Kemet (Jacques Bariot, Guillaume Montiage)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Kemet (Jacques Bariot, Guillaume Montiage)
Opis polskiego wydawcy:
Kemet to gra strategiczna nastawiona przede wszystkim na rozgrywanie bitew pomiędzy armiami graczy. Każde zwycięstwo może przynieść nam punkty zwycięstwa, które potrzebne nam są aby wygrać grę. Dzielą się one na dwa rodzaje: permamentne i tymczasowe. Te pierwsze raz zdobyte zostają z nami na zawsze i stanowią bardzo dobrą bazę do ostatecznego pokonania przeciwników. Nie da się jednak wygrać Kemeta bez punktów tymczasowych, które bardzo często zmieniają swoich właścicieli podczas samej rozgrywki.
Sercem gry są walki, które toczone są za pomocą zestawów kart. Nie jest to proste rzucanie wyższych liczbowo kart, ponieważ każda z nich posiada trzy wartości: atak, obronę i obrażenia. Przy przeprowadzeniu ataku zliczamy siłę podstawową jednostek i potworów. Następnie każdy ze swojej talii wybiera 2 karty, jedną z nich odrzuca a drugą używa do walki. Sumujemy wartości siły i sprawdzamy kto wygrywa starcie.
W przypadku gdy atakujący wygrywa, otrzymuje permanentny punkt zwycięstwa. Remis oraz porażka nie daje żadnych punktów zwycięstwa żadnej ze stron. Rozliczamy potem obrażenia, czyli ilość zabitych jednostek podczas potyczki.
https://www.rebel.pl/product.php/1,302/ ... olska.html
grał już ktoś? Tom Vasel był bardzo rozentuzjazmowany, a tutaj jakoś cicho
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
- DDP
- Posty: 369
- Rejestracja: 12 kwie 2006, 18:01
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 21 times
Re: Kemet
Ja mam i grałem (na razie raz w 4 osoby). Wykonanie gry pierwsza klasa, zasady proste jak budowa cepa. Całe mięso leży w płytkach (jest ich ponad 40 różnych) łamiących normalne zasady i dających nowe możliwości. Każda płytka ma zastosowanie i jest przydatna, co sprawia że chciałoby się mieć je wszystkie, ale jest to niemożliwe (większość występuje tylko w 1 egzemplarzu). Różny ich dobór (zakup) powoduje powstawanie combo (mniej lub bardziej skutecznych, w zalezności od sytuacji na planszy). Przy pierwszej grze ilość płytek może przytłaczać ale ikonologia jest na tyle dobra i prosta, że w trakcie rozgrywki większośc staje się jasna.
Najważniejszą cechą gry jest to, iż jest ukierunkowana na walkę! Jeśli nie lubisz walczyć, nie lubisz konfliktowości w grach, tylko wolisz się okopać armią i czekać aż ktoś cię najedzie, to nie jest to gra dla ciebie. W Kemet chodzi o to, aby zdobyć jako pierwszy X punktów, a one pochodzą głównie z wygranych walk i to tylko będąc atakującym (za udaną obronę nie ma nic - wyjątek stanowi specjalna płytka). Nie oznacza to że nie da się wygrać grając defensywanie (odpowiednie zdolności z płytek i pasywność współgraczy dałaby szansę) ale na pewno jest to o wiele trudniejsze (i trwa dłużej) niż granie ofensywne.
Walki toczone są kartami (więc na mie losowości) i mają drugie dno, wynikające z rozdzielenia wyniku walki i ponoszonych obrażeń. Oznacza to że atakując można wygrać walkę ale stracić wszystkie (nie ma wtedy punktu) lub wiekszość jednostek i tym samym staje się ono pyrrusowe. Kazda karta walki (a jest ich tylko 6 i wszyscy mają te same) posiada 2 lub 3 statystyki: atak, obrażenia i obronę. Najpierw porównuje się ataki czyli sumę siły jednostek i kart (kto ma więcej to wygrał), a następnie osobno sprawdza obrażenia (kto ile komu zabił jednostek), przed którymi chroni obrona, np. mam 2 jednostki i zagrywam kartę 4 siły + 1 brażenie, a przeciwnik ma 1 jednostkę i zagrywa kartę 2 siły + 2 obrażenia + 2 obrona. Oznacza to że wygrywam starcie (6 do 3) ale tracę 2 jednostki (czyli wszystkie i nie zdobywam punktu), a przeciwnik nie straci nic i musi się wycofać lub ofiarować swoje jednostki. Ta druga opcja jest ciekawym rozwiązaniem gdyż lepiej poświęcić jednostkę (np 1 żołnierza) aby nie zaatakował nas kolejny gracz i tym samym łatwo zdobył punkt. Dodatkowo, poświęcając jednostkę otrzymujemy walutę za którą możemy kupować płytki i rekrutować, także czasem z taktycznego punktu widzenia opłaca się nawet poświęcać większą ilość żołnierzy.
Jeden z moich współgraczy porównał Kemet do gier skirmishowych. W żadną nie grałem więc ciężko mi się odnieść do tego ale nie ma to znaczenia gdyż gra mi się podoba. Plansza jest duża i symetryczna, a tym samym nie ma tak jak w wielu tego typu grach (np Grze o tron) że ustawienie na planszy ma znaczenie. Tutaj odległości do wszystkich kluczowych punktów na mapie oraz do swoich stolic są takie same, bez względu na położenie (kolejna eliminacja losowości)!
Jedyny minus a za razem plus to syndrom bij lidera. Jako że widać ile komu brakuje punktów do zwycięstwa, trzeba uważać aby nie wyjść zbyt do przodu bo będąc na pograniczu wygranej może się nagle okazać, że wszyscy cie atakują (plus tego taki że nie ma uciekającego lidera). Kolejnym ciekawym rozwiązaniem jest podział punktów na: permanentne (głównie z walk i płytek) oraz tymczasowe (za trzymanie kontroli nad określonym obszarem na mapie). Jeśli ktoś ma dużo permanentnych punktów to nie musi się bać tego, że mu ktoś coś zabierze. Nie warto natomiast zbytnio "inwestować" w punkty tymczasowe gdyż szybko można je stracić, są one jednak niezbędne do wygranej Dzięki powyższym rozwiązaniom, pomimo swojej prostoty (skrót zasad jest na 1 stronę!) Kemet oferuje wiele decyzji strategicznych i taktycznych w trakcie rozgrywki. Polecam każdemu miłośnikowi gier konfrontacyjnych i area control.
Najważniejszą cechą gry jest to, iż jest ukierunkowana na walkę! Jeśli nie lubisz walczyć, nie lubisz konfliktowości w grach, tylko wolisz się okopać armią i czekać aż ktoś cię najedzie, to nie jest to gra dla ciebie. W Kemet chodzi o to, aby zdobyć jako pierwszy X punktów, a one pochodzą głównie z wygranych walk i to tylko będąc atakującym (za udaną obronę nie ma nic - wyjątek stanowi specjalna płytka). Nie oznacza to że nie da się wygrać grając defensywanie (odpowiednie zdolności z płytek i pasywność współgraczy dałaby szansę) ale na pewno jest to o wiele trudniejsze (i trwa dłużej) niż granie ofensywne.
Walki toczone są kartami (więc na mie losowości) i mają drugie dno, wynikające z rozdzielenia wyniku walki i ponoszonych obrażeń. Oznacza to że atakując można wygrać walkę ale stracić wszystkie (nie ma wtedy punktu) lub wiekszość jednostek i tym samym staje się ono pyrrusowe. Kazda karta walki (a jest ich tylko 6 i wszyscy mają te same) posiada 2 lub 3 statystyki: atak, obrażenia i obronę. Najpierw porównuje się ataki czyli sumę siły jednostek i kart (kto ma więcej to wygrał), a następnie osobno sprawdza obrażenia (kto ile komu zabił jednostek), przed którymi chroni obrona, np. mam 2 jednostki i zagrywam kartę 4 siły + 1 brażenie, a przeciwnik ma 1 jednostkę i zagrywa kartę 2 siły + 2 obrażenia + 2 obrona. Oznacza to że wygrywam starcie (6 do 3) ale tracę 2 jednostki (czyli wszystkie i nie zdobywam punktu), a przeciwnik nie straci nic i musi się wycofać lub ofiarować swoje jednostki. Ta druga opcja jest ciekawym rozwiązaniem gdyż lepiej poświęcić jednostkę (np 1 żołnierza) aby nie zaatakował nas kolejny gracz i tym samym łatwo zdobył punkt. Dodatkowo, poświęcając jednostkę otrzymujemy walutę za którą możemy kupować płytki i rekrutować, także czasem z taktycznego punktu widzenia opłaca się nawet poświęcać większą ilość żołnierzy.
Jeden z moich współgraczy porównał Kemet do gier skirmishowych. W żadną nie grałem więc ciężko mi się odnieść do tego ale nie ma to znaczenia gdyż gra mi się podoba. Plansza jest duża i symetryczna, a tym samym nie ma tak jak w wielu tego typu grach (np Grze o tron) że ustawienie na planszy ma znaczenie. Tutaj odległości do wszystkich kluczowych punktów na mapie oraz do swoich stolic są takie same, bez względu na położenie (kolejna eliminacja losowości)!
Jedyny minus a za razem plus to syndrom bij lidera. Jako że widać ile komu brakuje punktów do zwycięstwa, trzeba uważać aby nie wyjść zbyt do przodu bo będąc na pograniczu wygranej może się nagle okazać, że wszyscy cie atakują (plus tego taki że nie ma uciekającego lidera). Kolejnym ciekawym rozwiązaniem jest podział punktów na: permanentne (głównie z walk i płytek) oraz tymczasowe (za trzymanie kontroli nad określonym obszarem na mapie). Jeśli ktoś ma dużo permanentnych punktów to nie musi się bać tego, że mu ktoś coś zabierze. Nie warto natomiast zbytnio "inwestować" w punkty tymczasowe gdyż szybko można je stracić, są one jednak niezbędne do wygranej Dzięki powyższym rozwiązaniom, pomimo swojej prostoty (skrót zasad jest na 1 stronę!) Kemet oferuje wiele decyzji strategicznych i taktycznych w trakcie rozgrywki. Polecam każdemu miłośnikowi gier konfrontacyjnych i area control.
Zawsze gram o zwycięstwo!
Re: Kemet
Mi bardziej nasuwa się GoT. Ciekawa propozycja i poważnie zastanawiam się nad zakupem. Ciekawe jeszcze jak wygląda skalowanie-wydaje się bardzo dobre, ale jak jest naprawdę?
- DDP
- Posty: 369
- Rejestracja: 12 kwie 2006, 18:01
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 21 times
Re: Kemet
Kemetowi z mechaniki najblizej do GoT'a (GoT jest bardziej rozbudowany, dluzszy, ma ekonomii wiecej i jest bardziej losowy). Z Cykladami Kemet ma niewiele wspolnego.
Zawsze gram o zwycięstwo!
- Zet
- Posty: 1356
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 160 times
- Been thanked: 160 times
Re: Kemet
Nawet nie wiesz, jak się cieszę z tego tekstu. Teraz spokojnie mogę przyglądać się bliżej i być może mieć obie w kolekcjiDDP pisze:Z Cykladami Kemet ma niewiele wspolnego.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Kemet
Daj znać, jak rozgrywki wyglądają, bo od kilku dni na tę grę patrzę i zaczynam się powoli nad nią zastanawiaćrastula pisze:nie oparłem się - kupiona
Nasza kolekcja - ciągle się rozwija :)
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Kemet
rastula pisze:szczególnie w większym gronie niż 2 graczy
Ja w sumie zazwyczaj na 2 osoby bym grała, więc akurat skalowalność gry na taką liczbę graczy mnie najbardziej interesuje
Nasza kolekcja - ciągle się rozwija :)
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Kemet
egzemplarz doszedł
w wyprasce brakowało jednej "płytki mocy" - poszło już info do dystrybutora
ale ponieważ płytki są jawne - nie ma problemu z dorobieniem na ten czas zastępczej
instrukcja jest przejrzysta, a zasady klarowne ( angielskie)
dziś spróbuję zagrać...
Mimo drobnego braku Production Value tej gry (czyli wykonanie komponentów ich ilość i jakość) jest SUPER! gra trafia jako pierwsza w kolejce do malowania
tak więc pierwsze wrażenie , niezwykle pozytywne!
w wyprasce brakowało jednej "płytki mocy" - poszło już info do dystrybutora
ale ponieważ płytki są jawne - nie ma problemu z dorobieniem na ten czas zastępczej
instrukcja jest przejrzysta, a zasady klarowne ( angielskie)
dziś spróbuję zagrać...
Mimo drobnego braku Production Value tej gry (czyli wykonanie komponentów ich ilość i jakość) jest SUPER! gra trafia jako pierwsza w kolejce do malowania
tak więc pierwsze wrażenie , niezwykle pozytywne!
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Kemet
Dzisiaj odpakowałem swój egzemplarz - szczęśliwie wszystkie elementy były w pudełku.
nie zagrałem jeszcze wiec mogę tylko wypowiedzieć się o pierwszym wrażeniu:
Gra świetnie wykonana, wszystkie elementy solidnie i starannie wykonane. Figurki bogów w jasno brązowym kolorze, cieniowane, nie trzeba malować, idealnie wpasowują się w pustynny klimat
Generalnie wykonanie 9,5/10
Gdybym miał się przyczepiać (ale naprawdę bardzo na siłe):
- Nie wiedzieć czemu jeden rodzaj plytek z VP jest jednostronny - rewers jest biały - można by przynajmniej jakiś wzorek ładny dać.
- W zestawie jest troche za malo woreczkow strunowych
- Woreczek z figurkami jest za mały, sa one tak upchane że od razu przerzuciłem je do większego.
- Białe linie na planszy służące do oddzielania terenów mogły by być trochę cieńsze albo zastąpione jakąś grafiką (może np mury), trochę za bardzo rzucają sie w oczy.
- Główna instrukcja zaczyna się po angielsku, ale juz mała z objaśnieniem kart od francuskiego
Generalnie wiec żadnych wielkich wad nie ma a te co wymieniłem to raczej kosmetyka niż prawdziwe wady.
Nie mogę się juz doczekać gry!!
nie zagrałem jeszcze wiec mogę tylko wypowiedzieć się o pierwszym wrażeniu:
Gra świetnie wykonana, wszystkie elementy solidnie i starannie wykonane. Figurki bogów w jasno brązowym kolorze, cieniowane, nie trzeba malować, idealnie wpasowują się w pustynny klimat
Generalnie wykonanie 9,5/10
Gdybym miał się przyczepiać (ale naprawdę bardzo na siłe):
- Nie wiedzieć czemu jeden rodzaj plytek z VP jest jednostronny - rewers jest biały - można by przynajmniej jakiś wzorek ładny dać.
- W zestawie jest troche za malo woreczkow strunowych
- Woreczek z figurkami jest za mały, sa one tak upchane że od razu przerzuciłem je do większego.
- Białe linie na planszy służące do oddzielania terenów mogły by być trochę cieńsze albo zastąpione jakąś grafiką (może np mury), trochę za bardzo rzucają sie w oczy.
- Główna instrukcja zaczyna się po angielsku, ale juz mała z objaśnieniem kart od francuskiego
Generalnie wiec żadnych wielkich wad nie ma a te co wymieniłem to raczej kosmetyka niż prawdziwe wady.
Nie mogę się juz doczekać gry!!
- cohlerc1
- Posty: 316
- Rejestracja: 11 wrz 2012, 07:30
- Lokalizacja: Radzionków
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 2 times
Re: Kemet
A może ktoś porównać Kemet do Chaos w Starym Swiecie (planuje zakup) ewentualnie do Cyklad (mam, lubię i poluje na dodatek żeby wzbogacić grę)? Słyszałem ze obie to area control (choć nie do końca wiem o co chodzi no i kemet lepiej się skaluje gdzie podobno chaos to tylko na 4?
- DDP
- Posty: 369
- Rejestracja: 12 kwie 2006, 18:01
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 21 times
Re: Kemet
Cyklady (przynajmniej podstawka, bo w dodatek nie grałem) to gra licytacyjna połączona z area control. Całą partię można wygrać nie tocząc nawet jednej walki, a same walki są losowe i posiadają efekt rambo (1 żołnierz i dobre rzuty kośćmi może pokonać 4 żołnierzy) który jak dla mnie psuje całą grę. Większość parti wygląda tak że ludzie się rozstawiają, a potem bronią swoich miejsc (bo łatwiej się bronić niż atakować) i gra toczy się już głównie w sferze ekonomicznej/licytacyjnej z pojedynczymi atakami. W tej grze kluczowe znaczenie ma jak wielki teren posiadasz (wtedy więcej kasy spływa i maszynka się kręci, ale z drugiej strony trudniej go utrzymać). Co do skalowalności to gra min. na 4 osoby.
Kemet jak piasałem wyżej to gra która wręcz zmusza do ataku (za to zdobywa się punkty zwycięstwa). Partia przeważnie dzieli się na 2 fazy: w pierwszej gracze budują silnik kupując płytki, a w drugiej skupiają się na zdobywaniu punktów. Wszystko zależey od tego kto jak szybko zacznie i w co pójdzie (w ekonomię, w armię, w obronę). Losowości w walkach nie ma prawie w ogóle (jedynym zaskoczeniem mogą być karty boskiej interwencji) przez co da się zaplanować skuteczny atak. Samo area control jest ważne ale nie najważniejsze. Co prawda z niektórych obszarów otrzymuje się walutę i punkty ale są one przechodnie, a sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie (i nie jest to tak dotkliwe w skutkach, chyba że pod koniec gry). Punkty zdobywa się z ekonomii (max 2), z area control oraz z walk. Jedyne czego mi brakuje to bardziej rozbudowanego elementu ekonomii. Co do skalowalności to grałem jedynie w 4 osoby, ale wydaje mi się że partie w 3 i 5 też by działały bo używa się różnych obszarów planszy.
Chaos w starym świecie to zdecydowanie najbardziej rozbudowana gra z tych trzech. W Cykladach mięso leży w licytacji i tym kogo zlicytujesz i co z tym zrobisz, w Kemet mięso leży w zakupionych płytkach i zbudowanym silniku. Chaos jest jedyną z pośród tych trzech gier, która różnicuje graczy (w Kemet i Cykladach wszyscy są równi na początku i każdy może grać jak chce), a mięso leży w rasach. Każda z nich posiada inne karty akcji, inne jednostki i moce co wymusza inny sposób grania. Grę można wygrać na 2(? dawno grałem;) sposoby (punktami albo awansem technologicznym). Jedna rasa jest lepsza w walce, inna w manipulacji, jeszcze inna w zdobywaniu punktów. Area control też jest zmodyfikowany bo nie liczy się ile obszarów posiadasz, tylko jakie (i dla każdej rasy inne obszary są wartościowe). Walka toczy się za pomocą kości (ale są modyfikacje do nich) i jest na pewno o wiele lepiej zrobiona niż w Cykladach. Co do sklalowalności to podobnie jak w Cykladach gra jest na min. 4 graczy, tym bardziej że nie ma modyfikacji planszy jak to ma miejsce w przypadku Kemet (w Cykladach chyba też to było, nie pamiętam, ale licytacja na mniej niż 4 osoby jest gorsza).
Podsumowując, w mojej opini zarówno Kemet jak i Chaos są lepsze od Cyklad. Obie są grami agresywnimi i zachęcają do walk (choć Kemet bardziej;) Jeśli ktoś szuka łatwiejszej gry to zalecam Kemet, jeśli ktoś szuka bardziej złozonej rozgrywki to Chaos jest lepszym wyborem (i ma lepszy klimat).
Kemet jak piasałem wyżej to gra która wręcz zmusza do ataku (za to zdobywa się punkty zwycięstwa). Partia przeważnie dzieli się na 2 fazy: w pierwszej gracze budują silnik kupując płytki, a w drugiej skupiają się na zdobywaniu punktów. Wszystko zależey od tego kto jak szybko zacznie i w co pójdzie (w ekonomię, w armię, w obronę). Losowości w walkach nie ma prawie w ogóle (jedynym zaskoczeniem mogą być karty boskiej interwencji) przez co da się zaplanować skuteczny atak. Samo area control jest ważne ale nie najważniejsze. Co prawda z niektórych obszarów otrzymuje się walutę i punkty ale są one przechodnie, a sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie (i nie jest to tak dotkliwe w skutkach, chyba że pod koniec gry). Punkty zdobywa się z ekonomii (max 2), z area control oraz z walk. Jedyne czego mi brakuje to bardziej rozbudowanego elementu ekonomii. Co do skalowalności to grałem jedynie w 4 osoby, ale wydaje mi się że partie w 3 i 5 też by działały bo używa się różnych obszarów planszy.
Chaos w starym świecie to zdecydowanie najbardziej rozbudowana gra z tych trzech. W Cykladach mięso leży w licytacji i tym kogo zlicytujesz i co z tym zrobisz, w Kemet mięso leży w zakupionych płytkach i zbudowanym silniku. Chaos jest jedyną z pośród tych trzech gier, która różnicuje graczy (w Kemet i Cykladach wszyscy są równi na początku i każdy może grać jak chce), a mięso leży w rasach. Każda z nich posiada inne karty akcji, inne jednostki i moce co wymusza inny sposób grania. Grę można wygrać na 2(? dawno grałem;) sposoby (punktami albo awansem technologicznym). Jedna rasa jest lepsza w walce, inna w manipulacji, jeszcze inna w zdobywaniu punktów. Area control też jest zmodyfikowany bo nie liczy się ile obszarów posiadasz, tylko jakie (i dla każdej rasy inne obszary są wartościowe). Walka toczy się za pomocą kości (ale są modyfikacje do nich) i jest na pewno o wiele lepiej zrobiona niż w Cykladach. Co do sklalowalności to podobnie jak w Cykladach gra jest na min. 4 graczy, tym bardziej że nie ma modyfikacji planszy jak to ma miejsce w przypadku Kemet (w Cykladach chyba też to było, nie pamiętam, ale licytacja na mniej niż 4 osoby jest gorsza).
Podsumowując, w mojej opini zarówno Kemet jak i Chaos są lepsze od Cyklad. Obie są grami agresywnimi i zachęcają do walk (choć Kemet bardziej;) Jeśli ktoś szuka łatwiejszej gry to zalecam Kemet, jeśli ktoś szuka bardziej złozonej rozgrywki to Chaos jest lepszym wyborem (i ma lepszy klimat).
Zawsze gram o zwycięstwo!
- Zet
- Posty: 1356
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 160 times
- Been thanked: 160 times
Re: Kemet
I jest znacznie gorzej zbalansowany (ryzyko niesymetrycznych gier). Mam Cyclades, miałem i sprzedałem Chaos, przymierzam się do KemetaDDP pisze: jeśli ktoś szuka bardziej złozonej rozgrywki to Chaos jest lepszym wyborem (i ma lepszy klimat).
- DDP
- Posty: 369
- Rejestracja: 12 kwie 2006, 18:01
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 21 times
Re: Kemet
@ Pierzasty: w Kemet są punkty zwycięstwa ale gra się do iluś. To co łączy wszystkie te 3 gry to to, że są to gry "wyścigowe" tzn. w każdej z nich chodzi o to aby jako pierwszy coś zrobić (zdobyć określoną ilość punktów, coś zbudować czy obkręcić dysk technologii do końca)
@ Bea: była w rebelu i planszomanii ale z tego co widzę się skończyła. Trzeba czekać na dostawę (wydawca jest europejski więc z grą nie powinno być problemów) lub z drugiej ręki.
@ Bea: była w rebelu i planszomanii ale z tego co widzę się skończyła. Trzeba czekać na dostawę (wydawca jest europejski więc z grą nie powinno być problemów) lub z drugiej ręki.
Zawsze gram o zwycięstwo!
Re: Kemet
Pytałem Rebela kiedy gry sie można spodziewać, napisali że za 1-3 miesiecy (wiec pewnie wszedzie tyle trzeba bedzie poczekać...)Bea pisze:Gdzie można kupić tę grę i jaki jest próg wejścia?