poważny i zna się na rzeczy.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2600
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: waffel »

Wielkie było moje zdziwienie gdy w liście wątków widać było "Ostatni post 10:12 04.05.11 Andy" właśnie przy grze taktycznej :) czy możesz mi przypomnieć ten wdzięczny cytat? Szedł jakoś "brzydzę się wszystkim poniżej brygady" lub podobnie :)
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5130
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: Andy »

waffel pisze:czy możesz mi przypomnieć ten wdzięczny cytat? Szedł jakoś "brzydzę się wszystkim poniżej brygady" lub podobnie :)
Potwierdzam, potwierdzam. :D I mogę dorzucić: "Front wschodni II wojny światowej wywołuje u mnie mdłości" :P Czyli tu mamy do czynienia z iście piorunująca mieszanką! Cóż, bywa że coś co nas przeraża, jednocześnie w jakiś perwersyjny sposób nas pociąga. :mrgreen:
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2600
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: waffel »

Na BGG Kozure założył osobny wątek do gonienia króliczka czyli szukania realizmu w taktycznych grach wojenncych ;)

http://www.boardgamegeek.com/thread/649 ... cal-game-s
Awatar użytkownika
ghostdog
Posty: 645
Rejestracja: 20 sty 2006, 15:54
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: ghostdog »

Sprawdziłem wczoraj cenę na Wilczej - 299 zł.
Chyba jednak dość drogo ale gra jest naprawdę zacna. Jesteśmy ustawieni z Waffel na rozegranie całego już scenariusza w sobotę w XIII więc będzie można powiedzieć coś więcej.
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
moja lista
http://boardgamegeek.com/collection/use ... own=1&ff=1
Awatar użytkownika
Smerf Maruda
Posty: 1131
Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
Lokalizacja: Stolyca

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: Smerf Maruda »

299? Ja widziałem 265, też wczoraj.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: clown »

No właśnie - gonienie króliczka :) fizycznie niemożliwe do spełnienia :)
Cena FF - to ile w końcu? :P
FoF jeszcze jest warte swojej ceny (w przybliżeniu podobnej), natomiast nie sądzę, by FF:GD oferował takie replayability i przyjemność z gry, żeby miała taką cenę. Nawet CC jest warta swoich pieniędzy w porównaniu z tą grą (pomimo, że swojego sceptycznego zdania co CC nie zmienię).
Ostatnio zmieniony 05 maja 2011, 10:48 przez clown, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
ghostdog
Posty: 645
Rejestracja: 20 sty 2006, 15:54
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: ghostdog »

Kurcze - pudełko stało na półce, przy kasie na samej górze - może jednak czas zmienić okulary? 265 warto dać
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
moja lista
http://boardgamegeek.com/collection/use ... own=1&ff=1
Awatar użytkownika
Wilk
Posty: 683
Rejestracja: 19 cze 2007, 15:21
Lokalizacja: Wawa

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: Wilk »

No, ja nie grając w grę, ani nie widząc ani kawałka scenariusza (Playbooka nie ma w sieci i nie będzie) nie podejmuję się wydawać osądu nt. replayability, ale z tego co słyszałem to scenariusze są naprawdę dobre i można je rozegrać po kilka razy na różne sposoby.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: clown »

No właśnie te "kilka razy" może być ciut mało jak dla mnie :) FoF na ten przykład ma generowaną mapę za każdym razem i żadna rozgrywka nie będzie taka sama. Tutaj mamy historyczne mapy, więc pewne możliwości wydają się być ograniczone.
Te różne sposoby rozegrania scenariuszy mogą prowadzić do optymalnego rozstawienia, po którym rozgrywka będzie już tylko uzależniona od łutu szczęścia. Tutaj zdecydowanie seria CC miażdży FF (co zresztą waffel wspominał), gdzie regrywalność jest praktycznie nieskończona.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2600
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Re: Fighting Formations: Grossdeutschland

Post autor: waffel »

Proszę nie wsadzać mi w klawiaturę rzeczy których nie napisałem :) napisałem że w FF będę grał mniej z uwagi na co najmniej dwu- czy trzykrotnie dłuższy czas rozegrania jednego scenariusza. Dla mnie regrywalność wygląda wystarczająco: 10 scenariuszy, w każdy trzeba zagrać co najmniej 3 razy żeby w ogóle zrozumieć o co w nim chodzi a lepiej z 5 (założenia na podstawie CC gdzie scenariusze projektowała ta sama ekipa i uważam że są doskonałe), no i każdy trzeba ograć z dwóch stron. Wychodzi 60-100 partii, z czego krótsze to 4h a dłuższe to cały weekend. Innymi słowy gdybym grał tylko w FF co tydzień to starczyłoby na rok albo dwa. Dla mnie wystarczy. Nie próbuję nikomu sprzedać tej gry bo w Wargamerze już nie pracuję :) ale jej żywotność wydaje się co najmniej tak dobra jak kultowych pozycji jednobitwowych: AVL, AVD, większość gier Columbii, Napoleon's Triumph...
ODPOWIEDZ