Strona 1 z 1

[Warszawa] 2007.05.12 -> Twilight Imperium

: 10 maja 2007, 10:08
autor: MacDante
Potrzebuję 2 chętne osoby do TI3 na 8 graczy:

Zasady rozgrywki:
Liczba graczy: 8
Czas gry: od około 12:00 do około 22:00 ( w między czasie zamówimy pizze na obiadek)
Lokalizacja: u mnie w domku (Stół akurat mieści 8 graczy) szczegóły lokalizacji i kontakt tylko dla zainteresowanych (ale podpowiem że to na Pradze Północ w okolicach Wileniaka)

Zasady Opcjonalne z podstawki i dodatku, + ewentualne sugestie graczy.

Skład i doświadczenie aktualnych graczy:
1. MacDante (3 rozgrywki)
2. Cheos (2 rozgrywki)
3. Molu (2 rozgrywki)
4. Nathaniel (First time)
5. Abiger (First time)
6. Piotrek (First time)
7.
8.

: 10 maja 2007, 10:13
autor: Pancho
W ten weekend nie dam rady, ale w przyszłości byłbym zainteresowany. Tak więc jak będziesz chciał jeszcze raz coś takiego zorganizować to proszę daj znać.

: 10 maja 2007, 10:20
autor: bazik
Pancho pisze:W ten weekend nie dam rady, ale w przyszłości byłbym zainteresowany. Tak więc jak będziesz chciał jeszcze raz coś takiego zorganizować to proszę daj znać.
dodkladnie to samo u mnie. w jakas przyszla sobote bardzo chetnie, w te zupelnie nie :-(

: 10 maja 2007, 10:43
autor: MacDante
:) niewiem czy w przuyszłą dam radę ale kto wie :)

A teraz nadal 2 miejscówki wolne ;)

: 10 maja 2007, 11:13
autor: ragozd
Ta sobote jestem na grenadierze, ale tez bym sie pisal na takie imprezy :)

: 11 maja 2007, 22:18
autor: MacDante
Reasumując:

Ekipa się zebrała :)

Skład i doświadczenie aktualnych graczy:
1. MacDante (3 rozgrywki)
2. Cheos (2 rozgrywki)
3. Molu (2 rozgrywki)
4. Nathaniel (First time)
5. Abiger (First time)
6. Piotrek (First time)
7. Ramir (2 rozgrywki)
8. Norek (First Time)

A z osobami, które się skontaktowały w ten czy inny sposób sądzężę jeszce sie umówimy na wspólne granie :)

: 13 maja 2007, 23:58
autor: _Paulus_
Moglbys opisac swoje wrazenia?

Do tej pory maksymalnie gralem w TI na piec osob - a najczesciej w cztery osoby. Ostatnio nawet w trzy.

O ile galaktyka na piec osob jest lekko niezrownowazona (bo niesymetryczna) to jednak wiecej osob sprawia, ze ciezko jest zajac Mecatol i tym samym wykonac kilka Publicow i kilka Secretow. Gracze raczej skupiaja sie na obronie niz na ataku...

Gra w cztery osoby juz jest latwiejsza i bardziej agresywna.

Gra na trzy osoby to niestety prawie zawsze 2 na 1 i bardzo agresywna rozgrywka.

Ciekaw jestem Twoich wrazen z rozgrywki na 8 osob :-)

Na przyszlosc jestem oczywiscie chetny do gry - kilka partyjek mam juz za soba wiec nie bedzie problemu z tlumaczeniem dosc ciezkich zasad ;-) Mam tez w zanadrzu dwoch graczy gdyby brakowalo chetnych do kompletu.

: 14 maja 2007, 12:37
autor: MacDante
Co do samej gry jako że było 5 osób które grały pierwszy raz, została przed rzeczywistą grą zrobiona partia treningowa na losowym systemie i wyjaśnione zasady.

Tak jak pisałem w wątku o TI3 zmieniliśmy sposób twożenia galaktyki. Przedewszystkim odłozyliśmy HEXY z WORMHOLAMI ALFA i BETA tak aby nie mogły zostać usunięte z gry na początku.

CO więcej zobligowaliśmy graczy którzy takowe HEXY posiadają iż muszą oni je ustawiać w miarę symetrycznie siebie po przeciwnych stronach REXa.

Dzięki temu przy 4 pierścieniowej galaktyce w teorii każda nacją miała z każdą inną zasięg.

DO tego dopiero po wybudowaniu galaktyki losowaliśmy rasy i losowaliśmy miejsca HOME SYSTEMÓW w już utworzonej galaktyce.

Dzięki temu mieliśmy naprawdę zrównoważoną galaktykę i żaden gracz nie miał złej systuacji wokół Home Systemów. Oczywiście jako że ostatni gracz nie miał z czego wybierać i został mu się ostatni skrawek wolnej galaktyki to on dostał SPEAKERA.

I to tyle tytułem wstępu.

Sama rozgrywka była o dziwo bardzo dynamiczna. 8 aktywnych graczy. Przekupstwa, podboje, Groźby te spełnione i te puszczane na wiatr.
Wokół Mentacol Rexu (w 4 pierścieniowej Galaktyce) zebrały się aż 4 rasy walczące o wpływy. z Cego jedna z ras potrzebowała 3 HEXÓW wokół jako tajny cel.

Co do agresywności. Mniej więcej polegało to na tym iż RASA która zaczęła przodować w punktach zwycięztwa stawała na celowniku pozostałych ras i zawsze mnie jwięcej wyrównywała się sytuacja na torze zwycięstwa. Oczywiscie powstały silne sojusze któe owocowały dośćmocną pozycją w galaktyce ale i w środku tych sojuszy nie mozna było uniknać zdrad, podpuszczania i oszustwa aby osiągnąc cel :)

Jako że nei jest to sprawozdanie a wrażenia, mogę powiedzieć tylko tyle żę była to jeddna z najlepszych parti W TI jakie do tej pory przeprowadziłęm a było ich zaledwie 4 :) nie licząc treningowych :)

: 14 maja 2007, 12:54
autor: MichalStajszczak
Jaki był rzeczywisty czas rozgrywki (netto i brutto tzn. bez przerw i razem z przerwami)?

: 14 maja 2007, 13:07
autor: Molu
Poniewaz tak jak MacDante wspomnial - byly osoby ktore nie graly wczesniej w TI (co prawda byly to 4 osoby a nie 5) - poczatkowe tury zajmowaly wiecej czasu. Odejmujac tlumaczenia i wstepna ture - zaczelismy sama rozgrywke ok 15 i gralismy do 1 - czyli ok 10h.
Trzeba dodac, ze nie skonczylismy partii - po prostu kilka osob musialo zmywac sie do domu, wiec nastapilo wczesniejsze podsumowanie. A szkoda :)

Mnie tez sie podobala ta rozgrywka zdecydowanie bardziej niz dwie poprzednie w ktorych bralem udzial :)

: 14 maja 2007, 13:07
autor: MacDante
zaczęliśmy grać około godziny 14-15 a przed tym mieliśmy rozgrywkę wprowadzającą od 13.

Sama rozgrywka (której tak naprawdę nie skończyliśmy zajęła nam około 10 godzin przy 6 rzeczywistych turach gry. KOniec ostatniego ruchy szacujemy na około 1:00 w nocy.

Długo to wszystko trwało dlatego iż jeszcze wiele razy co chwilę rzeba było przypominać znaczenia Kart Strategi kolejność faz akcji itd i gracze czekali na kolejkę innych aby samemu działać co przy doświadczonych graczach można robić teoretycznie w tym samym czasie poza kilkoma wyjątkami.

Wszyscy gracze jednogłośnie stwierdzili, że przy kolejnym spotkaniu po worze doświadczeń po tej rozgrywce, że całą grę można spokojnie skończyć w 6-8 godzin, ale pod warunkiem, że się skupi na grze a nie na jedzeniu czy przerwach na opowięści :)

Długi czas gry napewno spowodowany był także wczuciem się graczy w klimat i zażarte pełne kłamstw, objetnic i gróźb dyskusje :) Które mimo tak długiego czasu gry dodały grze epickości i większego FUNu :)

: 14 maja 2007, 13:16
autor: Don Simon
MacDante pisze: Sama rozgrywka (której tak naprawdę nie skończyliśmy zajęła nam około 10 godzin przy 6 rzeczywistych turach gry. KOniec ostatniego ruchy szacujemy na około 1:00 w nocy.
Ups, to tylko dowodzi, ze to nie jest gra dla mnie. 10 godzin?? :-O. W ile fajnych gier moznaby zagrac w tym czasie :-).

Ale super, ze sie Wam podobało.

Pozdrawiam
Szymon

: 14 maja 2007, 13:34
autor: jax
A ja jakby co tylko wspomne, ze najblizszy weekend wyjatkowo, bardzo wyjatkowy mam wolny.... :)

: 14 maja 2007, 13:34
autor: bazik
10 godzin - to jeszcze spoko. ale z tego co piszesz gra sie ogranicza do bicia tego kto wygrywa, a wygra ostatecznie ten kto sie wybil akurat w momencie gdy gra sie skonczy... nie wiem, ale sa identyczne gry duzo krotsze...

: 14 maja 2007, 14:13
autor: Molu
bazik pisze:10 godzin - to jeszcze spoko. ale z tego co piszesz gra sie ogranicza do bicia tego kto wygrywa, a wygra ostatecznie ten kto sie wybil akurat w momencie gdy gra sie skonczy... nie wiem, ale sa identyczne gry duzo krotsze...
Powiedzmy, ze taka sytuacja moze miec miejsce w chwili kiedy kilka osob mowi, ze niedlugo bedzie musialo konczyc - wtedy rzeczywiscie jest to kwestia zdobycia jak najszybciej jak najwiekszej liczby punktow - mimo iz te punkty mozna miec tylko przez niedluga chwile. Gdybysmy grali dalej - te punkty czy systemy zostalyby odbite a punkty utracone.

Poza tym MacDante troche przesadzil z rzucaniem sie wszyscy na jednego. Faktem jest, ze wytworzyly sie dwa trzyosobowe ugrupowania oraz 2 osoby, ktore staraly sie utrzymac neutralnosc. W grupie 1 jedna osoba zdobyla dwa punkty wiecej - co spowodowalo szybka reakcje, ale nie wszystkich - ale drugiego sojuszu - dwie osoby z tamtej grupy zaczely atakowac ww osobe. Zreszta po chwili poszly kontry i wsparcie i sytuacja ponownie sie zmienila.

Wiec ogolnie - ja rozumiem, ze kazda gra polega na tym, zeby wygrac, ale dla mnie liczy sie jeszcze fajna i ciekawa gra pelna kombinacji i planowania kilku ruchow do przodu oraz wspolpracy z innymi. A ta gra sprawiala mi przyjemnosc, mimo iz w zasadzie nie ja mialem najwieksze szanse zeby wygrac, ale osoba z mojego sojuszu (przynajmniej przez chwile).

: 14 maja 2007, 14:34
autor: MacDante
Bzik... teoretycznei nie musisz uczestniczyć w żadnej wojnie aby wygrać.

Gra jest tak skonstruowana że można dojśćdo zwycięstwa na wiele różnych sposobów.

W naszej rozgrywce akurat były 4 rasy Bojowe co też spowodowało że zamiast pokojowymi metodami odbieraliśmy zwycięstwo Wojną:)
i to też nie wojną a raczej desperackim atakiem i wycofaniem się.

Aby wygrać grę każdy z graczy wypełnia cele ogólne gry. kazdy cel to od 1 do 3 punktów zwycięstwa (gra się do 10), ale są cele któe natychmiast kończą grę lub spełnienie przez pierwszego z graczy także ją kończy.

Ruchome punkty zwycięstwa były w tym przypadku za tzw ARTEFAKTY a uściślając za planety z Artefaktami. I posiadanie takiej planety (jest ich 4) daje punkt zwycięstwa. I w tym wypadku różnica 2 punktów na torze punktacji byłą bardzo wielką różnicą i stąd ta desperacka walka o planety z Artefaktami, która to zniwelowała tak wielką różnice w punktacji.

Poza tym kazdy z graczy może wykonać wszystkie cele ogólne i osoba która pierwsza wykona cele i uzyska 10 punktów zwycięstwa wygrywa (A po wykonaniu celu nie można stracić za ten cel punktów zwycięstwa anwet jak później nei spełnia się jego warunków).

Mam nadzieję iż takie małe sprostowanie wyjaśni systuację dlaczego atakowaliśmy tego biednego gracza który miał w swoim posiadaniu 3 planety z ARTEFAKTAMI :)