Poszukiwana dobra przygodówka

[fitzroy]

Cześć wszystkim,szukam jakiejś porządnej przygodówki, nieco lżejszej niż Mage Knight(które posiadam) ale też nie tak koszmarnie losowej i męczącej jak Talizman(mam do niej sentyment ale wybaczcie...).W oko wpadł mi ostatnio Descent.Na rynku jest już druga edycja i trzy polskie dodatki tak,że nie znudzi się szybko.Jednak wiem ,że gdzies tam kryje się jeszcze jakaś dobra przygodówka.
Najlepiej na 3-4 osoby(z możliwością na 2),średni/średnio wyższy ciężar(zakładając ,że Mage Knight to wysoki ciężar),cena w zasadzie nie gra roli jeżeli oczywiście będzie adekwatna do produktu,szeroko pojęte fantasy ale żadnego kosmosu(eclipsy,twilighty i inne odpadają),raczej w stronę świata war hammera tzn. orki,elfy,smoki itp.
Co do innych tytułów ,o których czytałem bądź oglądałem videocasty to:
-Legendy krainy andor-bardzo ładna plansza i ogólnie nieźle wydana ale chyba zbyt losowa,mało scenariuszy.Ogólnie bliżej jej do talizmanu niż mage knighta.
-Mage Wars- na tą grę czekam jak 15 latek na kolejną miesiączkę swojej dziewczyny(tzn. czekam na wersje pl która ma ukazać się w tym roku i na 120% ją kupie,jest to jednak tylko i wyłącznie 2-osobówka)
-Heroes Might of Magic-jestem fanem wersji komputerowej szczególnie jej 3 i 5 odsłony ale jakoś planszówka mnie nie przekonuje.Wydaje mi się mocno uproszczona i graficznie średnia ale może się mylę ,może powinienem przyjrzeć się jej jeszcze raz.
Może nie są to takie typowe przygodówki ze szwendaniem się po różnych krainach ale myślałem jeszcze o Zombicide(cena zabija ale lubie zombiki i jest ładnie wydana) i Gears of War(grałem na kompie i była całkiem całkiem a cena trochę mniej zabija)
Jakieś inne propozycje?A może inne spostrzeżenia na temat tytułów ,które wymieniłem?

[Cyberpuncur]

Runebound, trochę większa kontrola niż w Talismanie, jest kilka dodatków jeszcze dostępnych.

[Gerthard]

Z poniższych wg mnie najlepszy jest mimo wszystko Descent. Sporo figurek, piękne kafelki planszt, ciekawa mechanika, sporo zabawy w rozwijanie postaci. Mimo tego że gra opiera się na scenariuszach, jest ich sporo i uważam że zabawę mielibyście zapewnioną na dłuuuugi czas. Poza tym nawet jak skończą się scenariusze nic nie stoi na przeszkodzie zeby wymyślać własne.
Co do pozostałych nie znam wszystkich ale te które mam lub grałem:

- Legendy Krainy Andor - kupiłem i wogóle mi nie podeszła. Ja rozumiem że pieknie wykonana plansza, ale dla mnie nic ponadto. Jestem fanem figurek ale te kartoniki w podstawkach jeszcze jakoś bym zniósł. Przyczyną mojego niezadowolenia z zakupu jest raczej to ze gra opiera się na kilku prostych mechanizmach. Postacie mają jedną zdolność, przedmiotów jak na lekarstwo, mechanika walki uproszczona do bólu, rodzajów przeciwników - cztery? 5 scenariuszy w podstawce i z nowymi już nie jest taka prosta sprawa jak w descencie bo Andor to gra gdzie losujesz kartę na której masz opis scenariusza. Oczywiście mozna robić swoje karty i drukować na drukarce ( w podstawce jest nawet 1 komplet pustych kart na których mozna wpisac swoją przygodę) ale mazanie długopisem po kartach jakoś tak mało poważne mi się wydaje.

- Zombicide - kupiłem 2 sezon na kickstarterze . Masa figurek, ładne kafelki planszy, prosta ale ciekawa mechanika. Największym plusem jest klimat - super gra się uciekając swoją postacią "na styk" przed hordą kilkudzisięciu zombi. W podręcznikach jest masę scenariuszy, w necie też roi sie od nich. I znowu nic nie stoi na przeszkodzie zeby wymyślic własne. Jedynym minusem ze względu na dość dużą śmiertelność postaci jest możliwość rozegrania kampanii. Tzn scenariusze w podręczniku niby się w kampanię układają ale grając po kolei w 7-8 scenariuszy, kilkukrotnie już wymieniliśmy ekipę. To nie jest Walking Dead gdzie postacie towarzyszyć nam będą przez 3 sezony.

A spoza listy - może Świat Dysku? Co prawda typowa przygodówka to nie jest ale warto zapoznać się z tą pozycją. A jeżeli macie 5-6 graczy to warto zerknąć na Grę o Tron.

[fitzroy]

Dzięki bardzo za informacje.Grę o Tron mam a Świat Dysku jest na mojej wishliście w dziale "do przemyślenia".Puki co jestem raczej za descentem,też uwielbiam figurki a kafle terenu wyglądają świetnie.Co do Legend krainy Andor rozwiałeś moje wątpliwości całkowicie,mam już parę gier ,których jedynym zadaniem jest leżenie na półce i zajmowanie miejsca ewentualnie ładna prezencja więc nie potrzebuję kolejnych.

[smerfastyczny]

Ja ze swojej strony też polecam Runebounda. Jestem grą absolutnie zachwycony. Co prawda wracam do planszówek po dłuuugiej przerwie, ale dzięki Runiemu, jest to powrót bardzo udany. Gramy z kumplem często i gęsto :} Chociaż nie wiem kto podaje ten przewidywany czas gry 2h. Ja nigdy nie schodzę poniżej 4h a pierwsza partia trwała 9 h i podzieloaa została na 2 dni

[Bardias]

Planszówkowy Heroes to bardzo słaba gra, najlepiej jest po prostu zapomnieć, że istnieje

Gears of War również bym sobie darował, zwłaszcza, że kiepski to co-op, a chyba nie szukasz takiej gry.

Zombicide - bardzo lekka i tak naprawdę prosta gra (jeżeli chodzi o mechanikę, nie poziom trudności). Trochę zabija ceną nieadekwatną do zawartości.

Talisman - klasyk gatunku, jednak nie ma co ukrywać - w 2014 roku nie wyobrażam sobie innego powodu do zakupu tej gry niż sentyment.

Descent - dobra gra, jednak rozwija skrzydła głównie za sprawą kampanii, której rozegranie wymaga bardzo dużo wolnego czasu. Jest to 1vsReszta, co nie każdemu przypadnie do gustu.

Ja bym polecił (tak jak poprzednicy) Runebounda. Pomimo swoich wad (głównie niewielkiej interakcji między graczami możliwej do naprawienia class deckami) jest w ścisłej czołówce moich ulubionych gier. Do nieskończonej regrywalności wymaga wprawdzie karcianych dodatków (w Polsce dostępne są 2 zestawy po 3 małe dodatki, które powinny wystarczyć w zupełności), ale nawet podstawka dostarcza mnóstwa dobrej zabawy. Zasady tłumaczy się szybko i sprawnie, nie ma problemu z wprowadzeniem nowych graczy, którzy będą mieli wcale nie dużo mniejsze szanse na wygraną od starych wyjadaczy.

Jeśli wolałbyś mimo wszystko jakąś strategię, to zainteresuj się Chaosem w Starym Świecie i Runewarsem.

[Gerthard]

Ja natomiast nie zgodzę się co do Runebounda. Tzn kiedy zagrałem w nią pierwszy raz parę lat temu na jakimś chyba Krakonie to byłem nią zachwycony. Figurki postaci zamiast kartoników, kolorowa plansza. Jakieś dwa lata temu kupiłem przez sentyment i drugie podejście było chłodniejsze - być moze dlatego ze zdążyłem w miedzyczasie zapoznac się ze sporą liczbą innych gier. Oprócz fajnie rozwiązanego ruchu (rzut kostkami ruchu) ta gra to nieskończone rzuty kostkami. Jeśli ktoś lubi rzuty i testowanie cech to byc moze bedzie to strzał w dziesiątkę. Dla mnie (a jest to ocena bądź co bądź subiektywna bo moja) nie ma tu żadnej strategii (oprócz tego do jakiego wyzwania pojadę najpierw), zero myślenia (no chyba że do myślenia podciągnąć dodawanie statystyk i bonusów), słaba interakcja między graczami, tylko ciągłe rzuty.

Natomiast Chaos w Starym Świecie jak najbardziej. Tutaj trzeba kombinować aż miło, dodatkowo jest niesamowicie klimatycznie (jeśli ktoś lubi Warhammera). Każda potęga (gracz) kieruje się innymi celami zeby wygrać. Dużo kombinowania, mniej turlania

[zbajszek]

Porównując Runebound do Gear of Wars to ta druga gra wygrywa nie męcząc się . Lubię przygodówki, ale przy Runebound po prostu się nudziłem, to jest taki trochę bardziej skomplikowany Talizamn i tyle. Gearsy rewelacyjne może nie są ale są solidną pozycją, która jest nakierowana na akcję. Minusem jest mało scenariuszy w pudełku, ale losowa kolejność pomieszczeń daje trochę regrywalności. Generalnie te 200zł to trochę dużo jak na to co oferuje, ale jakby udało się złapać za 140-150zł tak jak ja ją złapałem to polecam spróbować.

Zombicide - Prosta mechanika, trochę trudniejsza gra ale jak dla mnie nie ma rewelacji. Poza figurkami nie ma tutaj nic nadzwyczajnego, a cena zabija. Jeśli chodzi o gry o zombie u mnie zostało Last Night on Earth, bo według mnie jest ciekawsze.

Descent jest grą świetną ale tak jak wspomniał Bardias całość nabiera uroku przy kampanii. Poszczególne scenariusze długo nie trwają, kampania składa się łącznie na 9 scenariuszy więc kilka posiedzeń i kampania skończona także tragicznie nie jest . Z podobnego typu Level 7: Omega Protocol jest też świetne tylko nie klimaty fantasy a bardziej sci-fi.

Możesz popatrzyć na Eldritch Horror jak lubisz takie klimaty. Gra jest bardzo solidna jeśli chodzi o zasady jest czytelniej niż Arkham, dużo osób nazywa to wersją 2.0 Arkhama, ale jak dla mnie to jest trochę inne doświadczenie. Mice & Mystics opowiada świetną historię i ma solidną mechanikę, problemem może być tylko jeżyk.

Chaos w Starym Świcie nie jest przygodową grą :p. To bardziej Area Control z dodatkiem strategii .

[fitzroy]

Haha właśnie usunąłem z mojej wishlisty Gears of War i Heroes of Might and Magic.Co do Runebounda to boję się ,że to taki troche bardziej zaawansowany talisman poza tym nie podoba mi się plansza,karty mogą być ,co do rzucania kośćmi to nie mam nic przeciwko ale nie może to być osią rozgrywki.Mocno się zastanowię nad tym runebound ale szukam chyba raczej coś bliżej Mage Knight.Co do Chaosu w starym świecie to jest w kręgu moich zainteresowań.Uwielbiam świat warhammera a Inwazja LCG to moja ulubiona karcianka na którą wydałem już nie małą sumę i w którą zdarzyło mi się kilka razy grac całą noc(dosłownie,skończyliśmy o 6 rano ).Póki co jednak prowadzi zdecydowanie Descent.
Zaciekawiłeś mnie tym Eldritch Horrorem(czy jest wersja pl?).Miałem kiedyś Horror w Arkham z 1 dużym i 2 małymi dodatkami ale jakoś nie podszedł tzn. naprawdę czuć klimat,który jest świetny,wykonanie jak przystało na FFG też bardzo dobre ale dołączając już jeden dodatek robi się takie zamieszanie(masa zasad,kart,żetonów itp.,które cieszą oko wyglądem i ilością ale granie z instrukcją w ręce odbiera przyjemność ,choć może powinienem się nie zrażać i po prostu przebrnąć te parę partii)Nie wyobrażam sobie jak ludzie grają w Horror w Arkham z wszystkimi dodatkami których jest chyba z 10 w tym ze 4 duże z dodatkowymi planszami,jak to ogarnąć?Co do klimatu Cthulhu to bardzo lubie.Może Posiadłość Szaleństwa?

http://boardgamegeek.com/image/406183/a ... size=large

[smerfastyczny]

Ja opisałem swoje odczucia jako gracz który wraca do dawnego "hobby" i właśnie bardziej zaawansowanego Talismanu szukałem. Fajne w Runku jest cała akcja expienia, dopakowywania postaci. Bardzo duża ilość przedmiotów, spora ilość przygód, którą jeszcze można poszerzyć daje frajdę na długo. Poza tym, ja oceniam grę również pod względem grania na 2 osoby a nawet 1. Taki Descent chyba średnio się w takim trybie spełni.
Gra ma dać mi przyjemność, przenieść do krainy Fantasy szybko i bezboleśnie. Runek to robi bezbłędnie. Jak mi się znudzi to rzucę się na coś cięższego

[fitzroy]

Hmmmm może spróbuję tego Runebounda.Bardzo lubię zdobywać coraz wyższe levele,rzucać czary,zdobywać jakieś magiczne przedmioty no i oczywiście walki i jeszcze raz walki z wszelkiej maści potworami.

[zbajszek]

Co do Runebounda to tak jak mówię troszkę bardziej zaawansowany Talizman, owszem masz więcej możliwości ruchu, jednak określiłbym to mianem "turlanki". Coś tam klimatu jest jednak gra bardziej do piwa niż na jakąś poważniejszą sesję (choć tak jak mówię to moje odczucia). Smerfastyczny wiem, ja pisałem ze swojej perspektywy, mi w ogóle nie podeszło ale każdy ma swój gust .

Eldritch - Jeśli lubisz Cthulhu to bardzo polecam. Zasady są prostsze niż w Arkhamie i lepiej napisane przez instrukcję powinieneś przejść szybko. Gra skupia się na opowiadaniu historii za co ją bardzo cenię. Wersja PL ma wyjść w 1 połowie tego roku więc jeszcze nie ma. Generalnie w moim odczuciu jedna z najlepszych gier jakie wyszły w ubiegłym roku .

Posiadłość - Mam i sobie chwalę za klimat. Jeden przeciw wszystkim, ludzie tutaj będą pewnie marudzić że scenariusze są niezbalansowane, ale ja rozegrałem po kilka razy każdy scenariusz z podstawki i pierwszego dużego dodatku i chyba tylko jeden wariant mogłem stwierdzić że może być problem z balansem. Gra miewa dziwne sytuacje pod względem spójności fabuły z mechaniką (czasem to co mechanicznie możesz zrobić, ma mało sensu fabularnie), jednak można albo na to przymrużyć oko, albo starać się grać fabularnie. Ogólnie też mogę polecić .

Arkhama mam z wszystkimi polskimi dodatkami i jest problem czasami z ogarnięciem niektórych reguł, ale idzie sobie poradzić .

[Pierzasty]

Korzystając z tematu spytam: jak z Magic Realm? Chodzi za mną pomysł zrobienia wersji P&P, bardzo podoba mi się idea mega rozbudowanej przygodówki na parę godzin, grał ktoś? Jak się sprawdza w praktyce?

[smerfastyczny]

Aha, fitzroy, gdzie wyczytałeś że MageWars wychodzi spolszczone i to jeszcze w tym roku ??

[fitzroy]

W wątku o Mage Wars ktoś pisął ,że planuja wydać ale sprawdziłem i faktycznie nie wiadomo czy w tym roku tak ,że wybacz ,że poniosła mnie fantazja

[rastula]

Munchkin Quest


http://boardgamegeek.com/boardgame/29678/munchkin-quest

[zbajszek]

W temacie MW na forum już przynajmniej od początku roku (ale chyba dłużej) spekuluje się że ISA ma wydać po PL, no i mówi się nieoficjalnie o tym roku. Pewnie żadnych konkretów jeszcze nie ma.

A w ogóle o MW to da się grać na cztery osoby (2 na 2), lub ewentualnie każdy na każdego. Jeszcze nie przetestowałem ale mam zamiar przy najbliższej okazji . Choć fakt to głównie gra dla dwóch osób jest .

rastula starajmy się polecić dobre gry . O ile oryginalny Munchkin zarówno mi jak i mojej byłej towarzyszce dał dużo zabawy i śmiechu, o tyle Munchkin Quest był tak zły że masakra. W pewnym momencie modliłem się żeby gra się skończyła. Parę miesięcy później stwierdziliśmy że może nie daliśmy jej pełnej szansy bo graliśmy w PUBie na spotkaniu planszówkowym, więc wypożyczyliśmy i daliśmy w spokoju drugą szansę i było przynajmniej tak samo tragicznie. Pod względem słabości rozgrywki może konkurować chyba z World of Warcraft: Gra Przygodowa (ta mniejsza gra, w tą wydaną w trumnie nie grałem jeszcze).

[rastula]

W temacie MW na forum już przynajmniej od początku roku (ale chyba dłużej) spekuluje się że ISA ma wydać po PL, no i mówi się nieoficjalnie o tym roku. Pewnie żadnych konkretów jeszcze nie ma.

A w ogóle o MW to da się grać na cztery osoby (2 na 2), lub ewentualnie każdy na każdego. Jeszcze nie przetestowałem ale mam zamiar przy najbliższej okazji . Choć fakt to głównie gra dla dwóch osób jest .

rastula starajmy się polecić dobre gry . O ile oryginalny Munchkin zarówno mi jak i mojej byłej towarzyszce dał dużo zabawy i śmiechu, o tyle Munchkin Quest był tak zły że masakra. W pewnym momencie modliłem się żeby gra się skończyła. Parę miesięcy później stwierdziliśmy że może nie daliśmy jej pełnej szansy bo graliśmy w PUBie na spotkaniu planszówkowym, więc wypożyczyliśmy i daliśmy w spokoju drugą szansę i było przynajmniej tak samo tragicznie. Pod względem słabości rozgrywki może konkurować chyba z World of Warcraft: Gra Przygodowa (ta mniejsza gra, w tą wydaną w trumnie nie grałem jeszcze).

bo ja wiem - mnie się tam podobała gra - oczywiście jak w zwykłym munchkinie trzeba do tego podchodzic na luzie ale nie widzę tam mniej sensu niż w Runebound... zawsze mozna zobaczyć jakieś video i wyrobić sobie zdanie samemu...

[schizofretka]

Dla porządku wspomnę o Kupcach i Korsarzach. Może niedokładnie to, czego szukasz, ale imo zdecydowanie najlepsza (niekooperacyjna) przygodówka na rynku.

A jak jesteś fanem Warhammera, to Chaos koniecznie sprawdź przy innej okazji. Wybitna gra, jedna z moich ulubionych.

Natomiast takim trochę odpowiednikiem HM&M jest Runewars. Bardzo fajne, lekko przygodowe, tylko długie i relatywnie skomplikowane, ale przynajmniej coś się dzieje, w przeciwieństwie do takiego Runebounda...

[SeeM]

Hmmmm może spróbuję tego Runebounda.Bardzo lubię zdobywać coraz wyższe levele,rzucać czary,zdobywać jakieś magiczne przedmioty no i oczywiście walki i jeszcze raz walki z wszelkiej maści potworami.

No jak tak, to tam wszystko masz. Jeżeli jesteś gotowy wydać 300 złotych na dodatki, to stos kart ekwipunku ma jakieś 15 centymetrów. Ilość kart spotkań również porównywalna z Arkham Horror. Co prawda w dalszym ciągu będzie to tępa rozgrywka na rzucanie kostkami, ale od czasu do czasu sam taką lubię.

[fitzroy]

Zastanawiałem się już kiedyś nad kupcami i korsarzami ale odrzuciły mnie rzekome problemy z interpretacja instrukcji i brak balansu.Co do runebounda to naprawdę jest aż tak "tępy"?

[Cyberpuncur]

Wg mnie nie jest 'tępy'. To po prostu klasyczna przygodówka.
Chodzisz po mapie, badasz obszary (ciągniesz karty), spotykają
Cię 'przygody' i nieszczęścia, w tle jest fabuła jedna dla podstawki
i inna przy każdym z dodatków. Przy okazji rzucasz sporą ilością
kości.

[fitzroy]

A jak byście ocenili na skali zaawansowania/losowości nazwijmy to w zakresie 1-10 tytuły które w tym wątku padły?

[Gerthard]

Jestem świeżo po pierwszej rozgrywce w Kupców i Korsarzy, graliśmy do 5 rano Potem co prawda okazało sie ze mogliśmy skończyć jakieś 3 godziny wcześniej ale grało się bardzo przyjemnie. 4 graczy, bardzo agresywna gra, w tle pirackie szanty, wszystko starzy wyjadacze grajacy wczesniej w stareńkie Pirates! Sida Meiera. I pewnie dlatego tak nam gra podeszła.
Jeszcze co do Runebounda - nie ukrywam że jestem przeciwnikiem tej gry mimo tego że ją mam. Gdzies wczesniej pojawił sie opis że to trochę jak Talisman, i chyba się musze z tym zgodzić. Oczywiście sporo rzeczy jest inaczej rozwiązanych. Podsumowując ta gra na pierwszy rzut oka wydaje się dobra: tzn masę kart ekwipunku, figurki postaci, kolorowa plansza, levelowanie, zbieranie sojuszników, świetne kostki ruchu. Ale przy grze okazuje się że: zero interakcji, zero klimatu (jakies te postacie i świat takie nijakie), masę rzutów kośćmi. Przykładowo jeśli walczysz z przeciwnikiem to musisz testowac po kolei strzelanie, walkę wręcz i magię. Mimo tego ze tak naprawdę atakujesz np. tylko wręcz mieczem. Niby przed strzelaniem i magią się w tej turze bronisz ale wychodzi na to ze w jednej turze walki musisz pododawać wszystkie bonusy ze strzelania i przetestować, pododawać wszystkie do walki wręcz i przetestować i z magią dokładnie tak samo. I przemnóż to razy ilosć rund czy tur. Potem zabijasz przeciwnika (badź nie) i mozesz jechac do klejnej lokacji gdzie będziesz dodawał i testował dokładnie od początku. Gdzie tu strategia, pomyślunek, plan jakiś?
Po kilku próbach gry w towarzystwie wiekowo 25-35 lat, zostawiłem ją sobie tylko na grę z moim 6 letnim synem, z którym gram w wersję uproszczoną - testowanie jednego parametru na walkę. Jest zadowolony, fajnie mu się kośćmi ruchu rzuca.

[smerfastyczny]

Qrcze, ale przecież my nie szukamy strategii tylko przygody a ta jak najbardziej występuje. Walka jest ciekawa i nie raz się wqrzysz jak w ostatnim rzucie gdzie myślałeś że pójdzie lekko po uprzednio zadanym ciosie, dostajesz w miskę z magii jakiegoś typa i walka trwa. Elementy taktyki występują, kombinujesz czy opłaca ci się iść do miasta po nowy ekwipunek, czy jednak podnosisz level pomimo ran. Gra posiada ciekawy element "ścieżki zagłady" który polecam i który determinuje podejmowanie tego typu decyzji. Ja zagrałem w Kupców raz i myślałem że zasnę przy tym stole.