GRY-PLANSZOWE.pl

Analizowałem sobie ostatnio za co lubię gry i co mnie w nich najbardziej kręci. Odpowiedzi jest mnóstwo, ale zauważyłem, że te, które najbardziej lubię charakteryzuje (często, bo nie zawsze) element licytacji.

Pomyślałem sobie, że zapytam Was o najlepsze gry z właśnie tym elementem. Chodzi mi oczywiście o typową aukce (każdy gracz ma szansę w wziąć w niej udział i deklaruje jakąś wartość wyrażoną najczęściej pieniądzem), a nie jakieś tam przybliżone znaczeniowo hybrydy... Np: cyklady, szogun...
Za co lubię aukcje? Może za to, że są to tz "win-win decisions". Umiejętne policzenie zysku i strat dla aktualnej ceny licytowanego elementu sprawia, że de facto wygrywaz niezleżnie od tego, czy wylicytowałeś dany element, czy też nie. Poza tym... ten dreszczyk emocji... Może powinienem zacząć grać w pokera...

Mój ranking gier z licytacją, w które grałem wygląda tak:
1. Wysokie Napięcie (i jest to nr 1 w mojej kolekcji wszystkich gier)
2. Książęta Florencji
3. For Sale

Zanim ktoś mi wyśle linka z BGG, to wklejam go poniżej:
http://www.boardgamegeek.com/boardgamem ... ionbidding
Zdaniem BGG najlepszą grą z tym elementem jest Cywilizacja Trough the Ages, w którą nie miałem przyjemności grać.
Tak jak pisałem wyżej, ten filtr nie do końca odpowiada no moje pytanie, bo wrzuca do jednego worka aukcje z Wysokiego Napięcia i Szoguna...

Ja nie lubię mechaniki aukcji, ale robię wyjątek dla Metropolys.

Zdecydowanie Chicago Express !
Jako, że udział wypuszczony na licytację zmniejsza wartość udziałów tej konkretnej firmy emocje często biorą górę i ostro przepłacamy, żeby nadal mieć swoje 100%. A to nie jest strategia wygrywająca

Modern Art dla miłośników aukcji to chyba pozycja obowiązkowa Ja za aukcją aż tak nie przepadam, ale MA i tak mi się podoba mocno całkiem

Uwielbiam aukcje, ale Modern Art nie lubię. Gra wymaga grupy na tym samym poziomie, inaczej odbędzie się galopujący kingmaking. Gra skłania do przeliczania sobie wszystkiego, co widać w poradnikach na BGG, gdzie ludzie tworzą równania na optymalne sumy. Czyli albo wszyscy grają intuicyjnie i jest szybko i wesoło, albo wszyscy liczą i jest cicho i brutalnie.

GOA i tyle w temacie

Strasbourg
RA
Boomtown
wspomniane już Metropolys

Licytację lubię, ale z wyłączeniem tych przeliczeniowych "wkład - zysk". Przy Modern Art się męczyłam.
W TTA licytacja jest tylko momentami, przy terytoriach vel. koloniach.

Popieram Strasbourg
No i oczywiście Książęta Renesansu-ale chyba dość ciężko ją zdobyć...

Do świetnych tytułów opisanych powyżej dodam
Kupców z Amsterdamu (Knizia! licytacja holenderska) - instrukcję PL na dniach wrzucę na BGG

Vester pisze:Uwielbiam aukcje, ale Modern Art nie lubię. Gra wymaga grupy na tym samym poziomie, inaczej odbędzie się galopujący kingmaking. Gra skłania do przeliczania sobie wszystkiego, co widać w poradnikach na BGG, gdzie ludzie tworzą równania na optymalne sumy. Czyli albo wszyscy grają intuicyjnie i jest szybko i wesoło, albo wszyscy liczą i jest cicho i brutalnie.

Trudno mi sobie to cicho i brutalnie wyobrazić, zważywszy na liczbę niewiadomych. Zagrałem w MA ze setkę razy i gra mnie ciągle zaskakuje. Choć akurat moja ekipa składa się z osób o bardzo zróżnicowanych osobowościach - czy to jeśli chodzi o ekspresję, czy racjonalność. Ja czasami kupuję coś ze stratą, byle tylko uruchomić taki a nie inny układ interesów pomiędzy pozostałymi graczami. Nie sądzę, by nawet genialny dyrektor ekonomiczny był w stanie po prostu skalkulować opłacalność takiego zabiegu. Dla mnie to jest kapitalna gra - choć grono ponurych optymalizatorów jest w stanie zniszczyć każdą zabawę .

Najciekawsza, pamiętna rozgrywka w pełnym składzie, gdy po całej intensywnej rozgrywce pierwsza trójka miała wyniki 123,122,121 - trzykrotnie sprawdzaliśmy...
Pewnie słaby jestem, ale nie mogę sobie tego kalkulowania w MA wyobrazić...

Aha jest jeszcze wersja karciana, też ciekawa!

z lekkich pozycji, to bardzo fajne i niebanalne jest High Society,
Modern Art jest mistrzostwem i nie wierzę w równania, które dadzą odpowiedź czy warto jeszcze przebijać.

powtórzę za przedmówcami, że Strassbourg i GOA i RA (Razzia)

a od siebie dodam:
a) Industria
b) Amun-Re --> to jest genialna giera i od niej zacząłbym tego posta, gdyby nie podobieństwo do licytacji Cykladach (przy ogromnej jednak różnicy: w Amun-Re licytujesz prowincje, każda jest inna. Licytujesz kaską, której potrzebujesz do budowania (to gra ekonomiczna).
c) Santiago
d) miasto Spichrzów - jak w modern art prawie sama licytacja, ale .... zupełnie inna gra (nie tylko dlatego, że zupełnie inna licytacja)

Wersja karciana bez licytacji, co nie?
Swoją drogą ciekawy wątek, będę wiedział, które gry omijać haha.

Medici vs. Strozzi - najlepsza licytacyjna gra dwuosobowa:)

BartP pisze:Wersja karciana bez licytacji, co nie?

Ano bez, ale dla tych co polubili MA może być zachętą do zagrania w inną wersję.

Lekkie tanie i przyjemne Rekiny Biznesu

Cała trójca:
Amun-re
Taj mahal
Ra
w tej właśnie kolejności

oczywiście Goa
poza tym, z tego co widzę na półce:
Strasbourg
Neue Heimat
Lancaster
Wars of the Roses: Lancaster vs. York

no i last but not least
Brydż

RA - krótka, w sumie dość losowa, ale dla mnie to klasyk, od lat regularnie wraca u nas na stół, głównie jako przerywnik miedzy cieżkim długimi grami, no i mistrzostwo świata designu jesli chodzi o wykonanie graficzne gry

Również polecam RA, ale jest to licytacja ustalonymi wartościami.

Oraz LUwenHeartz, gra Taubera, z czasów kiedy jeszcze projektował gry
Rozbudowa księstw akcjami o które się licytuje. Również ponoszą emocje i grubo się prżepłaca ,choć nie powinno się. Pieniędzy jest zawsze za mało...

Z gier w których licytacja stanowi główny element rozgrywki: Kuhhandel i Blue Moon (na 2 osoby). Ra też może być do rozważenia, choć mi po kilkunastu grach się przejadła. Jeszcze Amun-Re miło wspominam.

Z gier, w których licytacja występuje ale nie stanowi głównego elementu: Indonesia, Mu, Through the Ages, Struggle of Empires, Dune, 18xx.

Bardzo polecam wymieniane już Goa i Santiago.

Radek pisze:Lancaster

Jak wygląda licytacja w Lancasterze? Chyba jest ukryta w innych mechanizmach, prawda? Na pewno nie taka klasyczna, gdzie każdy podbija stawkę - a o taką pytał zakładający temat.

Modern Art to klasyka, dla fana licytacji pozycja obowiązkowa.
Goa i Santiago mają licytację typu każdy raz podaje swoją kwotę, nie wiem, czy o to by odpowiadało elyath, gdyż jego op niezbyt dobrze opisuje taką licytację.

Z gier mniej znanych gorąco polecam Homesteaders - ekonomia z licytacjami i produkowaniem zasobów.

Podłączę się trochę pod temat. Czy są jakieś gry, gdzie licytacja jest najważniejszym mechanizmem i przy okazji w zasadzie jedynym? Jest Boomtown, no ale tam też turlamy kostką, Miasto Spichrzów ma dodane jakieś tam elementy ekonomiczne... Po prostu czy jest coś podobnego do Modern Art

Kilka innych Knizii - na pewno Razzia!/Ra, Medici. Więcej nie wiem.
EDIT: jeszcze Nefertiti.