Strona 1 z 2

Deadwood: Miasto bezprawia

: 28 gru 2011, 16:54
autor: broda81
Dzisiaj przez przypadek zobaczyłem tą gierke w sklepie, a widzę, że tematu niema. Grał w to ktoś? Z czym to sie je, albo do czego to porównać? Dla fana serialu grywalne czy poza nazwą niema nic wspólnego? Niestety recenzji w języku ojczystym nie znalazłem, a przez anglojęzyczne przebijać mi się nie chce.

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 28 gru 2011, 23:36
autor: ScripterYoda
Ja jeszcze nie grałem, ale po przeczytaniu instrukcji wydaje mi się, że Deadwood to właściwie typowa już mieszanka dwóch gatunków: eurogier i ameritrashy. Ogólnie jest to typowy worker placement, gdzie naszym celem jest zdobycie jak najwięcej pieniędzy (element eurogrowy), ale możemy też zabijać "robotników" przeciwników i wszystkie zasady mają swój fabularny sens, co jest dużo bardziej typowe dla gier amerykańskich niż europejskich.

Z serialem bezpośrednio tytuł ten nie ma nic wspólnego, poza oczywiście westernowskim klimatem.

Recenzję w języku ojczystym będzie można znaleźć na Polterze w czasie przyszłym, bliżej nieokreślonym :D

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 29 gru 2011, 23:21
autor: Jervon
Ale dlaczego od razu gra miałaby nawiązywać do serialu? Myślę, że serial jak i gra czerpała z jednego źródła - realnego miasta.
Sam z chęcią poczytałbym jakieś opinie od osób grających w ten tytuł.

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 30 gru 2011, 09:48
autor: yosz
Grałem raz na pionku... jedna z najgorszych gier w jakie grałem kiedykolwiek. Jako dowód niech będzie to że Rysław który lubi prawie wszystkie gry ma podobne zdanie ;)

Po pierwsze bardzo losowa. Po drugie wykonanie bardzo ładne ale mega uciążliwe. Ikony niezrozumiałe, trzeba ciągle zerkać do instrukcji (dobrze że budynków jest niedużo). Cyfry na kowbojach są tak niewyraźne że graliśmy odwróconymi żetonami bo z tyłu były wyraźniejsze. To samo z żetonami pieniędzy - bardzo łatwo się pomylić. Gra może się skończy ciągu jednej tury w 5 graczy - każdy kolejny gracz idzie do budynku budować tory, a poprzedni kowboj ucieka... albo może ciągnąć się bardzo długo bo nikomu nie opłaca się zbudować ostatniego toru. W ogóle miałem wrażenie że gra to taki zlepek różnych nie zaciekawych pomysłów, które nie zostały porządnie przetestowane. Kowboj może blokować saloon do zdobywania nowych kowboi, który jest chroniony przez szeryfa od pojedynków, a jak się spróbuje kogoś przegonić z biura szeryfa to pomimo dużej liczby naboi (które zresztą trzeba zdobyć) może się nie udać bo po prostu kostki nie będą turlać się jak chcemy.

W mniej niż 5 osób może być ciekawie. Widziałem że niektórym się podoba, ale nie są to na pewno osoby z którymi grałem.

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 30 gru 2011, 12:10
autor: ScripterYoda
To mnie Yosz nie pocieszyłeś :(
Jutro prawdopodobnie uda mi się zagrać na 3 osoby, to podzielę się wrażeniami.

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 20 lut 2012, 11:57
autor: WRS
A ja szukam opinii osób, które zagrały kilka razy w Deadwood.
Mój pierwszy raz z Deadwood był zniechęcający bardzo. Gra się skończyła zanim gracze (prócz zwycięzcy) załapali o co biega. Ot, urok warunków zakończenia gry.
Jednak po kilku miesiącach do gry wróciłem i z zaskoczeniem stwierdziłem, że to dobra gra jest.
Co ciekawe, dobrze hula na dwie osoby! A zmienny układ budynków zapewnia niepowtarzalność kolejnych partii.

Grywa ktoś w Deadwooda?

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 20 lut 2012, 12:22
autor: Matio.K
Zagrałem dwukrotnie na "GRAMY" na dwie osoby. Jestem zaskoczony negatywnymi opiniami, bo na mnie zrobiła duże wrażenie. Pozostawiała dużo miejsca na decyzyjność i planowanie, a przy tym losowość była zależna niejako od nas. Rzucając weterana z nabojem na żołtodzioba było jasne, że szanse tego drugiego są znikome. Ale są, co nieraz budziło salwy śmiechu, bo okazywało się, że został niedoceniony :twisted: Występuje element zarządzania ryzykiem, a kostki to taki smaczek :wink:

Mam oczywiście uwagi co do warunków zakończenia gry, a ponadto nie bawiłem się na większą ilość osób, ale nie widziałem, aby coś kulało od strony mechanicznej. Na tyle, że planuję kupno w najbliższym czasie.

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 20 lut 2012, 14:03
autor: Yamada Hanushi
Grałem na Zjavie w 4 osobowym składzie. Zgadzam się z Yoszem: bardzo duża losowość i ewidentny brak balansu.

Na plus mogę zaliczyć wykonanie (ładne ilustracje, IMO opisy żetonów są zrozumiałe) i klimat dzikiego zachodu :)

W kowbojskich klimatach dużo lepsze jest Carson City.

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 21 lut 2012, 00:10
autor: WRS
Yamada Hanushi pisze:Grałem na Zjavie w 4 osobowym składzie.
Jedna partia czy więcej?

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 21 lut 2012, 00:26
autor: tytus
Po pierwsze jestem fanem westernowego klimatu, więc choćby z tego powodu ta gra ma u mnie przody. Ale poza tym - jest bardzo solidna. W dwóch graczy nawet spoko chodzi, choć "blokowanie" pewnych konkretnych miejsc w "mieście" jest momentami bardzo męczące. Jak już gramy 3+ gra chodzi naprawdę w porządku. Wykonanie okej, choć bez rewelacji.

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 21 lut 2012, 00:41
autor: veljarek
Grałem na Politechnice i gra jest wybitnie zła. Może klimat jest ale każdą walkę rozstrzyga się poprzez rzut kostką, czasem się może zdarzyć iż jeden gracz ma 3 a drugi 1 kość (doświadczony kowboj 3 a amator 1) co nie zmienia wiele dla mnie.
Może i budynki są ciekawe i można by na tym zbudować jakąś grę ale rozstrzyganie pojedynków kośćmi skreśla dla mnie całkowicie gre.
O wyniku decyduje tylko i wyłącznie los, niezależnie od tego co robimy.

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 21 lut 2012, 00:48
autor: tytus
veljarek pisze:O wyniku decyduje tylko i wyłącznie los, niezależnie od tego co robimy.
Jeszcze w żadnej partii nie przegrałem (całej rozgrywki) z powodu losu. Zawsze można nadrobić gdzieś indziej, zebrać siły. Dziwne.

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 21 lut 2012, 00:53
autor: veljarek
tytus pisze:
veljarek pisze:O wyniku decyduje tylko i wyłącznie los, niezależnie od tego co robimy.
Jeszcze w żadnej partii nie przegrałem (całej rozgrywki) z powodu losu. Zawsze można nadrobić gdzieś indziej, zebrać siły. Dziwne.
Zebrać siły? - rozumiem że dodatkowe kostki do rzucania.
Ja grałem raz i wygrałem potężną różnicą kasy, tyle że nie miałem na grę żadnego planu.
Mi się podobała może dlatego że ja nie lubię losowości w takiej ilości (Stone Age też nie lubię)

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 21 lut 2012, 10:29
autor: Matio.K
veljarek pisze:
tytus pisze:
veljarek pisze:O wyniku decyduje tylko i wyłącznie los, niezależnie od tego co robimy.
Jeszcze w żadnej partii nie przegrałem (całej rozgrywki) z powodu losu. Zawsze można nadrobić gdzieś indziej, zebrać siły. Dziwne.
Zebrać siły? - rozumiem że dodatkowe kostki do rzucania.
Ja grałem raz i wygrałem potężną różnicą kasy, tyle że nie miałem na grę żadnego planu.
Mi się podobała może dlatego że ja nie lubię losowości w takiej ilości (Stone Age też nie lubię)
W moich partiach walka występowała stosunkowo rzadko, więc może to było przyczyną dla której u nas losowość nie zdominowała zabawy. Po prostu każdy bał się brać udział w pojedynkach :)

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 21 lut 2012, 11:05
autor: Yamada Hanushi
WRS pisze:
Yamada Hanushi pisze:Grałem na Zjavie w 4 osobowym składzie.
Jedna partia czy więcej?
Rozegraliśmy jedną partię i żadna z 4 osób nie miała ochoty na następną - włącznie z wygranym czyli ze mną :)

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 21 lut 2012, 22:13
autor: WRS
Oczywiście rozumiem, że gra nie siądzie i nie chce się dawać jej drugiej szansy.
Jednak ciekawią mnie opinie tych, co to spróbowali zagrać więcej niż raz.

Ja spróbowałem i z zaskoczeniem odkryłem, że gra nadzwyczaj dobrze hula.
Nie mogę się zgodzić z opinią, że kostki decydują o wszystkim.
Raz, że jest to klimatycznie oddane - sprzęt nie jest 100% pewny, a i nowicjusz nie musi tu oznaczać bele kogo, jeno nie odkrytego jeszcze talentu ;)
Dwa, roztropnie wykorzystane budynki oraz talent dyplomatyczny znacznie zwiększają szanse na zwycięstwo.
Póki co grę kończyliśmy tylko budowaniem Dworca - zdarzyło się komuś zakończyć przez wyczerpanie listów gończych?

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 08 sty 2013, 19:04
autor: WRS
Dwa uzupełnienia co do zasad.

W polskim tłumaczeniu jest błąd!
Powinno być:
KONIEC GRY
Są trzy sposoby zakończenia rozgrywki:
☞ Na planszy zostanie umieszczony Dworzec kolejowy;
☞ W puli przestępstwa nie ma więcej listów gończych; albo
Jeden Żaden gracz nie ma już żywych kowbojów.
Kiedy wystąpi jeden z trzech powyższych warunków, obecny gracz dokańcza swoją turę, a rozgrywka dobiega końca. Jeżeli gracz nie ma żywych kowbojów, nadal może odnieść zwycięstwo, pod warunkiem, że ma najwięcej pieniędzy.
Zweryfikowane u Autora na BGG i w angielskiej instrukcji.

i druga sprawa, która - przyznaję - mi umknęła:
Kościół
☞ Zajęcie: Kiedy gracz zajmuje Kościół, odkłada do pudełka jeden ze swoich listów gończych.
czyli odrzuca z bieżącej rozgrywki.
Jakoś u nas odkładaliśmy na stos i stąd może nie trafiło się zakończenie przez wyczerpanie listów gończych.

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 08 sty 2013, 19:17
autor: Firenski
Hehe... To ja zagrałem do tej pory dwa razy i za każdym razem bardzo źle... Może trzeba grze dać jeszcze jedną szansę ;)

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 08 sty 2013, 23:42
autor: Muttah
Ja zagrałem niecały raz i szczerze mówiąc nikt mnie już do tego nie zaciągnie (a zaznaczę przy tym że losowość i kostki co do zasady toleruję dość dobrze). Większość współgraczy miała identyczne zdanie, w ogóle nie chwyciło. Ale jak widać nie jesteśmy odosobnieni w tym poglądzie :?

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 09 sty 2013, 00:22
autor: WRS
Ja, w przeciwnym poglądzie, takoż nie jestem samotny ;)

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 09 sty 2013, 22:22
autor: dewodaa
Ponieważ gra ostatnio w wielu miejscach potaniała, mocno zastanawiam się nad zakupem. Losowość mnie nie przeraża (wolę ją od obliczeń, szybciej tura poszczególnych graczy płynie), zwłaszcza że mam zamiar zrobić własną dice tower;). Czy grał ktoś w Deadwooda i np. Pirate's Cove, czy obie gry można jakoś losowością połączyć?

A tak btw. czytając różne opinie i recenzje zauważyłem, że najczęściej na "nieczytelność" żetonów narzekają osoby grające na różnych spotkaniach, pionkach etc. Czy to nie aby kwestia oświetlenia? Czy w warunkach domowych i komfortowych problem zniknie?

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 09 sty 2013, 22:35
autor: WRS
Ja sądzę, że to nie kwestia oświetlenia a oryginalnej mechaniki.

Za pierwszym razem naprawdę nie do końca wiadomo o co chodzi.
Kolejne partie przekonały mnie (a co ważniejsze dla mnie - współgraczy), że to ciekawa i sympatyczna gra.

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 09 sty 2013, 22:45
autor: Trolliszcze
WRS, a jak się zapatrujesz na tryb dwuosobowy? Jest w ogóle sens siadać do gry w tak okrojonym składzie?

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 09 sty 2013, 23:53
autor: WRS
O! To jest dopiero uczta! :)
Wtedy robi się z tego kapitalna gra.

W większym składzie może się zdarzyć, że nim dojdzie do nas kolejka nasi kowboje wylądują w kopalni (albo na cmentarzu), jeśli akurat pozostali się na nas uwzięli ;)
Zdarza się też (często niezamierzony, ale bolesny dla nas) efekt łatwych punktów, gdy któryś z graczy musi zebrać kowbojów z ciekawych lokacji, a kolejka jeszcze do nas nie dotarła, by z tego skorzystać.

W grze podwójnej każdy ruch jest istotny. Dochodzi świetny timing, wyczucie, kiedy przeciwnik będzie musiał zdjąć kowbojów i jak to wykorzystać.
A biorąc pod uwagę ciekawe komba (sklep pozwala przenosić kowboja w czasie ruchu - dodatkowy zysk; hochsztapler pozwala wykurzyć przeciwnikowi dwóch kowbojów; sala taneczna przyspiesza odzysk naszych zuchów) to gra staje się znacznie bardziej wymagająca.

Ostatnie odkrycie, że polskie zasady są źle przetłumaczone wywołało u mnie poczucie krzywdy :evil: i będę pewnie znów nalegał na kilka partii.
Ciekawa jest koncepcja taktyki "kamikaze". W sytuacji, gdy przewaga finansowa jest wyraźna można pokusić się o frontalny atak na przeciwników, aby liczyć na ubicie naszych chwatów i zakończenie gry! To może być ważne, gdy przeciwnik okopał się w hotelu i czesze kasę za rozbudowę kolei...

Ja tryb dwuosobowy bardzo polecam.

Re: Deadwood: Miasto bezprawia

: 10 sty 2013, 00:50
autor: FortArt
dewodaa pisze: A tak btw. czytając różne opinie i recenzje zauważyłem, że najczęściej na "nieczytelność" żetonów narzekają osoby grające na różnych spotkaniach, pionkach etc. Czy to nie aby kwestia oświetlenia? Czy w warunkach domowych i komfortowych problem zniknie?
Spójrz na te żetony kowbojów pośrodku
http://www.boardgamegeek.com/image/1117278/deadwood
Każdy ma na sobie liczbę 1, 2 albo 3. Ta liczba jest kluczowa, a nie widać jej najlepiej. To można, a nawet należało zrobić lepiej.
Część osób gra z odwróconymi żetonami, wtedy jest sama liczba bez facjaty, ale mało to klimatyczne.

Chyba ideałem byliby tutaj kowboje z Carson City z naklejkami jak z Village. :)

Gra jest dobra, aktualnie nieprzyzwoicie tania. Wiele różnych budynków pojawiających się lub nie w rożnej kolejności daje sporą zmienność rozgrywki. Pojedynki są losowe, najlepszy może zginać, ale czyż takie właśnie nie były? To jest Dziki Zachód kurcze. Zresztą nikt nie każe do nich stawać! Jest żeton konia, można zrezygnować z walki i uciec. Ryzyko jest tylko i wyłącznie na życzenie.