Iron&Oak - kampania
: 25 wrz 2013, 02:07
Gramy w kampanię w realiach Wojny Secesyjnej a więc szereg losowanych-generowanych bitew.
Każdy z graczy może na samym początku wybrać okręty do pewnego limitu punktowego ich wartości a potem desygnować je do kolejnych bitew. Są to pierwsze parowce wojenne, tez dobrze opancerzone, pierwsze monitory, także taranowce, szczególnie sił południa uzbrojone mogą być w bardzo niebezpieczne na bezpośrednie odległości miny wytykowe.
Okręty mogą odnosić uszkodzenia, być zatapiane a nawet przejmowane...
To tylko tak pokrótce.
W tym konflikcie wylosowałem, że będę prowadził siły morskie Konfederacji.
Jako pierwszą bitwę wylosowaliśmy sytuację gdzie siły jednej ze stron (silniejszej) muszą przerwać blokadę wodną ustawioną przez drugą stronę.
Okazało się, że w tej bitwie wybraliśmy większość okrętów wybranych do tej kampanii.
Ja wybrałem 7 okrętów (pancerniki: Virginia II, Frederickburg, taranowce: Arkansas oraz Webb a także żaglowy Florida oraz torpedowiec Wasp.
Przeciwnik miał 5 (aż 3 monitory: Manhattan, Onondaga i Monitor, okręt pancerny New Ironside oraz jedyny i specjalny okręt z wymiennymi minami do uderzania w kadłub wroga Spuyten Duywil).
Tak więc jestem stroną atakującą i muszę przeprowadzić okręty ze wschodu na zachód gdzie rozmieszczone są siły wroga. I wtedy wygram ta bitwę.
Okazało się, że miejscem bitwy będzie tym razem wąska i leniwie płynąca rzeka z płyciznami a tylko jednym głębokim „korytarzem wodnym”. Dodatkowo okazało się że w poprzek rzeki przejść należałoby przez pole minowe ale na szczęście min nie było w tym głębszym „korytarzu wodnym” i ten wybrałem do przejścia.

I Faza – nawiązanie kontaktu i bój wstępny
Jako że moje okręty mają przeważnie większe zanurzenie niż przeciwnik rozmieściłem wszystkie jednostki w grupie i dałem rozkaz naprzód.
Flagę podniosłem na pancerniku Virginia II.
Miałem plan trzymać wszystkie swe siły jak najbliżej siebie i podpływać do wroga jednak nie dało się tego zrealizować. Przeciwnik miał podobne problemy.
W początkowej fazie z obu stron wysforowały się pancerniki Manhattan i Atlanta i przeprowadziły pojedynek strzelecki który na nic się zdał bo odległość między okrętami była bardzo duża.
Do starcia wkrótce zechciały dołączyć kolejne okręty i celami ostrzału ciężkich dział obu stron stały się te lżejsze przeciwnika a miało to sens bo łatwiej można je było wyłączyć z boju a takie lżejsze byłyby niebezpieczne dla cięższych ze względu na przenoszone miny wytykowe które w wypadku zwarcia mogły by ciężko uszkodzić największe nawet jednostki.
Okręt przeciwnika Manhattan prowadzi tak intensywny ostrzał że pokrywa się coraz bardziej skoncentrowanymi kłębami dymu przeszkadzającymi jemu ale i moim okrętom.
Taranowiec Webb trafiony coraz częściej ale na szczęście dla niego głównie w dziób a tak akurat jest najsilniej opancerzony.
Nie ma niestety szczęścia mój torpedowiec Wasp i po kolejnych salwach trafiony z ciężkich dział tonie nie osiągając zwarcia z przeciwnikiem.
W Turze 4 tylko flagowa Virginia II wciąż daleko od ostrzeliwujących się okrętów.
Natomiast mój Arkansas mógłby zawstydzić marynarzy na flagowcu bo nagle zerwał się on do przodu na pierwszą linię ostrzeliwujących się okrętów.
A po drugiej stronie jak mogę tak opóźniam zagrywaniem kart nadciągające okręty i między innymi okręt pancerny New Ironsides nie podpłynął do moich jednostek z powodu przypadkowo zrzuconej jego kotwicy i zatrzymaniu w miejscu.
Następuje kolejne niebezpieczne trafienie bo tym razem mój Webb rozpruł nieco pancerz na Spuyten Duywil.
Kończąc tą wstępną relację jeszcze zastanawiam się czy dobrze zrobiłem czekając na pozostałe okręty i nie wpływając między wroga tymi wysforowanymi podczas gdy on skupiał się na celowaniu w moje lżejsze okręty. Ale i po stronie przeciwnika na pierwszej linii znalazł się niebezpieczny dla moich okrętów pancerny torpedowiec.


Każdy z graczy może na samym początku wybrać okręty do pewnego limitu punktowego ich wartości a potem desygnować je do kolejnych bitew. Są to pierwsze parowce wojenne, tez dobrze opancerzone, pierwsze monitory, także taranowce, szczególnie sił południa uzbrojone mogą być w bardzo niebezpieczne na bezpośrednie odległości miny wytykowe.
Okręty mogą odnosić uszkodzenia, być zatapiane a nawet przejmowane...
To tylko tak pokrótce.
W tym konflikcie wylosowałem, że będę prowadził siły morskie Konfederacji.
Jako pierwszą bitwę wylosowaliśmy sytuację gdzie siły jednej ze stron (silniejszej) muszą przerwać blokadę wodną ustawioną przez drugą stronę.
Okazało się, że w tej bitwie wybraliśmy większość okrętów wybranych do tej kampanii.
Ja wybrałem 7 okrętów (pancerniki: Virginia II, Frederickburg, taranowce: Arkansas oraz Webb a także żaglowy Florida oraz torpedowiec Wasp.
Przeciwnik miał 5 (aż 3 monitory: Manhattan, Onondaga i Monitor, okręt pancerny New Ironside oraz jedyny i specjalny okręt z wymiennymi minami do uderzania w kadłub wroga Spuyten Duywil).
Tak więc jestem stroną atakującą i muszę przeprowadzić okręty ze wschodu na zachód gdzie rozmieszczone są siły wroga. I wtedy wygram ta bitwę.
Okazało się, że miejscem bitwy będzie tym razem wąska i leniwie płynąca rzeka z płyciznami a tylko jednym głębokim „korytarzem wodnym”. Dodatkowo okazało się że w poprzek rzeki przejść należałoby przez pole minowe ale na szczęście min nie było w tym głębszym „korytarzu wodnym” i ten wybrałem do przejścia.

I Faza – nawiązanie kontaktu i bój wstępny
Jako że moje okręty mają przeważnie większe zanurzenie niż przeciwnik rozmieściłem wszystkie jednostki w grupie i dałem rozkaz naprzód.
Flagę podniosłem na pancerniku Virginia II.
Miałem plan trzymać wszystkie swe siły jak najbliżej siebie i podpływać do wroga jednak nie dało się tego zrealizować. Przeciwnik miał podobne problemy.
W początkowej fazie z obu stron wysforowały się pancerniki Manhattan i Atlanta i przeprowadziły pojedynek strzelecki który na nic się zdał bo odległość między okrętami była bardzo duża.
Do starcia wkrótce zechciały dołączyć kolejne okręty i celami ostrzału ciężkich dział obu stron stały się te lżejsze przeciwnika a miało to sens bo łatwiej można je było wyłączyć z boju a takie lżejsze byłyby niebezpieczne dla cięższych ze względu na przenoszone miny wytykowe które w wypadku zwarcia mogły by ciężko uszkodzić największe nawet jednostki.
Okręt przeciwnika Manhattan prowadzi tak intensywny ostrzał że pokrywa się coraz bardziej skoncentrowanymi kłębami dymu przeszkadzającymi jemu ale i moim okrętom.
Taranowiec Webb trafiony coraz częściej ale na szczęście dla niego głównie w dziób a tak akurat jest najsilniej opancerzony.
Nie ma niestety szczęścia mój torpedowiec Wasp i po kolejnych salwach trafiony z ciężkich dział tonie nie osiągając zwarcia z przeciwnikiem.
W Turze 4 tylko flagowa Virginia II wciąż daleko od ostrzeliwujących się okrętów.
Natomiast mój Arkansas mógłby zawstydzić marynarzy na flagowcu bo nagle zerwał się on do przodu na pierwszą linię ostrzeliwujących się okrętów.
A po drugiej stronie jak mogę tak opóźniam zagrywaniem kart nadciągające okręty i między innymi okręt pancerny New Ironsides nie podpłynął do moich jednostek z powodu przypadkowo zrzuconej jego kotwicy i zatrzymaniu w miejscu.
Następuje kolejne niebezpieczne trafienie bo tym razem mój Webb rozpruł nieco pancerz na Spuyten Duywil.
Kończąc tą wstępną relację jeszcze zastanawiam się czy dobrze zrobiłem czekając na pozostałe okręty i nie wpływając między wroga tymi wysforowanymi podczas gdy on skupiał się na celowaniu w moje lżejsze okręty. Ale i po stronie przeciwnika na pierwszej linii znalazł się niebezpieczny dla moich okrętów pancerny torpedowiec.

