Dziwny miesiąc - partii w sumie dość sporo, ale pośród tego mnóstwo pojedynczych, bez wyraźnego lidera (poza jednym wyjątkiem, choć nie do końca):
Gra miesiąca: 1812 Invasion of Canada - zagrałem, co prawda, tylko trzy razy, ale każda z partii okazała się emocjonująca aż do zakończenia. Zachwyca mnie prostota połączona z ciekawymi opcjami. Do tego, idealny rozkład wyników: przegrana, wygrana i remis.
Powrót miesiąca: Glen More (gra, którą sprzedałem, a teraz znów mam ją na półce) oraz Warhammer: Inwazja (wspomniany wyjątek - sześć partii, czyli najwięcej w tym miesiącu, ale zajęły mniej czasu niż dwie partie 1812)
Stara nowość miesiąca: Eurorails - gra leciwa, ale naprawdę nie sądziłem, że mazanie kredką po kropkach może być tak fajne. Jestem lekko zachwycony.
Nowość miesiąca oraz przewidywanie na najbliższa przyszłość: Descent 2ed. Jestem zachwycony, zachwycony, zachwycony. Jak dla mnie, poprawiono wszystko, co mnie wkurzało tak bardzo, że sprzedałem starego Descenta. 2ed ma swoje wady, ale ogólnie - rewelacja. Napiszę o niej więcej w przyszłości.
Druga nowość miesiąca: Inflitration. Mała, losowa, ładna, pełna napięcia. Naprawdę udana gierka.
Łącznie wszystkich partii: 36. Czyli chyba nieźle
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)