GRY-PLANSZOWE.pl

Cześć,
Chciałem zapytać jaką grę polecacie kooperacyjną na początek przygody z tymi grami, ale zarazem ciekawą, wciągającą i dla rodziny i trochę bardziej zaawansowanych graczy ;p Czyli coś super w dobrej cenie
Myślałem nad:
- Zakazaną wyspą
- Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island
Poczytam innych propozycji bądź utrwalą mnie w jednej

Ja też stanąłem przed tym pytaniem jakiś czas temu. Zakupiłem Arkham Horror i mimo iż ta gra jest fantastycznie wydana, ciężko było zebrać się w większa grupkę i zagrać 2-3 godzinną partię.

Robinson Crusoe dla osoby początkującej może być trochę za trudny, demotywujący.

Jeśli dla zaawansowanych graczy to Robinson idealny, świetna ciekawa gra. Możesz przeczytać instrukcję online i sprawdzić, czy rozumiesz. Jeśli jednak zasady będą (na razie) zbyt dużym wyzwaniem to na początek z kooperacji polecam Pandemic.

Pandemic, Robinson - nie znam żadnych innych dobrych gier kooperacyjnych

Nie no bez przesady, jest Ghost Stories, Yggdrasil, Battlestar Galactica, są ciekawe półkooperacje. Jednak jeśli chodzi o pasujące do wymogów autora tematu to podtrzymuję to co napisałem wcześniej - po pierwsze Robinson, jeśli zasady nie podpasują to Pandemic.

Szamano pisze:Cześć,
Chciałem zapytać jaką grę polecacie kooperacyjną na początek przygody z tymi grami, ale zarazem ciekawą, wciągającą i dla rodziny i trochę bardziej zaawansowanych graczy ;p Czyli coś super w dobrej cenie
Myślałem nad:
- Zakazaną wyspą
- Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island
Poczytam innych propozycji bądź utrwalą mnie w jednej

Jeżeli chcesz się irytować i kląć na złe rzuty to: Ghsot Stories (czyli odradzam - czysto mechaniczna rozgrywka, a przy tym koszmarnie losowa)
Jeżeli szukasz czegoś na większą liczbę graczy i lubisz serial: Battlestar Galactica (jesli serialu nie znasz lub nie lubisz sci-fi odradzam, sporo traci)
Jeżeli szukasz optimum rozgrywki dla 1-4 graczy z w miarę neutralnym, a przy tym mocno wyczuwalnym klimatem: Robinson
Jeżeli szukasz dobrej mechaniki, bez zbędnych ozdobników, nastawionej na ścisłą współpracę gdzie nie ma miejsca na błędy (których gra nie wybacza): Pandemic

Osobiście najbardziej lubię Robinsona.

Ghost Stories i Horror w Arkham to nie są złe gry, nawet wręcz przeciwnie, największym w nich problemem są instrukcje. W obu źle napisane, nieintuicyjnie, pełne nieścisłości, zmuszające do częstego sprawdzania zasad. Dla początkującego gracza koszmar, polecana pierwsza rozgrywka z osobą znającą grę.
Pandemic - to klasyka kooperacji, niestety w tej chwili wersja PL niedostępna (ale to ma się wkrótce zmienić)
Zakazana Wyspa prosta, łatwa i przyjemna, taki Pandemic light, dobrze rozwiązany sposób zmiany poziomu trudności.
Yggdrasil piękna graficznie ale ma poziom trudności wyższy od Ghost Stories, ukończenie jej można zamieszczać jako osiągnięcie w CV,
Battlestar Galactica - dobrze działa w pełnym składzie, dla fanów serialu pozycja obowiązkowa, uwaga na obrażalskich, bo to pozycja z motywem ukrytego zdrajcy. Podobnie na obrażalskich należy uważać w:
Alcatraz the Scapegoat czyli ucieczce z więzienia z założeniem, że nie wszystkim się uda. Przystępne instrukcja i cena, poza tym dobre bo polskie
Znak Starszych bogów kooperacja w klimatach Arkham z niezbyt wysokim poziomem trudności. Megalosowa ale przyjemna i łatwa do opanowania
Space Hulk: Anioł Śmierci gra oparta na samych kartach, wysoki poziom trudności, dobry klimat i spora satysfakcja po wygranej ale... jedna z gorzej zredagowanych instrukcji.

Więcej kooperacji niestety nie było mi dane spróbować, "Robinson..." gdzieś tam wystaje spod choinki, ale jeszcze musi troszkę poczekać na ratunek.

Space Alert

Pierzasty pisze:Space Alert

+1 najlepiej z dodatkiem

Zakazana Wyspa jest za prosta. Musiałem wymyślić dodatkowe utrudnienia, bo dzieciaki z podstawówki przechodzili ją bez problemu.

Pandemic byłby idealny. Niebanalna tematyka i fajne wykonanie. Jest trochę główkowania. Gra ciśnie i po jakimś czasie gracze przestają nawet udawać, że kontrolują sytuację na planszy. Liczą się tylko karty do uzyskania szczepionek.

Ghost Stories to przeciwieństwo Zakazanej Wyspy. Zaczynasz grę i BUM duchy wchodzą wszędzie, nie da się ich zatrzymać ani nadążyć za pojawianiem nowych. Balansowanie na krawędzi przez całą partię. Jedna słaba tura uniemożliwia wygraną. Nie sądzę przy tym, żeby była niedotestowana, ale ewidentnie w samym zamyśle miała być bardzo trudna. I jest. Prawie za trudna, ale nie aż tak, żeby irytować. Ma coś w sobie i się do niej wraca.

Arkham Horror dla rodziny, to tak jakbyś zaproponował LAN party w Civilization 4. Za długie, za skomplikowane. Na konwencie jest super, ale poza tym nie da rady. Robinson trochę podobnie, ale mimo wszystko jest sporo lżejszy. Zarówno tematycznie, jak i mechanicznie.

Jest jeszcze jedna opcja pod tytułem Znak Starszych Bogów. Szczerze to jest taka sobie, ale to najlepsza gra solo ze wszystkich kooperacji jakie znam. Główkowania jest niewiele, więc jedna głowa w zupełności wystarczy. Losowość wygląda z początku na dużą, ale te rzuty kostkami jakoś "wchodzą" i okazuje się, że gra jest całkiem łatwa. Trudność można go sobie na kilka sposobów podnieść. Zaczynasz w miarę możliwości od łatwych rzutów i stopniowo stać się na ryzyko i potencjalnie większe nagrody. Jeśli masz wrażenie, że gra będzie mniej dla rodziny, a więcej dla ciebie, to polecam.

Dzięki wielkie za wszystkie odpowiedzi jesteście genialni kolejny raz przekonuje się, że ludzi ze świata planszówek są super
Poczytam trochę i pewnie zdecyduje się na Robinsona.

Zakazana Wyspa i Robinson to przeciwne bieguny skomplikowania.
Na początek lepiej prościej.

Pandemic IMO jest najlepszy. Słaba dostępność to mit. Można z drugiej ręki dostać. A najlepsze jest to, że u mnie na osiedlu w księgarni od dawna na półce nówka, zafoliowana sztuka, za 99,- zeta sobie stoi.

poczytaj też troche o Legends of Andor - proste zasady, wspaniała oprawa, dobra gra familijna w której trzeba także trochę pogłówkować - jak dla mnie to familijna kooperacja roku (syn jest zachwycony)

Ja polecam Robinsona w końcu gry kooperacyjne nie mają być łatwe.

Dużo zależy też od średniej ilości graczy. AH ma ciężką mechanikę dużo szczegółów, dużo pamiętania wyjątków, po prostu ilość tego może bardzo zniechęcić i myślę ,że nawet bardziej niż stopień trudności Robinsona.

Zakazana wyspa według mnie to porażka a nie co-op

Zastanów się może nad Posiadłością Szaleństwa cena trochę przytłacza, ale ma klimat fajna mechanikę, trochę negatywnej interakcji. Jak dla mnie wszystko na +:) chociaż setup dość długi

Zakazana wyspa jest pięknie wydana i skierowana do początkujących i młodszych graczy. I w takim gronie się sprawdza wyśmienicie (trudniejsze układy wyspy są dostępne w sieci).

Robinson Crusoe
Alcatraz z dodatkiem (w sumie wydatek ok.100zł)

Z niewymienionych do tej pory:
Shadows over Camelot - zasady tłumaczy się 5 minut, sprawia dużo radochy, można grać ze zdrajcą.