Planszówki solo

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
mackowy
Posty: 1
Rejestracja: 14 sty 2015, 14:35

Re: Planszówki solo

Post autor: mackowy »

agricola oczywiscie
ma_rio
Posty: 190
Rejestracja: 30 lip 2011, 02:58
Been thanked: 6 times

Re: Planszówki solo

Post autor: ma_rio »

Ciekawie zapowiadająca się gra: https://www.kickstarter.com/projects/to ... ent-dice-g
Coś w klimacie komputerowego FTLa.
Ash
Posty: 293
Rejestracja: 19 wrz 2011, 23:19
Lokalizacja: Łódź
Been thanked: 1 time

Re: Planszówki solo

Post autor: Ash »

Polecam Mistfall. Gra bardzo przyjazna zabawie solo, dużo kombinowania, buildów, postaci, klimat zimnej północy. Zasady b. ciekawe (gdzieś na zderzeniu lotra, mage knighta i pathfindera) gra bardzo wymagająca, trzeba też trochę prostej arytmetyki w zliczaniu bonusów- a przy tym bardzo ładna. Widać, ze w design włożono sporo serca. Na deser tryb kampani w rozszerzeniu Valskyrr.
ceville
Posty: 187
Rejestracja: 22 sty 2013, 19:00
Lokalizacja: Zielona Góra
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Planszówki solo

Post autor: ceville »

Ja z kolei słyszałem ostatnio głosy, że Mistfall to słaba gra. Były nawet zarzuty, że wystarczy iść jak najszybciej do bossa czy coś takiego i wygrana jest prosta (nie znam gry bardzo dobrze, jednak takie były opinie grających). Ostatecznie z Mistfalla zrezygnowałem na rzecz Pathfindera.

Do puli gier z wariantem solo dorzucę Szklany Szlak, nie grałem ale mam chrapkę:)
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 459 times
Been thanked: 1106 times

Re: Planszówki solo

Post autor: detrytusek »

Ash pisze:Polecam Mistfall. Gra bardzo przyjazna zabawie solo, dużo kombinowania, buildów, postaci, klimat zimnej północy. Zasady b. ciekawe (gdzieś na zderzeniu lotra, mage knighta i pathfindera) gra bardzo wymagająca, trzeba też trochę prostej arytmetyki w zliczaniu bonusów- a przy tym bardzo ładna. Widać, ze w design włożono sporo serca. Na deser tryb kampani w rozszerzeniu Valskyrr.
Mógłbyś coś więcej napisać o grze pod kątem solo? Na pudełku widzę polskie nazwisko ale wszystko po ang. i 0 tłumaczeń.
Uwielbiam grrrr...
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Ash
Posty: 293
Rejestracja: 19 wrz 2011, 23:19
Lokalizacja: Łódź
Been thanked: 1 time

Re: Planszówki solo

Post autor: Ash »

ceville pisze:Ja z kolei słyszałem ostatnio głosy, że Mistfall to słaba gra. Były nawet zarzuty, że wystarczy iść jak najszybciej do bossa czy coś takiego i wygrana jest prosta (nie znam gry bardzo dobrze, jednak takie były opinie grających). Ostatecznie z Mistfalla zrezygnowałem na rzecz Pathfindera.

Do puli gier z wariantem solo dorzucę Szklany Szlak, nie grałem ale mam chrapkę:)
Ja słyszałem dzisiaj sąsiadkę jak wyzywała sąsiada od 'starego dziada'. W pierwszym scenariuszu 'Into the Wilds' jesteśmy bardzo ograniczeni czasowo, więc postoje nie są wskazane. Wygrana nigdy nie jest prosta, a kto tak twierdzi prawdopodobnie schrzanił zasady (nie najlepiej usystematyzowane) -gra jest po prostu trudna, a dodatkowo wystarczy odwrócić karty postaci (inny focus track) i staje się prawie niemożliwa - w przeciwieństwie do pierwszego Pathfindera (Rise of...), który jest żałośnie łatwy. Fajnie grać w Pathfindera na ludzie w grupie, ale jako gra solo - raczej słabo.

Mistfall wręcz przeciwnie. Konieczność budowania kombosów i maksymalizacji efektywności tury sprzyja zastanowieniu się i świetnie sprawdza w grze na dwie ręce (jak przeważnie gram w karcianki coop solo) - sam decydujesz, sam ponosisz konsekwencje, inni gracze nie schrzanią twojej koncepcji, nie podpieprzą zasobów (resolve - zasób do pozyskiwania nowych kart jest wspólny).

Gra jest spójna i przemyślana. Grałem w grupie i grałem solo (dwie ręce) i wykręcam coraz fajniejsze rzeczy.

Jasne, to nie jest gra dla wszystkich. Trudność, mała czcionka na kartach, nie najlepsza instrukcja, konieczność ściągnięcia erraty i FAQ, sporo kombinowania i liczenia bonusów.
Ale dla każdego kto lubi fantasy w klimacie Icewind Dale, rozgrywkę coop/SOLO i móżdżenie to pozycja obowiązkowa - do wypróbowania chociaż.

Gry nie ma w wersji polskiej i nie sądzę by powstała, prędzej ktoś przetłumaczy sam karty.

Na BGG już tyle napisano na temat gry, że nie ma sensu kontynuować wątków typu 'mój sąsiad nie lubi gry bo zobaczył polskie nazwisko na pudełku'. Każdy może zobaczyć sam. Gra obroniła się, i jak na niszową karciankę -dostaje niezłe oceny i recenzje. Fakt. Koniec kropka. Ale -jak napisałem- to gra nie dla wszystkich.
ceville
Posty: 187
Rejestracja: 22 sty 2013, 19:00
Lokalizacja: Zielona Góra
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Planszówki solo

Post autor: ceville »

ma_rio pisze:Ciekawie zapowiadająca się gra: https://www.kickstarter.com/projects/to ... ent-dice-g
Coś w klimacie komputerowego FTLa.
Po obejrzeniu gameplayu moje nadzieje gwałtownie zmalały (dobrnąłem do połowy filmu i wiedziałem, że nic ciekawego się nie wydarzy). Wygląda mi to na takiego pasjansa, tylko z użyciem kości. To co wyrzucimy to używamy, albo też nie bo nic nam to nie daje często. Z tego co widzę nie ma tu wielu decyzji, kogo zaatakować (w sumie żadna to decyzja bo atakujemy tego kto więcej obrażeń może nam zadać) no i jeszcze jaką kostkę "stworzyć" generałem. Moim zdaniem zbyt często jest sytuacja, że kostki nic nam nie dają i mam wrażenie, że gdyby ciągle rzucać militarne wyniki to gra mogłaby się obejść bez całej reszty.

Tyle dobrze, że twórcy udostępnili wariant do druku i można sobie to spróbować, problem w tym, że mi po obejrzeniu gameplayu chęci na testowanie umknęły.
ceville
Posty: 187
Rejestracja: 22 sty 2013, 19:00
Lokalizacja: Zielona Góra
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Planszówki solo

Post autor: ceville »

Ash pisze:
ceville pisze:Ja z kolei słyszałem ostatnio głosy, że Mistfall to słaba gra. Były nawet zarzuty, że wystarczy iść jak najszybciej do bossa czy coś takiego i wygrana jest prosta (nie znam gry bardzo dobrze, jednak takie były opinie grających). Ostatecznie z Mistfalla zrezygnowałem na rzecz Pathfindera.

Do puli gier z wariantem solo dorzucę Szklany Szlak, nie grałem ale mam chrapkę:)
Ja słyszałem dzisiaj sąsiadkę jak wyzywała sąsiada od 'starego dziada'. W pierwszym scenariuszu 'Into the Wilds' jesteśmy bardzo ograniczeni czasowo, więc postoje nie są wskazane. Wygrana nigdy nie jest prosta, a kto tak twierdzi prawdopodobnie schrzanił zasady (nie najlepiej usystematyzowane) -gra jest po prostu trudna, a dodatkowo wystarczy odwrócić karty postaci (inny focus track) i staje się prawie niemożliwa - w przeciwieństwie do pierwszego Pathfindera (Rise of...), który jest żałośnie łatwy. Fajnie grać w Pathfindera na ludzie w grupie, ale jako gra solo - raczej słabo.

Mistfall wręcz przeciwnie. Konieczność budowania kombosów i maksymalizacji efektywności tury sprzyja zastanowieniu się i świetnie sprawdza w grze na dwie ręce (jak przeważnie gram w karcianki coop solo) - sam decydujesz, sam ponosisz konsekwencje, inni gracze nie schrzanią twojej koncepcji, nie podpieprzą zasobów (resolve - zasób do pozyskiwania nowych kart jest wspólny).

Gra jest spójna i przemyślana. Grałem w grupie i grałem solo (dwie ręce) i wykręcam coraz fajniejsze rzeczy.

Jasne, to nie jest gra dla wszystkich. Trudność, mała czcionka na kartach, nie najlepsza instrukcja, konieczność ściągnięcia erraty i FAQ, sporo kombinowania i liczenia bonusów.
Ale dla każdego kto lubi fantasy w klimacie Icewind Dale, rozgrywkę coop/SOLO i móżdżenie to pozycja obowiązkowa - do wypróbowania chociaż.

Gry nie ma w wersji polskiej i nie sądzę by powstała, prędzej ktoś przetłumaczy sam karty.

Na BGG już tyle napisano na temat gry, że nie ma sensu kontynuować wątków typu 'mój sąsiad nie lubi gry bo zobaczył polskie nazwisko na pudełku'. Każdy może zobaczyć sam. Gra obroniła się, i jak na niszową karciankę -dostaje niezłe oceny i recenzje. Fakt. Koniec kropka. Ale -jak napisałem- to gra nie dla wszystkich.
W grę nie grałem, mówię tylko co zasłyszałem od jednego użytkownika. Mogę nawet chyba podać jego nick i wszyscy zainteresowani mogą się do niego zwrócić. Jestem pewny, że odpisze, ponieważ mi sam z siebie zaoferował żebym do niego zadzwonił a on mi wszystko opowie co JEGO zdaniem w grze jest złego.
Więc kto chce usłyszeć głos krytyki poparty doświadczeniem z grą niech pisze do niego, warto zawsze poznać dwie strony medalu, zwłaszcza przed zakupem. Nick tego użytkownika to tr3b0r
Ash
Posty: 293
Rejestracja: 19 wrz 2011, 23:19
Lokalizacja: Łódź
Been thanked: 1 time

Re: Planszówki solo

Post autor: Ash »

ceville pisze:
Więc kto chce usłyszeć głos krytyki poparty doświadczeniem z grą niech pisze do niego, warto zawsze poznać dwie strony medalu, zwłaszcza przed zakupem.
Zrezygnowałeś z zakupu lepszej gry na rzecz gorszej. Poznajesz właśnie drugą stronę medalu :-) Po zakupie.
ceville
Posty: 187
Rejestracja: 22 sty 2013, 19:00
Lokalizacja: Zielona Góra
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Planszówki solo

Post autor: ceville »

Ash pisze:
ceville pisze:
Więc kto chce usłyszeć głos krytyki poparty doświadczeniem z grą niech pisze do niego, warto zawsze poznać dwie strony medalu, zwłaszcza przed zakupem.
Zrezygnowałeś z zakupu lepszej gry na rzecz gorszej. Poznajesz właśnie drugą stronę medalu :-) Po zakupie.
To jest twoje zdanie ;) ja nie rozumiem ludzi grających w dixita, ale nie mówię im że zrobili zle, kazdy ma swój gust.
Ash
Posty: 293
Rejestracja: 19 wrz 2011, 23:19
Lokalizacja: Łódź
Been thanked: 1 time

Re: Planszówki solo

Post autor: Ash »

ceville pisze: To jest twoje zdanie ;) ja nie rozumiem ludzi grających w dixita, ale nie mówię im że zrobili zle, kazdy ma swój gust.
No tak. Tylko, że ja zagrałem w każdą z gier, o których dyskutujemy, minimum 15 godzin:-) A coś mi podpowiada, że twój gust wykazuje jednak pewne podobieństwa do mojego :-)

Napiszę jeszcze co tak bardzo mi się podoba w Mistfall i dlaczego jest to gra na swój sposób unikalna.
Namacalność działań. Wszystkie czynności jakie wykonujemy w grze za pomocą kart są bardzo 'fizyczne'. Dla przykładu: atakujemy kogoś toporkiem, budujemy threat (w grze nazywa sie 'focus'), kładziemy broń na górze decku. Po ponownym dobraniu przygotowujemy (znowu threat) i możemy ponownie zaatakować. Ale jak wybierzemy atak mocniejszy to nasza karta idzie na discard (ugrzęzła, puściliśmy ją), w dodatku musieliśmy wywalić tarczę żeby taki atak w ogóle przeprowadzić. Podobnie jest z zaklęciami. Mamy przedmioty do przechowywania kart jako energii magicznej, kosturem możemy wspomóc zaklęcie, a także przyłożyć nim wrogowi przez łeb ogłuszając go.

Cały obszar gry podzielony jest na obszary graczy i obszar questu. Każde działanie ma zasięg. Większość pozwala operować tylko na własnym obszarze gracza, ale atakami zasięgowymi możemy razić wrogów na obszarach innych graczy albo na obszarze questu - dodatkowo wrogowie operujący atakami zasięgowymi sami chowają się za innymi. Przeciwnicy na obszarze questu rozpoczynają nieprzypisani do żadnego z graczy, jeżeli gracze mają niski 'focus' tylko część z nich zaatakuje graczy bezpośrednio, a mając w drużynie postacie obniżające 'focus' możemy się czasami 'prześlizgnąć' przez encounter z minimalnym użyciem siły.

Każdy encounter jest jak quest z dobrego rpga: w zależności od kart, okoliczności i bohaterów można go przejść na wiele sposobów - odkrywanie tego jest sporą frajdą.
Najpierw jest chaos, uczysz się postaci. Machasz niezdarnie mieczem i pytasz kolegów; 'naprawdę od k a ż d e g o ciosu muszę odjąć obronę przeciwnika? Przecież znowu walnąłem tylko za 1. WTF. Idę na forum BGG wylać żale, że za trudne.' Potem: eureka! -ekscytujesz sie kombosem, którym władowałeś sporo uszkodzeń. Potem odkrywasz, że czym bardziej jesteś 'na krawędzi' tym większe możliwości manipulacji własnymi deckami masz i możesz budować jeszcze bardziej skomplikowane zależności kart. Samo starcie pozbawione jest losowości, w dodatku żadnych własnych kart nie tasujesz. Użyte karty idą na 'discard', zadawane ci rany (skąd chcesz) idą na 'bury' - nie masz co już tam dołożyć - giniesz. Leczenie to albo ściąganie z 'bury' na 'discard', albo dowolną z discardu na spód dociągu. Kończy się dociąg, musisz odpocząć/podleczyć się, bo nic się nie przetasuje i nie wróci tutaj, bezradnie pomachasz mieczem, ale -bez kart na ręku -zabraknie ci siły do ciosu.

Nie sądzę, by gra się spodobała tym, którzy nie cierpią 'mage knighta'. Z drugiej strony sympatia dla 'mage knight', LOTRa, czy Shadowrun Crossfire to już wskazanie, żeby chociaż spróbować, do czego zachęcam.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Planszówki solo

Post autor: RUNner »

Odkopuję temat po konkretnym czasie, bo nie chcę zakładać nowego. Naszła mnie ochota na wojenną grę solową i to typowo solową, czyli zaprojektowaną na jednego gracza, bez żadnych kompromisów. Nie mam czegoś takiego w kolekcji, a chciałbym zagrać. Wymagania wstępne:
- najchętniej IIWŚ,
- szybki setup, góra 5-10 minut,
- przystępne zasady,
- czas rozgrywki… maks 2 godziny, ale jeśli gra jest wybitna, to mogę posiedzieć dłużej.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
Yuri
Posty: 2756
Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
Has thanked: 326 times
Been thanked: 1256 times

Re: Planszówki solo

Post autor: Yuri »

- Stalingrad Advance to the Volga
- Pavlovs House
- Tarawa 1943
- Lanzerath Ridge

Z czego ja bym postawił na pozycje numer 1.
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Planszówki solo

Post autor: RUNner »

Yuri pisze: 24 kwie 2023, 21:48 - Stalingrad Advance to the Volga
Skąd wiedziałeś, że od kilku dni mam ten tytuł na celowniku? :)
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
Yuri
Posty: 2756
Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
Has thanked: 326 times
Been thanked: 1256 times

Re: Planszówki solo

Post autor: Yuri »

RUNner pisze: 24 kwie 2023, 22:01
Yuri pisze: 24 kwie 2023, 21:48 - Stalingrad Advance to the Volga
Skąd wiedziałeś, że od kilku dni mam ten tytuł na celowniku? :)
Wielkie umysły myślą podobnie :) a na serio to tytuł, który stylistycznie i mechanicznie wpasuje Ci się w punkt, jestem niemal pewny ;)
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
Abiger
Posty: 267
Rejestracja: 28 lut 2006, 12:29
Lokalizacja: Legionowo/Siedlce
Has thanked: 46 times
Been thanked: 95 times

Re: Planszówki solo

Post autor: Abiger »

Yuri pisze: 24 kwie 2023, 21:48 - Stalingrad Advance to the Volga
- Pavlovs House
- Tarawa 1943
- Lanzerath Ridge

Z czego ja bym postawił na pozycje numer 1.
Dzięki Ci wielkie Dobry Człowieku :)
Awatar użytkownika
vder
Posty: 726
Rejestracja: 30 gru 2007, 20:20
Lokalizacja: warszawa
Has thanked: 289 times
Been thanked: 124 times

Re: Planszówki solo

Post autor: vder »

z tych szybkich do rozegrania to skies above reich/britain.
Agryppa81
Posty: 31
Rejestracja: 01 lut 2012, 18:57
Has thanked: 29 times
Been thanked: 7 times

Re: Planszówki solo

Post autor: Agryppa81 »

Stalingrad Advance to the Volga - za mną pierwsza partia. Z zerkaniem do instrukcji wyszło 2.5 h - pierwsze 8 tur ( do pierwszego warunku zwycięstwa). Z bgg wynika że po ograniu można zejść do 2- 3h na całość. I jest jeszcze krótszy scenariusz. Jeszcze nie go rozgrywałem. Warunki setupu i zasad spełnia. Kupując ją też ją traktowałem jako "szybkie" solo, ale trwa prawie tyle co D - Day. Może z ograniem czas rozgrywki zejdzie. Bgg pokazuje czas rozgrywki 2 - 6 h.

Lanzerath Ridge - Pięknie wydana. Mnie znudziła po trzech partiach. Nie odczuwałem ani narracji ani decyzji. Czas rozgrywki ok. 2.5 h.

Z lepszych gier to Atlantic Chase ( czas 1 - 2 h ), setup szybki ( z insertem ), trochę zasad ale dość łatwe do nauczenia. I nie ma co się bać wielkości instrukcji. Są osobne misje zaprojektowane do solo.

Ew. D - Day at Omaha Beach - 2.5 - 3 h. Dłuższy setup i wyższy próg wejścia. Ale gra wybitna.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Planszówki solo

Post autor: RUNner »

A jak wygląda kwestia regrywalności takich gier? Wiem, że ciężko to wyłapać obiektywnie, ale subiektywne odczucia mnie absolutnie zadowolą :) Pytania pomocnicze:
- czy po rozegranej partii myśli się o grze, analizuje podjęte decyzje, itp.,
- czy podejmowane decyzje sporo ważą, czy są dość oczywiste?
- czy po rozegranej grze, na drugi dzień chce się zagrać ponownie?
- czy setup jest zawsze sztywno zdefiniowany (czy istnieje regrywalność startowa)?
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
salaba
Posty: 299
Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 167 times
Been thanked: 245 times

Re: Planszówki solo

Post autor: salaba »

Po długiej analizie stwierdziłam, że najlepszą planszówką solo, która mi się nie nudzi jest Too Many Bones. Regrywalność ogromną, bo kości gwarantują losowość każdej partii, dodatkowo każdy tyrant to inna gra, tak samo jak każdy gearloc to zupełnie inny styl walki, inne ścieżki rozwoju, inne strategie.

Lubię grać solo, poznawać gry we własnym tempie, oczywiście z innymi też gram, ale... Granie solo to elastyczność, spontaniczność i wolność wyboru. Grywam na dwie ręce lub klasycznie solo, zależy od gry. Mój max to było kontrolowanie 4 bohaterów na raz w Runebound 3 ed.

Lubię grać solo, bo tego mnie życie nauczyło - brak rodzeństwa. Jako bardzo silna introwertyczka za dzieciaka wolałam spędzać czas sama - książki, puzzle a potem gry komputerowe. Od kilku lat planszówki.

Nie widzę niczego złego w graniu solo, bo dla mnie to od zawsze była codzienność i świetnie się przy tym bawię :)
Probe9
Posty: 2455
Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 153 times
Been thanked: 649 times

Re: Planszówki solo

Post autor: Probe9 »

RUNner pisze: 24 kwie 2023, 21:47 Odkopuję temat po konkretnym czasie, bo nie chcę zakładać nowego. Naszła mnie ochota na wojenną grę solową i to typowo solową, czyli zaprojektowaną na jednego gracza, bez żadnych kompromisów. Nie mam czegoś takiego w kolekcji, a chciałbym zagrać. Wymagania wstępne:
- najchętniej IIWŚ,
- szybki setup, góra 5-10 minut,
- przystępne zasady,
- czas rozgrywki… maks 2 godziny, ale jeśli gra jest wybitna, to mogę posiedzieć dłużej.
Zdecydowanie D-Day at Omaha Beach. Jeżeli podejdzie, a zaufaj mi, że podejdzie to będziesz mógł sięgnąć bo Tarnawe i Peleliu.
Rabaty: Rebel = 10%, 3trolle = 7%, planszomania = 10%, planszostrefa = 11%.

Moje gry
Abiger
Posty: 267
Rejestracja: 28 lut 2006, 12:29
Lokalizacja: Legionowo/Siedlce
Has thanked: 46 times
Been thanked: 95 times

Re: Planszówki solo

Post autor: Abiger »

Probe9 pisze: 27 kwie 2023, 00:53
RUNner pisze: 24 kwie 2023, 21:47 Odkopuję temat po konkretnym czasie, bo nie chcę zakładać nowego. Naszła mnie ochota na wojenną grę solową i to typowo solową, czyli zaprojektowaną na jednego gracza, bez żadnych kompromisów. Nie mam czegoś takiego w kolekcji, a chciałbym zagrać. Wymagania wstępne:
- najchętniej IIWŚ,
- szybki setup, góra 5-10 minut,
- przystępne zasady,
- czas rozgrywki… maks 2 godziny, ale jeśli gra jest wybitna, to mogę posiedzieć dłużej.
Zdecydowanie D-Day at Omaha Beach. Jeżeli podejdzie, a zaufaj mi, że podejdzie to będziesz mógł sięgnąć bo Tarnawe i Peleliu.
A to czasem nie wychodzi znacznie poza ramy czasowe zakreślone przez RUNnera?
Probe9
Posty: 2455
Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 153 times
Been thanked: 649 times

Re: Planszówki solo

Post autor: Probe9 »

Abiger pisze: 27 kwie 2023, 09:31 A to czasem nie wychodzi znacznie poza ramy czasowe zakreślone przez RUNnera?
Ja grywam zazwyczaj 1 część i mieszce się w 3-4 h. A on napisał:
- czas rozgrywki… maks 2 godziny, ale jeśli gra jest wybitna, to mogę posiedzieć dłużej.
No i D-Day to zdecydowanie gra wybitna, więc wszystko się zgadza :)
Rabaty: Rebel = 10%, 3trolle = 7%, planszomania = 10%, planszostrefa = 11%.

Moje gry
Awatar użytkownika
karawanken
Posty: 2360
Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 75 times
Been thanked: 96 times

Re: Planszówki solo

Post autor: karawanken »

Ja ostatnio nabyłem i ogrywam Skies Above Britain autora Atlantic Chase. Widać to chociaż by po sposobie rozgrywki gdzie mamy po kolej misje w coraz większa liczba elementów. Począwszy od pojedynków myśliwców trwających 5 minut, przez ataki na bombowce aż po całe patrole. Gra bardzo fajna.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Planszówki solo

Post autor: RUNner »

Probe9, ale z czego wynika wybitność D-day? No musisz napisać trochę więcej żeby mnie zajarać, zwłaszcza że nigdy nie byłem wielkim fanem normandzkiego teatru wojny ;)
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
ODPOWIEDZ