GRY-PLANSZOWE.pl

Czy ktoś miał może styczność z tą grą lub jej karcianą odmianą? http://www.rebel.pl/product.php/1,606/25472/Thebes.html

Harun pisze:viewtopic.php?f=1&t=5479&p=91192&hilit=Jenseits#p91192

Uprzedziłeś mnie, bo zaczytałem się w starym wątku . W tym roku moje dziewczyny dwukrotnie naciągnęły mnie na rozgrywkę w Teby. Bardzo miła gra, choć faktycznie potrafi być frustrująca. Poza umiejętnością planowania, nagradza stoicyzm .

evenstar pisze:... lub jej karcianą odmianą?

Mam karcianą wersję Teb i gra jest fajna. Przyjemna układanka, która podobała się żonie. Frustruje trochę błąd wydruku w koszcie użycia karty złodzieja. Poza tym pięknie wydana. Interakcja jest ograniczona, w zasadzie sprowadza się do tego, kto pierwszy rozpocznie wykopaliska. Bez szału, ale jako gra familijna sprawdza się dobrze. Fajny mechanizm "wydawania" czasu do pozyskiwania i aktywowania kart.

Zapraszam do recenzji polskiego wydania na GF.

Odkopuję temat, bo chciałabym wiedzieć, jak się ma sprawa z losowością - rozumiem tłumaczenia, że koresponduje z tematem, że praca archeologa to częściej piach niż znalezione artefakty, ale tak się zastanawiam, czy nie będzie miała decydującego wpływu na rozgrywkę, czy mimo wszystko będę mogła coś zaplanować i ugrać nawet, jeśli nie pójdzie mi losowanie. Jak to wygląda?

No niestety - wg mnie losowość ma wielki wpływ na rozgrywkę i jest irytująca. Szkoda, bo poza tym bardzo pomysłowa pozycja

Cin pisze:losowość ma wielki wpływ na rozgrywkę i jest irytująca.

Zgadzam się, że losowość ma spory wpływ na rozgrywkę, natomiast jeżeli traktujemy ten tytuł jako tytuł typowo rodzinny - to ta losowość nie powinna irytować. Ot taki urok tego rodzaju gier. Ta losowość jest po to, by dzieciaki miały czasem szanse wygrać z dorosłymi.

To ta sama losowość obecną również w TTR czy Nowym Jorku 1901. Trzeba po prostu do tych gier zasiąść z pełną świadomością, że pewne rzeczy nie zależą od nas

Tapnięte z mojego T800

Oczywiście co gracz to opinia, ale w TTR losowość mi zupełnie nie przeszkadza. A w Tebach zabijała mi całą przyjemność z gry. W Nowy Jork nie grałem.

jeśli każdą partię w każdą grę traktujemy jako być albo nie być i musimy wszystko przekalkulować 3 razy aby wygrać to faktycznie do tej gry lepiej nie podchodzić. natomiast jak ktoś lubi czerpać radość z samej gry, lubi się pośmiać jak ktoś wylosuje sam piach albo ucieszyć się że na 3 próby wyciągnęło się same drogie artefakty to przy tej grze będzie się świetnie bawił Osobiście serdecznie polecam.

Bardzo losowa gra. Nie tylko w aspekcie kopania.
Jestem generalnie przeciwnikiem losowości
...
a jednak
....
ta gra jest rewelacyjna. Jest zabawna, relaksująca i losowość jest tu potrzebna.

Poza tym jest wiele ciekawych drobnych wariantów na bgg. Np.:
- Po każdym kopaniu gruz wraca do worka, poza 1 żetonem gruzu, lub
- do worka na początku gry wkładamy kilka gruzu mniej.
Fajny pomysł jest też taki: na początku gry w ciemno i w tajemnicy dla wszystkich usuwamy po kilka żetonów z worka.
Wykopaliska stają się jeszcze większą niespodzianką

Widzę, że zdania są podzielone Mówiąc szczerze, nie jestem wielką przeciwniczką losowości w grach - szczególnie, gdy wprowadza przyjemny dreszczyk emocji - ale! gdy ma decydujący (lub prawie decydujący) wpływ na rozgrywkę, to trudno mi to przeżyć I choć nie jestem osobą, która uwielbia przeliczać wszystko na punkty, mnożyć, dzielić i pierwiastkować pół godziny zanim wykonam ruch, to mimo wszystko boję się, że losowość mogłaby zabić przyjemność z gry. Choć może być tak, że rzeczywiście byłaby ekscytującym dodatkiem.
No nic, tak tylko sobie gdybam i myślę nad Tebami... Może warto dać im szansę

Warto. To jedyna gra gdzie pewna losowość nie przeszkadza, zresztą jak inaczej miały by wyglądać wykopaliska.
Teby naprawdę nie nudzą się nawet po wielu rozgrywkach.

Warto dać szansę ja kupiłam w ciemno, bo ujął mnie temat. I sprawdziła się świetnie na wszystkich frontach, na których je testowałam Losowość jest świetnie uzasadniona tematycznie, cała mechanika jest fajna, "zarządzanie czasem" przede wszystkim.

Wydaje mi się jednak, że wersja planszowa jest dużo lepsza od karcianej. Może przez zastosowanie kart zamiast worków z artefaktami jest nieco mniejsza losowość, ale tak naprawdę motyw płacenia czasem jest tam drugorzędny, no i nie ma mapy, która jest całkiem fajna i wymaga jeszcze większej kontroli nad upływającym czasem.