Strona 1 z 4

Libertalia (Paolo Mori)

: 05 gru 2013, 13:56
autor: Vester
Czyżbym źle szukał wątku o tej Grze, czy go nie ma...?

W takim razie podzielę się dobrą nowiną: chałupniczo spolszczam karty. Efekt jest taki, jak na obrazku.
Jak widzicie, dodałem coś od siebie. Kto się kapnie? :)

Obrazek



... i jak zrobić w Picassie, co by można było powiększyć klikiem zdjęcie?...

Re: Libertalia

: 05 gru 2013, 14:16
autor: pingus
Dodałeś informacje jakie podwartości tej karty są w pozostałych taliach? ;)

Re: Libertalia

: 05 gru 2013, 14:17
autor: lacki2000
Ja się kapłem, przydatne do zaciętych walk z wyjadaczami :) Jak nie da rady z powiększaniem to wrzuć duży obrazek do spoilera.
A gierkę polecam. Zależna językowo ale fajna bo:
+ w miarę krótki setup
+ mały downtime
+ dobra skalowalność
+ spora regrywalność
+ dużo interakcji, w tym negatywnej (przepychanki) a czasem ostro negatywnej (ciachanie szabelką)
+ ładne obrazki i wykonanie (karty chyba warto koszulkować jak ktoś ma taki fetysz)

Minusy:
- układanie talii trochę żmudne
- temat taki trochę rozjechany z mechaniką (konkurencyjne grupy piratów plądrują jeden statek dzień w dzień przez 3 tygodnie z cotygodniowym odpoczynkiem... :?: )
- nie ma po naszemu
- trochę kosztuje grosiwa (no tak 140-150zł to nie mało)

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 11:06
autor: Board Game Girl
Zapraszam do obejrzenia mojej videorecenzji :)

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 11:15
autor: Leser
Jedna z gier, których fenomenu ogarnąć nie potrafię.

Plusy:
- cudowne wykonanie

Minusy:
- nuda
- nuda
- nuda

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 11:40
autor: kwiatosz
A ile razy grałeś? Bo generalnie gra się robi dużo ciekawsza gdy się zacznie człowiek orientować w możliwościach postaci, więc jeżeli odrzuciłeś po pierwszej grze to warto dać drugą szansę.

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 11:51
autor: rastula
kwiatosz pisze:A ile razy grałeś? Bo generalnie gra się robi dużo ciekawsza gdy się zacznie człowiek orientować w możliwościach postaci, więc jeżeli odrzuciłeś po pierwszej grze to warto dać drugą szansę.

nie karm trola ;) - no dobra każdy ma prawo do własnego zdania więc i ja się dołączę

libertalia to bardzo fajna gra

1) proste zasady do wytłumaczenia w 15 minut
2) całkiem sporo taktyki i to wymagającej dostosowania się do stylu gry i ilości graczy
3) mieszanina licytacji, blefu , podstępu - mechaniki sprawdzają się bardzo dobrze
4) spora dawka emocji na każdym etapie
5) dużo klimatu - śmiechu i pirackich okrzyków co niemiara - nawet wśród euro-łepków

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 11:51
autor: Królik
Grałem kilkanaście razy i nudą z nad stołu nie powiało ni razu, rozgrywki głównie w 3-4 osoby więc może za dużo Was było?
Dla mnie to ulepszona cytadela, trzeba więc znać postacie - żeby zgadywać przeciwników i samemu blefować. Jedna z lepszych gier poznanych przeze mnie w ubiegłym ogólnie słabym jeśli chodzi o nowości roku.

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 12:35
autor: Leser
rastula pisze: nie karm trola ;)
Za to to chyba się powinienem jakoś nieprzyjemnie odgryźć, ale wspaniałomyślnie się powstrzymam.

Grałem raz, przyznaję się bez bicia. I przez to pewnie bym się w ogóle nie wypowiedział, gdyby nie to, że to jeden z nielicznych (bardzo bardzo nielicznych) przypadków, któremu nie miałem najmniejszej ochoty dawać drugiej szansy pomimo licznych sposobności (miałem grę na własność) i pomimo faktu, że tę jedyną partię wygrałem.

Dlaczego? Ponieważ, tak jak napisałem, nie dostrzegam w tej grze kompletnie nic fajnego: ot rozbuchane na maxa Land Unter zmiksowane z Cytadelą. Czytaj: wkurzająca losowość (albo mi się uda i kogoś pojadę, albo mi się nie uda i sam dostanę w tyłek) dla niepoznaki nazywana blefem, czy "wyczuwaniem przeciwnika". Powtarzalność kolejnych tur, upierdliwa obsługa gry. Klimat? Owszem obecny. Ale tylko pod warunkiem, że zapuści się brodę, posadzi na ramieniu papugę i wypije kilka litrów rumu. Czyli dokładnie wtedy, kiedy i młynek staje się diablo klimatyczny...

Urażonych opinią najmocniej przepraszam.

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 13:00
autor: rastula
może przy pierwszym wyłożeniu to jest loteria - ale biorąc pod uwagę, że każdy ma te same karty to zagranie dobrej w odpowiednim momencie jest właśnie sztuką ...


nie mam absolutnie zamiaru Cię przekonywać , piszę to raczej do tych , którzy mogą zrezygnowac z zagrania pod wpływem twojej opinii ... warto - tak jak pisałem to gra która kryje w sobie dużo zabawy i interakcji - na pewno nie dla miłośników przesuwania kostek...

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 13:07
autor: Vester
W tej grze nie ma jednakowych kart - każda ma inną inicjatywę i teoretycznie wiadomo, choć nie wprost, kto ma jaką. Nadal nie jest to pełna kontrola wydarzeń, niemniej gdy posiadamy najsłabszą kartę danej postaci, nie pchamy się z nią w oczywistych momentach.

Gra jest kozacka. Jedna z lepszych w 2012 i stanowili idealne wprowadzenie noobów w świat karcianek, kombowania, a pośrednio nawet LCG.

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 13:09
autor: rastula
Vester pisze:W tej grze nie ma jednakowych kart - każda ma inną inicjatywę i teoretycznie wiadomo, choć nie wprost, kto ma jaką. Nadal nie jest to pełna kontrola wydarzeń, niemniej gdy posiadamy najsłabszą kartę danej postaci, nie pchamy się z nią w oczywistych momentach.

Gra jest kozacka. Jedna z lepszych w 2012 i stanowili idealne wprowadzenie noobów w świat karcianek, kombowania, a pośrednio nawet LCG.

wyraziłem się nieprecyzyjnie - tak jak piszesz karty różnią się inicjatywą (ważną przy "remisach) - ja miałem na myśli funkcje ...

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 13:16
autor: Leser
rastula pisze: nie mam absolutnie zamiaru Cię przekonywać , piszę to raczej do tych , którzy mogą zrezygnowac z zagrania pod wpływem twojej opinii ... warto - tak jak pisałem to gra która kryje w sobie dużo zabawy i interakcji - na pewno nie dla miłośników przesuwania kostek...
Ja nie mam absolutnie zamiaru nikogo przekonywać, że gra jest do luftu. Piszę raczej dla tych, którzy po opiniach takich jak Twoja byliby skłonni nabyć grę w ciemno (jak ja to uczyniłem). I dalej zgoda - zawsze warto sprawdzić i wyrobić sobie własne zdanie. I żeby doprecyzować - wg mnie Libertalia nie jest jakimś całkowitym bublem. Jest zwyczajnie przeciętna, a dla mnie osobiście stanowi jedno z największych rozczarowań spośród gier poznanych w zeszłym roku.

Amen.

Na marginesie: wiele można by pewnie o mnie powiedzieć, lecz na pewno nie to, że jestem miłośnikiem przesuwania kosteczek, mielenia żółtych w zielone, a następnie (przy udziale czarnych) przeżuwania na pezety.

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 13:27
autor: Królik
Leser pisze: Czytaj: wkurzająca losowość (albo mi się uda i kogoś pojadę, albo mi się nie uda i sam dostanę w tyłek) dla niepoznaki nazywana blefem, czy "wyczuwaniem przeciwnika".
To że nie umiesz, wyczuć, przewidzieć czy zablefować to nie oznacza że tego elementu nie ma i że jest tylko losowość. Trudno z resztą podejmować racjonalne decyzje w pierwszej rozgrywce gdy nie zna się kart postaci na pamięć - to jak gra w Twilight Struggle bez znajomości talii i pakowanie w kraj na który zaraz wyjdzie karta usuwająca cały Twój wpływ. Wtedy też można to nazwać wkurzającą losowością :wink:

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 13:39
autor: Leser
Królik pisze:
Leser pisze: Czytaj: wkurzająca losowość (albo mi się uda i kogoś pojadę, albo mi się nie uda i sam dostanę w tyłek) dla niepoznaki nazywana blefem, czy "wyczuwaniem przeciwnika".
To że nie umiesz, wyczuć, przewidzieć czy zablefować to nie oznacza że tego elementu nie ma i że jest tylko losowość. Trudno z resztą podejmować racjonalne decyzje w pierwszej rozgrywce gdy nie zna się kart postaci na pamięć - to jak gra w Twilight Struggle bez znajomości talii i pakowanie w kraj na który zaraz wyjdzie karta usuwająca cały Twój wpływ. Wtedy też można to nazwać wkurzającą losowością :wink:
Nie wierzę w wyczuwanie, blefowanie, przewidywanie w grach o takiej mechanice - i pewne podstawy empiryczne do tej niewiary posiadam (ciekawy felieton w temacie). To że Ty uważasz, że możesz skutecznie używać ww. mechanizmów nie oznacza jeszcze, że one w rzeczywistości działają. Porównanie do TI baaardzo na wyrost.

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 13:53
autor: kwiatosz
Przy pierwszej zagranej karcie to pewnie jest losowe (no chyba że jest cieśla na ręku ;) ) - ale dalej już wiele widać, tu naprawdę nie ma miejsca na wiarę i niewiarę. Zagranie pewnych kart w pewnych sytuacjach jest oczywiste - i teraz kwestią wyczucia jest, czy ktoś to zagra, czy przeliczy, że lepiej zagrać coś udupiającego tych wykonujących oczywisty ruch.

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 14:01
autor: Królik
Wiesz zagrałeś raz nie znając kart i się dziwisz że gra była losowa - porównanie do TS jest więc bardzo na miejscu - tam też pierwsza gra jest losowa, jak i w każdej innej gdzie procentuje znajomość kart. Zapodajesz ciekawy felieton, który z resztą swego czasu czytałem, ale nie potwierdza on w żadnym zakresie Twojej tezy. Zagrałem więcej razy i mam większą próbę do oceny ile razy o wygranej/przegranej zdecydował los a ile razy moje błędy - dobre posunięcia i ta druga grupa rozgrywek jest dużo większa. Nie twierdzę że to gra bez takiego elementu ale nazwanie jej wkurzająco losową jest "baaardzo na wyrost" :wink: .

Dla mnie koniec tematu bo jakoś nie widzę żeby ta dyskusja do czegokolwiek zmierzała, do wiary w blefowanie ani nic innego "w grach o takiej mechanice" przecież Cię nie przekonam...

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 14:18
autor: Vester
Libertalia to gra łącząca dwa światy, euro i imprezę. Najbliżej jej klimatem i stylem mechaniki do Cytadeli, tyle że jest od niej mniej imprezowa i/bo zdecydowanie mniej losowa. Zmierzam do tego, że ocenianie jej jako 'optymalizatora' jest bez sensu, to nie ta szuflada. A do Land Untern jej daleko jeśli chodzi o poziom losowości (grałem w LU wiele razy i oddałem znajomym w prezencie - tyle o niej sądzę).

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 14:42
autor: lacki2000
Leser pisze:Czytaj: wkurzająca losowość (albo mi się uda i kogoś pojadę, albo mi się nie uda i sam dostanę w tyłek) dla niepoznaki nazywana blefem, czy "wyczuwaniem przeciwnika".
To chyba ogólna definicja karcianek konfrontacyjnych. Nawet pokera czy brydża można tak określić.
Mi się Libertalia bardzo podoba, czekam na polską wersję by pokazać graczom jak z tych (około) 9 identycznych kart na ręku można wycisnąć sporo kombinowania. Jest w niej wiele zabawnych sytuacji, zwłaszcza jak ktoś wystawi jedynego brutala na koniec statku i on na ślepo okłada z piąchy tego ostatniego czyli autonokaut :)

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 14:44
autor: KubaP
Dla mnie to niesamowite, że jedna gra, w zależnie od liczby osób może być wymagającą grą logiczną (2 osoby) lub totalnie imprezową karcianką z humorem (6 osób).

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 14:44
autor: Leser
Królik pisze:Wiesz zagrałeś raz nie znając kart i się dziwisz że gra była losowa
A możesz przybliżyć mi kluczowe znaczenie poznania kart w Libertalii zważywszy, że wszyscy dostają to samo, tylko w różnej kolejności z kart schodzą? Możliwości swoje i graczy mam czarno na białym w ręku i na diskardzie.
Królik pisze: Dla mnie koniec tematu bo jakoś nie widzę żeby ta dyskusja do czegokolwiek zmierzała, do wiary w blefowanie ani nic innego "w grach o takiej mechanice" przecież Cię nie przekonam...
Mym skromnym zdaniem trochę za wiele sobie zakładasz przez co dyskusja faktycznie nieco zmierza donikąd. Najpierw twierdzisz, że nie umiem wyczuwać/blefować (a skąd ta pewność? zwycięstwo mogłoby już prędzej sugerować coś przeciwnego), a teraz, że mnie nie przekonasz. Skoro twierdzisz, że coś istnieje/działa to ciężar dowodu spoczywa na Tobie, nie na zaprzeczającym. Dodam, że nie jesteśmy na onecie i chyba nikt (na pewno nie ja) nie oczekuje "dowodu na istnienie Boga", jakichś skomplikowanych analiz, lecz zwykłego, zdroworozsądkowego tłumaczenia. Ale tłumaczenia opartego na konkretach, a nie na: "grałeś raz, nie znasz się, spadaj". Jakich konkretów? No możemy zacząć od tych kart - jaki profit osiągam z tytułu poznania na pamięć wszystkich typów względem czytania opisów kart na ręce i kontrolowania diskardu?

Swoją drogą kwestia losowości, to w kontekście mojej opinii o grze rzecz nieco wyrwana z kontekstu. Grę w tym stylu trwającą pół godziny dla przykładu oceniałbym znacznie lepiej.

Ja się losowości zupełnie nie boję. Jeśli jednak mam przesiedzieć godzinę, analizować możliwości innych graczy i ich optymalne ruchy, a następnie dostać w zad, bo ktoś wpadł na jakiś szalony plan, w którym nawet nie występowałem (ot dostało mi się rykoszetem), to sory, nie kręci mnie to. Może to i nawet nie losowość - ale przypadkowość jak diabli. Libertalia nie przyciągnęła mnie też żadnymi innymi cechami, które pozwoliłyby mi patrzeć przez palce na ww. właściwości.
Vester pisze:grałem w LU wiele razy i oddałem znajomym w prezencie - tyle o niej sądzę.
W sumie to mnie zaciekawiłeś: LU taki dobry, czy znajomi tacy marni ;)

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 14:50
autor: Baartoszz
Oprócz Libertalii znam trzy gry z podobną mechaniką, czyli spróbuj przewidzieć co zagrają inni:
6. bierze! - grałem 3 razy
Get Bit! - grałem 3 razy
Land Unter (Turn the Tide) - grałem raz

W Land Unter po kilku turach stwierdziłem, że gra nie ma sensu i zacząłem losować karty z ręki, efekt? - wygrałem!

W 6 bierze i Get Bit takiego testu nie zrobiłem, ale po pierwsze ktoś już 6 bierze tak przetestował (patrz komentarze pod przytaczanym już w tym wątku artykułem), a po drugie po trzech partiach mam wystarczający ogląd, żeby stwierdzić, że te gry (wszystkie trzy wymienione) są po prostu rozwiniętą kopią Kamień, Papier, Nożyczki.

W Libertalię zagrałem raz i nie zagram więcej z prostego powodu - 60 minut to za długo żeby dawać grze drugą szansę, a nadzieja jest mizerna.

PS
Ja definiuję losowość jako rzut kością albo dobranie karty ze stosu, natomiast przypadkowość jako niewielką szansę (lub jej brak) na przewidzenie co zrobi przeciwnik (przykład Owczy Pęd - 0% losowości, 90% przypadkowości). Być może w Libertalii dałoby radę przewidzieć jednego, może nawet dwóch przeciwników (czasami). Ale pięciu? Nie ma takiej opcji.

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 14:51
autor: Vester
Oddałem, bo im się spodobała - niektórym nie wadzą gry losowe o złudnej/elementarnej decyzyjności. :)

Nie bardzo wiem, dlatego tak się uparliście na aspekt blefu - nie jest on wcale najważniejszy. W Libertaliach trzeba mieć pomysł na jak najlepsze wykorzystanie kart uwzględniając ich inicjatywę - przewidywanie, co kto zagra dodaje smaku grze, ale nie jest przeważające. We wszystkich moich partyjkach wygrywał zawsze najlepszy optymalizator - fart nie miał nic do rzeczy.

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 15:10
autor: Leser
Vester pisze: Nie bardzo wiem, dlatego tak się uparliście na aspekt blefu - nie jest on wcale najważniejszy. W Libertaliach trzeba mieć pomysł na jak najlepsze wykorzystanie kart uwzględniając ich inicjatywę - przewidywanie, co kto zagra dodaje smaku grze, ale nie jest przeważające. We wszystkich moich partyjkach wygrywał zawsze najlepszy optymalizator - fart nie miał nic do rzeczy.
My się uparliśmy?

Ja napisałem wyłącznie, że losowość/przypadkowość w Libertalii jest irytująca (bo tak uważam). Kolega Królik pociągnął wątek i poszło. Dla mnie Libertalia jest po prostu nudna (nieciekawa, nieinteresująca - napisałem to już w pierwszym poście), a kwestia moich wątpliwości, co do rzeczywistego wpływu blefu/odgadywania intencji na przebieg rozgrywki, to tylko jeden z powodów, dla których jestem na nie.

Re: Libertalia

: 21 sty 2014, 15:11
autor: pingus
Leser pisze: A możesz przybliżyć mi kluczowe znaczenie poznania kart w Libertalii zważywszy, że wszyscy dostają to samo, tylko w różnej kolejności z kart schodzą? Możliwości swoje i graczy mam czarno na białym w ręku i na diskardzie.
Wiesz kiedy karta może Ci się przydać na później.

Ta gra to jest po prostu czysta przyjemność, zabawa, gdzie można pokombinować. Jeśli szukamy gry bez losowości i blefu, zawsze zostają szachy czy arimaa, polecam. :)