Beskid pisze: ↑25 maja 2023, 23:32
Leviathan pisze: ↑21 maja 2023, 21:59
Ogrywałem bardzo różne gry w swoim życiu i o ile A:TO jest faktycznie złożonym tytułem, to nie jest to niegrywalne monstrum, które mogłoby przerosnąć doświadczonego gracza. Tym bardziej, jeżeli mowa o kimś kto, jak by nie było, jest "influencerem" prowadzącym popularny kanał i ma na koncie setki/tysiące zagranych gier. Tłumaczenie, że proces nauki jest żmudny i byłoby dobrze, gdyby ktoś z wydawnictwa pomógł im to ogarnąć jest przedziwne. Tym bardziej, kiedy dołoży się do tego wątek ze sponsoringiem materiałów.
Ale zanim to napisałeś, zakładam obejrzałeś tą ich negatywną recenzję? Bo mnie na przykład jednak ciekawi czy formułowane zarzuty są wiarygodne. Z tego co pamiętam oni zaprosili jakiegoś ogranego randoma (który jest targetem wydawnictwa) aby pomógł im wejść w rozgrywkę. Recenzję zaczynają od stwierdzenia, że ta gra to "undoubtedly masterpiece" i później jadą po...
No właśnie, mam wrażenie, że jest podobnie jak u Ciebie bo też twierdzisz, że to absolutny top, a później o rozbuchaniu, braku tej płynności, rwanej rozgrywce, katastrofalnym setupie i burdelu w pudle. Tyle, że Twoja recenzja jest dla rownowagi kompleksowa, a tam ten kuriozalny pomysł aby rozdzielić część pozytywną i negatywną na odrębny materiał.
Ale wracając, ten ich ziom jest na tle całej trójki najostrożniejszy w ocenie i jego wrażenia są spójne z Twoja recenzją - nieoczywistość, bardzo zmienne tempo i rozgrywka podzielona na wiele wiele sesji. Jak oceniasz te ich pozostałe uwagi? Bo mnie wcale nie wydaje się dziwne, że zwracali się do zainteresowanego wydawcy o pomoc zanim to opublikują, może coś im umyka w rozgrywce. Właśnie tym bardziej, że jak wynika z korespondencji, były tam już relacje biznesowe. Ten ziom, z tego co zrozumiałem ma im pomóc z braku odzewu czy wsparcia kogoś od strony twórców. Szkoda, że gospodarz tak rzadko daje mu pole w tej ich recenzji.
Nikogo tutaj nie bronię, ciekawi mnie wiarygodność tej negatywnej i jak już wiemy, jednak nieodpłatnej publikacji. Ty grałeś i recenzowałeś więc rozwiń proszę swoją opinię w odniesieniu.
Obejrzałem zarówno ten pozytywny, jak i negatywny film. Sam pomysł na podzielenie przemyśleń na dwa takie materiały uważam za kuriozalny. W "klasycznych" materiałach prezentacja zarówno mocnych, jak i słabszych stron tytułu, pozwala na spięcie całości opowieści klamrą. Uzasadnienie pewnych opinii i ostateczne podsumowanie. Dzieląc to wszystko na dwa materiały multiplikuje się wprawdzie filmy na kanale, ale wartości dodanej nie widzę. Wręcz przeciwnie - rodzi to nieporozumienia i ryzyka. Nie każdy obejrzy przecież dwa filmy, a youtubowy algorytm może podpowiadać tylko jeden z nich. Do tego dochodzi jeszcze motyw clickbaitowych tytułów i miniatur, które powodują, że patrząc na nie obok siebie widz autentycznie może mieć poczucie przebywania w matrixie.
Do nakręcenia filmów i ogrywania gry został zaproszony jeden z patronów kanału. Faktycznie jest tak, że wypowiada się o grze najostrożniej i tonuje swoje opinie. Smutne jest to, że kiedy próbuje przedstawiać pewne aspekty gry w lepszym świetle, uzasadniając dlaczego nie jest tak źle, jak to może wyglądać, to jest stopowany przez prowadzącego, który stwierdza, że to nie w tym filmie powinni o tym rozmawiać. Powtórzę, to co powyżej - uważam samą konwencję za całkowicie nietrafioną i jeżeli jest coś, co było katalizatorem wszystkich tych kontrowersji, to obok tematu 7.500, to byłoby w mojej opinii właśnie to.
Kuriozalne jest też narzekanie na stopień złożoności gry. Czym innym jest bowiem, stwierdzenie, że gra jest skomplikowana, ma rwane tempo, ciężko opanować wszystkie niuanse, a czym innym przyczepienie grze etykiety "Unplayable". To obraza dla twórców (bo mechanicznie gra jest w 100% playable), obraza dla fanów gry (bo jak setki osób, które przeszły kilka cykli i świetnie się przy tym bawiły mają odczytać taki przekaz?), obraza dla widzów (bo argument, jaki jest podawany na uzasadnienie tego przekazu sprowadza się do wywieszenia białej flagi i uznania po 40 godzinach grania, że gra przerosła możliwości recenzenta, a skoro tak, to jest "unplayable").
Dodajmy do tego wątek 7.500 i mamy gotową receptę na katastrofę wizerunkową. Niestety, ale na własne życzenie i przy totalnym braku wyczucia.