Strona 1 z 1

Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)

: 22 sty 2014, 15:45
autor: Legun
Gra wygląda przyjaźnie i lekko. Po pobieżnej lekturze reguł mam jednak obawy, czy to nie jest czasem gra przesiąknięta złośliwą konfrontacją. Grał ktoś w toto i może to zweryfikować?
http://boardgamegeek.com/boardgame/398/botswana
Obrazek

Re: Botswana

: 22 sty 2014, 16:02
autor: garg
Grałem w pierwszą (chyba) wersję, czyli Flinke Pinke. Mam też czwartą, najbardziej kompaktową, czyli Thor (dodano kilka kart specjalnych, nie zmieniają jakoś rozgrywki, można też grać bez nich), a najładniejsza jest właśnie piąta Botswana.

Prosta mechanika, trudno jest tak naprawdę komuś szkodzić, bo jest bardzo mało czasu, żeby samemu coś uzbierać. Rozgrywka kończy się tak szybko, że lepiej jest się koncentrować na zarabianiu punktów, niż na szkodzeniu innym. Oczywiście to ostatnie jest możliwe, ale jeśli będzie osią naszej strategii, to prawie na pewno przegramy.

Natomiast faktycznie jest trochę negatywnej interakcji, bo cały czas widzimy, co biorą inni, a co bierzemy my i istotą gry jest przypisywanie punktów sobie, a ujmowanie przeciwnikom. Ponieważ jednak zwykle bierzemy karty w kilku kolorach, a te same kolory są u przeciwników, sednem jest nie tyle szkodzenie, ile raczej sprawienie, żeby karty, których mamy więcej niż przeciwnicy, punktowały wyżej.

Mnie się podobało i nawet grając z osobami, które źle znoszą negatywną interakcję, nie usłyszałem słowa skargi. Ale jeśli trafimy na kogoś, kto lubi dowalać innym, może to wpłynąć na wynik. Tylko że w następnej partii wszyscy pojadą po nim i w ten sposób wytworzy się krucha równowaga :mrgreen: . Bo gra jest tak szybka, że gra się do kilku wygranych.

Re: Botswana

: 22 sty 2014, 19:30
autor: Legun
Pocieszające jest to, co piszesz - a jak wygląda tworzenie spółdzielni?

Re: Botswana

: 22 sty 2014, 21:54
autor: garg
Legun pisze:Pocieszające jest to, co piszesz - a jak wygląda tworzenie spółdzielni?
W swoich grach nie stwierdziłem, ale jest jak najbardziej możliwe. Tylko że to będą naprawdę krótkotrwałe sojusze - jedna runda trwa kilka minut i sytuacja zmienia się tak dynamicznie, że trudno mówić o trwałych spółdzielniach.

Re: Botswana

: 21 lut 2014, 07:48
autor: Legun
garg pisze:Prosta mechanika, trudno jest tak naprawdę komuś szkodzić, bo jest bardzo mało czasu, żeby samemu coś uzbierać. Rozgrywka kończy się tak szybko, że lepiej jest się koncentrować na zarabianiu punktów, niż na szkodzeniu innym. Oczywiście to ostatnie jest możliwe, ale jeśli będzie osią naszej strategii, to prawie na pewno przegramy.
Hmm... Grałem wczoraj trzy razy. Najpierw rozpoznawczo w trójkę, potem dwa razy we dwoje. Być może tak jak opisujesz działa to w więcej osób, lecz nam wczoraj wyszedł perfidny, złośliwy mózgożer. Duch mma Ramotswe się nad tym nie unosił :oops: W pierwszej partii 10-letnia Maja prawie płacząc wstała od stołu, gdy ostatnim ruchem ukochanej mamusi okazało się wyzerowanie naszych zebr (przeoczyliśmy, że zbieramy je tylko we dwójkę). W dwie osoby ostateczna decyzja sprowadzała się do tego, czy bardziej opłaca się ratować moje nosorożce od wyzerowania wartości, czy jednak wyzerować słonie Absolutnie Najlepszej Żony :wink:. Gra bardzo łowiecka - nie jest dobrym pomysłem intuicyjne dokładanie kart i dobieranie figurek, które aktualnie są najbardziej wartościowe. Trzeba mieć od początku jakiś plan. Pod tym względem przebija Bumerang. A wszystko jeszcze bardziej ucharakteryzowane na niewinną grę dla dzieci. W końcu przepisy tłumaczy się w niecałą minutę :shock: .
PS. Żeby była jasność - baardzo mi się podobało 8).

Re: Botswana

: 21 lut 2014, 22:01
autor: garg
Legun pisze:
garg pisze:Prosta mechanika, trudno jest tak naprawdę komuś szkodzić, bo jest bardzo mało czasu, żeby samemu coś uzbierać. Rozgrywka kończy się tak szybko, że lepiej jest się koncentrować na zarabianiu punktów, niż na szkodzeniu innym. Oczywiście to ostatnie jest możliwe, ale jeśli będzie osią naszej strategii, to prawie na pewno przegramy.
Hmm... Grałem wczoraj trzy razy. Najpierw rozpoznawczo w trójkę, potem dwa razy we dwoje. Być może tak jak opisujesz działa to w więcej osób, lecz nam wczoraj wyszedł perfidny, złośliwy mózgożer. Duch mma Ramotswe się nad tym nie unosił :oops: W pierwszej partii 10-letnia Maja prawie płacząc wstała od stołu, gdy ostatnim ruchem ukochanej mamusi okazało się wyzerowanie naszych zebr (przeoczyliśmy, że zbieramy je tylko we dwójkę). W dwie osoby ostateczna decyzja sprowadzała się do tego, czy bardziej opłaca się ratować moje nosorożce od wyzerowania wartości, czy jednak wyzerować słonie Absolutnie Najlepszej Żony :wink:. Gra bardzo łowiecka - nie jest dobrym pomysłem intuicyjne dokładanie kart i dobieranie figurek, które aktualnie są najbardziej wartościowe. Trzeba mieć od początku jakiś plan. Pod tym względem przebija Bumerang. A wszystko jeszcze bardziej ucharakteryzowane na niewinną grę dla dzieci. W końcu przepisy tłumaczy się w niecałą minutę :shock: .
PS. Żeby była jasność - baardzo mi się podobało 8).
Twój opis tylko potwierdza, że ta sama gra w innym towarzystwie i w innym składzie osobowym wygląda za każdym razem nieco inaczej :) .

Ja też ją bardzo lubię i to mimo występowania selektywnego szkodzenia (tego elementu w grach wieloosobowych zbytnio nie cenię) - po prostu musisz mieć pomysł na siebie, a innym szkodzi się niejako mimochodem.

Re: Botswana

: 23 sty 2022, 13:13
autor: Legun
Zagraliśmy ostatnie w Bostwanę w 5 dorosłych osób i muszę przyznać, że jest to bardzo zgrabna gierka. Rzeczywiście w odróżnieniu od gier 2-3 osobowych, konfrontacyjne strategie są marginesem (na jak się ktoś podkłada, to przecież grzech nie skorzystać...). Przy okazji rzuciłem na BGG okiem na reimplementację, czyli Thora. Są tam nie tylko dodatkowe karty akcji (które moim zdaniem są zupełnie niepotrzebne, skoro i bez tego gra jest niezwykle nieprzewidywalna), lecz także dodatek na 6 osób, w postaci kolejnego koloru. Ciekawe, czy skoro "Web of Power" Michaela Schachta - gra bardzo podobna, jeśli chodzi o prostotę reguł i żółtą korelacyjną interakcję - doczekała się już trzeciego przetematowania w postaci Iwari, to może i Botswana doczeka się jeszcze jednej reedycji. W każdym razie zapowiada się, że gra będzie u nas regularnie gościć na stole, jeśli zbierze się akurat 5 osób.

Re: Botswana

: 23 sty 2022, 21:31
autor: garg
Legun pisze: 23 sty 2022, 13:13 Zagraliśmy ostatnie w Bostwanę w 5 dorosłych osób i muszę przyznać, że jest to bardzo zgrabna gierka. Rzeczywiście w odróżnieniu od gier 2-3 osobowych, konfrontacyjne strategie są marginesem (na jak się ktoś podkłada, to przecież grzech nie skorzystać...). Przy okazji rzuciłem na BGG okiem na reimplementację, czyli Thora. Są tam nie tylko dodatkowe karty akcji (które moim zdaniem są zupełnie niepotrzebne, skoro i bez tego gra jest niezwykle nieprzewidywalna), lecz także dodatek na 6 osób, w postaci kolejnego koloru. Ciekawe, czy skoro "Web of Power" Michaela Schachta - gra bardzo podobna, jeśli chodzi o prostotę reguł i żółtą korelacyjną interakcję - doczekała się już trzeciego przetematowania w postaci Iwari, to może i Botswana doczeka się jeszcze jednej reedycji. W każdym razie zapowiada się, że gra będzie u nas regularnie gościć na stole, jeśli zbierze się akurat 5 osób.
Grałem we Flinke Pinke (to była pierwsza albo druga inkarnacja tego tytułu), a potem w Thora. Flinke Pinke jest zgrabne i szybkie, a Thor - zgadzam się tutaj z Twoimi spostrzeżeniami - ucierpiał na dodaniu tych dziwacznych kart. Ale można grać bez nich, więc wybór wersji zależy od preferencji estetycznych :) .

A Botswanę widziałem tylko na zdjęciach i wygląda na najładniejszą :D .

Re: Botswana (Reiner Knizia)

: 12 maja 2024, 14:37
autor: Legun
Gra wróciła na nasz stół i pojawia się od kilku tygodni regularnie. Część znajomych chciałaby kupić swój egzemplarz. Niestety "Ryki Afryki" zupełnie nie wpisują się w nasze poczucie estetyki. Najbardziej podoba mi się japońskie wydanie z 2022 roku - https://boardgamegeek.com/images/versio ... ition-2022. Gdyby ktoś je gdzieś spotkał czy namierzył, proszę o sygnał.

Re: Botswana (Reiner Knizia)

: 12 maja 2024, 14:42
autor: warlock
Ryki z Afryki kompletnie mi nie siadły. Może w pełnym składzie, gdzie żadna karta nie wypada miałyby jakiś sens. Ale na 4 osoby w ogóle nie ma się tu poczucia kontroli...

Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)

: 12 maja 2024, 17:14
autor: Yooreck
Ciekawe, bo mi dokładnie odwrotnie - w 4 siada fajniej niż w 6, bo zanim wróci do Ciebie w 6 osób, to sytuacja jest zupełnie inna…

Promka hieny dodaje więcej kontroli, ja lubię grać z nią.

Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)

: 12 maja 2024, 19:55
autor: warlock
W 4 nie wiesz które zwierzę na pewno nie kończy rundy, mi się to kompletnie nie podobało.

Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)

: 12 maja 2024, 20:31
autor: kiniol1
Yooreck pisze: 12 maja 2024, 17:14 Ciekawe, bo mi dokładnie odwrotnie - w 4 siada fajniej niż w 6, bo zanim wróci do Ciebie w 6 osób, to sytuacja jest zupełnie inna…

Promka hieny dodaje więcej kontroli, ja lubię grać z nią.
A to nie jest do 5 graczy?

Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)

: 13 maja 2024, 07:04
autor: Yooreck
kiniol1 pisze: 12 maja 2024, 20:31
Yooreck pisze: 12 maja 2024, 17:14 Ciekawe, bo mi dokładnie odwrotnie - w 4 siada fajniej niż w 6, bo zanim wróci do Ciebie w 6 osób, to sytuacja jest zupełnie inna…

Promka hieny dodaje więcej kontroli, ja lubię grać z nią.
A to nie jest do 5 graczy?
Oczywiście masz rację, mój błąd. W 5 grało mi się słabiej niż w 4.

Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)

: 13 maja 2024, 10:51
autor: PytonZCatanu
Od jakiegoś czasu chodzi za mną chęć zrobienia rankingu gier zwierzątkowo-kniziowych od Moduko. Mam wszystkie, wszystkie ograne.

Najsłabiej wypada Sojusz Na Już. Prawie już nie gram, chyba że z juniorem. Pozostałe (poza właśnie Rykami) znałem i lubiłem z innych wydań, więc to nie dziwne że lubię je od Moduko.

Ale Ryki Afryki to była dla mnie nowość. I to nowość,.która naprawdę siadła. Grałem w każdym zestawie (3-5 osób) i paradoksalnie mniejsza liczba osób trochę lepiej mi siedzi, bo gra idzie szybciej. Wyciągam to jako filler dla każuali, ale także jako filler po ciężkich grach z gamerami i nie spotkałem się z odmową. Przez rok dobiłem do 20 partii.

To jest idealna gra do piwa po ciężkich partiach. Można grać swobodnie, jedna decyzja nie zabije gry, ale jednocześnie jest jakieś planowanie. Warstwa gry nad stołem jest szalenie istotna - trzeba jak w pokerze próbować przejrzeć styl gry przeciwników i wykorzystać ta wiedzę przeciwko nim 🙂

Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)

: 13 maja 2024, 11:27
autor: BartP
Podzielam powyższe odczucia. Gra skapnęła w MatHandlu, zagraliśmy we czwórkę w zeszłym tygodniu. Spodziewałem się losowego chaosu, ale okazało się, że jest znacznie więcej gry w grze. Co prawda daleko jej do deterministycznej, ale prawie że każda decyzja jest tu istotna. Jest taki moment, że nie chcesz się już zrzucać z żadnych kart, bo wolisz sprawować kontrolę nad niektórymi zwierzętami. Na inne nie masz żadnego wpływu, ale widzisz, że inni w nie inwestują, więc podążasz ślepo za nimi i związujesz swój los z ich? Małe, proste do bólu, a emocje wzbudza.

Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)

: 13 maja 2024, 11:35
autor: PytonZCatanu
O, właśnie zapomniałem dodać - w każdej partii są emocje do końca. Jak na filler na 20-25 min to gierka ma w sobie coś.

Tylko pudełko za duże - ja w pudełku z Rykami w drugiej przegródce noszę W Pył Zwrot 🙂

Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)

: 16 maja 2024, 11:15
autor: Legun
Dla nas oryginalna nazwa ma wiele uroku, szczególnie od czasu lektury o Mma Ramotswe. Nazwa ta jest jednak adekwatna tylko w naszym języku, bo oddaje charakter gry nie przez cechy tego kraju (tego zupełnie nie robi), lecz przez możliwy nadtytuł:
DLACZEGO WYGRAŁA? - BOTSWANA
:roll: