Strona 1 z 2

Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 13:21
autor: Rocy7
Przygotowania do najbliższej imprezy uświadomiły mi, że oprócz Potworów w Tokio nie mam dobrej imprezówki. Osób jednak ma być więcej, niż 6, więc same Potwory mi nie wystarczą, przydałoby się coś więcej. Myślę nad Cytadelą lub Maskaradą.

Znamy (w kategorii tego, czego szukam): Agenci Molocha, Avalon, Potwory w Tokio, Uga-Buga, z czego spodobały się w zasadzie jedynie Potwory z Tokio.

Waham się między Cytadelą a Maskaradą.

Maskarada
Zalety: krótszy czas rozgrywki, prostsze zasady, bardziej imprezowa
Wady: za prosta, mniejsza kontrola nad rozgrywką

Cytadela
Zalety: bardziej rozbudowana, więcej planowania gry
Wady: może być zbyt ciężką jak na luźną imprezę,

Co jest istotne?

1) Czas gry do godziny
2) Ponieważ zakładam, że część osób zagra w Potwory do drugiej gry zostanie jakieś 5-6 osób
3) Gra ma być typowo imprezowa i nastawiona na „fun”
4) Cena do 100 zł
5) Interakcja nie powinna być zbyt wredna, ale tutaj chyba obie gry nie spełniają tego warunku.

Z jednej strony Maskarada powinna być bardziej lekka i szybsza jednak obawiam się czy nie za lekka, bo z osobami, które będą często grywam w Cyklady, Gota, czy Lords of Waterdeep.
Z drugiej jednak strony nie mam w zasadzie szybkiej prostej gry.

Cytadela jednak jest bardziej poważna i czasochłonna, więc może nie być tym, czego szukam.

Ogólnie problem sprowadza się do pytania na ile Cytadela nadaje się na luźne imprezy i na ile Maskarada nie będzie zbyt prosta dla osób obeznanych z trudniejszymi planszówkami?

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 13:55
autor: Wolf
A może Panic Lab ?
Banalne zasady, ale gra jest na swój sposób "mózgożerna" :D, dostarcza sporo emocji i dobrej zabawy.

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 13:58
autor: lacki2000
Ja z tych dwóch wolę Cytadelę, ale w nią grałem w max 4 osoby. Ma też tę zaletę, że można czas gry skrócić umawiając się np (zgodnie z regułami gry) na 7 dzielnic kończących grę. Jeśli nie ma wolnomularzy przy stole to gra się dość szybko.
Maskarady nie lubię - za duży chaos.
Z innych propozycji to Sabotażysta z rozszerzeniem lub 6. bierze

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 15:58
autor: Mir4ge
Cytadela będzie za długa na 6 osób.
+ 1 sabotazysta
Od siebie dodam Dixit. Spełnia chyba wszystkie wymogi.

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 16:18
autor: Hiu
Dixit zdecydowanie. Jak bedziesz mial jakies dziewczyny przy planszy - i zobacza kroliczki - to jest koniec :) zadna maskarada czy cytadele tego nie przebija :) tylko odpowiednio musisz wyeksponowac kroliczki :)

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 16:19
autor: Hiu
zaraz... moment. Zapomnialem...
Dobble :)
w godzine to zrobisz z 10 partii i gwarantuje, ze bedzie to najglosniejszy stol :)

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 16:33
autor: Komimasa
Jeśli nastawiacie się na fun, dość prostą i zdecydowanie jajcarską grą jest "tak mroczny władco". Jest to myślę ciekawsza odmiana "dawno dawno temu", bo zrzucamy nawzajem na siebie odpowiedzialność przed mrocznym władcą. Gra jednak sprawdzi się dobrze tylko wtedy, jeśli nie będziemy podchodzić do sprawy poważnie no i graczom nie brakuje wyobraźni. Jeśli nie są dobrzy w takie improwizowanie, opowiadanie historii z miejsca, to może się nie sprawdzić.

U mnie jako taka imprezówka dobrze się sprawdza samurai sword, bo wszyscy gracze zostają do końca, więc nie ma problemu, że ktoś odpadnie jak w bangu. Tylko w bangu to właściwie nie trzeba nawet specjalnie dochodzić, kto jest z nami, a tutaj no wypada trochę pomyśleć. W każdym razie świetnie się towarzystwo bawiło, jak za każdą ranę pili łyk wina, które postało i zbyt smaczne nie byłoxd

Podpisałbym się też pod Dixitem, może nie z uwagi na króliczki, ale właśnie na szybką grę oparta na skojarzeniach, co nie może być nudne.

Co do cytadeli ja powiem tak. Dwie osoby chciały to odpalić w sylwestra koło 22. Tak, jak mi się skład graczy zmieniał podczas tej partii, to chyba nigdy nie miałem takich przetasowań. A to ktoś zasnął zanim przyszła jego kolej na wybieranie kart, a to w ogóle nie myślał. Nie wiem, wydaje mi się, że ta gra wymaga jednak pewnego skupienia. Świetnie się sprawdza na wyjazdach, ale na imprezie może być cienko.

Co do rzeczonej maskarady. Według mnie przy większej ilości osób, czyli powyżej 4, gra nabiera niesamowitego chaosu, przez co odpływa cały fun z gry.

Ciekawą pozycją, nad którą swojego czasu się również zastanawiałem jest Cash &Guns gdzie nawzajem celujemy do siebie z piankowych pistoletów, chcąc zgarnąć jak najwięcej kasy z napadu. Fun zdecydowanie.

Re: Odp: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 16:38
autor: Rocy7
Hiu pisze:Dixit zdecydowanie. Jak bedziesz mial jakies dziewczyny przy planszy - i zobacza kroliczki - to jest koniec :) zadna maskarada czy cytadele tego nie przebija :) tylko odpowiednio musisz wyeksponowac kroliczki :)
Dixit jest dla mnie dosc nuzacy, grafiki moze i fajne, ale rozgrywka nie porywa.

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 16:47
autor: sirafin
Wolf pisze:A może Panic Lab ?
Banalne zasady, ale gra jest na swój sposób "mózgożerna" :D, dostarcza sporo emocji i dobrej zabawy.
Na bogów, przekonałem się o tym na ostatnim GRAMY, Mickey podrzucił nam twój egzemplarz :lol:

Obrazek

Jest sporo śmiechu ale pod warunkiem, że całe grono jest w podobnym stopniu spostrzegawcze i potrafi podobnie szybko analizować. W innym wypadku osoby, które wolą analizowanie na spokojnie, zostaną praktycznie wyłączone z rozgrywki (chyba że wszyscy analizują na spokojnie).

-----

Z kategorii lekkich do piwa, zawsze bawił mnie Sabotażysta. Nie wymaga dużego analizowania (jak Cytadela czy Maskarada, gdzie jednak trzeba zapamiętywać i układać sobie w głowie informacje na temat przeciwników), więc przy stole nie ma atmosfery skupienia, jest dużo gadania i śmiania się. No i to prawie jak Cyloni w kopalni ;)

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 17:09
autor: Przygod
Mnie ostatnio bardzo spodobał się BANG w wersji kościanej. Masa śmiechu, blefu eliminowania przeciwników.

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 18:18
autor: mig
Z tych dwóch lepszą grą jest Cytadela, ale to zdecydowanie nie jest gra imprezowa. Więc jeśli już koniecznie coś z nich to Maskarada.

Najlepszą grą imprezową (a przy okazji nie wymuszającą kretyńskich zachowań - typu UgaBuga) jest Gringo. Cena bardzo niska, wykonanie niezłe. Fun wieeelki. Serio. Nas zachwyciła (i w zasadzie wyparła inne imprezówki). Z dodatkiem przysyłanym z Granny do 7 osób.
Z innych wartych rozważenia tytułow warto jeszcze przyjrzeć się Dobble. No i Coup - przynajmniej ten w oryginalnej wersji sprawdza się doskonale (jak już ludzie załapią o co chodzi;).

Doskonałym połączeniem gry zabawnej i takiej w której trzeba co nieco zaplanowac jest Gilotyna (ale tylko do 4 osób). Sprawdzić sie tez może Sabotażysta (koniecznie z dodatkiem), czy 6. bierze.

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 18:58
autor: wicz
Cytadela - 4 osoby na imprezie jako tako przejdzie, więcej nie da rady.
Dixit +1 - mi się podobał
Taboo - nie grałem, ale słyszałem że nieźle się sprawdza.

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 19:08
autor: Pixa
Dziwne, że jeszcze nikt nie wymienił Jungle Speed (Prawo Dżungli) - na imprezy jest świetna. Liczba graczy od 4 w górę, mnóstwo śmiechu, szczególnie po kilku piwach. Reguły banalne, czas rozgrywki nawet w wiele osób to max 20 minut, ale spokojnie można bez znużenia zagrać kilka partii. Downtime zbliżony do zera. Cena to ok. 40-50 zł.

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 20:45
autor: Rocy7
Pixa pisze:Jungle Speed (Prawo Dżungli)
znam i z założenia nie lubię zręcznościówek.
mig pisze:Sprawdzić sie tez może Sabotażysta (koniecznie z dodatkiem)
gry z mechanizmem zdrajcy jak Agenci Molocha (których mam i się nie sprawdzili), czy Avalon (grałem) są często pretekstami do kłótni, oczerniania kogoś itp. i często wprowadzają nerwową atmosferę.

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 21:20
autor: RunMan
Cytadela raczej się nie nadaje, nie zejdziecie poniżej godziny, poza tym potrafi być dość wredna (musiałem zmyć naczynia i zrobić nazajutrz obiad, po tym jak zagrałem generałem przeciwko swojej lubej ;))

Gringo faktycznie fajne, ale niestety ma znaczącą wadę - jeśli odpadnie Ci kafelek z nocą to rywalom wystarczą jedna - dwie rundy żeby się zorientować, że zostały Ci same Słońca i od tego momentu jesteś już jedynie figurantem, co jest mocno niefajne dla danego gracza. Gdyby wyeliminować ten problem byłoby super.

sirafin pisze:No i to prawie jak Cyloni w kopalni ;)
:D

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 21:23
autor: Curiosity
Cytadela - tak
Maskarada - nie

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 23 maja 2014, 21:49
autor: mig
Rocy7 pisze:
mig pisze:Sprawdzić sie tez może Sabotażysta (koniecznie z dodatkiem)
gry z mechanizmem zdrajcy jak Agenci Molocha (których mam i się nie sprawdzili), czy Avalon (grałem) są często pretekstami do kłótni, oczerniania kogoś itp. i często wprowadzają nerwową atmosferę.
Rozumiem. Dlatego podkreśliłem, że z dodatkiem. Dodatek czyni z Sabotażysty zupełnie inną (lepszą) grę. Może się nawet zdarzyć, że nie będzie żadnego Sabotażysty w grze ;) Nie jest to taki klasyczny mechanizm zdrajcy jak w Agentach Molocha, Mafii, czy Battlestarze.

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 24 maja 2014, 12:33
autor: Komimasa
gry z mechanizmem zdrajcy jak Agenci Molocha (których mam i się nie sprawdzili), czy Avalon (grałem) są często pretekstami do kłótni, oczerniania kogoś itp. i często wprowadzają nerwową atmosferę.
Tą drogą idąc, to każda negatywna interakcja może być pretekstem do kłótni, z ludżmi. Równie dobrze (przypadek z życia wzięty) można grać w dooble i ktoś się zacznie czepiać, że wszyscy mu zasłaniają (a sam zasłania 2x bardziej) i też wprowadzał mało powiedzieć nerwową atmosferę. A przyznać muszę, że nie sądziłem, iż w tej grze to możliwe.
Jak ktoś nie potrafi oddzielić zabawy od rzeczywistości, to z takimi ludźmi po prostu się nie gra.

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 24 maja 2014, 13:09
autor: romeck
Komimasa pisze: Jak ktoś nie potrafi oddzielić zabawy od rzeczywistości, to z takimi ludźmi po prostu się nie gra.
Wszystko prawda, ale takim sformułowaniem posługują się najczęściej ci, którzy swym zachowaniem burzą równowagę i przeszkadzają innym. I gdy ktoś się w końcu wścieknie (uzasadnione), to nagle, jak na ironię, staje się tym, co nie potrafi się bawić.

Wszystko ma jakieś ramy, granice, normy i zależy od graczy, ich pojęcia "zabawy" oraz ich pojęcia "gry".

Przypomina mi się wyjaśnienie mojego kolegi, gdy zapytałem go czemu tak bardzo nienawidzi trybu multi w grach video (ja też nie grywam, ale ciekawiło mnie to). Odpowiedział mi: "Wyobraź sobie, że bierzesz udział w wyścigu F1. Startujecie. Ty się chcesz ścigać, zgodnie z zasadami, a cała reszta zaczyna się wzajemnie rozbijać, jechać pod prąd i mają z tego radochę. Kto wtedy się tak naprawdę bawi i na czym polega gra?".

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 24 maja 2014, 13:28
autor: Curiosity
Irytujące jest na pewno, kiedy inni gracze walą w ciebie przez cała rozgrywkę. I nawet nie dlatego, że cię nie lubią, tylko dlatego, że masz największe doświadczenie, abo grają same pary, które nie chcą się krzywdzić. To odbiera chęci do grania.

Maskaradę kupiłem w preorderze. Zagrałem RAZ i wymieniłem w MatHandlu.
Moje zarzuty: tu nie ma żadnej dedukcji, tu jest tylko i wyłącznie zgadywanka. Mechanika pt. "zamień kartę rywala albo nie" do mnie nie przemawia.

W Cytadeli też czasami jest zgadywanka, ale:
często wystarczy świadomość, że dany gracz nie ma konkretnej karty (i wystarczy oskarżyć go o posiadanie tej konkretnej karty, żeby mieć spokój).

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 24 maja 2014, 13:39
autor: romeck
Curiosity pisze:Irytujące jest na pewno, kiedy inni gracze walą w ciebie przez cała rozgrywkę. I nawet nie dlatego, że cię nie lubią, tylko dlatego, że masz największe doświadczenie, abo grają same pary, które nie chcą się krzywdzić. To odbiera chęci do grania.
Taaaa. Początek gry w Mafię (ta zwykła Mafia): miasto ma kogoś zabić. "Zabijmy romecka". Tak na wszelki wypadek. Za każdym urwa razem. Ubaw po pachy.

I dlatego Cytadela jest świetna. Bo jeśli notorycznie będą mnie chcieli czymś dźgać, to ja dostosuję taktykę.

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 24 maja 2014, 14:36
autor: sirafin
Curiosity pisze:Maskaradę kupiłem w preorderze. Zagrałem RAZ i wymieniłem w MatHandlu.
Moje zarzuty: tu nie ma żadnej dedukcji, tu jest tylko i wyłącznie zgadywanka. Mechanika pt. "zamień kartę rywala albo nie" do mnie nie przemawia.
Nie przepadam za Maskaradą, ale nie przesadzajmy ze spłycaniem. Poker to też "głupia zgadywanka, czy przeciwnik blefuje" :) Maskarada to raczej rozbudowane Memory z elementem blefu. Potrafię sobie wyobrazić, że niektórych może bawić zapamiętywanie serii zamian kart i wyczuwanie, czy ktoś blefował. Mnie nie bawi.

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 24 maja 2014, 14:40
autor: romeck
sirafin pisze: Poker to też "głupia zgadywanka, czy przeciwnik blefuje" :)
To jest głupia, losowa zgadywanka. Dlatego ma sens tylko na pieniądze, które zmieniają jej oblicze. :)

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 24 maja 2014, 15:49
autor: sirafin
No to mamy rozwiązanie, grać w Maskaradę na pieniądze ;)

Re: Maskarada czy Cytadela?

: 30 maja 2014, 12:51
autor: Rafal_Kruczek
Curiosity pisze:Irytujące jest na pewno, kiedy inni gracze walą w ciebie przez cała rozgrywkę. I nawet nie dlatego, że cię nie lubią, tylko dlatego, że masz największe doświadczenie, abo grają same pary, które nie chcą się krzywdzić. To odbiera chęci do grania.

Maskaradę kupiłem w preorderze. Zagrałem RAZ i wymieniłem w MatHandlu.
Moje zarzuty: tu nie ma żadnej dedukcji, tu jest tylko i wyłącznie zgadywanka. Mechanika pt. "zamień kartę rywala albo nie" do mnie nie przemawia.

W Cytadeli też czasami jest zgadywanka, ale:
często wystarczy świadomość, że dany gracz nie ma konkretnej karty (i wystarczy oskarżyć go o posiadanie tej konkretnej karty, żeby mieć spokój).
Co Cytadeli miałem bardzo podobną sytuację jak ty Maskaradą.

Co do Maskarady.
Miałeś niewłaściwe podejście. Jeśli potraktujesz Maskaradę jako grę dedukcyjną w typu Mafia/Wilkołak/Resistance/Avalon to zawiedziesz.
Maskarada to taki bal gdzie ludzie ubierają maski po to żeby ich nie rozpoznano i żeby udawać kogoś innego. Zabawą jest niepewność, gdy rozmawiasz z kimś w masce nie wiedząc kim jest. A podejście dedukcyjne to zachowywanie się jak Detektyw Monk lub Sherlock Holmes i rozpoznawanie ludzi np. po butach,zapachu, itp - NOT FUN.
W terminologii gry:
To nie jest gra o tym że "TY nie wiesz jakie role mają inni gracze".
To jest gra o tym że "INNI GRACZE nie wiedzą co ty masz".
Jeśli na stole panuje niepewność i zamieszanie wybierz jakaś rolę która MÓGŁBYŚ mieć i użyj jej.
Kara na nieudane blefowanie jest bardzo niska i nie ma tutaj nawet porównania z pokerem.
Z drugiej strony Kara za nieudane sprawdzenie też jest niska i czasami warto zapłacić 1 monetę, żeby sprawdzic co się ma
zamiast używać do tego akcji.
A jeśli zdarzy ci się sytuacja że inni gracze wiedzą że masz jakąś dobrą rolę, ponieważ użyłeś jej ostatnio i nikt ci jej nie wziął ( frajerzy :) ) to wykorzystuj sytuację.
Oczywiście wiedza o tym gdzie są pewne kluczowe role jest bardzo przydatna. Bardzo często partie wygrywa "przyczajony sędzia" lub "ukryty oszust" tylko dlatego ze inni gracze nie upilnowali...
Ale takie interakcje można zauważyć po kilku grach w większym towarzystwie i z odpowiednim nastawieniem.
I jedna sprawa Maskarada udaję grę dla 2-4 osób, ale moim zdaniem 5 to absolutne minimum.
A ponieważ w wypowiedziach był konsensu że na dużą liczbę graczy Cytadela nie działa to na odpowiedź na pytanie

"Maskarada czy Cytadela?"

Odpowiedź musi być:
Zależy od liczby graczy
do 5 graczy - cokolwiek tylko NIE Cytadela.
Z karcianek o budowaniu miasta moge polecić.. Zbuduj Swoje Miasto :) (czyli The City autora RFTG Toma Lehmana). Szybka symultaniczna selecja bez downtime.
od 6 graczy do 30 graczy- ... Two Rooms and a Boom - (jak tylko wyjdzie) - Ma wszystkie zalety maskarady - ukryte role, udawanie kogoś innego , okazanie (lub nie) komuś zaufania i pokaznie mu swojej karty roli. Ale akcja jest skondensowana do 6 lub 15 minut (real-time), moderator jest opcjonalny. Gra ma wersję Print and Play , ale znając zasady można ja zasymulowac nawet na zwykłych kartach. Gra ma mieć premierę wkrótce i ceny nie znam, ale mam nadzieję że nie będzie aż tak ciężkim przypadkiem Overproducing and Overpricing jakim jest Maskarada.

p.s. Dużo dobrego słyszałem także o kościanym Bang! Ale pytanie było o gry które mają być alternatywą dla King of Tokio to może jednak być zbyt podobna.
p.p.s. Sabotazysta (Z dodatkiem) jest także dobra sugestią.