(Opole) Planszowe Opole
- piton
- Posty: 3402
- Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 1136 times
- Been thanked: 597 times
- Kontakt:
Re: (Opole) Planszowe Opole
hahaha odnośne Waszych powyższych postów, uderz w stół co? hehehe
TL;DR - Udanej majówki!
Staszek to tylko mnie chciał obrazić (uprawiając wrzos z perzem no i mu się udało), reszty to nie sadzę, tym bardziej nieobecnych. Nikt nikogo nie obraża. Każdy jest mile widziany na spotkaniach.
ja tam gram w super ciężkie gry z MARUDAMI, marudzą i tak, więc konkluzja - to nie gry nas/ich, tylko ludzie definiują sami siebie jako marudów. Charakter człowieka, nie gra.
(Do tego nie planują w turach innych graczy, długo liczą, nie słuchają porad, a o dziwo cała Polska słucha i potem marudzą. Co mnie wkurza bardzo. MARUDY.)
Zgadzam się, że gry powinny być zabawą, a nie przymusem i rodzić frustracje (jak ktoś marudzi to także jestem zmęczony takim graniem/osobami). Nie dziwie się, że potem ktoś nie ma ochoty grać i się spotykać. Czy wspominałem o ....
Jeżeli ktoś kogoś wkurza przy stole (pomijając marudzeniem), no to słabo. Szacunek przede wszystkim do ludzi, potem są gry. o tym niestety większość zapomina, bo to nasz cenny wolny czas na wyluzowanie się, nie spinanie.
No i musiało być grubo, jak już Jacek się odpalił (aczkolwiek, mogę to sobie wyobrazić, mimo wszystko).
Jacku głowa do góry! zagadam na PW, i uskutecznimy jakieś małe karty na osłodę, aczkolwiek Socuta pożyczyłem (sic!)
(a swoja drogą tak wygląda komunikacja przez internet, do tego jak ludzie się nie znają/mało znają. Lokalny klimat i nasze inside joke dla niewtajemniczonych mogą być źle odbierane - dlatego zachęcamy do osobistego stawiennictwa i rozmawiania poza klawiaturą. Z kulturą i uśmiechem)
TL;DR - Udanej majówki!
Staszek to tylko mnie chciał obrazić (uprawiając wrzos z perzem no i mu się udało), reszty to nie sadzę, tym bardziej nieobecnych. Nikt nikogo nie obraża. Każdy jest mile widziany na spotkaniach.
ja tam gram w super ciężkie gry z MARUDAMI, marudzą i tak, więc konkluzja - to nie gry nas/ich, tylko ludzie definiują sami siebie jako marudów. Charakter człowieka, nie gra.
(Do tego nie planują w turach innych graczy, długo liczą, nie słuchają porad, a o dziwo cała Polska słucha i potem marudzą. Co mnie wkurza bardzo. MARUDY.)
Zgadzam się, że gry powinny być zabawą, a nie przymusem i rodzić frustracje (jak ktoś marudzi to także jestem zmęczony takim graniem/osobami). Nie dziwie się, że potem ktoś nie ma ochoty grać i się spotykać. Czy wspominałem o ....
Jeżeli ktoś kogoś wkurza przy stole (pomijając marudzeniem), no to słabo. Szacunek przede wszystkim do ludzi, potem są gry. o tym niestety większość zapomina, bo to nasz cenny wolny czas na wyluzowanie się, nie spinanie.
No i musiało być grubo, jak już Jacek się odpalił (aczkolwiek, mogę to sobie wyobrazić, mimo wszystko).
Jacku głowa do góry! zagadam na PW, i uskutecznimy jakieś małe karty na osłodę, aczkolwiek Socuta pożyczyłem (sic!)
(a swoja drogą tak wygląda komunikacja przez internet, do tego jak ludzie się nie znają/mało znają. Lokalny klimat i nasze inside joke dla niewtajemniczonych mogą być źle odbierane - dlatego zachęcamy do osobistego stawiennictwa i rozmawiania poza klawiaturą. Z kulturą i uśmiechem)
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ
może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
- gafik
- Posty: 3640
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 54 times
- Been thanked: 118 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Mądrego to dobrze posłuchać... eee... zaraz, zaraz! Gdzieś Pan tyle rozumów pozjadał, e?
Odpowiem: "W rzeszy..."
Odpowiem: "W rzeszy..."
-
- Posty: 645
- Rejestracja: 04 lis 2007, 00:47
- Lokalizacja: Oberschlesien
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 19 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Przyznaję otwarcie, że nie wszystko z wypowiedzi pitona zrozumiałam
Jednak przyjmuję do wiadomości, że każdy jest na spotkaniach mile widziany, nie tylko ciężarowcy.
A przynajmniej każdy, kto swoim zachowaniem innym osobom wieczoru nie psuje (lub chociaż stara się tego nie robić).
Jednak przyjmuję do wiadomości, że każdy jest na spotkaniach mile widziany, nie tylko ciężarowcy.
A przynajmniej każdy, kto swoim zachowaniem innym osobom wieczoru nie psuje (lub chociaż stara się tego nie robić).
- piton
- Posty: 3402
- Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 1136 times
- Been thanked: 597 times
- Kontakt:
Re: (Opole) Planszowe Opole
w RzeszYowie na konwencie
Piękne podsumowanie! Dokładnie co do spotkań i mnieagt pisze: ↑29 kwie 2023, 17:51 Przyznaję otwarcie, że nie wszystko z wypowiedzi pitona zrozumiałam
Jednak przyjmuję do wiadomości, że każdy jest na spotkaniach mile widziany, nie tylko ciężarowcy.
A przynajmniej każdy, kto swoim zachowaniem innym osobom wieczoru nie psuje (lub chociaż stara się tego nie robić).
Spotkania mają być przyjemnością i każdy jest mile widziany i jeżeli tylko się zapowie z pewnością pogra. Ekipa POWINNA się nim zaopiekować, niezależnie od preferencji i umiejętności growych.
a mnie wielu ludzi nie rozumie, szczególnie Ci z Opo
A marudy to cała ta reszta... my tam się spotykamy w miarę regularnie i regularnie mi marudzą to już nasze lokalne klimaty poza internetowe i nasze głupie heheszkowanie i trollowanie.
Udanej Majówki Państwu życzę!
-
- Posty: 123
- Rejestracja: 08 sty 2020, 21:33
- Has thanked: 50 times
- Been thanked: 20 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Napiszę tak: gdyby Jacuś nie strzelił focha jak mała dziewczynka do mnie to nic nie wydarzyłoby się. Lecz wybaczam Jemu.
Re: (Opole) Planszowe Opole
Andrzej2020 pisze: ↑02 maja 2023, 17:00 Napiszę tak: gdyby Jacuś nie strzelił focha jak mała dziewczynka do mnie to nic nie wydarzyłoby się. Lecz wybaczam Jemu.
A możesz dokładniej opisać tę sytuację?
Okoliczności tego focha?
Bo nie było mnie i trudno mi to sobie wyobrazić. A chciałabym zrozumieć..
Re: (Opole) Planszowe Opole
Kto chętny na pojutrze do grania na PO????
My będziemy standardowo ok 17:15, tak max do 20-20:30, bo Marcin ma nockę.
Jacek - może w końcu zagrasz z nami? Dość bycia dobrym dla wszystkich, trzeba być trochę egoistą
Potem napiszę co możemy wziąć.
My będziemy standardowo ok 17:15, tak max do 20-20:30, bo Marcin ma nockę.
Jacek - może w końcu zagrasz z nami? Dość bycia dobrym dla wszystkich, trzeba być trochę egoistą
Potem napiszę co możemy wziąć.
- gafik
- Posty: 3640
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 54 times
- Been thanked: 118 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Ja możliw że będę ale to raczej na 18xx. Może Pitonu się uda i/lub Czarkowi czy Wojtkowi, tak że ten.
- gafik
- Posty: 3640
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 54 times
- Been thanked: 118 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
jeśli ponoć, to może zagrasz z pudlami?
my chyba mamy komplet do rdzy ale jeśli nas będzie 4 to możesz siadać z nami, tu masz skrót zasad --> https://boardgamegeek.com/filepage/1439 ... moc-gracza
dozo
edit: nie zauważyłę że pudel napisał przede mną
my chyba mamy komplet do rdzy ale jeśli nas będzie 4 to możesz siadać z nami, tu masz skrót zasad --> https://boardgamegeek.com/filepage/1439 ... moc-gracza
dozo
edit: nie zauważyłę że pudel napisał przede mną
Re: (Opole) Planszowe Opole
Podróżnik ma być ok 17:00, my dojedziemy ok 17:15 - Marcin przywiezie Hanse Tuetonicę i Axio; zatem Jacek poczekajcie na nas i zagramy w czwórkę w nasze lub w to co ty przyniesiesz.
- Barbarzyciel
- Posty: 264
- Rejestracja: 19 lut 2010, 20:08
- Has thanked: 51 times
- Been thanked: 44 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Cześć
Będę przypuszczam o 17:15. Wezmę ze sobą moją nową grę Roll&Coal. Przetestowałem ją dosyć intensywnie podczas urlopu, chciałbym sprawdzić jak będzie działać na kilku graczy. Zakładam, że nie zajmie nam to więcej niż pół godziny.
O grze:
roll and write
wspólna plansza
kilka kostek
tematyka kopalniana (Podróżnik się ucieszy
Kilka sposobów punktowania.
Będę przypuszczam o 17:15. Wezmę ze sobą moją nową grę Roll&Coal. Przetestowałem ją dosyć intensywnie podczas urlopu, chciałbym sprawdzić jak będzie działać na kilku graczy. Zakładam, że nie zajmie nam to więcej niż pół godziny.
O grze:
roll and write
wspólna plansza
kilka kostek
tematyka kopalniana (Podróżnik się ucieszy
Kilka sposobów punktowania.
FB: Staadtthegame
Instagram: staadtthegame
Instagram: staadtthegame
-
- Posty: 1963
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 489 times
- Been thanked: 238 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Ty weź lepiej coś na 5 graczy, jeśli masz. Na 5-ciu ja mogę wziąć np. Orleana, jeśli wola, ale to by musiało być powiedziane wcześniej, bo jak zacznę rozkładać go o 17.30 a nie o 17.00 to może być kłopot by zdążyć przed godz. 20.00.Barbarzyciel pisze: ↑10 maja 2023, 13:29 Będę przypuszczam o 17:15. Wezmę ze sobą moją nową grę Roll&Coal.
- Barbarzyciel
- Posty: 264
- Rejestracja: 19 lut 2010, 20:08
- Has thanked: 51 times
- Been thanked: 44 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Write na papierowej planszy A4
Mam Ziemię na 5 graczy, jakbyście chcieli, ale tu rozgrywka też może potrwać.
Jestem nieco zdegustowany faktem, że Encyklopedia jest tylko na 4 osoby
Mam Ziemię na 5 graczy, jakbyście chcieli, ale tu rozgrywka też może potrwać.
Jestem nieco zdegustowany faktem, że Encyklopedia jest tylko na 4 osoby
FB: Staadtthegame
Instagram: staadtthegame
Instagram: staadtthegame
-
- Posty: 1963
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 489 times
- Been thanked: 238 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
W zamierzchłych już, przedwczorajszych czasach, 5-ciu kowbojów podbijało środkowy dziki zachód kładąc 18złom poprzez nowy kontynent. Wg naczelnego 18konduktora wszyscy dawali radę i nieszablonowych zagrywek było bez 18leaku. Na stole wylądował dziewiczy, połyskujący w słońcu gafikowy egzemplarz 1846. Tektura grubości płyty tektonicznej pod Czikago, licząc z podkładami kolejowymi. Zero plastiku, z raz już grałem, więc poznane, odbębnione i czas było poznać coś nowego, z kolorowymi pisaczkami i z wieloma plastikowymi kostkami.
Jako starterek weszła HansaT, też w 5-tkę. Na koniec na torze punktacji wszyscy w kupie, tylko Marcin się wyłamał i wylądował gdzieś tam daleko z przodu. (Notatka osobista na przyszłość: Hint1: nie iść w tor odświeżania robotników, Hint2: ogarnąć zasady, Hint 3: myśleć... albo to wszystko w odwrotnej kolejności).
Potem Wojtek pokazał swój kolejny prototyp, kopalniany tym razem. Oj, standardowo, nie szczędził zasad, po tłumaczeniu nie wiedziałem co i jak. Po 1-szej partii trochę już wiedziałem, ale może nie wiedziałem dokładnie po co. W trójeczkę - Tereska, Autor i ja, bo pozostałe dwie osoby się wypięły na testowanie, a jednemu tylko starczyło siły na wymądrzanie się przy tłumaczeniu zasad odnośnie kopalnianego słownictwa, po czym zasnął na twardej podłodze snem umęczonego, jakby to sam musiał właśnie własnymi rękami urobek wydobywać. Jak zwykle w wojtkowych grach, trzeba by było ze 2, 3 razy zagrać, aby wyczuć co robić i co się opłaca. Gra w wydobywanie surowca z kopalni z wykorzystaniem pionowych rur wypompowujących wodę z chodników. Trochę zgrzytało mi familijne rzucanie kosteczkami i wykreślanie, z mało familijnymi zasadami, ale to pewnie tylko syndrom pierwszej partii. Jak się zastanowić to nie są one jakieś skomplikowane. Może trochę mało intuicyjne to wszystko w połączeniu z planszą, ale przede wszystkim Wojtku, pozwolę sobie na linijkę szczerości, musisz popracować nad strukturą i płynnością tłumaczenia (to nie tylko moje wrażenie - Podróżnik przy pierwszym tłumaczeniu, też przyznał, że nic z tego nie zrozumiał), poczynając od tego jak ogólnie wygląda przebieg gry, a potem po kolei wszystkie możliwe akcje. Może jakoś do lustra spróbuj w domu. To samo wrażenie miałem przy tramwajach. Może chcesz jak najbardziej skrócić czas tłumaczenia, mi się to zdarza często pod presją czasu, ale prawie zawsze się to mści. Inna sprawa, że akurat ja nie ogarniam i się pytam 3 razy o to samo. Poza tym kości mnie skrzywdziły, bo przez pół gry nie pozwoliły mi na odblokowanie umiejki zwiększającej liczbę rzucanych kości (trza było wyrzucić jednocześnie 5kę i 6kę), podczas gdy pozostała dwójka od pierwszych tur miała już ten apgrejd. Może to dlatego, że przez prawie całą grę myślałem, że przerzut to przerzut jednej kości, a nie dowolnej ich liczby.
Na koniec trzech załogantów wypełniło ze 4 misje (z czego jedną powtarzając), a potem już tylko dwóch załogantów z symulowanym trzecim wypełniło dalsze dwie. Nadal lecimy misje z pierwszej dziesiątki, więc na razie lajtowo. Czacha dymi i piasek w koła zębate wahadłowca dopiero na poziomach jakoś powyżej 15-tego.
Zdrówka.
Jako starterek weszła HansaT, też w 5-tkę. Na koniec na torze punktacji wszyscy w kupie, tylko Marcin się wyłamał i wylądował gdzieś tam daleko z przodu. (Notatka osobista na przyszłość: Hint1: nie iść w tor odświeżania robotników, Hint2: ogarnąć zasady, Hint 3: myśleć... albo to wszystko w odwrotnej kolejności).
Potem Wojtek pokazał swój kolejny prototyp, kopalniany tym razem. Oj, standardowo, nie szczędził zasad, po tłumaczeniu nie wiedziałem co i jak. Po 1-szej partii trochę już wiedziałem, ale może nie wiedziałem dokładnie po co. W trójeczkę - Tereska, Autor i ja, bo pozostałe dwie osoby się wypięły na testowanie, a jednemu tylko starczyło siły na wymądrzanie się przy tłumaczeniu zasad odnośnie kopalnianego słownictwa, po czym zasnął na twardej podłodze snem umęczonego, jakby to sam musiał właśnie własnymi rękami urobek wydobywać. Jak zwykle w wojtkowych grach, trzeba by było ze 2, 3 razy zagrać, aby wyczuć co robić i co się opłaca. Gra w wydobywanie surowca z kopalni z wykorzystaniem pionowych rur wypompowujących wodę z chodników. Trochę zgrzytało mi familijne rzucanie kosteczkami i wykreślanie, z mało familijnymi zasadami, ale to pewnie tylko syndrom pierwszej partii. Jak się zastanowić to nie są one jakieś skomplikowane. Może trochę mało intuicyjne to wszystko w połączeniu z planszą, ale przede wszystkim Wojtku, pozwolę sobie na linijkę szczerości, musisz popracować nad strukturą i płynnością tłumaczenia (to nie tylko moje wrażenie - Podróżnik przy pierwszym tłumaczeniu, też przyznał, że nic z tego nie zrozumiał), poczynając od tego jak ogólnie wygląda przebieg gry, a potem po kolei wszystkie możliwe akcje. Może jakoś do lustra spróbuj w domu. To samo wrażenie miałem przy tramwajach. Może chcesz jak najbardziej skrócić czas tłumaczenia, mi się to zdarza często pod presją czasu, ale prawie zawsze się to mści. Inna sprawa, że akurat ja nie ogarniam i się pytam 3 razy o to samo. Poza tym kości mnie skrzywdziły, bo przez pół gry nie pozwoliły mi na odblokowanie umiejki zwiększającej liczbę rzucanych kości (trza było wyrzucić jednocześnie 5kę i 6kę), podczas gdy pozostała dwójka od pierwszych tur miała już ten apgrejd. Może to dlatego, że przez prawie całą grę myślałem, że przerzut to przerzut jednej kości, a nie dowolnej ich liczby.
Na koniec trzech załogantów wypełniło ze 4 misje (z czego jedną powtarzając), a potem już tylko dwóch załogantów z symulowanym trzecim wypełniło dalsze dwie. Nadal lecimy misje z pierwszej dziesiątki, więc na razie lajtowo. Czacha dymi i piasek w koła zębate wahadłowca dopiero na poziomach jakoś powyżej 15-tego.
Zdrówka.
- Barbarzyciel
- Posty: 264
- Rejestracja: 19 lut 2010, 20:08
- Has thanked: 51 times
- Been thanked: 44 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Bardzo dziękuję Jackowi, Teresie i Marcinowi za udział w testach mojej wykreślanki, co myślę zaowocuje poprawą interfejsu gracza i poprawi moje tłumaczenie zasad.
Rzeczywiście wczoraj również testowałem Rolla z kolegą i tłumaczenie zasad poszło mi znacznie łatwiej. Być może rzeczywiście nie było presji czasu i wszystko od początku do końca mogłem powoli i wyczerpująco wyjaśnić.
Jak pewnie zauważyliście, testowanie to trochę inna zabawa, bo gry zwykle nie dogrywa się do końca, a po rozgrywce następuje feedback, czyli podzielenie się wrażeniami, radościami, smutkami, a przede wszystkim konstruktywną krytyką. To na jej podstawie mogę spisać niedociągnięcia gry i poprawić je w kolejnej iteracji.
Rzeczywiście wczoraj również testowałem Rolla z kolegą i tłumaczenie zasad poszło mi znacznie łatwiej. Być może rzeczywiście nie było presji czasu i wszystko od początku do końca mogłem powoli i wyczerpująco wyjaśnić.
Jak pewnie zauważyliście, testowanie to trochę inna zabawa, bo gry zwykle nie dogrywa się do końca, a po rozgrywce następuje feedback, czyli podzielenie się wrażeniami, radościami, smutkami, a przede wszystkim konstruktywną krytyką. To na jej podstawie mogę spisać niedociągnięcia gry i poprawić je w kolejnej iteracji.
FB: Staadtthegame
Instagram: staadtthegame
Instagram: staadtthegame
-
- Posty: 1963
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 489 times
- Been thanked: 238 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Dwa stoliki, po 5 sztuk przy każdym. Pięć osób nie byłoby w stanie zagrać w to wszystko w jeden wieczór (i nikomu nie będę trzymał piwa).