O ile żart był pomyślany jako wesoły i z przymrużeniem oka (bo nie sądzę, by ktoś tak spreparowanego "newsa" mógł wziąć na poważnie), w obecnej sytuacji - nieco rykoszetował. Gdyby więc jednak, wpis Ignacego okazał się faktycznie prawdziwy, podtrzymuję wszystko co napisałem w "newsie" i pewien jestem, że wielu graczy ma podobne zdanie. Portal Games to klasa sama w sobie, a Ignacy Trzewiczek to znana postać na rynku gier planszowych - z jego sukcesów cieszyliśmy się wszyscy. Dziękuję za fajne gry, zarówno te stworzone jak i te wydane - i życzę powodzenia w stolarce i wszystkim innym, co warto robić podczas urlopu.
( A jednak, prank podwójny!
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
---
Pełny artykuł z wywiadem ma pojawić się dzisiaj na gamesfanatic.pl, na stronie Portalu także powinno być niedługo oświadczenie. Miałem okazję zobaczyć kilka fragmentów tego materiału, więc przytoczę z pamięci - "niespodzianki" chyba to nikomu nie psuje, bo raz, że przykra to niespodzianka, dwa, za chwilę i tak wszystko będzie wiadomo. A taki news trudno trzymać w zanadrzu.
Ignacy "Trzewik" Trzewiczek, jeden z największych twórców polskich gier planszowych, designer na światowym poziomie, autor niezwykle popularnego "Robinsona Cruzoe", "Stronghold", czy "Zombiaków", szef wydawnictwa Portal Games, zadecydował, że wycofuje się z dalszego projektowania gier. Nie jest do końca jasne, czy chodzi tylko o tworzenie gier, ale z artykułu wynikało, że sukces Robinsona w połączeniu z dobrym prosperowaniem sklepu z grami planszowymi 2pionki (który prowadzi jego Żona), najwidoczniej generuje istotne dochody i kierownictwo Portal Games najprawdopodobniej też zostanie przekazane. Tym samym, jego ostatnio ogłoszona gra - "Wiedźmin" - mająca być wydana na Zachodzie przez prestiżowe wydawnictwo FFG, zamknie tymczasowy dorobek polskiego autora.
Mało kto wie, że Ignacy, mieszkając na wsi, od dawna pasjonował się stolarstwem i z roku na rok, planszówki stopniowo ustępowały tej pasji. Jakkolwiek może wydawać się to dziwne (planszówki? stolarstwo?), ludzie z czasem się zmieniają i chętnie próbują nowych rzeczy. Ignacy ostatnio też poświęcił się pisaniu, jego książka o grach planszowych została sfinansowana na Kickstarterze i niedługo zostanie wydana - teraz już wiemy, że stanowi swego rodzaju ukoronowanie dorobku i jest ostatnim prezentem Ignacego dla sympatyków gier planszowych.
Nie wiem, czy jest sens komentować dokładne przyczyny takiej decyzji. Wszyscy wiemy, że tworzenie i wydawanie planszówek to trudny biznes. Potrzeba do tego pasji i zaangażowania, a zyski wciąż są niestabilne. Sam Trzewik tłumaczy swoją decyzję swoistym wypaleniem, zmęczeniem materiału. "Trochę tak, jakby mi cały czas wypadały dwie chmury śniegowe", żartuje, nawiązując do swojej własnej gry. Nie wyklucza powrotu, choć zarzeka się, że nawet gdyby, nie nastąpi to w najblizszym czasie.
Ignacy dla polskiego świata planszówkowego zrobił bardzo dużo. Myślę, że wszyscy jesteśmu Mu wdzięczni za świetne gry, zarówno stworzone, jak i wydane - i mamy nadzieję, że w jakiejś formie jeszcze będzie obecny. Może recenzje gier? Blogowanie? Czas pokaże...
- "Właśnie pracuję nad nowym regałem. Moja Żona jest zachwycona" - chwali się Ignacy.