Coś dla nowicjusza :)
: 02 sty 2012, 13:35
Witam gorąco wszystkich sympatyków gier planszowych.
Zwracam się do Was z prośbą o poradę w zakresie wyboru „tej pierwszej”, która zachęci mnie i moich współtowarzyszy do pogłębiania tego zainteresowania. Żeby specjalnie nie przynudzać na wstępie, postaram się wypisać kilka rzeczy, na których najbardziej mi zależy i liczę, że będziecie w stanie mi coś ciekawego polecić.
- nie musi być to gra familijna w dosłownym tego słowa znaczeniu, do stołu nie zasiądą „wnukowie i dziadkowie”,
- nie musi być to także gra wybitnie mózgożerna, choć na pewno nie pozbawiona myślenia - rzeczy typu rzuć kostką i przesuń pionek odpadają,
- gra o przyzwoitym poziomie interakcji, gdzie gracze swoimi posunięciami mogą wpływać na losy pozostałych, jakieś licytacje, „podkradanie” sobie tego i owego, może być nawet z lekką nutą złośliwości,
- zdecydowanie gra planszowa, typowe karcianki nie wchodzą w grę,
- przystępnie napisana instrukcja, która nie tylko da się indywidualnie ogarnąć, ale również pozwoli na wytłumaczenie zasad współgrającym bez konieczności ciągłego do niej zaglądania (mam świadomość, że to mogłoby moich towarzyszy trochę zniechęcić); język angielski – jes ofkors, ale tylko wtedy, gdy nie jest konieczne tłumaczenie na polski poszczególnych elementów w czasie gry,
- gra, która w razie braku większej ilości chętnych da się zagrać we trzy lub nawet dwie osoby a emocje związane z rozgrywką nie osłabną,
- gra, która szybko się nie znudzi , czyli taka, która za każdym razem daje możliwość rozpoczęcia od innej niż poprzednia konfiguracji i przez to już na samym początku ma się wrażenie, że niby gramy w to samo a jednak wciąż nas wciąga,
- gra, która w sobie będzie zawierała jakiś dodatek czy drugą mapkę i/lub do której będzie można nabyć jakieś rozszerzenia, które nadadzą grze bardziej skomplikowanego charakteru (to tak na przyszłość),
- tematyka fantasy i pokrewna odpada – na ten moment nie jestem jakimś gorącym jej zwolennikiem a moi kompani na pewno nie będą chętni do przyswajania sobie dziesiątek przeróżnych nazw a co dopiero reguł gry. Historia – jak najbardziej, ale strawna dla nowicjuszy,
- cena – hmm... pierwotnie chciałem napisać, że nie gra większej roli, byle tylko produkt spełnił swoje zadanie i cieszył nas wszystkich, ale to nie do końca tak jest. Zależy mi na wprost proporcjonalnej relacji jakość – cena, czyli jestem skłonny wydać więcej, byle rzeczywiście otrzymać solidnie wydaną grę, która posłuży nam nie raz i nie dwa(dzieścia),
- czas rozgrywki – tu także mam pewien dylemat, początkujących zapewne łatwiej skusić grą, która skończy się po 30-45 minutach i wszyscy będą happy, tyle że mam dziwne przeczucie, iż po jednej takiej grze pozostali moi towarzysze mogliby powiedzieć „pas” (nie chcąc angażować się w kolejne partie czy gry), co zapewne znacznie osłabiłoby mój zapał względem planszówek. Niech więc to będzie gra na przynajmniej 1-1,5h, która nabierze rumieńców już od samego początku,
- chciałby również, aby był to produkt, który mnie oczaruje organoleptycznie, czyli po otwarciu pudełka musi mnie jego zawartość rzucić na kolana, coś jak z kobietami – pierwsze wrażenie to podstawa, chociaż nie może ono przesłonić radości z samej gry,
- ostatnia kwestia, taka bardziej emocjonalna i trochę jakby na podsumowanie wszystkich poprzednich akapitów – niech to będzie gra, do której po roku czy dwóch zawsze chętnie się wróci, nawet gdy będzie się już na zupełnie innym poziomie zaawansowania (czego sobie z tego miejsca życzę). Niech ona będzie symbolem starych, dobrych czasów a także czymś, co będę mógł w przyszłości ponownie wykorzystać jako zachętę dla nowych graczy.
To tyle na początek – tylko lub aż, jak kto woli. Dziękuję z góry za każdą pomoc w tym zakresie. Słyszałem sporo o różnych spotkaniach sympatyków gier planszowych, ale na to nie zawsze mam czas, dlatego od samego początku wolę działać na własną rękę.
Na koniec dodam, że w najbliższym czasie planuję zakupić w sumie trzy gry.
Pierwsza – inauguracyjna, w jak największym stopniu zbieżna z powyższymi wytycznymi, na zachętę i na wkręcenie w temat siebie i innych.
Druga – już z nieco wyższej półki, gdzie trzeba dość mocno wytężyć szare komórki a przy tym dobrze się bawić (przerzuciłem katalog gier i wpadł mi w oko tytuł „Age of Steam” – może być, Waszym zdaniem?)
Trzecia – skierowana do pojedynczego gracza, czyli w tym przypadku do mnie. Tutaj w zasadzie nie ma żadnych ograniczeń, byle czerpać z tego frajdę jak najdłużej. Ideałem byłaby gra spełniająca warunki pierwszej lub drugiej i jednocześnie dająca możliwość gry solo, jeśli jednak są stworzone gry wybitnie pod jednego gracza, to chętnie i w taką zainwestuję. Może coś w wojennych klimatach, niezbyt zawiłe zasady, ale dające duże pole do popisu, jakieś kampanie – prostsze i trudniejsze, na różne okoliczności.
pozdrawiam
ps. niech to będą gry przede wszystkim dostępne od ręki, w ostateczności tytuły o dłuższym okresie realizacji zamówienia, ale zdecydowanie warte oczekiwania na nie.
Zwracam się do Was z prośbą o poradę w zakresie wyboru „tej pierwszej”, która zachęci mnie i moich współtowarzyszy do pogłębiania tego zainteresowania. Żeby specjalnie nie przynudzać na wstępie, postaram się wypisać kilka rzeczy, na których najbardziej mi zależy i liczę, że będziecie w stanie mi coś ciekawego polecić.
- nie musi być to gra familijna w dosłownym tego słowa znaczeniu, do stołu nie zasiądą „wnukowie i dziadkowie”,
- nie musi być to także gra wybitnie mózgożerna, choć na pewno nie pozbawiona myślenia - rzeczy typu rzuć kostką i przesuń pionek odpadają,
- gra o przyzwoitym poziomie interakcji, gdzie gracze swoimi posunięciami mogą wpływać na losy pozostałych, jakieś licytacje, „podkradanie” sobie tego i owego, może być nawet z lekką nutą złośliwości,
- zdecydowanie gra planszowa, typowe karcianki nie wchodzą w grę,
- przystępnie napisana instrukcja, która nie tylko da się indywidualnie ogarnąć, ale również pozwoli na wytłumaczenie zasad współgrającym bez konieczności ciągłego do niej zaglądania (mam świadomość, że to mogłoby moich towarzyszy trochę zniechęcić); język angielski – jes ofkors, ale tylko wtedy, gdy nie jest konieczne tłumaczenie na polski poszczególnych elementów w czasie gry,
- gra, która w razie braku większej ilości chętnych da się zagrać we trzy lub nawet dwie osoby a emocje związane z rozgrywką nie osłabną,
- gra, która szybko się nie znudzi , czyli taka, która za każdym razem daje możliwość rozpoczęcia od innej niż poprzednia konfiguracji i przez to już na samym początku ma się wrażenie, że niby gramy w to samo a jednak wciąż nas wciąga,
- gra, która w sobie będzie zawierała jakiś dodatek czy drugą mapkę i/lub do której będzie można nabyć jakieś rozszerzenia, które nadadzą grze bardziej skomplikowanego charakteru (to tak na przyszłość),
- tematyka fantasy i pokrewna odpada – na ten moment nie jestem jakimś gorącym jej zwolennikiem a moi kompani na pewno nie będą chętni do przyswajania sobie dziesiątek przeróżnych nazw a co dopiero reguł gry. Historia – jak najbardziej, ale strawna dla nowicjuszy,
- cena – hmm... pierwotnie chciałem napisać, że nie gra większej roli, byle tylko produkt spełnił swoje zadanie i cieszył nas wszystkich, ale to nie do końca tak jest. Zależy mi na wprost proporcjonalnej relacji jakość – cena, czyli jestem skłonny wydać więcej, byle rzeczywiście otrzymać solidnie wydaną grę, która posłuży nam nie raz i nie dwa(dzieścia),
- czas rozgrywki – tu także mam pewien dylemat, początkujących zapewne łatwiej skusić grą, która skończy się po 30-45 minutach i wszyscy będą happy, tyle że mam dziwne przeczucie, iż po jednej takiej grze pozostali moi towarzysze mogliby powiedzieć „pas” (nie chcąc angażować się w kolejne partie czy gry), co zapewne znacznie osłabiłoby mój zapał względem planszówek. Niech więc to będzie gra na przynajmniej 1-1,5h, która nabierze rumieńców już od samego początku,
- chciałby również, aby był to produkt, który mnie oczaruje organoleptycznie, czyli po otwarciu pudełka musi mnie jego zawartość rzucić na kolana, coś jak z kobietami – pierwsze wrażenie to podstawa, chociaż nie może ono przesłonić radości z samej gry,
- ostatnia kwestia, taka bardziej emocjonalna i trochę jakby na podsumowanie wszystkich poprzednich akapitów – niech to będzie gra, do której po roku czy dwóch zawsze chętnie się wróci, nawet gdy będzie się już na zupełnie innym poziomie zaawansowania (czego sobie z tego miejsca życzę). Niech ona będzie symbolem starych, dobrych czasów a także czymś, co będę mógł w przyszłości ponownie wykorzystać jako zachętę dla nowych graczy.
To tyle na początek – tylko lub aż, jak kto woli. Dziękuję z góry za każdą pomoc w tym zakresie. Słyszałem sporo o różnych spotkaniach sympatyków gier planszowych, ale na to nie zawsze mam czas, dlatego od samego początku wolę działać na własną rękę.
Na koniec dodam, że w najbliższym czasie planuję zakupić w sumie trzy gry.
Pierwsza – inauguracyjna, w jak największym stopniu zbieżna z powyższymi wytycznymi, na zachętę i na wkręcenie w temat siebie i innych.
Druga – już z nieco wyższej półki, gdzie trzeba dość mocno wytężyć szare komórki a przy tym dobrze się bawić (przerzuciłem katalog gier i wpadł mi w oko tytuł „Age of Steam” – może być, Waszym zdaniem?)
Trzecia – skierowana do pojedynczego gracza, czyli w tym przypadku do mnie. Tutaj w zasadzie nie ma żadnych ograniczeń, byle czerpać z tego frajdę jak najdłużej. Ideałem byłaby gra spełniająca warunki pierwszej lub drugiej i jednocześnie dająca możliwość gry solo, jeśli jednak są stworzone gry wybitnie pod jednego gracza, to chętnie i w taką zainwestuję. Może coś w wojennych klimatach, niezbyt zawiłe zasady, ale dające duże pole do popisu, jakieś kampanie – prostsze i trudniejsze, na różne okoliczności.
pozdrawiam
ps. niech to będą gry przede wszystkim dostępne od ręki, w ostateczności tytuły o dłuższym okresie realizacji zamówienia, ale zdecydowanie warte oczekiwania na nie.