Malowanie planszówkowych figurek

Własnoręczne działania twórcze: upiększanie, inserty, malowanie figurek, tworzenie prototypów, stoły do planszówek itp.
Awatar użytkownika
preshiq
Posty: 267
Rejestracja: 16 gru 2012, 13:36
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Has thanked: 266 times
Been thanked: 108 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: preshiq »

Witam,
Czy ktoś może kojarzy gdzie można kupić zestaw jakiś tanich figurek do ćwiczenia malowania ? Fajnie by było jakby były w klimacie fantasy 😉
Z góry dzięki
Awatar użytkownika
tomp
Posty: 2071
Rejestracja: 26 kwie 2020, 21:49
Has thanked: 275 times
Been thanked: 427 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: tomp »

Hmm najłatwiej chyba odkupić używane Zombicide...
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Awatar użytkownika
ScorpZero
Posty: 431
Rejestracja: 05 paź 2020, 10:41
Has thanked: 177 times
Been thanked: 114 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: ScorpZero »

Kup sobie jakiegoś pojedynczego Space Marine albo coś innego z Warhammera i lecisz. Zawsze możesz zmyć Wamodem i Izopropanolem, a potem pomalować znowu. Nie ma sensu się na jakichś gumofilcach uczyć. :⁠-⁠D
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 961
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 134 times
Been thanked: 664 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Bart Henry »

Ja sobie wziąłem 10 takich losowych figurek ze sklepu Mepel. Zapewne wszystkie pochodzą z The Edge, bo Awaken Realms sprzedawało figurki z tej gry na kilogramy. Minus taki, że nie było mi łatwo znaleźć inspiracji do pomalowania ich, jakichś wzorcowych grafik. No i osobiście ich styl mi nie pasuje, ale malowało się je zacnie, w szczególności te największe.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2022, 19:06 przez Bart Henry, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
tomp
Posty: 2071
Rejestracja: 26 kwie 2020, 21:49
Has thanked: 275 times
Been thanked: 427 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: tomp »

Zapomniałem dodać, figurki CMON niby każdy chwali, ale nie da się tego porównać do figurek od Warhammera.
Tańsze są "gumofilce", używka pewnie w granicach 200 - 250 zł, niech ktoś poprawi, mnie na pudełko przypada tak około ~60+ figurek (zależnie od wersji).

Jeśli chodzi o Warhammera, bodajże najtańsze zestawy to chyba zestawy "easy to build" - średnio 3 figurki (czasem 7 figurek) poniżej 100 zł, (Celestar Ballista widziałem za 60 zł). Ewentualnie zestawy "start collecting!" - tam figurek 20+ i cena lekko poniżej 250 zł. Plusem/minusem figurek od Warhammera jest wymóg wycięcia elementów i złożenia ich (nawet jak twierdzą, że nie kleić to ja używam kleju).

Zależy czy chcesz mieć naukę pod górkę czy z górki :) albo czy mieć dobry przelicznik złotówek na figurkę :)
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Haisenberg83
Posty: 123
Rejestracja: 12 wrz 2021, 20:36
Has thanked: 141 times
Been thanked: 27 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Haisenberg83 »

BasiekD pisze: 02 paź 2022, 17:57
Spoiler:
1) Tak, dasz radę bez lupy. Masz kasę to kup dobrą lampę. Światło robi różnicę...
Możecie coś polecić? Z tego co się zorientowałem to godne polecenia jest VTLAMP6 jednak jak na amatorskie malowanie figurek do gier planszowych to chyba za duży i nieadekwatny wydatek. Ze względu na to że będę malował głównie wieczorami to ogólne oświetlenie pomieszczenia jest na pewno za słabe, więc na razie zamierzam używać zwykłej czołówki żeby się lepiej przyjrzeć niektórym szczegółom ale chyba jakaś lampka w granicach 100pln - 150pln by poprawiła komfort malowania.
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4076
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 267 times
Been thanked: 934 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: brazylianwisnia »

preshiq pisze: 10 paź 2022, 17:33 Witam,
Czy ktoś może kojarzy gdzie można kupić zestaw jakiś tanich figurek do ćwiczenia malowania ? Fajnie by było jakby były w klimacie fantasy 😉
Z góry dzięki
Kup Blood Rage. Bardzo dobra cena za figurke, spora ich ilość, świetnie wykonanie i gra gratis ;⁠-⁠). Moim zdaniem najlepsza opcja. 49 figurek, bardzo szczegółowe przez co łatwo się maluje i można przeciwczyc różne elementy. Kiedyś kupiłem za 180zl nowke ale i dziś chyba idzie wyrwać używke w dobrej cenie.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 323
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 196 times
Been thanked: 242 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BasiekD »

Spoiler:
Ja mam taką i uwielbiam.
https://www.ceneo.pl/69782136;pla?fto=2 ... 2nEALw_wcB
Awatar użytkownika
EsperanzaDMV
Posty: 1519
Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
Has thanked: 301 times
Been thanked: 637 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: EsperanzaDMV »

preshiq pisze: 10 paź 2022, 17:33 Witam,
Czy ktoś może kojarzy gdzie można kupić zestaw jakiś tanich figurek do ćwiczenia malowania ? Fajnie by było jakby były w klimacie fantasy 😉
Z góry dzięki
Ja z kolei polecę jakąś grę z serii Dungeons&Dragons. Pierwsze trzy (Castle Ravenloft, Wrath of Ashardalon i Legend of Drizzt) nie kosztują dużo (ok. 200zł chyba, przynajmniej tyle kiedyś kosztowały) a figurek od groma (42, w tym jedna bardzo duża i kilka sporych). No i do tego każda z tych gier bardzo przyjemna, bardzo fajny dungeon crawler ;)
Haisenberg83
Posty: 123
Rejestracja: 12 wrz 2021, 20:36
Has thanked: 141 times
Been thanked: 27 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Haisenberg83 »

Pierwsze podkłady i machnięcia pędzlem już za mną. Już kilka rzeczy wiem jakie muszę zmienić/poprawić. Na pewno do sprayowania podkłady będę musiał ustawiać figurki w rzędzie, a nie tak jak teraz w kwadrat. Najpierw wziąłem czterech wojowników z klanu niedźwiedzia.
Spoiler:
Pierwsza farba czarna, na pewno zbyt mocno rozcieńczona glazem bo nawet podwójne malowanie zostawiło prześwity. Druga brązowa już było trochę lepiej i lepiej kryła niż czarna. Przy okazji to czym mieszacie farbę z glazem lub innymi farbami? Pędzlem którym malujecie, czy czymś innym? Nie wiem też czy nie za mało farby wyciskam na paletę, ale to z czasem wyczuję na ile powierzchni i na ile czasu ile farby potrzeba, bo z jednej strony nie chcę żeby zabakło, żeby dokładać, a z drugiej strony, szkoda wyrzucać to co zostanie. Muszę też na pewno poprawić sam sposób malowania, ale to nabiorę wprawy z czasem. Muszę również popracować nad kolejnością malowania poszczególnych elementów i nakładania kolorów bo plan był taki że:

Najpierw na czarno buty i włócznie
Później ciemny brąz na tarczę
Jaśniejszy brąz na futro i całą resztę
Wash na futro, tarczę i resztę
Dry na futrze i ewentualnie jeszcze gdzieś gdzie będzie potrzeba według uznania
Na koniec trochę innych kolorków na szczegółach (ostrza, spodnie, hełm, twarz itd)

Podczas malowania trochę się zmieniło, bo najpierw rzadki czarny, długo schnął i była potrzeba dwa razy a i tak było za mało ostatecznie i będę musiał później poprawiać. Następnie jak zacząłem tarczę, to się zorientowałem, że chyba jest coś nie tak, bo jak później będę robił futro i resztę to zapewne upapram i tarczę i buty i włócznię, więc poleciałem już tym kolorem całą resztę starając się nie pobrudzić już pomalowanych butów i włóczni, ale nie do końca się to udało. Wszystko było jeszcze mokre, więc wash odłożyłem do położenia na jutro/później. Dwie refleksje które mnie naszły to po pierwsze, że chyba zbyt ambitnie chciałem na sam początek (pierwszy kontakt z farbami i malowaniem) a po drugie z kolejnością chyba coś nie tak i najpierw trzeba było pomalować na jaśniejszy brąz futro i całą resztę, później ostrożnie tarczę na ciemniejszy brąz, starając się już ostrożnie nie pomazać futra, a na koniec na czarno buty i włócznię bardzo ostrożnie. Później wash, dry i kolorowanie pozostałych szczegółów. Poniżej zdjęcia poglądowe, żeby było łatwiej zrozumieć o czym piszę. Wiem, że są niedociągnięcia/braki i ogólnie jest to słabe, ale nie są to zdjęcia, które chciałbym żeby były oceniane i maja na celu tylko zobrazować to o czym piszę. Efekt końcowy na pewno będzie lepszy :-) W świetle dziennym ten brązowy jest sporo ciemniejszy niż na tym zdjęciu z błyskiem.
Spoiler:
Awatar użytkownika
rav126
Posty: 795
Rejestracja: 27 paź 2010, 00:56
Has thanked: 406 times
Been thanked: 500 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rav126 »

a ja przeciwnie - odradzam kupowanie tony figurek do nauki malowania. Jasne, kilka figurek, ew. jakaś tańsza gra po to żeby popróbować różnych technik, wyczuć ile farby nabierać na pędzel, jak zachowują się różne rodzaje farb, czy nawet kolory. Ale katować się 40 figurkami do gry, w którą pewnie się nawet nie zagra? Szkoda sensu.
Mi do nauki posłużyły figurki z PLO oraz Western Legends, jednak nie kupowałem ich specjalnie pod malowanie - po prostu już je miałem kiedy zainteresowałem się tym hobby. To była wprawka przed Anachrony. A uczymy sie przecież przez cały czas - a to nowa technika, a to jakieś nowe zastosowanie jakieś farbki, przecież zawsze jest pole do poprawy. Sam nie jestem bardzo doświadczonym "malarzem", staż w tym mam krótki. Ale malowanie tony bezsensownych figurek po to żeby dojść do pewnej wprawy? Równie dobrze można to ćwiczyć na posiadanych grach, no chyba, że ktoś faktcznie ma "dwie lewe ręce", no ale wtedy to nawet tona plastiku mu nie pomoże. Ja mam takie podejście, czy słuszne? Dla perfekcjonistów pewnie nie. Ale chciałem tylko pokazać to, że wcale nie trzeba zaopatrywać się w dodatkowy plastik, jak gry się już jakieś figurkowe ma. A jak się nie ma, to najlepiej kupić grę, w którą się chętnie zagra po pomalowaniu.
Więc ode mnie +1 do Blood Rage.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

od sierpnia sporo maluję...jestem z tych co raczej niezadowoleni ze swoich figsów są... choć już dawno nie przejmuję się nieosiągalnymi wyczynami artystow z netu...:)...

no ale pro publico bono coś z warsztatu wrzucę... work in progres
figurki z gry SPQR od warlordgames

Obrazek
Awatar użytkownika
Dako
Posty: 863
Rejestracja: 13 paź 2021, 18:37
Has thanked: 270 times
Been thanked: 253 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Dako »

rastula pisze: 11 paź 2022, 08:29 od sierpnia sporo maluję...jestem z tych co raczej niezadowoleni ze swoich figsów są... choć już dawno nie przejmuję się nieosiągalnymi wyczynami artystow z netu...:)...

no ale pro publico bono coś z warsztatu wrzucę... work in progres
figurki z gry SPQR od warlordgames
Oj tam, oj tam...
Imho jest naprawdę ładnie.
Trywializując to gdybyś robił zdjęcia na czarnym tle, sprzętem, z odpowiednim oświetleniem i użył Photoshopa to pewnie na obrazku byłoby coś na poziomie zbliżonym do wspomnianego "wyczynu" :)
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 323
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 196 times
Been thanked: 242 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BasiekD »

Pierwsze podkłady i machnięcia pędzlem już za mną. Już kilka rzeczy wiem jakie muszę zmienić/poprawić. Na pewno do sprayowania podkłady będę musiał ustawiać figurki w rzędzie, a nie tak jak teraz w kwadrat. Najpierw wziąłem czterech wojowników z klanu niedźwiedzia.


Podkład z puszki to fakt, najlepiej w linii. Ja układam nawet do 20 figurek na długiej listwie drewnianej, która mi została jako odpad po remoncie.
Pierwsza farba czarna, na pewno zbyt mocno rozcieńczona glazem bo nawet podwójne malowanie zostawiło prześwity. Druga brązowa już było trochę lepiej i lepiej kryła niż czarna. Przy okazji to czym mieszacie farbę z glazem lub innymi farbami? Pędzlem którym malujecie, czy czymś innym?
Glazem tzn. glaze medium? Jeżeli podwójne malowanie zostawiło prześwity to znaczy, że zrobiłeś bardzo poprawnego glaze'a. Glaze to właśnie farba, która nie kryje tego co jest pod spodem. Do figurek z BloodRage w ogóle bym nie używał glazeów bo szczerze, to nie ma gdzie. Figurki nie są tak szczegółowe i duże, aby w ogóle bawić się w blendowanie i gładkie przejścia. Co więcej, glaze medium wydłuża czas schnięcia farby. Cienka wartwa farby z wodą schnie momentalnie.

Metodycznie: zaczynasz od blokowania kolorów tzn. kładziesz bazowe kolory, wszystkie po kolei. Figurka nabiera barw, każdy element ma swój kolor. Farbę trzeba rozcieńczyć, ale wodą. Może to tylko zdjęcie, ale mam wrażenie, że brązowy jest bardzo grubo nałożony. Jeśli nie wiesz od którego elementu zacząć, to zaczynaj od tego, który jest w głębi, tam gdzie jest tzw. brudna robota, gdzie ciężko wsadzić pędzel itd. A potem do zewnątrz. Później, jak kontrola pędzla będzie lepsza, to kolejność nie ma aż takiego znaczenia.

Mieszam pędzlem którym maluję. Technika korzystania z pędzla jest ważna, żeby go nie zniszczyć. Na youtubie jest trochę dobrych poradników.
Nie wiem też czy nie za mało farby wyciskam na paletę, ale to z czasem wyczuję na ile powierzchni i na ile czasu ile farby potrzeba, bo z jednej strony nie chcę żeby zabakło, żeby dokładać, a z drugiej strony, szkoda wyrzucać to co zostanie.
Tutaj trzeba praktyki. Ja wolę mieć na palecie mniej i dołożyć. Jeśli używasz suchej palety to szczególnie jest to ważna, bo farba szybko wysycha. Na mokrej palecie (którą za grosze zrobisz w domu) farba może długo stać i sesja malowania jest przyjemniejsza. Na mokrej palecie wykładam od razu kolory grupami np: maluję magiczny miecz i od razu wykładam: ciemną zieleń, szmaragd, turkus i jasny turkus oraz ice yellow. Tej grupy kolorów będę używac do malowania miecza. Na palecie mam czyste kolory oraz częściowo od razu mieszam je ze sobą.
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Powtórzę to co wiele razy pisałem. Malując klasycznie (nie farbami typu Contrast, Speedpaint, itp.) najprostrza jest metoda Base -> Wash -> Layer -> Highlight.

Base = Biorę farbkę prosto z buteleczki i mieszam na mokrej palecie z 1-2 kroplami wody. Wychodzi proporcja mniej więcej 3:1 farba i woda. Celem malowania tej warstwy jest tak zwane "blokowanie kolorów". Co to oznacza? Blokujemy na figurce obszary w ich głównych kolorach - kij jest brązowy, pancerz jest srebrny, szmatki są białe, buzia jest cielista, itp. Celujemy tutaj w pokrycie kolorem tak żeby nie było widać grud, smug ani koloru podkładu. U mnie wygląda to mniej więcej tak:
Spoiler:
Na typ etapie nie ma dramatu jak gdzieś się coś zachlapie, wyjedzie za linie itp. Oczywiste błędy poprawiam ale drobne wyjazdy ignoruję. Figurka na tym etapie jak dla mnie wcale nie wygląda fajnie i na tym etapie często utykam :P

Wash = biorę albo jeden wash w kolorze neutralnym (np. Agrax Eartshade, Nuln Oil, itp.) i maluję nim całą figurkę. Farby nie rozcieńczam, pilnuję tylko żeby była równomiernie rozprowadzona po figurce i żeby wpadła grzecznie we wszystkie zakamarki. Jeżeli chcę użyć innego washa (np. mam ochotę zrobić blady oddcień skóry), to oczywiście omijam go jednym washem a traktuję drugim. Zdarza mi się także wrócić i poprawić czasami jakiś zakamarek, który nie został odpowiednio pocieniowany. Większość swoich własnych figurek washuje teraz olejami ale akryle sprawdzają się jak najbardziej.

Layer = Biorę te same kolory którymi pomalowalem Base, ponownie mieszam na palecie dodając ciut więcej wody - zależności od koloru jest to pewnie jakieś 3:2 farby i wody. Teraz tymi kolorami, maluję swoje podstawowe kolory ale OMIJAM wszystkie zakamarki i powierzchnie najbliżej tych zakamarków. Znaczy to, że np. taki orzełek na klacie pana ze zdjęcia dostaje tylko cieniutkie maźnięcie na każdym piórku a nie pacę po całości.

Highligh = Biorę te same kolory co w poprzednim kroku i je rozjaśniam, np. mieszam z odrobiną białej farby, jasno beżowej, żółtej, itp. Końcowa mieszanka to ponownie jest coś pomiędzy 3:2 a 3:1 ilości farby do wody. Teraz tym maluję najbardziej wystające kawałki figurki. To trochę uproszczenie ale symuluje to krawędzie figurki "rozświetlone" przez światło z góry. Można to zrobić też na samych krawędziach bardzo jasną mieszanką albo rozbić to na kilka kroków. Im jaśniejsza barwa w stosunku do koloru podstawowego tym mniejszy obszar nią maluję.

I teraz, żeby nikt nie miał wątpliwości - to nie jest prawie nigdy takie proste i jednostronne. Bardzo często się trafi, że coś nie wyszło, gdzieś pacnąłem za dużo kolorku, gdzieś za mało, pomyłka albo cokolwiek. Wtedy to jest czasem jeden czasem dwa kroki wstecz, czasem kombinowanie coś pomiędzy. Finał mniej więcej wygląda tak:
Spoiler:
Potem jak mam ochotę, koncept, fantazje, to dodaję jeszcze jakieś uszkodzenia, kurz, brud, rdzę itp. Dla obecnej armii mam akurat taki schemat że są dosyć mocno brudzeni i ocierani więc skończony ziomek wychodzi tak:
Spoiler:
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
arian
Posty: 829
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: arian »

Ja w ogóle zmieniłem ostatnio sposób malowania i widzę, że najwięcej frajdy sprawia mi malowanie element po elemencie. Dzięki temu mogę zachować porządek na palecie, bo mieszam odcienie jednego koloru, a nie kilkunastu na raz. Wcześniej starałem się pomalować wszystko warstwami, czyli tak jak pisze KamradziejTomal. Teraz jak maluje dla przyjemności, a nie bo ma być pomalowane do gry, to maluję jeden element od początku do końca. I w zasadzie przy takim malowaniu przestaję powoli używać washa, który w wielu przypadkach robi mi więcej bałaganu niż pożytku.

Obrazek

Figurka w połowie malowania. Tutaj widać, jak bez sensu rozlał się na ręce tworząc plamę. Pelerynę musiałem przemalować całą bo na takich powierzchniach już w ogóle nie jestem zwykle zadowolony z efektów washa i w zasadzie tyle samo czasu zajmuje mi ręczne cieniowanie.

Cienie w ostrych zagłębieniach też robię teraz na samym końcu, bo to pozwala bardzo fajnie podbić kontrast i poprawić linie malowania.

A takie malowanie element po elemencie ma jeszcze tę zaletę, że nie muszę trzymać się sztywno rozjaśniania/przyciemniania, tylko używam farb weglig potrzeb. W jednym miejscu rozjaniam, w drugim przyciemniam i sprawdzam efekty.

Tylko to oczywiście nie są żadne rady na początek, ale te wyczerpali już Kamradziej i BaskiekD, więc nie ma sensu pisać nic więcej.
Haisenberg83
Posty: 123
Rejestracja: 12 wrz 2021, 20:36
Has thanked: 141 times
Been thanked: 27 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Haisenberg83 »

BasiekD pisze: 11 paź 2022, 10:39
Pierwsza farba czarna, na pewno zbyt mocno rozcieńczona glazem bo nawet podwójne malowanie zostawiło prześwity. Druga brązowa już było trochę lepiej i lepiej kryła niż czarna. Przy okazji to czym mieszacie farbę z glazem lub innymi farbami? Pędzlem którym malujecie, czy czymś innym?
Glazem tzn. glaze medium? Jeżeli podwójne malowanie zostawiło prześwity to znaczy, że zrobiłeś bardzo poprawnego glaze'a. Glaze to właśnie farba, która nie kryje tego co jest pod spodem. Do figurek z BloodRage w ogóle bym nie używał glazeów bo szczerze, to nie ma gdzie. Figurki nie są tak szczegółowe i duże, aby w ogóle bawić się w blendowanie i gładkie przejścia. Co więcej, glaze medium wydłuża czas schnięcia farby. Cienka wartwa farby z wodą schnie momentalnie
Hmmm. Używałem dokładnie Vallejo GLAZE MEDIUM - 60ml Numer katalogowy: VAL73596 i byłem przekonany, że służy to do rozcieńczenia farby zamiast wody i nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby robić blendowanie lub jakieś gładkie przejścia :-) Zamiast rozcieńczać wodą zrobiłem to właśnie tym środkiem, ale chyba tutaj nastąpiło jakieś moje niezrozumienie. Zasugerowałem się jednym z postów wcześniej
Kup sobie Glaze Medium (Vallejo) w dużej butli i dodawaj do farbki, a uzyskasz identyczny efekt co layer za ułamek ceny. A do tego większą kontrolę nad tym jak bardzo rozcieńczoną farbę chcesz. Ostatecznie podobny efekt uzyskasz z sama wodą, czyli jeszcze taniej. :wink:


...Może to tylko zdjęcie, ale mam wrażenie, że brązowy jest bardzo grubo nałożony...
Hmmmm. Może i tak jest, bo po zbytnim (według mnie) rozcieńczeniu czarnej farby, do brązowej dodałem już bardzo mało glazea i farba lepiej kryła, ale chyba faktycznie zbyt grubo, chociaż z drugiej strony jak się przyjrzę tak dokładniej to delikatne prześwity na brązie też są. Zastanawiam się czy nie zmyć i nie spróbować jeszcze raz :-)
Awatar użytkownika
arian
Posty: 829
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: arian »

Haisenberg83 pisze: 11 paź 2022, 12:27 Zasugerowałem się jednym z postów wcześniej
Kup sobie Glaze Medium (Vallejo) w dużej butli i dodawaj do farbki, a uzyskasz identyczny efekt co layer za ułamek ceny. A do tego większą kontrolę nad tym jak bardzo rozcieńczoną farbę chcesz. Ostatecznie podobny efekt uzyskasz z sama wodą, czyli jeszcze taniej. :wink:
Bo do podstawowego rozcieńczania farbki używasz po prostu wody. A jak chcesz już taką mniej kryjącą rzadszą farbkę jak Layer, ale dalej o dobrej konsystencji, to oprócz wody dodajesz sobie jeszcze Glaze medium, żeby farbką za bardzo nie "płynęła".

Jeśli nie używasz mokrej palety, to bardzo polecam. Rozcieńczanie i używanie farbek będzie o wiele łatwiejsze. Na początek mokry ręcznik papierowy albo gąbczasta ściereczka do jakiegokolwiek płaskiego pudełka, a na to papier do pieczenia/śniadaniowy (mnie bardzo fajnie sprawdza się papier do zdjęć, który działa lepiej niż papier od Army Painter, ale części osób chyba to nie działało, więc na początek lepiej coś sprawdzonego). Poradniki jak zrobić na YT.
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Jeżeli nigdy w życiu nie malowaliście żadnej figurki to możecie sobie odpuścić praktycznie każde medium. One mogą być pomocne ale to są bardzo drobne zmiany, które doceni raczej ktoś kto już próbował malować i interesują go bardziej ambitne techniki. Do pomalowania swojej armii/gry spokojnie wystarczająca jest woda.

Druga sprawa to medium, medium nie równe. Często produkt o tej samej nazwie, np. "Glaze medium" będzie zachowywał się inaczej w zależności od którego producenta go kupiłeś. Miałem w swoich łapkach już Glaze madium od Vallejo, Army Painter i Amsterdam (akrylowe medium do "normalnych" nie modelarskich farb). Każde zachowywało się ciotkę inaczej, było innej gęstości, itp. Wszystkie w podobny sposób rozcieńczają farby ale znowu raz było to tylko "rozluźnienie" pigmentu, innym razem dodawało połysku, innym matowiło, wydłużało czas schnięcia... To są wszystko drobne zmiany, których nawet nie zauważysz bo na typ etapie hobby istotne jest dla Ciebie po prostu pomalowanie figurki żeby nie była "szara" a na eksperymenty z przejściami, wykończeniem, efektami jeszcze przyjdzie czas w przyszłości.

Jedyne medium jakie polecam zakupić od razu to takie przeznaczone dla odpowiednije linii farb "Contrast" podobnych. Tzn. Contrast medium dla farb Contrast, Speedpaint medium dla Speedpaint, itp. Mówię to dlatego, że farby z tych linii mają często różne poziomy krycia w zależności od barwy i takie medium pozwala doprecyzować efekt każdej barwy bez utraty ich właściwości - w tym wypadku normalna woda nie da takiego samego efektu.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
ppeter
Posty: 528
Rejestracja: 22 cze 2021, 17:15
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 153 times
Been thanked: 59 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: ppeter »

Misiekg3
Posty: 106
Rejestracja: 12 mar 2018, 22:44
Has thanked: 14 times
Been thanked: 43 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Misiekg3 »

ppeter pisze: 23 paź 2022, 22:00 Opłaca się w to wchodzić Painting Pack: Kolinsky Sable & Wolf Bristle Brushes?
Jeśli dobrze liczę i odblokują się wszystkie SG to pierwszy plegde za ok 200zl będzie zawierał 17 pędzelków z naturalnego włosia i 8 sobolowych czyli ok 8zl za pędzelek.
Drugi ok 320 zł to 16 pędzelków sobolowych i 7 naturalnych czyli ok 14zł za pędzelek.
Wiadomo że pędzelki o różnych rodzajach włosia i rozmiarach mają drastycznie różne ceny od kilku złotych za małe do kilkudziesięciu za duże, więc powyższe przeliczniki są mocno uśrednione, ale mogą być już pewnym elementem zaczepienia.
Kolejnym pytaniem jakie można sobie zadać to które z rozmiarów w ogóle by się używało. Ja osobiście używam 1 i 2 czasem 3, więc wszystkie 0 i mniejsze idą w odstawkę co już dla mnie robi ofertę mniej atrakcyjną, szczególnie że znajdą się w niej zwykle pędzle z włosia naturalnego, a nie sobola.
Na chwilę obecną można kupić wg mnie jedne z fajniejszych pędzelków kolibri kolinsky golden star za ok 14-15 zł za rozmiar 1 czy 2.
Dla mnie Pas;)
Awatar użytkownika
louiscyphre
Posty: 929
Rejestracja: 29 mar 2014, 18:21
Lokalizacja: okolice Jastrzębia-Zdroju
Has thanked: 95 times
Been thanked: 66 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: louiscyphre »

Mam farbę Jungle Green od AP, która zrobiła się trochę "kisielowata". Kryje słabo nawet porządnie wymieszana. Do kosza czy można ją jakoś uratować?
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 323
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 196 times
Been thanked: 242 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BasiekD »

Miałem kiedyś cały zestaw od AP.
Jungle Green nigdy nie krył dobrze. Nawet nowy. Nie umiem sobie wyobrazić zrobienia z niego bazowego koloru na figurce.
To farba do takiego użytku jak ostatni ostatni miejscowy highlight. Słaba do tego. Plus cierpi na ogólne wady farb od AP w tym to jaki ma finish.
Ja bym bez bólu wywalił.
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

BasiekD pisze: 02 lis 2022, 13:31 Miałem kiedyś cały zestaw od AP.
[...] Słaba do tego. Plus cierpi na ogólne wady farb od AP w tym to jaki ma finish.
Ja bym bez bólu wywalił.
Jak calutką paletę farbek AP...
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 323
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 196 times
Been thanked: 242 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BasiekD »

Oddałem córce. Niewinny!
ODPOWIEDZ