Strona 1 z 1

Mały Książę: Droga do Gwiazd (edycja filmowa)

: 19 maja 2015, 20:18
autor: TTR_1983

Re: Mały Książę: Droga do Gwiazd (edycja filmowa)

: 20 maja 2015, 10:24
autor: Qnnrad
Symulator lotniczy obejmujący lot dwupłatowym promem w kosmos z dzielną futrzastą załogą w mechanice ruchu Tokaido/Patchwork?
Uwielbiam Małego księcia, nie mogę się doczekać ((: No i o ile definitywnie preferuję styl graficzny książki, to ta filmowa wersja nie odrzuca (Zgodzicie się, że wygląda graficznie na Knizię? A tu zasko, duet Bauza-Cathala).
Mechanika Tokaido/Patchwork daje nadzieje na spokojną, przyjemną rozgrywkę. Może być rodzinny hit, dobry dla par. We'll see.
Info na temat filmu: Link do Filmwebu "Mały książę (2015)". Polska premiera w sierpniu, jestem mega ciekawy recenzji.

//Pluszowy lisełek na tle stadionu narodowego? Aaaa już rozumiem... :S
Spoiler:

Re: Mały Książę: Droga do Gwiazd (edycja filmowa)

: 20 maja 2015, 12:10
autor: clown
Biorę w ciemno - córka uwielbia MK, a ja podkładanie baobabów :D
Graficznie OK, chociaż wolę klimat książki, natomiast nie jest źle. O mechanikę chyba nie ma się co martwić.

Re: Mały Książę: Droga do Gwiazd (edycja filmowa)

: 02 sie 2015, 08:52
autor: Veridiana

Re: Mały Książę: Droga do Gwiazd (edycja filmowa)

: 11 sie 2015, 02:25
autor: mig
Hmm... No cóż...
Zagrałem. Wiem, ze nie jestem targetem, ale troche sie zawiodłem. Wydanie jest prześliczne i byc moze dzieciaki beda zachwycone, ale jako gra dla starszych sprawdziła sie bardzo przeciętnie (eufemizm dla "była do bani";).
Poprzednia część miała w sobie coś szczególnego i mimo innego adresata, bawiliśmy sie przy niej doskonale w bardzo rożnych konfiguracjach. Tutaj jakoś nie zatrybila... Zobaczę jeszcze jak z dzieciakami pójdzie (za jakieś dwa lata;), ale póki co, jestem troche rozczarowany.

Re: Mały Książę: Droga do Gwiazd (edycja filmowa)

: 11 sie 2015, 09:29
autor: Rafalm
mig pisze:Hmm... No cóż...
Zagrałem. Wiem, ze nie jestem targetem, ale troche sie zawiodłem. Wydanie jest prześliczne i byc moze dzieciaki beda zachwycone, ale jako gra dla starszych sprawdziła sie bardzo przeciętnie (eufemizm dla "była do bani";).
Poprzednia część miała w sobie coś szczególnego i mimo innego adresata, bawiliśmy sie przy niej doskonale w bardzo rożnych konfiguracjach. Tutaj jakoś nie zatrybila... Zobaczę jeszcze jak z dzieciakami pójdzie (za jakieś dwa lata;), ale póki co, jestem troche rozczarowany.
Mam niestety te same odczucia. Grałem z żoną i 15-to letnią córką i żadne z nas nie miało ochoty na powtórkę. Głównym moim zarzutem jest to, że gra nie angażuje graczy. Nie trzeba obserwować ruchów przeciwników, można przy niej spokojnie czytać książkę, albo rozgrywać inną partię, kiedy przyjdzie Twoja kolej po prostu musisz zagrać kartę, ruszyć samolot i możesz znowu zająć się innymi sprawami. W połowie partii byliśmy już po prostu znudzeni.

Nie twierdze, że gra jest słaba w sensie technicznym. Duet twórców gwarantuje oczywiście, że tytuł ma poprawną mechanikę i nie posiada ewidentnych błędów. Doprawiony jest szczyptą interakcji (zabieranie sobie kart ruchu), gwarantuje że wszyscy są cały czas w grze (rusza się zawsze ostatni gracz), ale po prostu nie porywa. Myślę, że może sprawdzić się dobrze jako pierwsza planszówka dla przedziału wiekowego 6-9, ale nie wciągnie raczej dorosłych.