Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: rattkin »

Myślałem sobie ostatnio o tym, jak różni recenzenci - i w ogólności, różne osoby na forum, wystawiają zupełnie skrajne noty dla tych samych tytułów. W konsekwencji, bardzo trudno wyrobić sobie opinię nt konkretnej gry. Oczywiście, w najprostrzym ujęciu, ocena gry zależy od charakteru osoby - jeden lubi coopy, drugi nie lubi euro, i tak dalej - to mocno wpływa na ocenę. Ale to jest stosunkowo łatwo odfiltrować. Natomiast, przy ocenie gry planszowej wchodzi w grę nie tylko czysto jakościowy/emocjonalny obraz, ale też, inne czynniki. W tym kontekście, zaczynam powoli przekonywać się, że ocena gry planszowej rzadzi się nieco innymi prawami niż ocena większości dóbr kultury. Dlaczego?

- gry planszowe konkurują ze sobą o czas - chcesz coś w zagrać, wybierasz ten tytuł a nie inny. Nie ma tego problemu w książkach czy filmach, ponieważ je zwykle konsumujesz raz. Do ulubionych można wracać, ale w momencie kupna nie można wiedzieć, co będzie ulubione - to wiadomo dopiero po konsumpcji.

- gry planszowe konkurują ze sobą o miejsce - w odróżnieniu od gier komputerowych (niemal wyłącznie cyfrowo) i filmów (głównie cyfrowo), gry planszowe zajmują bardzo dużo miejsca. Jest tu podobnie jak z książkami, ale wciąz planszówki są mocno do przodu objętościowo. W konsekwencji, nie można kupować nowych pudeł w nieskończoność, bo zwyczajnie nie ma ich gdzie kłaść. Dla osób "z zewnątrz" brzmi to kuriozalnie, ale Ci, którzy mają, 50, 100, 200 tytułów, nieustannie grają w tetrisa na półkach.

- gry planszowe konkurują ze sobą o temat - tutaj znów jest trochę inaczej niż w ksiązkach i filmach, tam bowiem "tło" niejako podpowiada rodzaj książki, akcji, opowieści itd. W ogólności wiadomo, że w książce o piratach raczej nie będzie dyskursu filozoficznego, a w "Naturze wszechrzeczy" raczej nie będzie wartkiej akcji i skrytych zabójców. W grach planszowych temat jest łatwiejszy do wykorzystania i bardziej elastyczny. Możemy grać w gry karciane z piratami i filozofami, w gry kościane także, w jakiekolwiek inne. W efekcie, mamy skończoną ilość kombinacji mechanik gier planszowych, a gry często różnią się głównie tematem - co efektywnie wpływa na odbiór przez inne targety. "o zółwiach to bym nie kupił, ale jakby to były statki kosmiczne, to czad!".

Dlatego powoli dochodzę do przekonania, że w grach planszowych bardzo silny wpływ ma "poprzednie doświadczenie" a nade wszystko "tytuły już na półce". Oczywiście, ma to znaczenie wszędzie, ale tu szczególnie. Głównie bowiem przez ten pryzmat patrzy się na dodanie nowej gry do kolekcji i głównie dlatego, niektóre tytuły jedni oceniają na 10 a inni na 5, chociaż obydwie grupy lubią ten rodzaj rozgrywki. Wynika to z tego, że zwykle Ci drudzy mają na półce już jakiś zamiennik, który po prostu uważają za lepszy i świadomie bądź nie - wpływa to na ocenę nowej gry.

Dlatego tez, przy ocenie, wydaje mi się, że dużą rolę coraz bardziej i bardziej odgrywać będzie to, w co się grało i co się ma. I, że z biegiem czasu, takie opinie wśród recenzentów, które będą uwzględniać ten aspekt, będą najbardziej przydatne. Nie wiem dokładnie jaki to charakter miałoby przyjąc, żeby nie urosło do jakichś absurdów (jak masz to, to ok, ale jak masz to i to, to nie), ale to pewnie da się wypracować, a możliwe że niektórzy już to nawet zrobili. Wydaje mi się, że Gambit zbliża się w tę stronę, ocenę sprowadzając do pytań ("czy żałuję pieniędzy" itd.).

Podam przykład, żeby zilustrować sprawę: Roll for the Galaxy.

Tok myślenia:
- Race for the Galaxy nie znoszę pasjami, uważam za paskudnie wydany, przekomplikowany europasjans. Czy chcę grę, która jest tym samym, ale odświeżoną i uładnioną? Być może tak, ostatecznie dużo ludzi RotG lubi, więc może coś w tym jest. Patrzmy więc dalej.
- Roll for the Galaxy jest grą kościaną, dużo turlania i wyborów akcji. W tej sferze, na półce konkuruje z Quarriors, Steam Park, Blueprints, Quantum, pewnie jeszcze kilka. Hm..
- Roll for the Galaxy jest grą optymalizacyjną "w kosmosie". W tej sferze na półce konkuruje z Eclipse, Among the Stars, Quantum, New Dawn, Metallum. Hm..
- Jest to kolejne wielkie pudło, na które trudno będzie znaleźć miejsce. Hm, hm...
- Wpada więc ostatni argument: czy, skoro gra konkuruje z tak wieloma, posiada coś niezwykłego, coś wybijającego się z pozostałych na tyle, by uzasadniać chęc grania w nią vs inne tytuły - akurat na to odpowiedzi nie znam (choć domyślam się ostatecznie, że jednak nie). I odpowiedź na to pytanie byłaby w zasadzie jedyną wiążącą i decydującą o zakupie.

Zestawmy to teraz z standardowym:
- łatwe zasady,
- dobrze wykonana
- fajna gra, 8/10

Oczywiście, żaden recenzent nie podejmie decyzji za nas, ani nie będzie nas odpytywał z tego co mamy na półce. Ale po prostu mam wrażenie, że ten, kto będzie inne znane/dobre tytuły uwzględniał w recenzji i modyfikował ją w oparciu o nie, będzie osobą najefektywniej opiniotwórczą.

Discuss :)
Awatar użytkownika
wis
Posty: 1231
Rejestracja: 20 sty 2009, 18:01
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 59 times
Been thanked: 24 times
Kontakt:

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: wis »

Krótko: Pokaż mi swoje oceny na BGG, a będę wiedział, czy Twoja opinia może mieć dla mnie znaczenie:)
Glory: A Game of Knights - nasza pierwsza gra Kickstarter / FB / Gamefound
Awatar użytkownika
Bogenhafen
Posty: 113
Rejestracja: 02 lut 2013, 10:38
Lokalizacja: Katowice i okolice
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: Bogenhafen »

Pierwszy problem: co z ludźmi, którzy nie znają danego tytułu? Albo w ogóle z niedzielnymi graczami. Recenzja, w której padnie mnóstwo odniesień do innych tytułów będzie przez to dla nich bardzo niezrozumiała. Geeki za to spokojnie znajdą podobne tytuły na bgg. Takie coś pasowałoby bardziej pod recenzję porównawczą i spokojnie mogłaby się pojawić "obok" normalnych recenzji.
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5246
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 528 times
Been thanked: 1852 times
Kontakt:

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: Gambit »

Według mnie również suche 6/10 w planszówkach już nie wystarcza. Za dużo mechanizmów i czynników wpływa na ocenę gry planszowej. Ja czas jakiś temu postanowiłem nieco zmodyfikować ocenę. Nie wiem jak to jest odbierane, ale na razie nikt mi nie napisał, że jest do dupy.

Najpierw zastanawiam się, czy żałowałbym kasy wydanej na ten tytuł gdybym sam tę grę kupił (dotyczy egzemplarzy otrzymanych do recenzji), albo czy żałuję wydanej kasy (dotyczy gier, które sam kupiłem). Potem jest ocena punktowa, ale opatrzona takim BGGowym komentarzem w stylu: 7 czyli bez problemu mogę zagrać, ale niekoniecznie będę na to naciskał.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5617
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 810 times
Been thanked: 1263 times
Kontakt:

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: mat_eyo »

No dobra, ale zawartość półki z grami oderwana od osobistych preferencji też nie daje pełnego obrazu.

Prosty przykład:

Na półce Agricola, Le Havre, Caylus i Tzolkin. Zastanawiamy się nad Caverną.

U Ciebie to będzie "hmm mam już kilka worker placementów, dodatkowo to bardzo podobne do Agricoli, chyba sobie daruję"

U mnie to będzie "YEAH WORKER PLACEMENT, YEAH ROSENBERGR, SHUT UP AND TAKE MY MONEY!!!111" ;)

Jeśli obawiałeś się, że zbytnią komplikacją byłoby "jak masz to, to ok, ale jak masz to i to, to nie" to teraz wyobraź sobie "jak masz to, a lubisz tamto to średnio, jak lubisz tamto, a masz to to ok" itd.
Jak dla mnie niemożliwe.

Wydaje mi się, że ideał to naprawdę rzetelna recenzja z porównaniem do podobnych gier. Można takie znaleźć już teraz.
Awatar użytkownika
Valarus
Posty: 1270
Rejestracja: 27 lut 2013, 23:12
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 14 times
Been thanked: 20 times

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: Valarus »

Nie jestem przekonany co do takiego rozumowania. Mówisz, że dotyczy to głownie gier planszowych, ale również dobrze można przy recenzji książki fantasy zapytać:
- czy autor lubi ten gatunek
- jakie inne książki z tego gatunku czytał
- ile z nich czytał ostatnio (czy się nie "przejadł")
- jakie dokładnie (czy nie są może zbyt podobne do ocenianej)
- czy często wraca do takich książek? Dlaczego/dlaczego nie?

Itd, itp.

Recenzja to jednak jest tylko osobiste spojrzenia jej autora na daną rzecz. To podumowanie jest rzeczywiście bardzo dobre:
wis pisze:Krótko: Pokaż mi swoje oceny na BGG, a będę wiedział, czy Twoja opinia może mieć dla mnie znaczenie:)
Jak obcujesz dłużej z danym recenzentem, to wyrabiasz sobie opinię o jego guście i wiesz czy spodoba Ci się mniej więcej to co jemu/jej, czy wręcz przeciwnie - jeżeli jemu/jej się podoba, to Ty powinieneś danego tytułu unikać. I to chyba tyle, nie wierzę specjalnie, że przedstawienie przez recenzenta na wstepie planszówkowego CV sprawi, że tekst będzie bardziej sensowny/wiarygodny/łatwiejszy w odbiorze.
Awatar użytkownika
CydPL
Posty: 340
Rejestracja: 17 kwie 2014, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: CydPL »

Valarus pisze:Jak obcujesz dłużej z danym recenzentem, to wyrabiasz sobie opinię o jego guście i wiesz czy spodoba Ci się mniej więcej to co jemu/jej, czy wręcz przeciwnie - jeżeli jemu/jej się podoba, to Ty powinieneś danego tytułu unikać. I to chyba tyle, nie wierzę specjalnie, że przedstawienie przez recenzenta na wstepie planszówkowego CV sprawi, że tekst będzie bardziej sensowny/wiarygodny/łatwiejszy w odbiorze.
Pod tym się podpiszę ręcyma i nogima.
Dlatego lubię oglądać Top Ten i recenzje z "Dice Tower". Mam na myśli Toma, Sama i Zee :]
Trzy zupełnie różne osoby. Skrajne opinie na temat jednej gry i ich dyskusje. Po pewnym czasie zaczyna się wychwytywać ich gust na podstawie poprzednich doświadczeń i można śmiało porównywać ze swoim.

Od siebie dodam jedynie "Nie ufaj recenzentowi, który nigdy porządnie nie zjechał żadnej gry!" ;]
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: rattkin »

wis pisze:Krótko: Pokaż mi swoje oceny na BGG, a będę wiedział, czy Twoja opinia może mieć dla mnie znaczenie:)
Dokładnie tak. Do tego to się mniej więcej sprowadza.
Bogenhafen pisze:Pierwszy problem: co z ludźmi, którzy nie znają danego tytułu? Albo w ogóle z niedzielnymi graczami. Recenzja, w której padnie mnóstwo odniesień do innych tytułów będzie przez to dla nich bardzo niezrozumiała. Geeki za to spokojnie znajdą podobne tytuły na bgg. Takie coś pasowałoby bardziej pod recenzję porównawczą i spokojnie mogłaby się pojawić "obok" normalnych recenzji.
Niedzielni gracze nie oglądają recenzji. Dla pozostałych mogłaby być osobna kategoria "dla tych, którzy nie znają żadnego z tych tytułów" - i po kłopocie. Poza tym to nie w recenzji wzdluz i wszerz mają padać tytuły, tylko w podsumowaniu, które zmierza do oceny. Geeki znajdą sobie podobne tytuły, ale przecież to o recenzję im chodziło, a nie o porównywanie samemu (błędne koło).
mat_eyo pisze:No dobra, ale zawartość półki z grami oderwana od osobistych preferencji też nie daje pełnego obrazu.
Na półce Agricola, Le Havre, Caylus i Tzolkin. Zastanawiamy się nad Caverną.
U Ciebie to będzie "hmm mam już kilka worker placementów, dodatkowo to bardzo podobne do Agricoli, chyba sobie daruję"
U mnie to będzie "YEAH WORKER PLACEMENT, YEAH ROSENBERGR, SHUT UP AND TAKE MY MONEY!!!111" ;)
I naprawdę tak reagujesz? A potem, jak masz moment "zagrałbym w coś", to co, grasz za każdym razem w inną z tych gier? Jeśli kupujesz nową, która jest ulepszeniem starszych, nie sprzedajesz straszych? I naprawdę, naprawdę, nie masz konkretnej prerefencji? I would call bullshit on that.
Valarus pisze:Nie jestem przekonany co do takiego rozumowania. Mówisz, że dotyczy to głownie gier planszowych, ale również dobrze można przy recenzji książki fantasy zapytać:
- czy autor lubi ten gatunek
- jakie inne książki z tego gatunku czytał
- ile z nich czytał ostatnio (czy się nie "przejadł")
- jakie dokładnie (czy nie są może zbyt podobne do ocenianej)
- czy często wraca do takich książek? Dlaczego/dlaczego nie?
Przeczytaj cały mój post. Przy książkach nie ma takich dylematów, bo książki nie konkurują ani o czas ani o miejsce ani o temat. Książkę przeczytasz raz i już. A dodatkowo są kilkakrotnie tańsze, więc rzadziej kierujemy się recenzjami, a częściej po prostu chwilą, znajomością brandu, czy nazwiska autora. Ja nie znam nikogo, kto by się kierował recenzjami książek, szczególnie, że każdą można sobie wziąć i przekartkować pobieżne w byle empiku, żeby wiedzieć co i jak. Z grą planszową się tak nie da.
Valarus pisze: Recenzja to jednak jest tylko osobiste spojrzenia jej autora na daną rzecz.
Oczywiście, tylko co z tego? Czy świat potrzebuje kolejnego ludka, który powie 5/10 albo 9/10 i zrobi ten sam (zwykle nudny jak flaki z olejem) przejazd przez komponenty i zasady? Każda ocena jest subiektywna. Pytanie, jaka ocena może być opiniotwórcza.
Valarus pisze: Jak obcujesz dłużej z danym recenzentem, to wyrabiasz sobie opinię o jego guście i wiesz czy spodoba Ci się mniej więcej to co jemu/jej, czy wręcz przeciwnie - jeżeli jemu/jej się podoba, to Ty powinieneś danego tytułu unikać.
Niestety, to nie jest prawda. Zrobił się z tego niezły chaos. Recenzenci rzadko kiedy recenzują złe gry, a niektórzy z nich mają wręcz jawną i otwartą politykę, by tego nie robić (UndeadViking, Rahdo). Poza tym, to są często kolekcjonerzy i ich osąd jest zwykle już wypaczony. Im się podoba wszystko. Rahdo z największego szitu wyciągnie coś "wow, super amazing" i będzie się podniecał 20 minut. Tom Vasel o niemal każdej grze mówi że jest OK, albo jest super napalony. Jak jest super napalony, to właściwie nie wiadomo dlaczego. UndeadViking swoje recenzje nienaturalnie rozciąga, zamieniając w gawędy i dając cały kontekst, dlaczego akurat to mu się obecnie podoba, i tak dalej. Wszyscy oni, zawsze mają ścianę planszówek wysypujących się z półek za nimi. Zawsze się zastanawiam, jak wygląda proces decyzyjny w takim układzie, gdy chce się coś zagrać. Ja przy 60+ tytułach czasem dostaję białej gorączki bo nie wiem co wybrać (we wszystko bym zagrał). Oni tracą kontekst, czy gra jest warta kupienia, ponieważ zwykle jej też nie kupują. Patrzą już na gry z perespektywy kolejnego tytułu, jako "dobra kultury". W efekcie ich oceny są bardzo mało miarodajne, przy czym o ile Vikinga i Rahdo można jakoś skategoryzowac, o tyle Vasel to chodząca bomba z opóźnionym zapłonem - nigdy nie wiadomo co mu się spodoba a co nie, a jak nie, to dlaczego właściwie nie.

Powiedzcie mi, ale tak szczerze - kiedy mieliście ostatnio tak, że nie byliście pewni, czy kupić grę, oglądneliście/przeczytaliście jedną recenzję i ucięła ona absolutnie wszystkie wątpliwości i pytania? Na zasadzie: ok, zamykam youtube'a, buy now.

Jest "w środowisku" taki gość Trent Hamm, który robił (bo już chyba nie robi?) genialnie przekroje przez gry, pt "Ten Things to Like - And Five Things to Dislike". To było bardzo kreatywne i odświeżajace i dawało właściwie maksimum użytecznych informacji. On, jako chyba jedyny, zamieszczał na końcu podsumowanie "Who would like this game", i podchodził do gry z perspektywy kilku archetypów.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2015, 16:55 przez rattkin, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: rattkin »

CydPL pisze: Od siebie dodam jedynie "Nie ufaj recenzentowi, który nigdy porządnie nie zjechał żadnej gry!" ;]
Oj, zdecydowanie tak. Żeby dostrzec dobre, trzeba też umieć dostrzec złe i to nazwać.
misioooo
Posty: 5114
Rejestracja: 19 sty 2012, 08:42
Been thanked: 3 times

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: misioooo »

Ja preferuję oglądać playthrough (rahdo, TableTop z Wheatonem - tu zawsze trochę śmiechu jest). I co z tego, że rahdo zachwala tytuł? Obejrzałem, zobaczyłem i mi się nie podoba.
Co z tego, że ktoś napisał/pokazał/powiedział, że gra jest niefajna, losowa, brzydka - to wszystko kwestia gustu, a ten każdy ma swój.
To co winno się stać - więcej większych wypożyczalni planszówek! Wydam dyszkę czy dwie, zagram na weekend. Jak będzie super kupię sobie. Jak ok - jak mnie najdzie wypożyczę. Jak nie spodoba się - cóż... Butelkę wina za 20zł też wypijam i przepadły te dwie dychy ;) Niewielka strata.

Fakt faktem - zgadzam się, że czytając więcej recenzji danego autora mniej więcej mamy pojęcie jak jego gusta mają się do naszych i jak ocenia. Ja lubię np. blog Planszówki we Dwoje :) Krótko, zwięźle i we dwoje (czyli tak, jak grywam najczęściej - z drugą połówką).
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: rattkin »

misioooo pisze: To co winno się stać - więcej większych wypożyczalni planszówek! Wydam dyszkę czy dwie, zagram na weekend. Jak będzie super kupię sobie. Jak ok - jak mnie najdzie wypożyczę.
To także prawda - najlepszy wyznacznik to wypożyczyć i sprawdzić. Kupiłem kilkanaście tytułów po wypożczeniach, a przed kupną dalszej setki szmir wypożyczenia mnie uchroniły. Ja wypożyczam gry na potęgę (czasem po 5-6 naraz :P), ale problemem wypożyczalni jest zwykle ograniczona ilość tytułow i brak nowości. A to właśnie o te nowości zwykle się rozchodzi.
Awatar użytkownika
CydPL
Posty: 340
Rejestracja: 17 kwie 2014, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: CydPL »

misioooo pisze:Ja preferuję oglądać playthrough (rahdo, TableTop z Wheatonem - tu zawsze trochę śmiechu jest). I co z tego, że rahdo zachwala tytuł? Obejrzałem, zobaczyłem i mi się nie podoba.
Co z tego, że ktoś napisał/pokazał/powiedział, że gra jest niefajna, losowa, brzydka - to wszystko kwestia gustu, a ten każdy ma swój.
To co winno się stać - więcej większych wypożyczalni planszówek! Wydam dyszkę czy dwie, zagram na weekend. Jak będzie super kupię sobie. Jak ok - jak mnie najdzie wypożyczę. Jak nie spodoba się - cóż... Butelkę wina za 20zł też wypijam i przepadły te dwie dychy ;) Niewielka strata.

Fakt faktem - zgadzam się, że czytając więcej recenzji danego autora mniej więcej mamy pojęcie jak jego gusta mają się do naszych i jak ocenia. Ja lubię np. blog Planszówki we Dwoje :) Krótko, zwięźle i we dwoje (czyli tak, jak grywam najczęściej - z drugą połówką).
Rahdo też lubię... Gameplaye chyba są najbardziej miarodajne :)

Co do wypożyczalni. We Wrocławiu znam jedną... Ale co z tego skoro nowe tytuły w ogóle się tam nie pojawiają (lub baardzo rzadko).
Sid Mayer's Civilization widnieje jako nowość a pożyczałem ją od nich ponad rok temu ;p
Jak pożyczyłem Grę o tron (planszową) powiedziano mi że karty Starków są z drugiej edycji. Nie powiedziano mi jednak że mają różną siłę (sami nie wiedzieli) ;p
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5617
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 810 times
Been thanked: 1263 times
Kontakt:

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: mat_eyo »

rattkin pisze:
mat_eyo pisze:No dobra, ale zawartość półki z grami oderwana od osobistych preferencji też nie daje pełnego obrazu.
Na półce Agricola, Le Havre, Caylus i Tzolkin. Zastanawiamy się nad Caverną.
U Ciebie to będzie "hmm mam już kilka worker placementów, dodatkowo to bardzo podobne do Agricoli, chyba sobie daruję"
U mnie to będzie "YEAH WORKER PLACEMENT, YEAH ROSENBERGR, SHUT UP AND TAKE MY MONEY!!!111" ;)
I naprawdę tak reagujesz? A potem, jak masz moment "zagrałbym w coś", to co, grasz za każdym razem w inną z tych gier? Jeśli kupujesz nową, która jest ulepszeniem starszych, nie sprzedajesz straszych? I naprawdę, naprawdę, nie masz konkretnej prerefencji? I would call bullshit on that.
Hmm dlaczego od razu bullshit? Różni ludzie mają różne preferencje. Jeśli ktoś jest fanem przygodówek i ma ich masę na półce, to dlaczego ma przeczytać w recenzji "jeśli masz już masę przygodówek na półce to nie kupuj", jaką wartość ma mieć dla niego taka recenzja?

Temat tego wątku to "czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?", czy "czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych, tak żeby te oceny pasowały mi, rattkinowi?" ;)
Na pierwsze pytanie odpowiedź brzmi moim zdaniem nie, na drugie pytanie odpowiedź brzmi nie wiem, nie jestem rattkinem.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: rattkin »

mat_eyo pisze: Hmm dlaczego od razu bullshit? Różni ludzie mają różne preferencje. Jeśli ktoś jest fanem przygodówek i ma ich masę na półce, to dlaczego ma przeczytać w recenzji "jeśli masz już masę przygodówek na półce to nie kupuj", jaką wartość ma mieć dla niego taka recenzja?
Właśnie taką. W naturalny sposób porównujemy z tym co znamy. Jeśli ktoś ocenia grę i widzi, że jest bardzo podobna do jakiejś tam, to właśnie TO jest najistotniejszą informacją, dla kogoś niezdecydowanego. Że gra jest bardzo podobna, że nie ma w niej nic nowego albo jest coś nowego. I to nowe jest albo bardzo fajne i warte całej nowej gry, albo nie. I dopiero na tej podstawie ktoś sobie decyduje o zakupie. Zauważ, że na BGG duża część wątków to jest "gra vs gra" albo "how this compares to". To jest bardzo naturalne i powszechne, tak działa ludzki mózg. Zawsze łatwiej zahaczyć wyobrażenie przez porównanie.

Ja po prostu osobiście nie wierzę, że jakiś sens ma zbieractwo gier planszowych, czyli kupowanie kolejnej gry, bo jest podobna do poprzednich. To można robić jak znaczki, bez patrzenia na recenzję. W gry natomiast się gra. I naraz można grać w tylko jedną. I zwykle, w obrębie podobnych mechanik, są zawsze faworyci (vide tematy "games that fired other games" na BGG). Oczywiście, YMMV.
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5834
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 409 times

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: KubaP »

Mnie na przykład brakuje skali interakcji (silna negatywna-brak interakcji) i mocno żałuję, że nie ma takiej kategorii na BGG, choć ona chyba jednak często jest subiektywna.
Awatar użytkownika
Monk
Posty: 227
Rejestracja: 16 lip 2006, 16:42
Lokalizacja: Gdańsk

Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: Monk »

A ja z kolei mam problem z tym, że w takim ŚGP chociażby zbyt duża ilość ocen wydawała mi się zawyżona. Często przez to cierpiał mój portfel.

Dlatego profil na bgg i lista podobnych gier to podstawa.
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4139
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 318 times
Been thanked: 347 times

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: tomb »

Średnia na BGG to najgorszy możliwy recenzent, ale lepszego się nie doczekaliśmy.



W związku z powyższym najwyżej sobie cenię Gradanie, tyle że po weryfikacji okazuje się, że rzadko się z chłopakami zgadzam. Co też jest jakąś tam wskazówką...
KubaP pisze:Mnie na przykład brakuje skali interakcji (silna negatywna-brak interakcji) i mocno żałuję, że nie ma takiej kategorii na BGG, choć ona chyba jednak często jest subiektywna.
Podobnie jest z ciężarem - ranking jest, ale termin rozumiany jest bardzo różnie.
rattkin pisze:Ja po prostu osobiście nie wierzę, że jakiś sens ma zbieractwo gier planszowych[...] W gry natomiast się gra.
Zaraz przyjdzie kwiatosz i postawi Cię do pionu.



Na początku kupowałem gry pod względem różnorodności mechanik. Po jednej w każdym rodzaju. Szybko jednak wyszło, że różnica między Agricolą a Le Havre, czy między Bora Bora a Zamkami jest dla mnie ważniejsza, niż różnica między Tzaar a Horrorem w Arkham.

Tak, kupuję podobne gry. I tak, nie sprzedaję starych wersji gier, które lubię.
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5246
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 528 times
Been thanked: 1852 times
Kontakt:

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: Gambit »

CydPL pisze:Od siebie dodam jedynie "Nie ufaj recenzentowi, który nigdy porządnie nie zjechał żadnej gry!" ;]
HA! Czyli możesz mi zaufać :P
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: rattkin »

tomb pisze: Zaraz przyjdzie kwiatosz i postawi Cię do pionu.
Kwiatoszu! Przychodź!
tomb pisze: Na początku kupowałem gry pod względem różnorodności mechanik. Po jednej w każdym rodzaju. Szybko jednak wyszło, że różnica między Agricolą a Le Havre, czy między Bora Bora a Zamkami jest dla mnie ważniejsza, niż różnica między Tzaar a Horrorem w Arkham.

Tak, kupuję podobne gry. I tak, nie sprzedaję starych wersji gier, które lubię.
Ok, no to kupujesz. Pytanie brzmi, w które grasz? W ostatnio kupioną? W każdą po trochę? Skoro te gry są podobne, no to jakimś kryterium wyboru musisz się ostatecznie kierować przy graniu. I to właśnie mnie interesuje.
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4139
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 318 times
Been thanked: 347 times

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: tomb »

rattkin pisze:
tomb pisze:Tak, kupuję podobne gry. I tak, nie sprzedaję starych wersji gier, które lubię.
Ok, no to kupujesz. Pytanie brzmi, w które grasz? W ostatnio kupioną? W każdą po trochę? Skoro te gry są podobne, no to jakimś kryterium wyboru musisz się ostatecznie kierować przy graniu. I to właśnie mnie interesuje.
W moim pojęciu tytuły podobne uzupełniają się, a nie wykluczają. Jeśli kupuję grę podobną do już posiadanej, to oczywiście wynika to z faktu, że element stanowiący o podobieństwie owych gier jest przeze mnie lubiany, a takie gry lądują często na stole. Pozwala to na zabawę ulubionymi mechanikami w zmiennym środowisku. Według mnie drobna różnica może robić sporą różnicę m.in. dlatego też jestem gorącym zwolennikiem dodatków.
(Oczywiście im więcej gier w podobnym rodzaju mamy, tym rzadziej każda z nich ląduje na stole, ale staramy się dość regularnie odświeżać każde z naszych pudeł. Zresztą powyższe zdanie można rozciągnąć na całą kolekcję - im więcej gier mamy, tym rzadziej każda z nich jest wyciągana. To jednak nie znaczy, że rezygnujemy ze starych tytułów w ogóle. Raczej skłania nas to do ograniczenia zakupów i może dopiero za jakiś czas wymiany części kolekcji.)

Wyszukiwanie i kupowanie co rusz to nowych mechanik nie sprawdza się u nas wcale tak bardzo, jak można by się spodziewać. Po pierwsze - preferencje współgraczy jasno wskazują: "lubimy TO i chcemy w TO grać, nie potrzebne nam TAMTO nowe". Po drugie - nowe nie zawsze jest lepsze.

Oczywiście raz na jakiś czas trafia się jakaś nowinka, która przykuje naszą uwagę, która skłoni nas do zakupu, ale albo okazuje się niewypałem i zniechęca do dalszych prób w ramach danej mechaniki, albo jest odkryciem, które napędza kolejne zakupy podobnych gier.

Zatem to czy recenzent trafi do mnie ze swoim przekazem nie jest wynikiem tego, co powie, ale wynika z mojej bieżącej potrzeby lub zachcianki. Powyższe wyjaśniałoby, dlaczego niektóre recki raz obejrzane zniechęcają mnie do poznania gry, kolejnym razem zaś skłaniają mnie do zakupu.
Zaryzykowałbym tu twierdzenie, że zaspokojeniem potrzeby jest kupno gry "podobnej", dokonane w ramach eksploracji i eksploatacji małego wycinka planszowego świata, a zaspokojeniem zachcianki jest kupno nowej mechaniki, czyli sprawienie sobie nowej zabawki, która może się spodoba.
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1803
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 78 times
Been thanked: 167 times

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: Legun »

Moja melodia jest coraz dalsza od tego, co zaczyna dominować wśród gamerów. Oddalając się krok za krokiem chciałbym tylko zwrócić uwagę, że mania porównywania gier pomiędzy sobą, w której fakt, że ktoś zna jakąś podobną grę oznacza, że dana gra jest słaba, tworzy komunikat bardzo hermetyczny. Dla osób z zewnątrz nie jest to informacja o grze, lecz o recenzencie. Szczególnie jeśli jest pisana z pozycji zblazowanego wyjadacza, który doradza głupszym od siebie w sprawach, które nie sprawiają mu przyjemności. Jeśli ktoś chce sobie zobaczyć jak to wygląda w pigułce, może przeczytać trzy recenzje San Juan na planszomanii. Podkreślenia moje.

Race for Puerto Rico autor: iguana

Dla graczy, którzy niejedno już widzieli, San juan nie stanowi atrakcji.

Niemniej, posiada jedną wielką zaletę: jest idealnym wprowadzeniem w mechanikę *płacenia za wystawienie karty z ręki innymi kartami z ręki*. Mechanikę, której zwieńczeniem jest Race for the Galaxy. Jeżeli chcecie pograć w RftG z Lepszą Połową i musicie nauczyć ją zasad - może być różnie. Ikonografia plus zaskakująca (dla nuworysza) mechanika może przepalić obwody w mózgu. I najprawdopodobniej tak się stanie.

Jedyną radą jest gra wstępna. Można zacząć mega-bezpiecznie od gry *Zbuduj swoje miasto*, która jest banalna, ale wprowadza ww. mechanikę. Potem nastąpi krok nr 2, czyli SAN JUAN.
Ewidentnie, jest to mini RftG. Co więcej, może się podobać. Owszem, bywa losowy (jak RftG), ale dodatki z Treasure Boxa naprawiają mankamenty.

Gra jest zależna językowo, a że nie ma i raczej nie będzie polskiej wersji, radzę rozejrzeć się za angielską. Bo niemiecki nie każdemu służy. Gra się ok. 30 minut, można i krócej.

Polecam średnio-zaawansowanym parom (choć gra fajnie chodzi również na 3 i 4 osoby) - najlepiej niech od razu dokupią dodatek.

dodano: 2011-08-22 prostota autor: arhain

San Juan to ciekawa gra dla początkujących graczy lub kobiet, które nie przepadają za zbytnią głębią gier. SJ był jedną z pierwszych moich gier i mam do niej ogromny sentyment, jednak ostatnia partia była prawdopodobnie naprawdę OSTATNIĄ (szczegóły na końcu)

Co otrzymujemy w pudełku?
110 bardzo dobrej jakości kart, które pomimo intensywnego tasowania wytrzymują mnóstwo partii, 5 kart postaci z różnymi akcjami do wyboru, żetony cen, notes, ołówek.

O co chodzi?
Staramy się jak najbardziej rozbudować swoją kolonię, poprzez zagrywanie kart - produkcyjnych, miejskich (fioletowe budynki) oraz posągów. Do każdej strategii mamy gildię, która pozwala na koniec gry otrzymać dodatkowe punkty za dany typ kart.
Co turę wybieramy jedną z postaci, które dają graczom różne możliwości: budowniczy wystawia karty na stół, handlarz sprzedaje, producent produkuje dobra na kartach produkcyjnych, poszukiwacz i radny dają dodatkowe karty. Ponadto wybierając daną postać dostajemy przywilej w postaci zniżki, możliwości sprzedaży lub produkcji dodatkowego dobra lub większej liczby uzyskanych kart.

Co mi się podoba?
Plusem na pewno jest prostota, można zagrać w grę z zupełnym laikiem i ma on jakąś szansę na wygraną. Gra jest estetyczna, więc kobitki lubiące gry typu Zaginionych Miast także powinny być zainteresowane.

Co mi się nie podoba?
Prostota. Jako gamer cenię nieco bardziej złożone gry, SJ jest nieco zbyt schematyczny. Przy 5 akcjach do wyboru, dosłownie kilku typach budynków, możliwości i regrywalność drastycznie spadają, szczególnie, jeśli zestawimy San Juan z jego większą wersją - Puerto Rico, które daje o wiele większe możliwości lub Race for the Galaxy, które jako gra karciana jest absolutnym mistrzem.

Podsumowanie:
SJ jest grą na początek, na wyjazdy lub dla fanów prostych gier karcianych typu Zaginione Miasta.
SJ nie jest grą dla Ciebie, jeśli podoba Ci się RftG lub Puerto Rico, bo zwyczajnie zaczniesz się nudzić w drugiej turze.


dodano: 2008-07-28 autor: kisio

Młodszy brat Puerto Rico, jego uproszczona wersja. Dla tych, którzy znają PR jest to pozycja, która pozwoli odzyskać trochę świeżości wysłużonemu PR (krótsza rozgrywka, trochę inne mechanizmy prowadzące do zwycięstwa). Dla tych, którzy nie znają PR, a chcieliby kupić San Juan polecam zakup powstałej na bazie SJ - Race for the Galaxy, która jest bardziej rozbudowaną i dużo lepszą grą niż San Juan.


Generalny duch WSZYSTKICH tych opisów jest taki - "jeśli jesteś idiotą to jest to gra dla ciebie, ludziom tak inteligentnym jak ja polecałbym inne tytuły". Jeśli ktoś dał się zwieść takiemu podejściu, stracił świetną grę lekkopółśrednią. Nie grałem wcześniej w Puerto Rico i raczej nie spróbuję. Podobnie z RftG. W San Juan gram co drugi dzień od dwóch lat i gdyby było polskie wydanie, polecałbym ją wszystkim moim znajomym. Nie zniechęcam ich do PR czy RftG - po prostu wiem, że to nie są ich rewiry.

Mam generalny postulat - jeśli nie jesteś miłośnikiem DANEJ KATEGORII GIER, to daruj sobie ich ocenianie, albo zaznacz to od razu na początku, pisząc:
"Okazało się w trakcie rozgrywki, że gra ta należy do innej kategorii gier niż się spodziewałem - takiej, której nie lubię. Stąd moja recenzja jest tylko ostrzeżeniem dla takich jak ja. Osoby, które cenią daną kategorię gier, nie mają co tego czytać."
Mam nieodparte wrażenie, że w sytuacji jak powyżej, ocenie nie podlega TA WŁAŚNIE GRA, lecz ogólnie dana kategoria gier (np. "typu Zaginione Miasta"), z góry stojąca w oczach autora na przegranej pozycji. Po co komuś innemu taka recenzja?
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
Monk
Posty: 227
Rejestracja: 16 lip 2006, 16:42
Lokalizacja: Gdańsk

Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: Monk »

Chyba nie do końca rozumiem o co chodziło autorowi powyższego posta. Nie chodzi o bycie inteligentnym czy nie, ale o preferencje ciężaru rozgrywki. Nie widzę nic złego w porównaniach do innych gier (a wręcz samo dobro).
Awatar użytkownika
ahrian
Posty: 311
Rejestracja: 26 cze 2013, 00:36

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: ahrian »

misioooo pisze:Ja preferuję oglądać playthrough (rahdo, TableTop z Wheatonem - tu zawsze trochę śmiechu jest). I co z tego, że rahdo zachwala tytuł? Obejrzałem, zobaczyłem i mi się nie podoba.
+1. jak dla mnie nie ma lepszego sposobu na ocenę przed zakupem gry. owszem, na utubie mam też subskrypcje Wookiego, Gambita, GradanieZnadPlanszy, Melanżownię i jeszcze ze dwóch innych planszówkowiczów, ale to właśnie rahdo przemawia do mnie najbardziej - nie robi recenzji, tylko po prostu gra. czasem nawet i to nie wystarczy - po obejrzeniu playthrough Pokoleń zakupiłem swoją kopię i gra mnie rozczarowała, ale takie przypadki zdarzają się niezwykle rzadko. lubię też Panów z Dice Tower, bo rzeczywiście reprezentują trzy różne podejścia do tematu gier planszowych.

generalnie po ostatniej nieudanej wymianie X-winga na Horror w Arkham zanim kupię (albo wymienię) jakiś droższy tytuł - czytam instrukcję. to daje mi jakieś pojęcie o tym, czego się spodziewać.
Awatar użytkownika
Rocy7
Posty: 5456
Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
Been thanked: 5 times

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: Rocy7 »

Oceny wystawione innym grom mogą jedynie powiedzieć o preferencjach danego recenzenta, ma to sens, jeśli znam choć cześć z ocenionych gier można wtedy porównać swoje wrażenia.

Można próbować oceniać grę z punktu widzenia tego czy wnosi coś nowego do gatunku, ale taka ocena ma sens tylko dla osób, którym zależy na różnorodności w kolekcji.

Poza tym sam fakt, że mam dużo gier 4X nie znaczy, że odmówię kolejnej :P, gra nie musi być super nowatorska / unikatowa bym miał ją w kolekcje wystarczy, że będzie inna chociażby klimatem.

Clash of Cultures i Burning Suns stoją na jednej półce czasem ląduje jedna na stole czasem druga, zależy od nastroju i współgraczy. Gatunek ten sam, pewne rzeczy wspólne, ale wrażenie gry w obie zupełnie różne. Chce spokojnej rozbudowy starożytnego / średniowiecznego imperium - clash of Cultures, chce agresywnych taktycznych starć gwiezdnych imperiów - Burning Suns.

Jeśli nie gram w euro, nie znam tego typu gier (a myślę nad kupnem) stwierdzenie Caverna nie różni się na tyle od Agricoli i nie jest na tyle nowatorska na tle Terry Mystica, że warto ją również mieć w kolekcji kompletnie nic mi nie powie.

Dla kogoś, kto chce kupić grę z gatunku, w jaki nie grywa / nie zna opisywanie czegoś tylko na zasadzie ignotum per ignotum nie będzie miarodajne.

Najbardziej podobają mi się recenzje z punktu widzenia kilku osób, zawierające uwagi krytyczne oraz podsumowanie pisane z punktu widzenia grup docelowych.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5617
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 810 times
Been thanked: 1263 times
Kontakt:

Re: Czas na modyfikację kryteriów oceny gier planszowych?

Post autor: mat_eyo »

Rocy7 pisze:Poza tym sam fakt, że mam dużo gier 4X nie znaczy, że odmówię kolejnej :P
Niewiara rattkina w ludzi w ten sposób kupujących gry leży u podstaw tego wątku ;)
Rocy7 pisze:Jeśli nie gram w euro, nie znam tego typu gier (a myślę nad kupnem) stwierdzenie Caverna nie różni się na tyle od Agricoli i nie jest na tyle nowatorska na tle Terry Mystica, że warto ją również mieć w kolekcji kompletnie nic mi nie powie.
+1, dokładnie to chciałem wcześniej powiedzieć.

Recenzja jest na tyle subiektywna, że nie da rady jej zamknąć w sztywnych ramach zunifikowanego systemu ocen.
ODPOWIEDZ