To tak ma moja siostra "Choć masz więcej punktów, to nie wygrałeś, gdyż stosowałeś podłe zagrania itp."Jan Madejski pisze:"negujący rzeczywistość" + „Wszystko w porządku”:
"Moralnym zwycięzcą jestem ja, bo nie wykorzystywałem niewolników/atomówki/szantażu/czerwonej kości/kart specjalnych/nie brałem przegiętej kombinacji/..."
Typy graczy przegrywających
- Brylantino
- Posty: 1381
- Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 191 times
Re: Typy graczy przegrywających
Re: Typy graczy przegrywających
Mam tak zawsze przy Grze o Tron. Jeszcze nie wygrałem całej gry, ale na koniec stawiam sobie minicele, żeby dowalić graczom, którzy próbowali mnie dojechać. Jak się udaje to mam swoje zwycięstwo.Kolejarz pisze:W ogóle nie wiem, o czym mówicie. U nas zawsze wszyscy wygrywają. Jeden zgodnie z zasadami, drugi, bo ruch, który prawie zapewnił mu zwycięstwo przecież nie był taki ryzykowny, a wszystkich zaskoczył, kolejny, bo to inny gracz albo wspólne wydarzenie zadecydowało w ostatniej chwili, kto wygrywa. Jeszcze jeden też w sumie nie przegrał, bo przynajmniej ten inny nie wygrał.
- Zet
- Posty: 1352
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 159 times
Re: Typy graczy przegrywających
+1sirkozi pisze:Mam tak zawsze przy Grze o Tron. Jeszcze nie wygrałem całej gry, ale na koniec stawiam sobie minicele, żeby dowalić graczom, którzy próbowali mnie dojechać. Jak się udaje to mam swoje zwycięstwo.Kolejarz pisze:W ogóle nie wiem, o czym mówicie. U nas zawsze wszyscy wygrywają. Jeden zgodnie z zasadami, drugi, bo ruch, który prawie zapewnił mu zwycięstwo przecież nie był taki ryzykowny, a wszystkich zaskoczył, kolejny, bo to inny gracz albo wspólne wydarzenie zadecydowało w ostatniej chwili, kto wygrywa. Jeszcze jeden też w sumie nie przegrał, bo przynajmniej ten inny nie wygrał.
Mam to samo przy różnych grach. Nazywam to "secondary objective" Z tym, że w grach bez interakcji wymyślam sobie jakiś mały cel dalej będący w moim zasięgu i pocieszający na koniec.
- macike
- Posty: 2308
- Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Typy graczy przegrywających
Bardzo sobię cenię TtA za to, że pozwala poddać partię.kwiatosz pisze:Czasami to bardziej wina autora niż gracza - bo da się wyeliminować gracza z walki, ale z partii nie, bo autor sobie ubzdurał, że eliminacja graczy to zła idea.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
- macike
- Posty: 2308
- Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Typy graczy przegrywających
Niestety nierzadko ktoś jednak tym stojakiem zostaje. Jak nie Ty, to kto inny.MisterC pisze:Dołączam natomiast do hejtu na gry, gdzie można zostać opisywanym już w ZnadPlanszy stojakiem na karty, czyli graczem odciętym od głównego teatru działań, bez szans na odegranie jakieś znaczącej roli w partii przez najbliższe dwie godziny. Wtedy mam w sumie żal nie tyle o wynik, co o czas wyrwany z życia. No i wtedy się nie odzywam na temat mojego wyniku, dziękuję za partię i zapamiętuję w co nie grać.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
- rastula
- Posty: 10022
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1308 times
Re: Typy graczy przegrywających
i tak mi nikt nie uwierzy , ale ja cieszę się ze zwycięstwa również rywali - podziwiam ich sprytne zagrania, śmieję się z własnych błędów - nie pamiętam sytuacji kiedy byłoby mi przykro z powodu porażki...
uwielbiam grę jako taką - oczywiście lubię wygrywać - ale proces jest wartością samą w sobie - gra to nie życie i wynik nie ma negatywnego wpływu na moją przyszłość - czerpię więc maksimum radości i satysfakcji , bez złych emocji ... ogólnie jestem cudowny
uwielbiam grę jako taką - oczywiście lubię wygrywać - ale proces jest wartością samą w sobie - gra to nie życie i wynik nie ma negatywnego wpływu na moją przyszłość - czerpię więc maksimum radości i satysfakcji , bez złych emocji ... ogólnie jestem cudowny
Re: Typy graczy przegrywających
Ja kiedyś po przegranej w Abalone potrafiłam płakać przez godzinę
W przypadku GoT planszowego - zawsze przegrywam, bo gram Starkami, a moja strategia, to "niech na planszy się dzieje co chce, ja Stark, to północ moja" - i rzeczywiście, nawet jeśli walczą sobie na południu ja spokojnie zajmuję tereny na północy... Ostatnio było mi smutno, bo nie zdążyłam jednego obszaru przed końcem gry zająć
A poza tym gram dla przyjemności. Sam fakt rozgrywki sprawia mi przyjemność. Czasem jest chęć zagrania ponownie "teraz wygram! teraz wygram!", ale fajnie jest, że w ogóle grałam
No i po przegranej w Abalone już nie płaczę...
W przypadku GoT planszowego - zawsze przegrywam, bo gram Starkami, a moja strategia, to "niech na planszy się dzieje co chce, ja Stark, to północ moja" - i rzeczywiście, nawet jeśli walczą sobie na południu ja spokojnie zajmuję tereny na północy... Ostatnio było mi smutno, bo nie zdążyłam jednego obszaru przed końcem gry zająć
A poza tym gram dla przyjemności. Sam fakt rozgrywki sprawia mi przyjemność. Czasem jest chęć zagrania ponownie "teraz wygram! teraz wygram!", ale fajnie jest, że w ogóle grałam
No i po przegranej w Abalone już nie płaczę...
Nasza kolekcja - ciągle się rozwija :)
- DarkSide
- Posty: 3035
- Rejestracja: 07 sty 2013, 15:12
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 573 times
- Been thanked: 239 times
Re: Typy graczy przegrywających
A nie mieliście nigdy tak że pewien element losowy danej gry totalnie was sfrustrował, tak że po 1/3 rozgrywki już wiedzieliście iż jeśli przeciwnik (-cy) nie wykona(-ją) głupich ruchów to "nie ma bata" nie wygracie? Nie mieliście nigdy takiego uczucia, że w danej rozgrywce Kosmos jest przeciwko wam?
A to w "Puerto Rico" uzbieraliście pierwszą większą kasę i dylemat "suszarnia tytoniu" czy "palarnia kawy". Idziecie w tytoń, a przez 6 rund Plantatora nie dochodzi ani jeden kafelek z tytoniem.
A to w "Seasons" kończycie z 8-7 kartami a przeciwnik z 15, bo mu rzuty kostkami pozwalały na dociąganie kolejnych kart, albo 1,5 roku zbieracie na 2 żetony powietrza.
A w "Carcassonne" 10 razy z rzędu wylosujecie drogę bez skrawka miasta lub skrzyżowanie.
A to w "Puerto Rico" uzbieraliście pierwszą większą kasę i dylemat "suszarnia tytoniu" czy "palarnia kawy". Idziecie w tytoń, a przez 6 rund Plantatora nie dochodzi ani jeden kafelek z tytoniem.
A to w "Seasons" kończycie z 8-7 kartami a przeciwnik z 15, bo mu rzuty kostkami pozwalały na dociąganie kolejnych kart, albo 1,5 roku zbieracie na 2 żetony powietrza.
A w "Carcassonne" 10 razy z rzędu wylosujecie drogę bez skrawka miasta lub skrzyżowanie.
W idealnym świecie planszówkowym wszystkie eurasy ociekają klimatem, a wszystkie ameri mają przejrzyste zasady i nie potrzebują FAQ
Sprzedam gry
Moje zniżki Planszostrefa -10%, ALEplanszówki -3%
Sprzedam gry
Moje zniżki Planszostrefa -10%, ALEplanszówki -3%
- rastula
- Posty: 10022
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1308 times
Re: Typy graczy przegrywających
DarkSide pisze:A nie mieliście nigdy tak że pewien element losowy danej gry totalnie was sfrustrował, tak że po 1/3 rozgrywki już wiedzieliście iż jeśli przeciwnik (-cy) nie wykona(-ją) głupich ruchów to "nie ma bata" nie wygracie? Nie mieliście nigdy takiego uczucia, że w danej rozgrywce Kosmos jest przeciwko wam?
A to w "Puerto Rico"rastula pisze:nie grałem
A to w "Seasons" kończycie z 8-7 kartami a przeciwnik z 15, bo mu rzuty kostkami pozwalały na dociąganie kolejnych kart, albo 1,5 roku zbieracie na 2 żetony powietrza.A w "Carcassonne" 10 razy z rzędu wylosujecie drogę bez skrawka miasta lub skrzyżowanie.rastula pisze:trzeba się mocno postarać , ale potrafię się śmiać ze swojego pecha - kości to kościrastula pisze:tutaj faktycznie można się wpienić - ale przynajmniej mamy usprawiedliwienie i możemy wyśmiać sukces przeciwnika
- rastula
- Posty: 10022
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1308 times
Re: Typy graczy przegrywających
jak mój przeciwnik ma wynik o 100% większy pod koniec gry , to oczywiście nadal się nie poddaję i staram się chociażby aby nie przekroczył jakiejś magicznej granicy ( 200 punktów np ...) nadal jest co robić...choćby przez negację ... wiecie sam nie zeżrę a innemu nie dam ...
- macike
- Posty: 2308
- Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Typy graczy przegrywających
Jeśli jest to kwestia losowości, to nie. Nie wszystko mieści się w 3 odchyleniach standardowych. Jeśli gra sobie z tym nie radzi, to nie dam jej "idealnej" noty. Sztandarowy przykład: NH. Czasami na polu bitwy można mieć jednak szczęście/pecha.DarkSide pisze:A nie mieliście nigdy tak że pewien element losowy danej gry totalnie was sfrustrował, tak że po 1/3 rozgrywki już wiedzieliście iż jeśli przeciwnik (-cy) nie wykona(-ją) głupich ruchów to "nie ma bata" nie wygracie?
Frustrują mnie błędne decyzje graczy, które nie prowadzą do ich wygranej, a ze mnie robią stojak do kart.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
- macike
- Posty: 2308
- Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Typy graczy przegrywających
Postawienie sobie swojego własnego celu pozwala uniknąć poczucia stojaka na karty. Stawiam sobie cele raczej nie skierowane przeciw innemu graczowi (patrz kingmaking), ale neutralne, wynikające z dotychczas przyjętej strategii.rastula pisze:jak mój przeciwnik ma wynik o 100% większy pod koniec gry , to oczywiście nadal się nie poddaję i staram się chociażby aby nie przekroczył jakiejś magicznej granicy ( 200 punktów np ...) nadal jest co robić...choćby przez negację ... wiecie sam nie zeżrę a innemu nie dam ...
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Re: Typy graczy przegrywających
Znienawidzony przeze mnie typ graczy to "gram by grać". Siada taka osoba z nami do rozgrywki i emanuje emocjami na poziomie betonu. Potem zaczyna się najgorsze narzekanie, niszczenie mechaniki poprzez podkładanie komuś żetonów, nawijnie w kółko o głupocie rozgrywki. To wszysko z racji, że usiadł do gry w której nie podoba się mechanika, klimat, arty... cokolwiek. Błagam was ludzie jak nie macie ochoty to nie siadajcie do tytułów wam nieodpowiadających bo zabijacie innym radość z gry...
- splocki
- Posty: 540
- Rejestracja: 06 mar 2013, 09:01
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Typy graczy przegrywających
Jest jeszcze "Gracz Telewidz" - który jednym okiem gra, a drugim spoziera w TV (lub obserwuje coś innego).
Efekt takiego zachowania można łatwo przewidzieć. Stałe przypominanie o jego turze. Dłuższa pauza na ogarnięcie sytuacji na stole po aktywacji przez innego gracza i cykliczne "skąd to sie tu wzięło".
Serdecznie nie polecam.
Efekt takiego zachowania można łatwo przewidzieć. Stałe przypominanie o jego turze. Dłuższa pauza na ogarnięcie sytuacji na stole po aktywacji przez innego gracza i cykliczne "skąd to sie tu wzięło".
Serdecznie nie polecam.
- Brylantino
- Posty: 1381
- Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 191 times
Re: Typy graczy przegrywających
Jak można grać w coś i mieć do tego włączony telewizor itp. Ja już opierdzielam współgraczy za komórki.splocki pisze:Jest jeszcze "Gracz Telewidz" - który jednym okiem gra, a drugim spoziera w TV (lub obserwuje coś innego).
Efekt takiego zachowania można łatwo przewidzieć. Stałe przypominanie o jego turze. Dłuższa pauza na ogarnięcie sytuacji na stole po aktywacji przez innego gracza i cykliczne "skąd to sie tu wzięło".
Serdecznie nie polecam.
- splocki
- Posty: 540
- Rejestracja: 06 mar 2013, 09:01
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8741
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2653 times
- Been thanked: 2332 times
Re: Typy graczy przegrywających
A mnie drażni jak pary grają tak, żeby przypadkiem nie skrzywdzić swojej drugiej połówki... nawet za cenę przegranej.xel4 pisze:Znienawidzony przeze mnie typ graczy to "gram by grać".
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
- rastula
- Posty: 10022
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1308 times
Re: Typy graczy przegrywających
xel4 pisze:Znienawidzony przeze mnie typ graczy to "gram by grać". Siada taka osoba z nami do rozgrywki i emanuje emocjami na poziomie betonu. Potem zaczyna się najgorsze narzekanie, niszczenie mechaniki poprzez podkładanie komuś żetonów, nawijnie w kółko o głupocie rozgrywki. To wszysko z racji, że usiadł do gry w której nie podoba się mechanika, klimat, arty... cokolwiek. Błagam was ludzie jak nie macie ochoty to nie siadajcie do tytułów wam nieodpowiadających bo zabijacie innym radość z gry...
+1 - nie mam okazji grac tak często jakbym chciał - życie - więc od siebie i współgraczy wymagam zaangażowania i uwagi ... oczywiście jesli gramy w 5 sekund to coś innego niż Feld... niemniej - nie chcesz nie graj ...
z drugiej strony , przynajmniej mnie muzyka czy nawet relacja radiowa z meczu mi nie przeszkadza... potrafię się wyłączyć ...przynajmniej jeśli chodzi o słuch
Ostatnio zmieniony 11 paź 2013, 14:38 przez rastula, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Typy graczy przegrywających
Grając z niektórymi po prostu nie da rady cały czas się gapić na grę, bo można by umrzeć z nudów. Ale TV to przesada.
- lacki2000
- Posty: 4061
- Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 279 times
- Been thanked: 164 times
Re: Typy graczy przegrywających
a wspomniał już ktoś o "graczu styranym życiem"? To taki, który po całym tygodniu pracy po kilkanaście godzin i opiece nad energicznymi dziećmi zasiada to partii bo chce się w końcu jakoś oderwać do tego świata i dopada go takie zmęczenie, że gra bardziej jak mumia i myśli tylko o spaniu choć ta jego część domagająca się rozrywki ostatkami sił przesuwa pionki po planszy a współgracze zerkają na niego z lekkim współczuciem ale i z nadzieją, że wytrzyma, że nie przerwie gry, która w mniejszym składzie chodzi gorzej lub wcale.
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Re: Typy graczy przegrywających
Moja była współlokatorka to połączenie chyba wszystkich najgorszych cech graczy jakie tylko wymieniliście. Po pierwsze nie słuchała zwykle przy wyjaśnianiu zasad, lub stwierdzała, że w trakcie gry się zobaczy. Kiedy wylosowała dajmy na to lorda w ŚD stwierdzała, że ona na pewno nie wygra, więc będzie nam przeszkadzać i to był jej cel główny. Ponadto dochodzi do tego agresja i przenoszenie konfliktów z gry (znowu wszyscy na mnie, a przecież ja przegrywam) lub grożenie, że jak się jej rzuci klątwę czy cokolwiek innego to ona się nie będzie odzywać lub, że zemści się w jakiejś sytuacji z życia, przeklinanie. Kilka razy zdarzyły się nawet kłótnie i odejście od stołu. Do grzechów głównych doliczam siedzenie w internecie podczas gry i oczekiwanie w ten sposób na swoją turę.
- macike
- Posty: 2308
- Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Typy graczy przegrywających
Misie ptysie to typ gracza, a nie przegrywającego.Curiosity pisze:A mnie drażni jak pary grają tak, żeby przypadkiem nie skrzywdzić swojej drugiej połówki... nawet za cenę przegranej.xel4 pisze:Znienawidzony przeze mnie typ graczy to "gram by grać".
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
- rzaba
- Posty: 445
- Rejestracja: 22 kwie 2007, 23:18
- Lokalizacja: Limerick, Irlandia
- Has thanked: 37 times
- Been thanked: 2 times
Re: Typy graczy przegrywających
a ja mam współgracza, który jeszcze przed rozpoczęciem gry rzuca: mi wystarczy 4 miejsce...i tak sobie gra, byle jak. Wygrana z takim nie daje zbyt duzo satysfakcji, a przegrana dołuje! Ten gracz oczywiście cały czas powtarza, ze najważniejsza jest dobra zabawa, a nie zwycięstwo...
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Typy graczy przegrywających
No, jako że wątek zainspirowany Hammurabim, to jako autor linkowanego tekstu też dodam coś od siebie.
Podobnie jak @rastulę, mnie też cieszy samo granie - lubię rozgrywkę dla rozgrywki, a znalezienie się w sytuacji podbramkowej w grze uznaję za motywator zdwojenia wysiłków. Dzięki temu, nawet jak przegrywam, to i tak jestem zadowolony, że walczyłem dzielnie do końca - i to samo bardzo doceniam u innych graczy.
Co ciekawe, przegrywanie z gracją to sztuka, której jedni próbują się uczyć (zwykle z marnymi rezultatami), a inni... jakoś mają taki talent, że nigdy nie powodują dyskomfortu u innych. Na szczęście w większości gram teraz z ludźmi, którzy ogólnie nie generują nieprzyjemności, więc niczego nowego do powyższej listy nie dodam. Powiem tylko, że pośród wymienionych mam swoich „ulubieńców”.
Zdecydowanie w tej kategorii przodują gracze spod znaku „przegrałem, bo gra jest zepsuta(choć grałem pierwszy raz)” oraz „przegrałem, bo zataiłeś przede mną kluczową zasadę” („zatajenie” oznacza w tym przypadku: „powiedzenie o niej tylko dwa razy w czasie tłumaczenia zasad i przypomnienie kolejne dwa razy w trakcie rozgrywki”). Nie jestem nieomylny, ale powiedzmy, że mam już dość doświadczenia, by nie gubić ważnych szczegółów (chyba że gram w coś po raz pierwszy i zasady tłumaczę bez doświadczenia praktycznego - o czym zwykle współgraczy informuję).
Swoją drogą, jeśli kiedyś „gracz-poprawiacz” bardzo zalezie nam za skórę (i z jakiegoś powodu nie będziemy chcieli po prostu przestać z nim grać - co polecam w ogóle jako panaceum na wiele problemów z niniejszego wątku), to możemy ewentualnie poświęcić trochę czasu na praktyczne pokazanie mu, jakie efekty wywołają jego modyfikacje (choć ten sposób zakłada, że modyfikowaną grę świetnie znamy). Jeśli przy okazji wykorzystamy owe modyfikacje do niesprawiedliwego pozbawienia go w grze możliwości wygranej, to na jakiś czas chęć poprawiania każdej gry w połowie partii zniknie - albo też zniknie sam gracz. W każdą stronę: czysty zysk
Podobnie jak @rastulę, mnie też cieszy samo granie - lubię rozgrywkę dla rozgrywki, a znalezienie się w sytuacji podbramkowej w grze uznaję za motywator zdwojenia wysiłków. Dzięki temu, nawet jak przegrywam, to i tak jestem zadowolony, że walczyłem dzielnie do końca - i to samo bardzo doceniam u innych graczy.
Co ciekawe, przegrywanie z gracją to sztuka, której jedni próbują się uczyć (zwykle z marnymi rezultatami), a inni... jakoś mają taki talent, że nigdy nie powodują dyskomfortu u innych. Na szczęście w większości gram teraz z ludźmi, którzy ogólnie nie generują nieprzyjemności, więc niczego nowego do powyższej listy nie dodam. Powiem tylko, że pośród wymienionych mam swoich „ulubieńców”.
Zdecydowanie w tej kategorii przodują gracze spod znaku „przegrałem, bo gra jest zepsuta(choć grałem pierwszy raz)” oraz „przegrałem, bo zataiłeś przede mną kluczową zasadę” („zatajenie” oznacza w tym przypadku: „powiedzenie o niej tylko dwa razy w czasie tłumaczenia zasad i przypomnienie kolejne dwa razy w trakcie rozgrywki”). Nie jestem nieomylny, ale powiedzmy, że mam już dość doświadczenia, by nie gubić ważnych szczegółów (chyba że gram w coś po raz pierwszy i zasady tłumaczę bez doświadczenia praktycznego - o czym zwykle współgraczy informuję).
Swoją drogą, jeśli kiedyś „gracz-poprawiacz” bardzo zalezie nam za skórę (i z jakiegoś powodu nie będziemy chcieli po prostu przestać z nim grać - co polecam w ogóle jako panaceum na wiele problemów z niniejszego wątku), to możemy ewentualnie poświęcić trochę czasu na praktyczne pokazanie mu, jakie efekty wywołają jego modyfikacje (choć ten sposób zakłada, że modyfikowaną grę świetnie znamy). Jeśli przy okazji wykorzystamy owe modyfikacje do niesprawiedliwego pozbawienia go w grze możliwości wygranej, to na jakiś czas chęć poprawiania każdej gry w połowie partii zniknie - albo też zniknie sam gracz. W każdą stronę: czysty zysk
- Jan Madejski
- Posty: 736
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 13:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 61 times
Re: Typy graczy przegrywających
Jeśli ktoś powtarza, że najważniejsza jest dobra zabawa, ale nie dba o dobrą zabawę innych, to nie należy z nim graćrzaba pisze:a ja mam współgracza, który jeszcze przed rozpoczęciem gry rzuca: mi wystarczy 4 miejsce...i tak sobie gra, byle jak. Wygrana z takim nie daje zbyt duzo satysfakcji, a przegrana dołuje! Ten gracz oczywiście cały czas powtarza, ze najważniejsza jest dobra zabawa, a nie zwycięstwo...
A w ogóle to powinno się grać o zwycięstwo, ale cieszyć się z samego grania. O!