Strona 1 z 5

O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 15:05
autor: Rocy7
Po historii z pewnym artykułem zastanawiam się jak planszówkowicze są postrzegani przez niegrających?

Bo ja najczęściej spotykam się z podejściem, że planszówki są niedojrzałe i to zabawa dla dzieci i wcale nie tak łatwo przekonać ludzi, iż trochę się zmieniło w temacie przez ostatnie 20 lat.

Mam wrażenie, że prasa w poszukiwaniu sensacji robi sporo złego i na przykład ostatnio przedstawiono w kiepskim świetle graczy RPG. Naprawdę czasem wydaje się, iż niektóre gazety same kreują temat, by podnieść swoje mizerne czytelnictwo.

Kiedyś były nagonki na komputerowców, teraz mamy na RPG owców.

Tekst Małgorzaty Łojkowskiej ukazał się parę dni temu w "Dużym Formacie". Obiektem zainteresowania autorki stał się temat przemocy seksualnej w grach RPG.

Teza artykułu:
„Problem w tym, że mistrzowie gry często zezwalają na sceny gwałtu w prowadzonych przez siebie fabułach. Gwałcone są postacie fikcyjne, bohaterki gry. Jednak kobiety, które się w nie wcielają, często przeżywają negatywne emocje związane z fikcyjnym gwałtem w życiu realnym. Tak przynajmniej wynika z artykułu w "Dużym Formacie", w którym wypowiadają się kobiety, których postacie padły ofiarą gwałtu w grze.”
Kilka sensowniejszych komentarzy
Karagir pisze:"[Tekst "Gwałt w grze" - red.] to smutny dowód na to, że obecnie można udowodnić wszystko o wszystkim, bo zawsze znajdzie się grupa ludzi spełniających założenie artykułu" -
Piątkowska pisze:- Artykuł "Gwałt w grze" daje takie wyobrażenie, jakby wszyscy RPG-owcy byli jakimiś zwyrodnialcami. A my jesteśmy normalnymi ludźmi, mamy normalne życie, mężów, żony i dzieci.
W sumie chyba pozostawię to bez większego komentarza, zastanawiam się jednak, kto i kiedy spróbuje jakąś łatkę planszówkowiczom przypiąć?

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 15:13
autor: rastula
GW - obecnie głównie tropi prześladowania LGTB no i kwestie gwałtów...


powiem szczerze , że ja ( i wielu moich znajomych ) przestało poważnie traktować to co pisze GW - a już sczególnie jeśli dotyczy to współczesnych sprawa społeczno - obyczajowych...


oczywiście nie ma to nic wspólnego z lekceważeniem gwałtów jako zjawiska - ale redakcja, która zaczęła śledzić "internetowych gwałcicieli" w moich oczach ośmiesza siebie i niestety problem...


no ale nie o polityce to forum na szczęście :)

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 15:31
autor: vojtas
Rocy7 pisze:Po historii z pewnym artykułem zastanawiam się jak planszówkowicze są postrzegani przez niegrających?
Tak samo jak gracze komputerowi, erpegowi, miłośnicy komiksów, filmów animowanych, kreskówek, cosplayu i klocków LEGO.
Jeśli jesteś pełnoletni i interesujesz się powyższymi, to świadczy o Twojej niedojrzałości. Jesteś dużym dzieckiem, ekscentrykiem i/lub elementem aspołecznym, więc nie możesz być traktowany poważnie. Nie jak normalny człowiek.

Re: Odp: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 15:57
autor: Rocy7
vojtas pisze:
to akurat tez zauwazylem, sprobujmy jednak postawic pytanie inaczej? Dlaczego jestesmy tak postrzegani? Mam czasem wrazenie, iz glownym powodem jest to, ze dla ludzi o takich pogladach planszowki zatrzymaly sie na chinczyku i monopoly.

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 16:02
autor: BartP
Jak ktoś nie lubi klocków lego czy gier komputerowych, to często bez względu na to, jak mocno będziesz się starał i jak trudne, rozwinięte czy dopracowane pozycje / tytuły pokażesz tej osobie, to i tak zdania nie zmieni. I podobnie jest z grami planszowymi.

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 16:13
autor: Pierzasty
vojtas pisze:
Rocy7 pisze:Po historii z pewnym artykułem zastanawiam się jak planszówkowicze są postrzegani przez niegrających?
Tak samo jak gracze komputerowi, erpegowi, miłośnicy komiksów, filmów animowanych, kreskówek, cosplayu i klocków LEGO.
Jeśli jesteś pełnoletni i interesujesz się powyższymi, to świadczy o Twojej niedojrzałości. Jesteś dużym dzieckiem, ekscentrykiem i/lub elementem aspołecznym, więc nie możesz być traktowany poważnie. Nie jak normalny człowiek.
Bo normalny człowiek nie powinien się interesować niczym innym niż piwo, dupy, samochody, sport i polityka (a kobieta to nie człowiek tylko AGD).

Było, jest i będzie, nie warto się tym przejmować. Idioci zawsze się znajdą.

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 16:51
autor: rastula
Pierzasty pisze: Idioci zawsze się znajdą.

szkoda, że tylu ich w mediach ...

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 17:16
autor: vinnichi
Teraz wiem dlaczego powstają systemy Rpg dla dzieci:) kolejny artykuł pewnie poruszy kwestie pedofili bo każdy rodzic grający w rpg z dzieckiem to zwyrodnialec.... Widać w środowisku dziennikarskim orłów tez nie brakuje

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 17:24
autor: Karh

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 17:55
autor: zakwas
Rocy7 pisze:
„Problem w tym, że mistrzowie gry często zezwalają na sceny gwałtu w prowadzonych przez siebie fabułach. Gwałcone są postacie fikcyjne, bohaterki gry. Jednak kobiety, które się w nie wcielają, często przeżywają negatywne emocje związane z fikcyjnym gwałtem w życiu realnym. Tak przynajmniej wynika z artykułu w "Dużym Formacie", w którym wypowiadają się kobiety, których postacie padły ofiarą gwałtu w grze.”
Nie zapominajmy, że w trakcie tych gier zginęło tysiące mężczyzn!!!

Podejrzewam autorkę o galopujący feminizm - da się przeczytać w gdzieś w Internecie pełny tekst?

P.S.: I jeszcze komentarz obrazkowy z przymrużeniem oka do przemyśleń autorki.

Obrazek

;)

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 18:04
autor: Blacksad
Pacz Pan, zatem będąc maluchem, marząc by pod choinką znaleźć upragniony zestaw klocków lego, tak naprawdę ulegałem zakamuflowanej opcji diabelskiej - nie ma już dla mnie ratunku, została ciemność, rozpacz i pożoga...

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 18:26
autor: Rocy7
zakwas pisze:Podejrzewam autorkę o galopujący feminizm - da się przeczytać w gdzieś w Internecie pełny tekst?
pełnego nie widziałem w necie, dłuższe fragmenty są tu http://wyborcza.pl/duzyformat/1,136812, ... _grze.html
Blacksad pisze:Pacz Pan, zatem będąc maluchem, marząc by pod choinką znaleźć upragniony zestaw klocków lego, tak naprawdę ulegałem zakamuflowanej opcji diabelskiej - nie ma już dla mnie ratunku, została ciemność, rozpacz i pożoga...
ja używałem lego technic ciekawe czy też były spaczone :P?

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 18:33
autor: anorak
Mnie rozbroiło właśnie to, że to nie Super Express czy inny Fakt opublikował taki idiotyczny artykuł, tylko właśnie GW, która pretenduje do miana poważnej gazety opiniotwórczej.
A tu rodzynek o gwałcących RPGowach. Jak te gwałty muszą drastycznie wyglądać:

Gracz: "Ładna i skąpo ubrana, w wiosce? To ja spalam tę jej wioskę i gwałcę."
MG: "No, k20, spalić się nie udało, k20, ale zgwałciłeś.
Gracz: "Super, a miała jakieś itemki?"

No rzeczywiście, propagowanie gwałtów jak nic... Aż żal dupę ściska, że za takie tematy nie tylko tabloidy się zabierają.

Re: Odp: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 18:35
autor: SeeM
Dajcie spokój pismakom. Żyją w swoim świecie, tak jak my w swoim. Za miesiąc nikt tego artykułu nie będzie pamiętał.

+

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 18:43
autor: Furan
Blacksad pisze:
Pacz Pan, zatem będąc maluchem, marząc by pod choinką znaleźć upragniony zestaw klocków lego, tak naprawdę ulegałem zakamuflowanej opcji diabelskiej - nie ma już dla mnie ratunku, została ciemność, rozpacz i pożoga...
Zanim zacznie się wyśmiewać (może i w szmatławcu opublikowany tekst), proponuję przeczytać choćby ten akapit:
,,- Do niedawna serie klocków Lego były bardzo pożądaną zabawką dla dzieci, ze względu na walory edukacyjne i estetyczne - mówił ostatnio ksiądz Kostrzewa. Ale dodał, że to już przeszłość. Najnowsze serie klocków Lego budzą bowiem niepokój. Dominują w nich nekroestetyka, ciemność, odwołania do świata śmierci, pojawiają się postaci rodem z horrorów i filmów grozy."

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 18:45
autor: kwiatosz
Puszon wklejał na fb rysunek Mleczki sparafrazowany: W zawodzie erpegowca najbardziej cenię sobie gwałcenie. I się musiał potem ostro tłumaczyć, więc nie jestem taki pewien, że artykuł pójdzie całkiem w zapomnienie niestety...

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 18:55
autor: lacki2000
Rochwald pisze:
Blacksad pisze:
Pacz Pan, zatem będąc maluchem, marząc by pod choinką znaleźć upragniony zestaw klocków lego, tak naprawdę ulegałem zakamuflowanej opcji diabelskiej - nie ma już dla mnie ratunku, została ciemność, rozpacz i pożoga...
Zanim zacznie się wyśmiewać (może i w szmatławcu opublikowany tekst), proponuję przeczytać choćby ten akapit:
,,- Do niedawna serie klocków Lego były bardzo pożądaną zabawką dla dzieci, ze względu na walory edukacyjne i estetyczne - mówił ostatnio ksiądz Kostrzewa. Ale dodał, że to już przeszłość. Najnowsze serie klocków Lego budzą bowiem niepokój. Dominują w nich nekroestetyka, ciemność, odwołania do świata śmierci, pojawiają się postaci rodem z horrorów i filmów grozy."
no właśnie, obecne serie zabawek są coraz bardziej demoniczne. Mnie nie dziwi taka opinia księdza. Sam nie kupuję tego typu zabawek moim dzieciom, ale one jeszcze nie w wieku szkolnym, tam pewnie się z tą modą spotkają (już znam przypadek dziewczynki zakochanej w lalkach Monster High, która zażyczyła sobie na urodziny łóżko w kształcie trumny). A GW nie czytam, bo to nie moja opcja ideologiczna, więc skoro krytykują to znaczy że jest dokładnie odwrotnie :)

Re: Odp: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 19:13
autor: vojtas
Rocy7 pisze:
vojtas pisze:
Dlaczego jestesmy tak postrzegani? Mam czasem wrazenie, iz glownym powodem jest to, ze dla ludzi o takich pogladach planszowki zatrzymaly sie na chinczyku i monopoly.
Bo gry planszowe wciąż są grami. A te, jak powszechnie wiadomo, to strata czasu. Nośnik nie gra roli.

Heh, przypomniało mi się, jak do kina na "South Park: Bigger, Longer, Uncut" przychodziły całe rodziny, a zaraz po rozpoczęciu seansu zdenerwowani rodzice wyprowadzali dzieciaki. :lol: Choć raz dostali za swoje.

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 19:52
autor: MichalStajszczak
Rochwald pisze:,,- Do niedawna serie klocków Lego były bardzo pożądaną zabawką dla dzieci, ze względu na walory edukacyjne i estetyczne - mówił ostatnio ksiądz Kostrzewa. Ale dodał, że to już przeszłość. Najnowsze serie klocków Lego budzą bowiem niepokój. Dominują w nich nekroestetyka, ciemność, odwołania do świata śmierci, pojawiają się postaci rodem z horrorów i filmów grozy."
Super express zilustrował artykuł zdjęciem wesołego żółtego ludzika, więc rzeczywiście możnaby pomyśleć, że ksiądz bez sensu się czepia. Ale na stronie Lego można też znaleźć coś takiego

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 20:21
autor: krecilapka
Rocy7 pisze:Po historii z pewnym artykułem zastanawiam się jak planszówkowicze są postrzegani przez niegrających
Generalizując: jako osobnicy cokolwiek niedojrzali, jeśli są pełnoletni. Albo oddający się hobby które nie grozi zejściem na ścieżkę zła, jeśli są niepełnoletni ;).

Czasem charyzmatyczne jednostki potrafią opowiedzieć o swojej pasji na tyle ciekawie, że dają radę przedstawić wszystko w interesującym świetle dla niewtajemniczonych. Ale nie jest takiego łatwo trafić, ponieważ charyzmatyczni jakoś częściej zajmując się czymś związanym z prawdziwym ryzykiem. Wspinają się na skały, skaczą na spadochronie czy też biją motocyklem rekordy szybkości :lol:

W sezonie ogórkowym redaktorzy lubią wyciągnąć niepopularne hobby usiłując wygrzebać jakąś sensację. Bo w artykułach prasowych jak w filmie: nie ma trupa, nie ma emocji to nuuuuuda.
I wierzcie mi, że to w dzisiejszych czasach jest b. dobry public relations :).
Bez tego sami posłuchajcie jak brzmią różne zabawy:
* strzelam z plastikowych atrap karabinów w lesie, udając, że to naprawdę.
* chodzimy w zbrojach i uderzamy żelaznymi mieczami o tarcze. Znane są wypadki, że ktoś się skaleczył!
* przeszedłem gierę w 8 h zabijając Diablo na 6 poziomie udręki. Ale finałowym bossem było hardcorowo.
* Zimną Wojnę zakończyłem bombą atomową!

BtW: pewnie są tutaj wiedzący, że RPG to niekoniecznie nazwa ręcznego przeciwpancernego granatnika. Byliście kiedyś świadkiem sceny gwałtu na sesji? Czy to tak powszechne ;)?

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 21:13
autor: mig
krecilapka pisze:
BtW: pewnie są tutaj wiedzący, że RPG to niekoniecznie nazwa ręcznego przeciwpancernego granatnika. Byliście kiedyś świadkiem sceny gwałtu na sesji? Czy to tak powszechne ;)?
Gwałcić nie gwalcilem, ale z wielką radością i zaangażowaniem podrzynalem gardła miejskim wloczęgom. To się liczy? ;)
Pewnie tak, bo realu nie robię tego tylko dlatego, ze mamy na osiedlu dobry monitoring ;)

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 21:53
autor: rastula
MichalStajszczak pisze: Super express zilustrował artykuł zdjęciem wesołego żółtego ludzika, więc rzeczywiście możnaby pomyśleć, że ksiądz bez sensu się czepia. Ale na stronie Lego można też znaleźć coś takiego


aj waj - dracula, frankenstein i wilkołak - duszyczki maluczkich skazana na wieczne potępnie mu - so - wo!

a wszystko to spiske "żydów z hollyłód" z tymi ich filmami Duch czy Ghostbuster żeby młodzież katolicką pogubić ...

monster high to rzeczywiście wstrętne i głupie zabawki, ale jak słyszę że książa są oburzeni po kilkuset latach opowiadania co to z ludźmi zrobi diabeł w smole piekielnej to się zastanawiam - do kogo ta mowa?

zresztą karate to też ponoć sekta :)

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 21:54
autor: Aduanath
mig pisze:
krecilapka pisze:
BtW: pewnie są tutaj wiedzący, że RPG to niekoniecznie nazwa ręcznego przeciwpancernego granatnika. Byliście kiedyś świadkiem sceny gwałtu na sesji? Czy to tak powszechne ;)?
Gwałcić nie gwalcilem, ale z wielką radością i zaangażowaniem podrzynalem gardła miejskim wloczęgom. To się liczy? ;)
Pewnie tak, bo realu nie robię tego tylko dlatego, ze mamy na osiedlu dobry monitoring ;)
Czyli nie zostaniesz ukarany za popełnione morderstwa. Tak samo, jak ja jestem krasnoludem/elfem/księżniczką, broń ręczna ma siłę stopienia windy, na co dzień walczę z pomiotami zła, jestem świetnym pilotem, który niestety zszedł na złą drogę i odprawia rytuały czarno-magiczne na śniadanie. Ach! A nawet w jednej sesji byłam "ożywieńcem" :D . Śmieszny ten artykuł - łudzę się, że to żart, a nie na serio :D
Co do planszówkowiczów zaś - jak ktoś słyszły "planszówka" zaczyna się śmiać (jak moje babcie na przykład :D ), ale jak zaczęłam przy nich karty ubierać w koszulki, to były zdziwione, że tak gra planszowa może wyglądać (akurat wtedy gears of war ubierałam). Można więc uznać, że wiele osób postrzega planszówki jako coś dla dzieci, jednak część z nich da się "naprostować" pokazując, że to wcale nie takie proste, a temat ciekawy itp (dobrą grą do wprowadzania w ten świat jest np. Robinson, ale to już inny temat :D )

Re: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 22:11
autor: vojtas
Super express zilustrował artykuł zdjęciem wesołego żółtego ludzika, więc rzeczywiście możnaby pomyśleć, że ksiądz bez sensu się czepia. Ale na stronie Lego można też znaleźć coś takiego
Monster Fighters to świetna seria, tyle że adresowana do nieco starszych dzieci. Oparta jest na najbardziej znanych postaciach popkultury z gatunku grozy i przygody. Większe zestawy zaprojektowano z dużą finezją, a wiele elementów można znaleźć tylko tam. Wiem, bo miałem Nawiedzony Dom w rękach. :D LEGO ma tak bogatą ofertę produktów, że nie można powiedzieć, że wszystko jest zaprojektowane na jedną (szatańską :twisted: ) modłę. Każdy rodzic może tam znaleźć coś dla swojej pociechy - a to właśnie od opiekunów zależy, czym latorośle będą się bawić. Niewątpliwie jednak w ciągu ostatnich lat nastąpił znaczący wzrost liczby zestawów opartych na znanych licencjach, przede wszystkim filmowych (np. Lord of the Rings, Hobbit, Indiana Jones, The Simpsons, Batman, Marvel/DC Superheroes etc.). Tego się domagają konsumenci, którzy coraz częściej kwalifikują się do kategorii Duże Dzieci. ;)

Re: Odp: O postrzeganiu planszówek i czarny PR dla RPG

: 31 mar 2014, 22:21
autor: Rocy7
vojtas pisze:Bo gry planszowe wciąż są grami. A te, jak powszechnie wiadomo, to strata czasu. Nośnik nie gra roli.
Przypomniał mi się jeden z numerów specjalnych ŚGK poświęcony tematyce i mitami związanymi z negatywnym wpływem gier komputerowych na psychikę. Jeden z artykułów (O jakże złych grach… w jakże dobrym świecie…) poruszał tematykę czemu gry komputerowe są "na cenzurowanym".

Sorki za przydługi cytat, ale dość ciekawe spojrzenie na problem
Dlaczego więc Internet i gry są postrzegane jako szkodliwe? Bowiem są młode, a opiniotwórczymi grupami w każdym społeczeństwie są ludzie doświadczeni - a więc starzy. Przyjmuje się, że czas trwania jednego ludzkiego pokolenia wynosi mnie więcej 20 lat. Gry komputerowe w formie mogącej komuś podsunąć myśl o wypaczeniu psychiki gracza znane są mniej więcej od lat 80. XX wieku. Mamy, więc do czynienia z sytuacją, w której w składającym się z pięciu pokoleń społeczeństwie ledwie jedno i kawałek drugiego mają jako taki kontakt z nowym medium. Reszta nie wie o nim nic lub prawie nic, a często wręcz się go boi, gdyż może obnażyć brak wiedzy i doświadczenia z zakresu technoogii informatycznych, zwłaszcza iż faktycznie do obsługi komputera trzeba nieco więcej wiedzy niż tylko umiejętność odszukania na pilocie klawisza ON/OFF. W takiej sytuacji nietrudno wypracować schemat zachowań, polegający na kategorycznym odrzucaniu gier jako uosobienia zła wszelakiego, z własną niekompetencją włącznie.
Sytuacja ta ma swoje dalsze konsekwencje. Tradycyjne media także są adresowane do starszej części społeczeństwa, w naturalny sposób wstrzeliwują się, więc w schemat nagonki. Dodajmy do tego wspomnianą zasadę „dobra wiadomość to zła wiadomość" i - voila Już mamy gotowe wyjaśnienie. Nikogo nie podnieci informacja, że w ciągu weekendu zginęło na drogach samej Polski 30 czy 50 osób - wszyscy samochody znają, ryzyko z nimi związane i statystyki też. Nikt się nie podnieci informacją, że nożem zakatrupiono jedną czy drugą osobę, bo nóż też rzecz znana i każdy wie, że prócz mordowania bliźnich przydaje się na przykład do krojenia chleba czy smarowania go masłem. Wszyscy znają zakres użyteczności środka, o którym mowa w newsie. Ale w przypadku gier tak nie jest gdyż spora część społeczeństwa o nich nic nie wie. Więc gdy jakiś zdesperowany grą małolat postrzeli kolegę, z którym przegrał w „kantera", podadzą tę informację wszystkie media(, choć bardziej prawdopodobne, że i tak, że prawdziwy powód krył się nie w grach, a w rzeczywistym życiu, na przykład były to kłopoty w szkole lub brak akceptacji przez rówieśników). Mamy tu do czynienia z jednej strony porażającą niekompetencją dziennikarzy pracujących w klasycznych mediach, ale i jednocześnie wyrachowanym eksploatowaniem okrucieństwa w celu wyraźniejszego efektu medialnego.
Moim zdaniem mamy teraz podobną sytuacje z RPG (i możliwe też że w szerszym kontekście odbioru planszówkami), czyli nie znam, ale na wszelki wypadek, by nie pokazać własnej niekompetencji będę gromił i określał jako niedojrzałe hobby niewarte zainteresowania :). ( I nie rzucam tu tezy, że planszówki to hobby młodych, raczej chodzi o to że hobby u nas dopiero niedawno zaczęło się bardziej rozwijać).

Przypuszczam, co prawda, że autorka artykułu jest osobą relatywnie młodą, ale "jak wejdziesz miedzy wrony to kracz jak one":P.