7 Ronin
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- adam_k27
- Posty: 721
- Rejestracja: 28 cze 2013, 10:07
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 19 times
7 Ronin
Zainteresował mnie ten tytuł. informacji o grze póki co jest niewiele. Dlatego jak ktoś ma albo grał to fajnie jakby mógł się podzielić wrażeniami. Zastanawia mnie też sugerowany wiek 14 lat - czyżby zasady były tak skomplikowane czy chodzi o to że jest walka i zabijanie? Ciekawi mnie która gra ciekawsza - 7 Ronin czy Król i Zabójcy?
Re: 7 Ronin
Hej!
Poznaliśmy tę grę w poniedziałek 13 stycznia na spotkaniu planszówkowym we Wrocławskiej Kociej Kołysce i od tamtej pory jest już z nami. Rozegraliśmy około 30 partii sami, ze znajomymi oraz z obcymi ludźmi. Jesteśmy parą, więc perspektywa może czasami pokazywać wrażenia jego (on) i jej (ona).
Pierwsze wrażenie - bardzo ładne wykonanie. Mała, czytelna i estetyczna plansza. Karty Roninów z ładnymi grafikami i przede wszystkim porządnie zrobione. Bardzo twarde, grube, nie gnące się. Drewniane kolorowe znaczniki roninów, 50 czarnych drewnianych znaczników ninja i 3 dodatkowe znaczniki czasu i blokowanych umiejętności. Zadbano nawet o taki detal jak dwie małe mapki dla graczy, które są zrobione w innym stylu każda - mapka roninów jest dokładna i estetyczna, porządnie narysowana przez mających czas na przygotowanie obrony roninów. Natomiast mapka ninja rysowana jest na ziemi patykiem, bo przecież ninja na szybko przygotowują plan ataku. Wszystko mieści się w małym i wygodnym pudełku.
Zasady są skomplikowane na papierze, natomiast po rozegraniu pierwszej partii wszystko układa się w prostą, jasną i logiczną całość. Mieliśmy to szczęście, że w Kociej Kołysce osoba prezentująca nam grę wytłumaczyła wszystko i była z nami podczas pierwszych partii odpowiadając na pytania. Później, gdy prezentowaliśmy grę znajomym oni także szybko załapali zasady i już od drugiej partii zaczęło się prawdziwe kombinowanie. A jest tu duże pole do kombinowania, ponieważ nigdy nie wiemy gdzie przeciwnik ustawi swoich ludzi, a samych zdolności jest dużo i każda przydatna.
Roninów jest 7, każdy z własnymi zdolnościami które aktywne są albo gdy ronin zajmuje pole na którym nie ma ninja, albo odwrotnie, jego umiejętność działa tylko w czasie walki na polu. Przykład - Ronin żółty potrafi uleczyć towarzysza zabierając mu jeden znacznik trafienia. Robi to tylko wtedy, gdy w fazie planowania ułożyliśmy go na polu na którym nasz przeciwnik nie zdecydował się ułożyć ninja. Inaczej czerwony ronin - jego umiejętność działa tylko gdy trafi na ninja. Może on zabić jednego "za darmo" tzn: bez otrzymania obrażenia.
Ninja nie mają umiejętności jednostkowych. Korzystają oni z "umiejętności" zajętych pól. Dla roninów strata każdego pola jest bardzo bolesna. Co ciekawe, ciężko powiedzieć które pole jest najlepsze. Za każdym razem gdy z kim graliśmy miał on swoje preferencje, często różne od naszych a i my sami między sobą też decydujemy się na inne rozwiązania. Warunki zwycięstwa są dwa. Ninja mogą próbować wybić roninów - co jest trudne bo znaczniki ninja kończą się szybciej niż się tego spodziewamy - albo mogą zająć 5 z 9 obszarów.
Kwestia balansu - hmm, przed pierwszą grą słuchając o zasadach byliśmy pewni że ronini mają kiepsko, że szybko dostaną. To jednak ronini wygrali w pierwszej rozgrywce nie dając ninja żadnych szans. Natomiast w drugiej ninja wygrały w desperackiej walce do ostatniej rundy zabijając wszystkich obrońców. W kolejnych rundach dalej żadna ze stron nie wyszła na prowadzenie. Tego samego wieczoru, jako że byli chętni, zorganizowano mini turniej i dało nam to możliwość zagrania z obcymi ludźmi. Każdy z naszych przeciwników miał inną taktykę i grał na swój sposób co było bardzo ciekawe.
Dla nas to gra wyważona w której zawsze każdy gracz ma szansę na zwycięstwo. Uważamy, że gra nie jest losowa, trzeba w niej dużo przewidywać i myśleć. Czasem trzeba kogoś poświęcić albo zrezygnować z jednego pola, żeby później osiągnąć zwycięstwo. Czasem trzeba się szybko dostosować i porzucić swoją taktykę. A czasem trzeba mieć odrobinę szczęścia. Ta gra boleśnie potrafi ukarać schematyczność - grając kolejny raz z tym samym graczem i stosując "swój" schemat można szybko oberwać. Zaskoczenie jest kluczem.
Ostatnie słowo - gra ma duży klimat. Czuliśmy się jak bohaterowie filmu Kurosawy. Strata każdego ronina bolała. Niepokój przed odsłonięciem ustawienia rośnie z każdą rundą. Grając ninja, po każdej rundzie rosła żądza zemsty za straconych towarzyszy, rosła desperacja i pośpiech. Ostatnie rundy potrafiły być intensywne. Czasami aż do ostatniej nie dało się przewidzieć kto wygra. Bawiliśmy się świetnie. Gra ma coś takiego w sobie, że po każdej rundzie masz ochotę na jeszcze jedną szybką partię, szybki rewanżyk, obranie innej taktyki i zwycięstwo. O tym jak dobrze się bawiliśmy świadczy fakt, że wracając w nocy do domu całą drogą żywo dyskutowaliśmy o tym jak było super, co mogliśmy zrobić inaczej i jaką taktykę warto obrać następnym razem.
Polecamy!
Do osób z Wrocławia - gdyby ktoś chciał grę obejrzeć i pograć możemy się zawsze umówić. Zostawcie PW .
Poznaliśmy tę grę w poniedziałek 13 stycznia na spotkaniu planszówkowym we Wrocławskiej Kociej Kołysce i od tamtej pory jest już z nami. Rozegraliśmy około 30 partii sami, ze znajomymi oraz z obcymi ludźmi. Jesteśmy parą, więc perspektywa może czasami pokazywać wrażenia jego (on) i jej (ona).
Pierwsze wrażenie - bardzo ładne wykonanie. Mała, czytelna i estetyczna plansza. Karty Roninów z ładnymi grafikami i przede wszystkim porządnie zrobione. Bardzo twarde, grube, nie gnące się. Drewniane kolorowe znaczniki roninów, 50 czarnych drewnianych znaczników ninja i 3 dodatkowe znaczniki czasu i blokowanych umiejętności. Zadbano nawet o taki detal jak dwie małe mapki dla graczy, które są zrobione w innym stylu każda - mapka roninów jest dokładna i estetyczna, porządnie narysowana przez mających czas na przygotowanie obrony roninów. Natomiast mapka ninja rysowana jest na ziemi patykiem, bo przecież ninja na szybko przygotowują plan ataku. Wszystko mieści się w małym i wygodnym pudełku.
Zasady są skomplikowane na papierze, natomiast po rozegraniu pierwszej partii wszystko układa się w prostą, jasną i logiczną całość. Mieliśmy to szczęście, że w Kociej Kołysce osoba prezentująca nam grę wytłumaczyła wszystko i była z nami podczas pierwszych partii odpowiadając na pytania. Później, gdy prezentowaliśmy grę znajomym oni także szybko załapali zasady i już od drugiej partii zaczęło się prawdziwe kombinowanie. A jest tu duże pole do kombinowania, ponieważ nigdy nie wiemy gdzie przeciwnik ustawi swoich ludzi, a samych zdolności jest dużo i każda przydatna.
Roninów jest 7, każdy z własnymi zdolnościami które aktywne są albo gdy ronin zajmuje pole na którym nie ma ninja, albo odwrotnie, jego umiejętność działa tylko w czasie walki na polu. Przykład - Ronin żółty potrafi uleczyć towarzysza zabierając mu jeden znacznik trafienia. Robi to tylko wtedy, gdy w fazie planowania ułożyliśmy go na polu na którym nasz przeciwnik nie zdecydował się ułożyć ninja. Inaczej czerwony ronin - jego umiejętność działa tylko gdy trafi na ninja. Może on zabić jednego "za darmo" tzn: bez otrzymania obrażenia.
Ninja nie mają umiejętności jednostkowych. Korzystają oni z "umiejętności" zajętych pól. Dla roninów strata każdego pola jest bardzo bolesna. Co ciekawe, ciężko powiedzieć które pole jest najlepsze. Za każdym razem gdy z kim graliśmy miał on swoje preferencje, często różne od naszych a i my sami między sobą też decydujemy się na inne rozwiązania. Warunki zwycięstwa są dwa. Ninja mogą próbować wybić roninów - co jest trudne bo znaczniki ninja kończą się szybciej niż się tego spodziewamy - albo mogą zająć 5 z 9 obszarów.
Kwestia balansu - hmm, przed pierwszą grą słuchając o zasadach byliśmy pewni że ronini mają kiepsko, że szybko dostaną. To jednak ronini wygrali w pierwszej rozgrywce nie dając ninja żadnych szans. Natomiast w drugiej ninja wygrały w desperackiej walce do ostatniej rundy zabijając wszystkich obrońców. W kolejnych rundach dalej żadna ze stron nie wyszła na prowadzenie. Tego samego wieczoru, jako że byli chętni, zorganizowano mini turniej i dało nam to możliwość zagrania z obcymi ludźmi. Każdy z naszych przeciwników miał inną taktykę i grał na swój sposób co było bardzo ciekawe.
Dla nas to gra wyważona w której zawsze każdy gracz ma szansę na zwycięstwo. Uważamy, że gra nie jest losowa, trzeba w niej dużo przewidywać i myśleć. Czasem trzeba kogoś poświęcić albo zrezygnować z jednego pola, żeby później osiągnąć zwycięstwo. Czasem trzeba się szybko dostosować i porzucić swoją taktykę. A czasem trzeba mieć odrobinę szczęścia. Ta gra boleśnie potrafi ukarać schematyczność - grając kolejny raz z tym samym graczem i stosując "swój" schemat można szybko oberwać. Zaskoczenie jest kluczem.
Ostatnie słowo - gra ma duży klimat. Czuliśmy się jak bohaterowie filmu Kurosawy. Strata każdego ronina bolała. Niepokój przed odsłonięciem ustawienia rośnie z każdą rundą. Grając ninja, po każdej rundzie rosła żądza zemsty za straconych towarzyszy, rosła desperacja i pośpiech. Ostatnie rundy potrafiły być intensywne. Czasami aż do ostatniej nie dało się przewidzieć kto wygra. Bawiliśmy się świetnie. Gra ma coś takiego w sobie, że po każdej rundzie masz ochotę na jeszcze jedną szybką partię, szybki rewanżyk, obranie innej taktyki i zwycięstwo. O tym jak dobrze się bawiliśmy świadczy fakt, że wracając w nocy do domu całą drogą żywo dyskutowaliśmy o tym jak było super, co mogliśmy zrobić inaczej i jaką taktykę warto obrać następnym razem.
Polecamy!
Do osób z Wrocławia - gdyby ktoś chciał grę obejrzeć i pograć możemy się zawsze umówić. Zostawcie PW .
-
- Posty: 1582
- Rejestracja: 04 cze 2007, 10:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 12 times
Re: 7 Ronin
Po dość umiarkowanie ciepłym przyjęciu przez Wookiego miałem pewne obawy, ale po przeczytaniu Waszej opinii zmieniam zdanie i dam temu tytułowi szansę. W końcu musiał stać jakiś powód za wydaniem tej gry i wszystko wskazuje na to, że będzie to tytuł idealny dla mnie [zero losowości / blef]BasiekD pisze:Hej!
Poznaliśmy tę grę w poniedziałek 13 stycznia na spotkaniu planszówkowym we Wrocławskiej Kociej Kołysce i od tamtej pory jest już z nami (...)
www.facebook.com/newsyograchplanszowych: newsy planszowe, choć nie tylko!
- zbajszek
- Posty: 530
- Rejestracja: 18 sie 2012, 19:18
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 17 times
Re: 7 Ronin
Gra jest na pewno ciekawą grą dwuosobową, gdzie głównie próbujemy "przeczytać" ruchy przeciwnika. Dodatkowym plusem jest na pewno czas gry, bo po poznaniu zasad partia pewnie będzie się zamykać w około 10-15 minut, także można spokojnie rozegrać kilka partii pod rząd. I z tego co widziałem na ostatnim spotkaniu dużo osób tak robi. Generalnie ciężko cokolwiek dodać do opinii BasiekD która jest bardzo wyczerpująca. Jeśli chodzi o balans to gra jest bardzo wyważona i zwycięstwa obu stron podczas testów rozkładał się po równo. Generalnie z tego co wiem strona BGG powstaje.
Dodatkowo samo wydawnictwo będzie w Brzegu i raczej na pewno będzie możliwość pogrania i przetestowania (akurat prawdopodobnie jadę z nimi pomóc przy prezentacjach). Także jeżeli ktoś czeka na okazję spróbowania na "własnej skórze" to zapraszam do Brzegu .
Dodatkowo samo wydawnictwo będzie w Brzegu i raczej na pewno będzie możliwość pogrania i przetestowania (akurat prawdopodobnie jadę z nimi pomóc przy prezentacjach). Także jeżeli ktoś czeka na okazję spróbowania na "własnej skórze" to zapraszam do Brzegu .
--------------------Zbajchu Plays--------------------
---Moja Planszoteczka --- Sprzedam/Wymienię Topic ---
---Moja Planszoteczka --- Sprzedam/Wymienię Topic ---
- BartP
- Administrator
- Posty: 4721
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 384 times
- Been thanked: 886 times
Re: 7 Ronin
Czemu taka nazwa? Jak się to wymawia? Siódmy ronin? Siedmiu roninów? Inna opcja nie ma sensu za bardzo... siedem ronin? co to niby znaczy? Nie ma słowa "ta ronina"...
Sprzedam nic
- zbajszek
- Posty: 530
- Rejestracja: 18 sie 2012, 19:18
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 17 times
Re: 7 Ronin
Generalnie pewnie najlepiej Siedmiu roninów. A nazwa na pudełku z tego co mi mówili jest taka żeby nie trzeba było nic zmieniać w edycji angielskiej. Sama gra jest niezależna językowo, tylko instrukcja jest do przetłumaczenia i wersja angielska jest gotowa. Także podejrzewam że musiało to mieć wpływ na ewentualne koszty druku edycji angielskiej. Ale pewien tego nie jestem .BartP pisze:Czemu taka nazwa? Jak się to wymawia? Siódmy ronin? Siedmiu roninów? Inna opcja nie ma sensu za bardzo... siedem ronin? co to niby znaczy? Nie ma słowa "ta ronina"...
--------------------Zbajchu Plays--------------------
---Moja Planszoteczka --- Sprzedam/Wymienię Topic ---
---Moja Planszoteczka --- Sprzedam/Wymienię Topic ---
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: 7 Ronin
BartP pisze:Czemu taka nazwa? Jak się to wymawia? Siódmy ronin? Siedmiu roninów? Inna opcja nie ma sensu za bardzo... siedem ronin? co to niby znaczy? Nie ma słowa "ta ronina"...
coś masz obsesję na punkcie nazw i liczebników
hundert neun und cwanciś
-
- Posty: 3950
- Rejestracja: 15 kwie 2012, 22:42
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 89 times
- Kontakt:
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: 7 Ronin
mulek18 pisze:też się nad tym zastanawiałem i to wcale nie jest fanaberia w temacie liczebników.
żahtovalem
- adam_k27
- Posty: 721
- Rejestracja: 28 cze 2013, 10:07
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 19 times
Re: 7 Ronin
Dzięki BasiekD za wyczerpujące informacje nt gry. Widzę że jest to pozycja którą warto się zainteresować. Zastanawia mnie tylko dalej czemu gra jest od 14 lat?
- pan_satyros
- Posty: 6133
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 652 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: 7 Ronin
Jeszcze dziś powinna pojawić się nasza recenzja.
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- pan_satyros
- Posty: 6133
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 652 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: 7 Ronin
A o co chodzi z tą http://www.imdb.com/title/tt1335975/ ?Kosma pisze:7 ronin? o co chodzi z tą nazwą? 7 ronins? 7th ronin?
Po prostu użyto zapisu pod angielskie wydanie. Już o tym była mowa kilka postów wyżej.
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- pan_satyros
- Posty: 6133
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 652 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: 7 Ronin
Ode mnie 7 dla 7 Ronin
http://pelnapara.znadplanszy.pl/2014/01 ... uraja-los/
http://pelnapara.znadplanszy.pl/2014/01 ... uraja-los/
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Re: 7 Ronin
mnie też. Gra wydaje się być ciekawa. Zastanawiam się czy 9-latek da rade, ale jak twórcy określili, że od 14 lat to chyba może nie dać rady niestetyadam_k27 pisze:Zastanawia mnie tylko dalej czemu gra jest od 14 lat?
- pan_satyros
- Posty: 6133
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 652 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: 7 Ronin
Gra wymaga ciągłego analizowania kilkunastu zdolności (wioski i roninów), stąd dla 9 latka może być za trudna.Lubel pisze:mnie też. Gra wydaje się być ciekawa. Zastanawiam się czy 9-latek da rade, ale jak twórcy określili, że od 14 lat to chyba może nie dać rady niestetyadam_k27 pisze:Zastanawia mnie tylko dalej czemu gra jest od 14 lat?
Acz 14 to trochę za dożo moim zdaniem.
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- palladinus
- Posty: 1494
- Rejestracja: 29 paź 2010, 14:10
- Lokalizacja: Poznań
- Been thanked: 5 times
- Kontakt:
Re: 7 Ronin
Jak to nie ma na BGG? To po co ja w to grałem...?
Świetny klimat, Kurosawa z pewnością świetnie by się przy niej bawił.
Świetny klimat, Kurosawa z pewnością świetnie by się przy niej bawił.
Blog CiekaweGry - gry planszowe i nie tylko
http://www.facebook.com/CiekaweGry
http://instagram.com/CiekaweGry
http://www.facebook.com/CiekaweGry
http://instagram.com/CiekaweGry
- zbajszek
- Posty: 530
- Rejestracja: 18 sie 2012, 19:18
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 17 times
Re: 7 Ronin
Spoko dzisiaj już gnębiłem wydawcę o profil na BGG, więc podejrzewam że jakoś przez weekend powinien zostać oddany do weryfikacji na BGG. Także powinno się niedługo pojawić .palladinus pisze:Jak to nie ma na BGG? To po co ja w to grałem...?
Świetny klimat, Kurosawa z pewnością świetnie by się przy niej bawił.
--------------------Zbajchu Plays--------------------
---Moja Planszoteczka --- Sprzedam/Wymienię Topic ---
---Moja Planszoteczka --- Sprzedam/Wymienię Topic ---
Co do wieku, naszym zdaniem 9 latek jest w stanie zrozumieć zasady gry (których aż tak dużo nie ma) szczególnie jeśli dorosły (ojciec, brat) rozegra z nim kilka gier. Pytanie tylko czy 9 latek jest w stanie czerpać przyjemność z takiej gry, nastawionej na konfrontację, która błędy przeciwnika potrafi boleśnie ukarać oraz czy potrafiłby myśleć na tyle taktycznie by te 8 rund efektywnie wykorzystać. Być może stąd właśnie wynika wysoka granica wiekowa - dopiero od tego wieku można czerpać prawdziwą przyjemność z tej gry, planując i wykorzystując jej możliwości.
@pan_satyros - bardzo fajna recenzja. Świetnie się czyta. Zostaliście w ulubionych.
Odniesiemy się jeszcze do kwestii losowości w tej grze. Losowość jest, ale wg. nas nie gra tu dużej roli. Owszem, trzeba mieć szczęście a dwie pierwsze rundy to rzeczywiście gra w ciemno. Ale wg. nas tak właśnie by to wyglądało na prawdę. Nikt nie wysyła całych swoich wojsk bez rozpoznania wroga i te dwie pierwsze rundy to właśnie takie rozpoznanie. Celem ninja podczas nich nie jest zajęcie pól bo to prawie niewykonalne (widziałem jednak jedną partię gdzie ninja w pierwszej turze zajęli 2 obszary) ale osłabienie roninów. Zabranie im tyle życia ile to możliwe by w następnych rundach grało się łatwiej.
Losowość polega na tym, że nigdy nie wiemy gdzie wróg postawi wojska. Ale ułożenie własnych pionków i wszystko co się dzieje dalej to już taktyka. Posłużę się przykładami z gry:
-"niebieska" roninka jako jedyna może stać z innym roninem na sektorze. Ma to plusy i minusy. Z jednej strony, to świetne wsparcie gdy wiemy że wróg natrze na dany sektor a nie chcemy osłabić innego ronina. Przydatne jest to także, gdy wróg zatrzyma naszego ronina na sektorze używając "farmy". Wtedy wiadomo, że będzie próbować go dobić i jedyną osłoną dla niego może być poświęcenie niebieskiej. Czy to zrobimy czy nie - od nas zależy. Z drugiej strony, układając niebieską na sektorze z innym samurajem sprawiamy że kolejny sektor pozostaje bez pokrycia i teoretycznie jest do wzięcia za darmo. Ronini nie są w stanie (szczególnie w późniejszych rundach) obronić wszystkich sektorów.
- Na podobnej zasadzie działa rynek. Dla ninja to jedno z najważniejszych miejsc. Zwiększenie limitów jednostek na sektorze może zdecydować o zdobyciu sektora czy zabiciu ronina. Z drugiej strony jednostki na rynku w razie walki oddajemy za darmo - a każdy ninja się liczy. Pogracie to zobaczycie, że nie raz ostatnie rundy są intensywną walką nie tylko z wrogiem ale i z brakiem wojsk. Jednak często do samego końca ma się szanse na zwycięstwo. Dla roninów rynek jest podobnym problemem jak ustawienie niebieskiej. Z jednej strony nie można pozwolić by wróg go utrzymał - każdy pionek na rynku to większe straty. Jednocześnie ustawienie ronina na rynku to oprócz zmiecenia ninja także odsłonięcie innego pola na którym normalnie stał by ten ronin.
- premie sektorów są dla ninja ogromnym polem możliwości. Czasami gra układa się tak, że dla ninja najbardziej logicznym posunięciem byłoby zajęcie określonego pola. Przy odrobinie spostrzegawczości wiedzą o tym obaj gracze. Ninja może próbować posłać tam ludzi ale pewne już jest, że pojawią się tam najpewniej najlepszy ronin. Zaatakować? Zaryzykować i nie zdobyć? Może zaatakować i zabić lub zranić ronina na poczet przyszłych rund? A może wykorzystać fakt że najlepszy ronin stanie właśnie tam i zrezygnować z tego pola - zająć inne!
- Umiejętne odpuszczenie niektórych pól i wykorzystanie zdolności roninów nie ma dużo z losowością. Przykład z mojej gry: Wróg zdobył duże pole uprawne. W następnej rundzie posłał tam kolejnych ludzi w obawie że odbiję. Widzę już, że gra nie na zabicie roninów ale na przejęcie wioski. Przy takiej taktyce bardziej od studni czy wieży opłaca się zająć dukt i dublowanie. Dukt sąsiaduje z polem. Postawiłem na dukcie brązowego samuraja. Wróg atakuje - mój samuraj używa zdolności i odsyła ninja na zajęte już przez nich pole. Wróg atakuje w następnej rundzie w ten sam sposób. Moja taktyka jest identyczna - znów odsyłam na pole jednostki - bronię jednocześnie cmentarza - sektora które rzadko jest używane ale w tej sytuacji konieczne dla ninja. Czemu? Ponieważ zablokowałem na jednym polu uprawnym ponad 10 jednostek ninja i tylko cmentarz może ich przywracać do walki. 10 jednostek to 10 ran mniej dla moich roninów. Szach mat, gra wygrana. Losowość? Wszystko szło jak po sznurku, wróg miał po prostu gorszą taktykę.
Zgodzimy się że gra traci przy graniu ciągle z tym samym przeciwnikiem. Nowy przeciwnik częściej zaskakuje. My grając ze sobą - mamy swoje ulubiona pola, z niektórych rzadko korzystamy. Nowi przeciwnicy to dla nas wyzwanie i konieczność zmienienia przyzwyczajeń. Z drugiej strony - ograliśmy już ze sobą trochę partii i przyzwyczajenia były częstymi powodami porażek. Za dużo w tej grze możliwości żeby grać ciągle tak samo
@pan_satyros - bardzo fajna recenzja. Świetnie się czyta. Zostaliście w ulubionych.
Odniesiemy się jeszcze do kwestii losowości w tej grze. Losowość jest, ale wg. nas nie gra tu dużej roli. Owszem, trzeba mieć szczęście a dwie pierwsze rundy to rzeczywiście gra w ciemno. Ale wg. nas tak właśnie by to wyglądało na prawdę. Nikt nie wysyła całych swoich wojsk bez rozpoznania wroga i te dwie pierwsze rundy to właśnie takie rozpoznanie. Celem ninja podczas nich nie jest zajęcie pól bo to prawie niewykonalne (widziałem jednak jedną partię gdzie ninja w pierwszej turze zajęli 2 obszary) ale osłabienie roninów. Zabranie im tyle życia ile to możliwe by w następnych rundach grało się łatwiej.
Losowość polega na tym, że nigdy nie wiemy gdzie wróg postawi wojska. Ale ułożenie własnych pionków i wszystko co się dzieje dalej to już taktyka. Posłużę się przykładami z gry:
-"niebieska" roninka jako jedyna może stać z innym roninem na sektorze. Ma to plusy i minusy. Z jednej strony, to świetne wsparcie gdy wiemy że wróg natrze na dany sektor a nie chcemy osłabić innego ronina. Przydatne jest to także, gdy wróg zatrzyma naszego ronina na sektorze używając "farmy". Wtedy wiadomo, że będzie próbować go dobić i jedyną osłoną dla niego może być poświęcenie niebieskiej. Czy to zrobimy czy nie - od nas zależy. Z drugiej strony, układając niebieską na sektorze z innym samurajem sprawiamy że kolejny sektor pozostaje bez pokrycia i teoretycznie jest do wzięcia za darmo. Ronini nie są w stanie (szczególnie w późniejszych rundach) obronić wszystkich sektorów.
- Na podobnej zasadzie działa rynek. Dla ninja to jedno z najważniejszych miejsc. Zwiększenie limitów jednostek na sektorze może zdecydować o zdobyciu sektora czy zabiciu ronina. Z drugiej strony jednostki na rynku w razie walki oddajemy za darmo - a każdy ninja się liczy. Pogracie to zobaczycie, że nie raz ostatnie rundy są intensywną walką nie tylko z wrogiem ale i z brakiem wojsk. Jednak często do samego końca ma się szanse na zwycięstwo. Dla roninów rynek jest podobnym problemem jak ustawienie niebieskiej. Z jednej strony nie można pozwolić by wróg go utrzymał - każdy pionek na rynku to większe straty. Jednocześnie ustawienie ronina na rynku to oprócz zmiecenia ninja także odsłonięcie innego pola na którym normalnie stał by ten ronin.
- premie sektorów są dla ninja ogromnym polem możliwości. Czasami gra układa się tak, że dla ninja najbardziej logicznym posunięciem byłoby zajęcie określonego pola. Przy odrobinie spostrzegawczości wiedzą o tym obaj gracze. Ninja może próbować posłać tam ludzi ale pewne już jest, że pojawią się tam najpewniej najlepszy ronin. Zaatakować? Zaryzykować i nie zdobyć? Może zaatakować i zabić lub zranić ronina na poczet przyszłych rund? A może wykorzystać fakt że najlepszy ronin stanie właśnie tam i zrezygnować z tego pola - zająć inne!
- Umiejętne odpuszczenie niektórych pól i wykorzystanie zdolności roninów nie ma dużo z losowością. Przykład z mojej gry: Wróg zdobył duże pole uprawne. W następnej rundzie posłał tam kolejnych ludzi w obawie że odbiję. Widzę już, że gra nie na zabicie roninów ale na przejęcie wioski. Przy takiej taktyce bardziej od studni czy wieży opłaca się zająć dukt i dublowanie. Dukt sąsiaduje z polem. Postawiłem na dukcie brązowego samuraja. Wróg atakuje - mój samuraj używa zdolności i odsyła ninja na zajęte już przez nich pole. Wróg atakuje w następnej rundzie w ten sam sposób. Moja taktyka jest identyczna - znów odsyłam na pole jednostki - bronię jednocześnie cmentarza - sektora które rzadko jest używane ale w tej sytuacji konieczne dla ninja. Czemu? Ponieważ zablokowałem na jednym polu uprawnym ponad 10 jednostek ninja i tylko cmentarz może ich przywracać do walki. 10 jednostek to 10 ran mniej dla moich roninów. Szach mat, gra wygrana. Losowość? Wszystko szło jak po sznurku, wróg miał po prostu gorszą taktykę.
Zgodzimy się że gra traci przy graniu ciągle z tym samym przeciwnikiem. Nowy przeciwnik częściej zaskakuje. My grając ze sobą - mamy swoje ulubiona pola, z niektórych rzadko korzystamy. Nowi przeciwnicy to dla nas wyzwanie i konieczność zmienienia przyzwyczajeń. Z drugiej strony - ograliśmy już ze sobą trochę partii i przyzwyczajenia były częstymi powodami porażek. Za dużo w tej grze możliwości żeby grać ciągle tak samo
- pan_satyros
- Posty: 6133
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 652 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: 7 Ronin
Dzięki.
Co do losowości - zgadzam się że w sporej mierze oddaje ona klimat gry.
I tak jak wspomniałem jest znacznie mniej uciążliwa gdy gramy rzadko w tym samym gronie.
Zresztą zasadniczo gry ze złą losowością nie dostają u mnie 7 za mechanikę (patrz Mice & Mystics)
Co do losowości - zgadzam się że w sporej mierze oddaje ona klimat gry.
I tak jak wspomniałem jest znacznie mniej uciążliwa gdy gramy rzadko w tym samym gronie.
Zresztą zasadniczo gry ze złą losowością nie dostają u mnie 7 za mechanikę (patrz Mice & Mystics)
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
-
- Posty: 1042
- Rejestracja: 25 maja 2012, 11:27
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
- zbajszek
- Posty: 530
- Rejestracja: 18 sie 2012, 19:18
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 17 times
Re: 7 Ronin
A jak ktoś jeszcze nie jest przekonany do gry, to zapraszamy do Brzegu gdzie będzie możliwość ogrania tytułu.
--------------------Zbajchu Plays--------------------
---Moja Planszoteczka --- Sprzedam/Wymienię Topic ---
---Moja Planszoteczka --- Sprzedam/Wymienię Topic ---