- Mechanika firm prywatnych stanowi prawie dokładną kopię z 1822. Co rundę licytujemy 4 firmy umieszczone w Bid Boxach. Oczywiście za pomocą kosteczek. Firmy prywatne stanowią różnorodne, niekiedy bardziej wartościowe umiejki i przekazujemy je swoim firmom za free.
- Firmy otwieramy w dowolnym miejscu na mapie. W pierwszej rundzie giełdowej o to miejsce się licytujemy, w kolejnych po prostu otwieramy gdy przychodzi nasza kolej. Firmę możemy otworzyć jako 5- lub 10-udziałową. W SR możemy też małą firmę skonwertować do dużej.
- Mamy częściowo losowy układ mapy (niektóre kafelki, wartości offboardów) oraz miasta z bonusami na start (zob. 18USA)
- Mamy pociągi „z plusem”, czyli takie, które nie rdzewieją natychmiastowo, a przed śmiercią będą mogły honorowo pojechać na złomowisko. Pociągów 2+ jest sporo, natomiast 3+ i 4+ dokładnie po jednej sztuce. Ale to trochę osładza konieczność zakupu ostatniego pociągu z grupy. Pociągi eksportują się analogicznie do 1817 – Po OR 1.1 wypadają wszystkie „dwójki”, po OR 1.2 wszystkie 2+ i uruchamia się zielona faza. Po 2.2 eksportują się wszystkie 3T (ale nie 3+), a potem już standardowo po jednym pociągu co rundę.
- Giełda jest „zygzakowa” – jak w 1862. Maksymalny par dla firmy rośnie wraz z fazą gry.
Na koniec kilka luźnych uwag / wrażeń z pierwszej rozgrywki:
- Zasady gry są w kilku miejscach, niekiedy dość istotnych, bardzo nieprecyzyjne. Trzeba je interpretować trochę na własny rozum, co nie powinno mieć miejsca (acz własne rozumy mogą się różnić).
- Gra jest baaaardzo operacyjna. Jedynym istotnym nieoperacyjnym aspektem gry jest bank (brać od niego $$$, czy też w nim deponować oszczędności). Nie ma zrzucania kursu spółek (zresztą za bardzo się nie da) ani jakiejś większej gry giełdowej.
- Pociągi jadą na bogato. To nie 18Ireland, gdzie trzeba liczyć każdego centa i to czy jedziesz za 30 czy za 40 to ogromna różnica. Tu firmy płacą w setkach.
- Boli niewielka liczba firm dostępnych do otwarcia. Jak się nie pospieszysz, to nie ma czego otwierać...
- Czasowo gra mieści się w kategorii średniej. W 4 osoby (pomijając tłumaczenie zasad) to będzie jakieś 4-5 godzin. Dużo zależy od czasu jaki zajmie licytacja prywatnych. Myślę, że w ogranym gronie, gdzie poszczególne prywatne będą miały w miarę określoną wartość i licytacja zbliży się do draftu czas ten może spokojnie spaść.
- Gra sprawiła na mnie wrażenie „rozrywkowej”. Takie radosne puszczanie pociągów po coraz drożej. A jak brakuje kasy na udział, to się weźmie z banku. Nie powoduje jakiegoś ogromnego bólu głowy związanego z wyborem spośród miliona opcji. W efekcie chętnie jeszcze do niej usiądę, szczególnie w te cięższe dni, kiedy nie mam siły na łamanie głowy przy 1841. I jeśli ktoś nad ciemne giełdowe machlojki przedkłada radosne puszczanie pociągów i obserwowanie jak mu przybywa kasy (*) przy w sumie prostych zasadach, bez niepotrzebnych udziwnień a’la Lonny (**), grę mogę ostrożnie polecić.
(**) - tak, tak - to do @piton