Level 7 Omega Protocol
: 01 cze 2014, 14:19
Level 7 Omega Protocol gra w Polsce chyba dość mało popularna prawdopodobnie z powodu ceny powyżej 300 zł. Jednak kryje w sobie zaskakująco ciekawą mechanikę, która moim zdaniem pod niektórymi względami bije na głowę Descent 2 edycje.

Będzie to częściowo opis wrażeń z gry, częściowo zaś opis sesji.
Natomiast potem cała adrenalina wydana przez komandosów przechodzi dla Overseera. Za jej pomocą płaci on za aktywowanie mutantów jak również odpalanie akcji z Overseer Dashboard Pieces (trochę podobne do mechaniki Claustrofobi, lecz nie losowe). Zasada jest prosta im więcej w swojej rundzie zrobią komandosi, im więcej adrenaliny wydadzą w swojej turze, tym więcej może zdziałać Overseer.
W przeciwieństwie do Descenta, komandosi nie znają całego scenariusza, jedynie warunki wygranej, powoduje to iż pierwszy raz grając w określony scenariusz mogą zostać kilka razy zaskoczeni pojawieniem się gniazda mutantów lub silnego potwora za plecami drużyny. Z drugiej strony przy kolejnym podejściu do scenariusza będzie im już łatwiej.
(Oficjalne stanowisko tworcow jednak zaklada ze wszystko lacznie z zestawami kart pulapek dostepnych dla overseeda (lecz nie rozlozeniem) jest jawne dla graczy.
Mimo wszystko jednak grało się ciekawie, zaś mechanizm tworzenia postaci oraz adrenaliny rozwiązano moim zdaniem w bardzo sensowny sposób.
Będzie to częściowo opis wrażeń z gry, częściowo zaś opis sesji.
Pierwsze pozytywne zaskoczenie, przed partią każdy z graczy nie tylko wybiera główną klasę komandosa (z 5), lecz też zestaw jego kilku umiejętności (jakieś 4-5 z 10 unikalnych dla klasy+10 ogólnych), pozwala to ciekawie zaprojektować nie tylko skład na misje, ale też specjalizacje. Przykładowo ja jako Recon mogłem iść w specjalistę walki w zwarciu, zwiadowcę odpornego na pułapki lub kogoś kto pułapki stawia.Od nawiązania kontaktu z Ghin liczyliśmy się z taką ewentualnością, dlatego gdy stworzenia z laboratorium narobiły bałaganu, wdrożyliśmy protokół Omega.
Na miejscu było 3 komandosów Recon, Team Leader oraz Soldier. Nie wahając się przygotowywali się do oni wkroczenia oni na 2 poziom (2 scenariusz) laboratorium. Musieli jednak wybrać swoje wszczepy bojowe najlepiej pasujące do akcji. Recon nastawił się na zwiad i omijanie zagrożeń, temat Leader na wspieranie graczy zaś Soldier na rozwałkę. Tak przygotowani wkroczyli do laboratiorium. Ich misja była prosta odnaleźć i wyłączyć generatory trującego gazu na tym poziomie.
Overseer (gracz kierujący mutantami) posiada pewną pulę kart specyficzną dla danego scenariusza, którą rozmieszcza w poszczególnych pomieszczeniach. Ułożenia kart nie da się z reguły, w trakcie gry zmienić, dlatego w tej grze istotne jest planowanie.Recon musiał podjąć ważną decyzję lewy czy prawy korytarz. Za namową drużyny wybrał lewą odnogę, gdzie po otwarciu zamka natknął się na gaz bojowy oraz 3 klony. O ile gaz mu nie zagrażał, dzięki ulepszeniom kombinezonu, o tyle mutanty były inną sprawą. Do akcji więc wkroczył Soldier z łatwością oczyszczając przejście.
Jeden z ciekawszych elementów Omega Protocol to mechanizm adrenaliny. Komandosi adrenaliną płacą za wykonane akcji (ilość adrenaliny możliwej do wydania zależy od 1 z 3 postaw wybranych przed początkiem tury).Pierwsze pomieszczenie nie sprawiło komandosom większych przeszkód, dlatego parli naprzód. Nie wzięli jednak pod uwagę jednej istotnej rzeczy każdą ich akcja to więcej możliwości, które zyskuje również władca tego laboratorium.
Natomiast potem cała adrenalina wydana przez komandosów przechodzi dla Overseera. Za jej pomocą płaci on za aktywowanie mutantów jak również odpalanie akcji z Overseer Dashboard Pieces (trochę podobne do mechaniki Claustrofobi, lecz nie losowe). Zasada jest prosta im więcej w swojej rundzie zrobią komandosi, im więcej adrenaliny wydadzą w swojej turze, tym więcej może zdziałać Overseer.
W grze występują tak znane punkty kluczowe, do których postacie tak jak w Descencie są nieśmiertelne, jednak po nich minięciu np. po 6 rundzie, komandosów można całkowicie wyeliminować z gry. Eliminacja graczy ma pewne wady, ale w Level 7 Omega Protocol z reguły oznacza, że reszta zespołu i tak długo nie pociągnie.Po kilku pokonanych mutantach w 2 pomieszczeniu, komandosi weszli do 3. Niestety okazało się, iż jest tam gniazdo mutantów a pod ich naporem padł Żołnierz. Recon postawił go na nogi, jednak niedługo i on zaczął mieć problemy.
W grze duże znaczenie ma faza planowania czyli z jednej strony wybór stance dla fazy (wpływa na szybkość ruchu, ilość adrenaliny dla danego komandosa oraz ewentualne specjalne zdolności), z drugiej zaś wybór kolejności działania poszczególnych komandosów w turze.Od tego momentu zaczęły się problemy komandosów. Team Leader dzięki odpowiedniemu planowaniu kolejności akcji, niemal nadludzkim wysiłkiem postawił obu towarzyszy na nogi, jednak komandosi byli otoczeni przez mutantów. W oddali zaś słychać było, iż coś dużego porusza się korytarzami laboratorium.
W przeciwieństwie do Descenta, komandosi nie znają całego scenariusza, jedynie warunki wygranej, powoduje to iż pierwszy raz grając w określony scenariusz mogą zostać kilka razy zaskoczeni pojawieniem się gniazda mutantów lub silnego potwora za plecami drużyny. Z drugiej strony przy kolejnym podejściu do scenariusza będzie im już łatwiej.
(Oficjalne stanowisko tworcow jednak zaklada ze wszystko lacznie z zestawami kart pulapek dostepnych dla overseeda (lecz nie rozlozeniem) jest jawne dla graczy.
Partia była ciekawa wymagała, nie tylko właściwego doboru akcji w trakcie tury, ale też prawidłowego planowania przed akcją, doboru postawy i kolejności graczy. Nie jestem pewny co do balansu zwłaszcza, iż pewne rzeczy są tajne dla komandosów, dodatkowo powalony komandos dopiero w następnej turze po podniesieniu z powalenia może podjąć akcje inne niż ruch.W momencie gdy pojawił się Fear Hunter (silny mutant) los komandosów był przesądzony, niewyleczony Soldier szybko padł pod jego ciosami, podobny los spotkał Recona, który po stracie przytomności nie był już odporny na działanie gazu. Osamotniony Team Leader podjął nierówną desperacką walkę z potworem jednak i on nie sprostał jego sile. Po stracie przytomności przez całą drużynę, łączność została utracona a Overseer mógł świętować wygraną.
Mimo wszystko jednak grało się ciekawie, zaś mechanizm tworzenia postaci oraz adrenaliny rozwiązano moim zdaniem w bardzo sensowny sposób.