GRY-PLANSZOWE.pl

Witam, graliśmy dzisiaj w GOT i wynikła bardzo dziwna sytuacja, która nie jest opisana w instrukcji, FAQ ani też w necie nic na ten temat nie mogliśmy znaleźć. Mianowicie Baratheon'owie walczyli z Martell'ami,w jednej z tur zdobyli ich stolice. W następnej zaatakowali sąsiednie pole zajmowane przez Martell'ów (nie zostawiając na stolicy Martell'ów żetonu umocnienia władzy), więc doszło do walki z udziałem kart. Martell'owie używają kartę "Arianne Martell" i mimo, że walkę wygrywają Baratheon'owie muszą zrobić odwrót na pole skąd przybyli. I tu pojawia się problem, bo instrukcja mówi jasno, że stolica bez armii lub umocnienia władzy natychmiast zostaje przywrócona pierwotnym "właścicielom". Więc gdzie mają się cofnąć jednostki Baratheon'ów?

Zdania wśród nas były podzielone, jedni twierdzili, że powinni wrócić do stolicy Martell'ów i stoczyć jeszcze jedną walkę z garnizonem, inni twierdzili, że jednostki powinny być zniszczone (pomimo, że Baratheon wygrał bitwę), a jeszcze ktoś miał zdanie, że wybierają sobie dowolne pole odwrotu (jakby to oni przegrali bitwę).

Jakie jest Wasze zdanie ?

Zdobywając Sunspear Baratheon pokonał wszystkie siły Martellów - Martellowie stracili garnizon, tak więc problemu z powrotem żadnego nie ma. Garnizon walczy do pierwszej przegranej - potem znika, nawet jak jakiś ród odzyskuje swoją stolicę.

ptf pisze:Zdobywając Sunspear Baratheon pokonał wszystkie siły Martellów - Martellowie stracili garnizon, tak więc problemu z powrotem żadnego nie ma. Garnizon walczy do pierwszej przegranej - potem znika, nawet jak jakiś ród odzyskuje swoją stolicę.

Rzeczywiście nie doczytałem tego, że garnizon zostaje zniszczony. Ale to i tak nie zmienia faktu, że stolica "natychmiast" wraca do Martell'ów i Baratheon nie może wrócić na pole zajmowane przez Martell'ów, czyż nie?

fakt - w takiej sytuacji wydaje mi się, że:

1) jeśli jest możliwość odwrotu na inne pole - B powinien się tam wycofać
2) jeśli nie ma - siły B są niszczone

ale to tak na szybko

ptf pisze:fakt - w takiej sytuacji wydaje mi się, że:

1) jeśli jest możliwość odwrotu na inne pole - B powinien się tam wycofać
2) jeśli nie ma - siły B są niszczone

ale to tak na szybko

No "1)" nie wchodzi w grę, bo karta "Arianne Martell" mówi, że przeciwnik musi zrobić odwrót na obszar z którego przybył. Czyli zostaje nam "2)".

Podsumowując, Baratheon mimo wygranej, musi zniszczyć swoje jednostki. Jeszcze dla pewności chciałbym, żeby ktoś potwierdził moją teorię

Według mnie skoro mają wrócić tam, skąd przybyli, to po prostu wracają. Tekst na karcie ma pierwszeństwo.

Poza tym już jest temat o GoT i nie ten dział.

Galatolol pisze:Według mnie skoro mają wrócić tam, skąd przybyli, to po prostu wracają.

Instrukcja ewidentnie mówi, że jednostki nie mogą zrobić odwrotu na obszar zajmowany przez wroga. A stolica zostaje przywrócona Martell'om,po opuszczeniu jej przez Baratheon'a, przed rozpoczęciem walki.

Galatolol pisze: Tekst na karcie ma pierwszeństwo.

Jeżeli kurczowo trzymasz się zasad pierszeństwa kart, (co ja uważam w tym przypadku inaczej) to co powiesz na temat karty Ser Loras Tyrell vs Arianne Martell ? - bardzo podobny przypadek

Instrukcja ewidentnie mówi, że jednostki nie mogą zrobić odwrotu na obszar zajmowany przez wroga.

Nieprawda. Mówi, że atakujący musi się wycofać na pole, z którego atakował.
Szereg obostrzeń dotyczy tylko odwrotu obrońcy.

http://galakta.pl/download/gra_o_tron_2 ... rukcja.pdf
Strona 21.

Więc teraz już chyba nie ma wątpliwości, że wracają tam skąd przyszli.

Na forum galakty, użytkownicy podali mi przykład i trzymają się takiego zdania:
"pytanie
Beez napisał/a:
2: Tutaj nie mam pojęcia co zrobić.
Greyjoy podbił Lannisport. W następej turze atakuje Lannistera z Lannisportu w Stoney Sept.
Nie zostawia znacznika i przegrywa bitwę. Co zrobić z pokonanymi jednostkami jeśli Lannister nie użyl mieczy.

odpowiedź
Radziol88 napisał/a:
2. Jeśli opróżnia Lannisport i nie zostawia władzy, to natychmiast traci kontrolę. Kiedy przychodzi do wycofania jedyny obszar (z którego zaatakował) nie należy do niego, więc wszystkie jednostki są natychmiast zabijane.
Potwierdzone w oficjalnych mailach od FFG."

Sytuacja identyczna jak w moim przypadku, jeżeli chodzi o powrót na już niezajmowaną stolice.

Jeśli faktycznie taka jest oficjalna wykładnia, to instrukcja jest błędnie napisana.

Galatolol pisze:Jeśli faktycznie taka jest oficjalna wykładnia, to instrukcja jest błędnie napisana.

Teraz wypowiedział się jeszcze ktoś inny:

"X napisał/a:
Ale jak ma wrócić jak ten obszar nie należy już do niego? To jest analogiczna sytuacja.


Ja widzę dużą różnicę w wracają a wycofują się, oprócz tego jest wyższość zasad kart nad zasadami ogólnymi. IMO Zacytowany kolega z innego forum, Figol i ja mamy rację. "

Więc jak na razie zostaję przy Twojej wersji, że jednostki wracają do stolicy. Natomiast czekam jeszcze na wypowiedź gościa, który mailuje z FFG, żeby ostatecznie on wyjaśnił sprawę

Dziękuje za dyskusję i za pomoc.

FFG odświeża na swojej stronie Grę o Tron. Taki overview całości, łącznie z dodatkami które się ukazały do drugiej edycji. Przewiduję, że to umacnianie gruntu przed ogłoszeniem nowego dodatku. Pewnie jakiś mały print on demand jak do tej pory, albo zapowiedź nowej planszówki np. o wydarzeniach dotyczących Królowej Smoków.

albo wskrzeszenie tematu, wobec zbliżającej się premiery kolejnej edycji serialu...$$$

Dwie powyższe sytuacje są zupełnie inne. Atakujący ze stolicy (i niepozostawienie żetonu) Lannisterów
Greyjoyowie rzeczywiście po przegranej bitwie nie mają gdzie dokonać odwrotu, w związku z czym wszystkie ich jednostki giną.

Arianne ma natomiast w tekście karty tak:
"[...]Your opponent may not move his units into the embattled area. They return to the area from which they marched.[...]"
W moim rozumieniu efektem tej karty nie jest odwrót, lecz wycofanie jednostek. Po polsku to chyba nawet jakoś napisane, że "atakujący nie może przemieścić jednostek na atakowane pole". Najlepiej byłoby wysłać zapytanie do pomocy FFG. Czasem im schodzi pare-parenaście dni, ale zazwyczaj w końcu odpisują.

Nie pamiętam, czy karty mają pierwszeństwo nad ogólnymi zasadami, ale jeśli mają, to należy uznać, że armia Baratheona powinna była wrócić na konkretne pole z którego wymaszerowała (nawet jeśli była to stolica Martellów należąca do Martellów). De facto uznając, że właściwie to nigdy nie wymaszerowała, a potyczka była gdzieś na granicy.

Jeśli natomiast karty nie są ważniejsze od ogólnych zasad gry to Baratheon nie może wrócić na pole z którego atakował, więc wszystkie jego jednostki ulegają zniszczeniu. Osobiście optuję za tym rozwiązaniem.

W żadnym wypadku Baratheon nie może wycofać się na inne pole niż to z którego atakował. Nie pozwalają na to ani ogólne zasady, ani karta.

Loras vs Arianne to dość prosty przykład. Loras ze swoją armią musi się wycofać, Arianne ze swoją armią też musi się gdzieś wycofać. Żeton marszu zostaje położony na polu o które toczyła się bitwa, niestety na tym polu nie ma żadnych jednostek, więc żeton natychmiast zostaje usunięty.

Ktoś coś wie może o nowym dodatku?

Jeśli ktoś się zastanawiał jaki jest najlepszy dodatek do 2ED planszowej GOT to tutaj ma odpowiedź

http://gramyotron.blogspot.com/2016/03/ ... .html#more