Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
: 06 mar 2012, 16:19
Miałem po ostatnich zakupach gier przemyślenia odnośnie samych zakupów, jak i impulsów, nadziei, rozczarowań i spełnionych oczekiwań.
W tego typu (nowoczesne) gry gram od ok 1998 roku, jednak były to "nieplanszowe" karcianki kolekcjonerskie, a typowo planszowe (czyli z fizyczną planszą) gry ewoluowały sobie obok mnie
Ciekawe, że umknęły mojej uwadze aż do ok 2010 roku, kiedy to mój "stary-dobry" znajomy (obecnie rednacz
) - wiedząc, że namiętnie gram CCG - zaprosił mnie na spotkanie, które sam organizował... Przybyłem, zobaczyłem i... jakiś taki osowiały stamtąd wyszedłem, nie zagrawszy w nic
Wtedy z zaskoczeniem stwierdziłem, że plansza to może być coś innego niż Euro-Monkey-Byznes...
Autentycznie, taka mi do głowy myśl wtedy przyszła!
Jednak, myśli tej jeszcze rok zajęło, znim pokonała twardą skorupę stereotypu, pokrywającą kilkoma warstwami mą korę...
No i wreszcie pewnego dnia (dokładnie w lipcu 2011), w pracy, podsłuchałem jak koleżanki coś o "Duble..., dyble..., czy doble..." do siebie szczebioczą... i coś mi w głowie jakby zaświtało! (Teraz wiem, że to ta "myśl" w końcu - po rocznym błądzeniu, jak kornik pod korą - przewierciła się do ośrodka odpowiedzialnego, za kojarzenie...) No więc podszedłem do tych koleżanek, i porozmawiałem... Przy okazji poznałem kilka nowych słów: Dobble, Carcassonne, Fasolki, Osadnicy z Catanu, Zeglaże stamtąd oraz Miasta i Rycerze również stamtąd...
Wróciwszy do domu włączyłem gogle i dotarłem tutaj... Postanowiłem też od razu kupić pierwszą grę... Poczytawszy pobieżnie wybrałem dla nas (żona i 10letni syn) Niagarę bo ma ładną rzekę, kolorowe klejnoty, dobrze gra się na 3 os, była grą roku, nie jest zbyt ciężka... itp...
No i pierwsza wtopa... może nie tak zupełna, bo rodzince się spodobała i zagraliśmy nawet 4 razy, ale jak pojawiły sie inne tytuły to Niagara nie wylazła z szafy przez 5 miesięcy, więc ją wymieniłem... Ale, jak to się mówi, pierwsze koty za płoty
W międzyczasie było jeszcze kilka chybień i kilka trafień... ale o tym może kiedy indziej...
W każdym bądź razie moją pierwszą nowoczesną planszówką była NIAGARA !
Mam nadzieję, że nie zanudziłem, i że podzielicie swoimi pierwszymi zetknięciami z... i zakupami planszówek.
Pozdrawiam.
W tego typu (nowoczesne) gry gram od ok 1998 roku, jednak były to "nieplanszowe" karcianki kolekcjonerskie, a typowo planszowe (czyli z fizyczną planszą) gry ewoluowały sobie obok mnie




Jednak, myśli tej jeszcze rok zajęło, znim pokonała twardą skorupę stereotypu, pokrywającą kilkoma warstwami mą korę...

No i wreszcie pewnego dnia (dokładnie w lipcu 2011), w pracy, podsłuchałem jak koleżanki coś o "Duble..., dyble..., czy doble..." do siebie szczebioczą... i coś mi w głowie jakby zaświtało! (Teraz wiem, że to ta "myśl" w końcu - po rocznym błądzeniu, jak kornik pod korą - przewierciła się do ośrodka odpowiedzialnego, za kojarzenie...) No więc podszedłem do tych koleżanek, i porozmawiałem... Przy okazji poznałem kilka nowych słów: Dobble, Carcassonne, Fasolki, Osadnicy z Catanu, Zeglaże stamtąd oraz Miasta i Rycerze również stamtąd...
Wróciwszy do domu włączyłem gogle i dotarłem tutaj... Postanowiłem też od razu kupić pierwszą grę... Poczytawszy pobieżnie wybrałem dla nas (żona i 10letni syn) Niagarę bo ma ładną rzekę, kolorowe klejnoty, dobrze gra się na 3 os, była grą roku, nie jest zbyt ciężka... itp...
No i pierwsza wtopa... może nie tak zupełna, bo rodzince się spodobała i zagraliśmy nawet 4 razy, ale jak pojawiły sie inne tytuły to Niagara nie wylazła z szafy przez 5 miesięcy, więc ją wymieniłem... Ale, jak to się mówi, pierwsze koty za płoty

W międzyczasie było jeszcze kilka chybień i kilka trafień... ale o tym może kiedy indziej...
W każdym bądź razie moją pierwszą nowoczesną planszówką była NIAGARA !
Mam nadzieję, że nie zanudziłem, i że podzielicie swoimi pierwszymi zetknięciami z... i zakupami planszówek.
Pozdrawiam.