GRY-PLANSZOWE.pl

Wyobraźcie sobie, że odziedziczyliscie sporo pieniędzy i chcecie zapełnić strych albo może lepiej dedykowane pomieszczenie grami, które po prostu trzeba mieć. Są na tyle posągowe, że chcecie kupić je, zanim wyczerpią się nakłady. Żeby wasze dzieci mogły przeżywać epickie przygody za kilka lat, kiedy dorosną. Albo, żeby poznały tytuły warte uratowania od zapomnienia.

W wątku o tym, jakich gier nie sprzedalibyscie chodziło dokładnie o co innego. Macie i nie oddajecie. Tutaj pytam o fantazję. Możecie mieć wszystko, żeby nie oddać. Weźcie jednak pod uwagę, że nawet na strychu nie mieści się wszystko

Jakie tytuły wybralibyscie? Dla mnie to Mage Knight, Rftg, Twilight Imperium 3, Spartacus, Battlestar galactica oraz o ile czuję, bo nie mam, A Study in Emerald.

Wysłane z mojego HTC One przy użyciu Tapatalka

Komplet albo i dwa Netrunnera (coś choć trochę kolekcjonerskiego musi być), Pandemic, Battlestar, Arkham i na pewno coś z top100 bgg, jakąś Zimną Wojnę i kilka innych, które również u nas mają ugruntowaną pozycję. Do tego coś od ulubionych autorów: cyklady, coś typowego od Hvatila i jeszcze paru gości. A na deser seria osobliwości w stylu Mord im Arosa, Hattari i innych takich mechanicznie lub tematycznie nietypowych. Kolekcja (zapasowa) idealna!

Magia i Miecz - najlepiej stare wydanie, ale w idealnym stanie
Dixit i wszystkie dodatki które wyszły i wyjdą.
Osadnicy z Catanu - i tu się waham nad wydaniem, bo wczoraj pierwszy raz miałem styczność z plastikowym i czuję, że do mojego drewnianego się nie umywa... ale kusi edycja jubileuszowa.
Wsiąść do Pociągu - zdecydowanie edycja jubileuszowa.
Pełną armię do figurkowego Warhammera (albo najlepiej kilka) - nigdy w to nie mogłem pograć, kosztowało fortunę, ale zawsze tak mi się podobało...
I Scotland Yard - co prawda, po tylu latach już aż tak mnie nie kusi, zwłaszcza od kiedy mam Listy z Whitechapel, ale... w Scotland Yard grałem jako sześcioletni bodaj berbeć, prawie 10 lat wcześniej, niż dorwałem się pierwszy raz do Osadników i zacząłem grać nałogowo... taki tytuł trzeba mieć.

Tajemnicze Domostwo powinno mieć swoje miejsce na strychu Razem z nim Sherlock Holmes:Consulting Detective, Cosmic Encounter i Go, schowane w starym zakurzonym kufrze. Z kolei piwnica byłaby dobrym miejscem dla Catacombs, a jej najciemniejszy kąt zarezerwowałbym dla Escape from the Aliens in outer space. Z polskich akcentów wziąłbym Pana Lodowego Ogrodu i Hexa ( i miał cichą nadzieję że jeszcze gdzieś starczy miejsca dla Brassa).

Netrunner LCG, Wojna o Pierścień, Mage Knight, Władca Pierścieni LCG.

Starcraft, Eclipse, Twilight Imperium, Runewars, Twilight Struggle, Chaos w Starym Świecie.

Najpierw SpaceHulk i długo, długo nic;-)
To jedyna znana mi gra (a znam ich parę), która przetrwała dwudziestoletnią próbę czasu i ciągle chętnie do niej wracam, zarażając tą fascynacją innych.

Drugi tytuł to Shogun, początkowo rywalizował z Grą o Tron, później z Eclipse, ostatecznie wygrał. Dwie pozostałe potrafiły się lekko znudzić, Shogun jakoś znudzić się nie chce:)

Gdybym miał wskazać trzeci, prawdopodobnie byłby to Battletech.

Jak się ma dowolność, to wypadałoby zapewnić coś do wyboru. Kolejność przypadkowa, wszystko z dodatkami jeśli ma.

Battlestar Galactica - zdrajcy!
Pandemia - kooperacja!
Ticket to Ride - klasyka!
Twilight Imperium 3 - 4x!
Zamki Burgundii - taka lista bez Felda? (być może Badacze Głębin albo coś innego, nie grałem jeszcze)
Factory Manager - i bez Friese'a?
Descent 2nd - i dla odmiany coś z zupełnie innej bajki
Jungle Speed - party games!
Magic: the Gathering - CCG
ze dwie armie do WH40k - bitewniak

Potomstwo mogłoby sobie wybrać coś dla siebie.

Swoją drogą, kiedy kupuję gry, na prawdę zakładam, że wiele z nich nie dostanie dodruku, więc trzeba się spieszyć, żeby taką perłę zachować dla potomności. W związku z tym, być może pozycje, które - jak Monopoly - będą drukowane nawet po wojnie atomowej, z tego zestawienia chyba trzeba wyłączyć, jeśli wiecie o co mi chodzi.

Ponadto, niektóre wydania, jak np. TI 3, które podobno ma zostać uproszczone i może stracić część swej duszy, również warto byłoby zatrzymać właśnie w tej wersji. Ile bym dał, żeby nie wyrzucić onegdaj, kiedy nie wiedziałem, że planszówki to takie fajne coś, Gwiezdnego Kupca i kilku innych rzeczy od Encore, Labiryntu Śmierci, Magii i Miecza nie oddać ....

Z drugiej strony, może takie podejście jest kretyńskie, bo przecież rynek się rozwija i ewentualna niedostępność może jest mało prawdopodobna. Dlatego, kieruję wątek w tą stronę - co ocalić od zapomnienia w obawie przed znikiem z rynku. W zasadzie idealnym przykładem z ostatnich miesięcy może być Pan Lodowego Ogrodu (choć teraz można go jeszcze kupić, ale chyba przez przypadek).

Clash of Cultures koniecznie z dodatkiem Civilizations - jeden z najlepszych 4X i jedna z niewielu gier w ktorej samo kombinowanie z droga do wygranej daje mi tyle frajdy, ze zwyciestwo przestaje sie liczyc.

2 floty do Firestorm Armada - swietny taktyczny bitewniak kosmiczny.

Burning Suns - kolejny 4X Twilight Empire w pigułce, z rozbudowanym mechanizmem tworzenia frakcji.

Cyklady z Tytanami - wiele osob wciagnalem w planszowki za pomoca Cyklad, Tytani zas fajnie ich rozbudowuja.

Level 7 Omega Protocol lub Imperial Assault ( w ten drugi tytul jeszcze nie gralem wiec jeszcze nie wiem, ktory wole) jako porzadny Dungeon Crawler.

Byc moze Lords of Waterdeep jako cos szybszego, lecz po kilkudziesieciu partiach troche nuzy.

Maskarada jako imprezowka.

1. Netrunner LCG


Reszta? Reszta jest milczeniem

pattom pisze:1. Netrunner LCG


Reszta? Reszta jest milczeniem

Ten netrunner to prawie religia ,
ale niestety to jest fałszywy bożek

Klasyka dla potomnych to:
1. Chaos w starym świecie
2. Dominant spiecies
3. Twilight imperium
4. Osadnicy z catanu
5 gry knizi

Terra Mystica z dodatkami, ~1/3 kart do M:tG, Splendor dla narzeczonej, King of Tokyo dla dzieci.

Space Hulk i Blood Bowl(figurkowy, nie karciany) .

Mówiąc brutalnie to nic.

Miałem ulubioną grę karcianą Dark Eden. Przez ostatnie 15 lat zestarzała się. Inna moja miłość z lat 90tych Magia i Miecz zestarzała się jeszcze bardziej. Taki Android Netrunner jest obecnie najlepszy ale za 15 lat ? Wyjdzie coś lepszego

A gry, które wytrzymają najcięższą z prób - próbę czasu dostaną nowe - szybsze - lepsze - ładniejsze edycje.

Puerto Rico.
Netrunner LCG

Dreadnought pisze:Mówiąc brutalnie to nic.

Miałem ulubioną grę karcianą Dark Eden. Przez ostatnie 15 lat zestarzała się. Inna moja miłość z lat 90tych Magia i Miecz zestarzała się jeszcze bardziej. Taki Android Netrunner jest obecnie najlepszy ale za 15 lat ? Wyjdzie coś lepszego

A gry, które wytrzymają najcięższą z prób - próbę czasu dostaną nowe - szybsze - lepsze - ładniejsze edycje.

Nie zgodzę się. Często perełki to nie zhypowane produkcje, które umierają po cichu. Swoją drogą, ciekawe czy jakieś nowe mechaniki nie zestarzeją powyższych tytułów?

Wysłane z mojego HTC One przy użyciu Tapatalka

Space Hulk i figurki oddałbym do pomalowania profesjonaliście.
To wyjątkowa gra i bije wszystkie inne na łeb na szyje.

maciejo pisze:Space Hulk i figurki oddałbym do pomalowania profesjonaliście.
To wyjątkowa gra i bije wszystkie inne na łeb na szyje.

Szok.
Sądzę, że powinieneś spodziewać się niebawem najazdu Samurajów za tak brutalną zdradę Shoguna...

Maciejo, czuj się dyscyplinarnie zwolniony z Polskiego Klubo Dayimio.


Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.

żadnej... czasy każdej gry przychodzą i odchodzą... wszystko się zmienia gra która dziś jest naj... za rok jest meh... wszystko zależy od podejścia nastroju ludzi z jakimi gramy... gra zajebista z jednymi będzie słaba z innymi
a miejsce takie lepiej przerobić na coś innego w mej opinii - kino domowe z gadzetami z ulubionych filmów... albo biblioteke ale każdy ma swoje podejście

Netrunner LCG
Mage Knight
Race for the Galaxy
* kolejność przypadkowa

NTomasz pisze:żadnej... czasy każdej gry przychodzą i odchodzą... wszystko się zmienia gra która dziś jest naj... za rok jest meh... wszystko zależy od podejścia nastroju ludzi z jakimi gramy... gra zajebista z jednymi będzie słaba z innymi
a miejsce takie lepiej przerobić na coś innego w mej opinii - kino domowe z gadzetami z ulubionych filmów... albo biblioteke ale każdy ma swoje podejście

Rili? Nie masz czasem ochoty na grę z czasów dzieciństwa? Albo książkę? Te druga dostaniesz w bibliotece, pierwszej juz nie choć może jest trochę racji w tym, że kiedyś będą lepsze.

Ale siedząc na bujanym fotelu może będziemy wspominać Mage Knight, obserwując jak dziatki rozkazują hologramom... I o to właśnie chodzi.

arturpe pisze:

NTomasz pisze:żadnej... czasy każdej gry przychodzą i odchodzą... wszystko się zmienia gra która dziś jest naj... za rok jest meh... wszystko zależy od podejścia nastroju ludzi z jakimi gramy... gra zajebista z jednymi będzie słaba z innymi
a miejsce takie lepiej przerobić na coś innego w mej opinii - kino domowe z gadzetami z ulubionych filmów... albo biblioteke ale każdy ma swoje podejście

Rili? Nie masz czasem ochoty na grę z czasów dzieciństwa? Albo książkę? Te druga dostaniesz w bibliotece, pierwszej juz nie choć może jest trochę racji w tym, że kiedyś będą lepsze.

Ale siedząc na bujanym fotelu może będziemy wspominać Mage Knight, obserwując jak dziatki rozkazują hologramom... I o to właśnie chodzi.

Mage knight w mej prywatnej opinii ma note 0.0 - nie lubie tej gry bardzo
ale tak riliii.... jak pomyślę to gry ulubione zmieniają się bardzo szybko.... nie ma gry planszowej która jest naj naj... są gry które robią mega wrażenie ale to szybko mija i przychodzą nowe... poza Dixitem - ale dla mnei to nie jest gra... bo ani nie gram na punkty ani nie gram aby wygrywać... a gry które 2-3 lata temu były naj! już dawno sprzedałem i ich nie mam... może imperial assault będzie u mnie zachowany na zawsze... ale to też chyba nie jako ulubiona gra - ale jako star wars, fuigurki AT-ST itp.. (fan mode)
ale też oczywiście podziwiam (z odpowiedniej bezpiecznej odległości) to że ludzie potrafią mieć zdefiniowaną najlepszą / ulubioną grę. argumentują to mądrze i jest to fajne bardzo wtedy.

a co do książek... ulubione książki zawsze są nabyte i starannie wracam do nich co parę lat! biblioteki to niestety coś czemu nie ufam - nie wiadomo kto co robił z tymi książkami i lepiej mieć własne

Tylko, że tu nie chodzi o ulubione, ale warte ocalenia. Czasami warto kupić wino, którego nawet nie lubimy, ale rocznik jest dobry