Gry z serii COIN od GMT

[Koperty]

Ja mam A Distant Plain juz jakis czas. Niestety po angielsku wszystko a jestem pewiem ze mialbym z kim zagrac jakby byla po polsku. Jesli chodzi o progi wejscia i skomplikowanie samej gry to nie jest z tym tak zle. Podstawowa roznica w Stosunku do innych gier w COIN jest taka, ze kazda frakcja gra zupelnie inaczej przez co gry sa asymetryczne. Dlatego tez kupilem swoj egzemplarz. Natomiast jesli chodzi o akcje czy system zagrywania akcji to nie jest on taki skomplikowany. Gorzej jak musze karte przetlumaczyc co jest tam na niej napisane, to najbardziej wydluza gre i powoduje , ze gralem w nia 4 razy. Przydaloby sie tlumaczenie kart. Kiedys probiwalem sie szarpnac na taki proceder ale nie dalem rady.

[Pan_K]

Odgrzebuję temat. Pytanie w zasadzie nadawałoby się pewnie do działu zasad i do wątku poświęconego konkretnie temu tytułowi. Ale skoro do tej pory nie pojawił się odpowiedni wątek, to chyba nie ma sensu go teraz zakładać.

Przebrnąłem przez wprowadzający scenariusz Liberty or Death (second printing). Ogólnie zasady nie wydają się jakoś strasznie skomplikowane, choć jest ich tyle, że ogarnięcie gry każdą frakcją wymagać będzie nabrania doświadczenia. Pierwsze wrażenie raczej dobre i nastawiam się na masę dobrej zabawy.

Mam jednak wrażenie, że są w playbooku dwa błędy:
1. s. 7, Game Turn 5. Indianie podejmują Trade Special Activity. Brytyjczycy mogą zadecydować, ile zasobów przekażą Indianom, "(...) and if less than 2, the Indians add one Resource without transfer from the British." Pytanie brzmi: z czego to wynika? Rulebook mówi w pkt. 4.4.1. tyle samo, co karta pomocy. Nie ma tam nic o dodawaniu ekstra zasobu.
2. s. 12, WQ's Support Phase, Reward Loyalty: Brytyjczycy wydają dwa zasoby na podniesienie NYCity do Active Support i jeden zasób na to samo w Quebecu. Czyli Total Support wzrasta o 2*2 (NYC) oraz 1*1 (Quebec), razem 5 (czy coś źle liczę?) i z poziomu 1 podnosi się do 6. Tymczasem Playbook mówi: "Support goes up three from one to four."

Znalazłem nawet oficjalne FAQ autora na BGG, ale tam są raczej poprawki do pierwszego wydania. A tych miejsc tam nie ma.

Ktoś może potwierdzić lub obalić moje obserwacje?

Ogólnie muszę powiedzieć, że po pierwszym kontakcie z Playbookiem od GMT (Comancheria) miałem dość wysokie oczekiwania w stosunku do LoD i nieco się zawiodłem. Nie jest źle i playbook spełnia swoje zadanie, ale jednak znacznie klarowniej zostało to rozpisane w Comancherii.

[Tyrek]

Hmm, nie mam egzemplarza teraz przy sobie, ale standardem w playbookach od GMT (a przynajmniej tych z COIN'ów) są niekiedy pojawiające się błędy związane z wartościami o ile dane wskaźniki są przesuwane i prawdopodobnie to jest powód. Jeszcze co do przykładu numer 2.

Czy support podnoszony jest od statusu neutral do active czy od passive? Jeśli to drugie, to NYC z supportem wzrośnie o 2 a nie o 4 jak w przypadku z neutral do active.

BTW. Panie K, ma Pan ekipę do grania w COIN we Wrocławiu? Chętnie bym w jakiś dzień do Was podskoczył zagrać - służę innymi tytułami z serii (mam komplet), ale cierpię na brak współgraczy na tego typu zabawki Jakikolwiek ratunek byłby mile widziany

[Pan_K]

Czy support podnoszony jest od statusu neutral do active czy od passive? Jeśli to drugie, to NYC z supportem wzrośnie o 2 a nie o 4 jak w przypadku z neutral do active.

od neutral do active, czyli od 0 do 2

BTW. Panie K, ma Pan ekipę do grania w COIN we Wrocławiu? Chętnie bym w jakiś dzień do Was podskoczył zagrać - służę innymi tytułami z serii (mam komplet), ale cierpię na brak współgraczy na tego typu zabawki Jakikolwiek ratunek byłby mile widziany

Nie mam ekipy do grania w COINy. Nie tylko dlatego, że to mój pierwszy COIN w kolekcji Możemy spróbować się spotkać. Ewentualnie mogę zapytać kogoś jeszcze, ale z dużym prawdopodobieństwem będą to osoby nie znające COINów. Kwestia lokalu może być problematyczna. Największy jednak problem będzie ze zgraniem terminów, jak sądzę. Możemy pogadać na pw.

A tak do adremu: przypomniałem sobie, że miałem jeszcze do czynienia z playbookiem do Labiryntu: wojny z terroryzmem... I tam również było to, czego brakowało mi w LoD: momentów, w których wyraźnie jest napisane, żeby zatrzymać się i przeczytać te i te punkty z rulebooka.

[Tyrek]

Czy support podnoszony jest od statusu neutral do active czy od passive? Jeśli to drugie, to NYC z supportem wzrośnie o 2 a nie o 4 jak w przypadku z neutral do active.

od neutral do active, czyli od 0 do 2

No to wygląda na błąd w play booku. Mam pierwsze wydanie, zerknę w domu do swojego i dam znać.

[XLR8]

Czy ekipa bardzo mocno ograna w grach euro i kochająca gry z wybitną mechaniką odnajdą się w coinach? Próbowaliśmy Roota i był kiepski, potem Pax Pamir 2nd ed ale ten znowu zbyt przewidywalny i po prostu nie porwał. O COINach czytaliśmy wiele, jednak kilka komentarzy nas skutecznie odstraszyło. Ludzie narzekali na to, że jeśli kogoś nie interesuje temat danej gry to sprowadza się ona do przesuwania kostek na mapie z asymetrycznymi celami. Niestety mechanicznie też nie wyglądały zbyt ciekawie oceniając po filmikach na yt.

[Elemenek]

Czy ekipa bardzo mocno ograna w grach euro i kochająca gry z wybitną mechaniką odnajdą się w coinach? Próbowaliśmy Roota i był kiepski, potem Pax Pamir 2nd ed ale ten znowu zbyt przewidywalny i po prostu nie porwał. O COINach czytaliśmy wiele, jednak kilka komentarzy nas skutecznie odstraszyło. Ludzie narzekali na to, że jeśli kogoś nie interesuje temat danej gry to sprowadza się ona do przesuwania kostek na mapie z asymetrycznymi celami. Niestety mechanicznie też nie wyglądały zbyt ciekawie oceniając po filmikach na yt.

Dla mnie mechanika jest rewelacyjna. Co prawda nie jest to jakoś bardzo odkrywcze, ale solidne. Klimatycznie nie będę się wypowiadał bo trafiają w moj gust jak nikt inny, lecz grałem kilka razy z siostrą która jakoś bardzo porwana tematami nie była i gra jej się podobała. Myślę że jeśli lubicie gry euro i to te cięższe to powinno być ok. Spróbujcie, gwarantuje że nie sprowadzi się gra do "przesuwania kostek" ale w Waszym przypadku do optymalizacji ruchów .

[XLR8]

Czy ekipa bardzo mocno ograna w grach euro i kochająca gry z wybitną mechaniką odnajdą się w coinach? Próbowaliśmy Roota i był kiepski, potem Pax Pamir 2nd ed ale ten znowu zbyt przewidywalny i po prostu nie porwał. O COINach czytaliśmy wiele, jednak kilka komentarzy nas skutecznie odstraszyło. Ludzie narzekali na to, że jeśli kogoś nie interesuje temat danej gry to sprowadza się ona do przesuwania kostek na mapie z asymetrycznymi celami. Niestety mechanicznie też nie wyglądały zbyt ciekawie oceniając po filmikach na yt.

Dla mnie mechanika jest rewelacyjna. Co prawda nie jest to jakoś bardzo odkrywcze, ale solidne. Klimatycznie nie będę się wypowiadał bo trafiają w moj gust jak nikt inny, lecz grałem kilka razy z siostrą która jakoś bardzo porwana tematami nie była i gra jej się podobała. Myślę że jeśli lubicie gry euro i to te cięższe to powinno być ok. Spróbujcie, gwarantuje że nie sprowadzi się gra do "przesuwania kostek" ale w Waszym przypadku do optymalizacji ruchów .

Którego COINa byś polecił na początek? Najlepszego ze względu na mechanikę, a nie temat.

[feniks_ciapek]

Ja bym polecił The Falling Sky. Najłatwiej wejść w temat, zwłaszcza jeśli ktoś lubi gry typu area control. W następnej kolejności Andean Abyss albo A Distant Plain.

[Elemenek]

Czy ekipa bardzo mocno ograna w grach euro i kochająca gry z wybitną mechaniką odnajdą się w coinach? Próbowaliśmy Roota i był kiepski, potem Pax Pamir 2nd ed ale ten znowu zbyt przewidywalny i po prostu nie porwał. O COINach czytaliśmy wiele, jednak kilka komentarzy nas skutecznie odstraszyło. Ludzie narzekali na to, że jeśli kogoś nie interesuje temat danej gry to sprowadza się ona do przesuwania kostek na mapie z asymetrycznymi celami. Niestety mechanicznie też nie wyglądały zbyt ciekawie oceniając po filmikach na yt.

Dla mnie mechanika jest rewelacyjna. Co prawda nie jest to jakoś bardzo odkrywcze, ale solidne. Klimatycznie nie będę się wypowiadał bo trafiają w moj gust jak nikt inny, lecz grałem kilka razy z siostrą która jakoś bardzo porwana tematami nie była i gra jej się podobała. Myślę że jeśli lubicie gry euro i to te cięższe to powinno być ok. Spróbujcie, gwarantuje że nie sprowadzi się gra do "przesuwania kostek" ale w Waszym przypadku do optymalizacji ruchów .

Którego COINa byś polecił na początek? Najlepszego ze względu na mechanikę, a nie temat.

Znawca nie jestem, ale zobacz na Fire In The Lake oraz (na drugim miejscu) Cuba Libre.

[XLR8]

Ja bym polecił The Falling Sky. Najłatwiej wejść w temat, zwłaszcza jeśli ktoś lubi gry typu area control. W następnej kolejności Andean Abyss albo A Distant Plain.

Biorę się za czytanie. Teraz główne pytanie jak mam to sprzedać ekipie? Tj. co mechanicznie wyróżnia Falling Sky i Distant Plain? Jaki jest realny czas gry przy 4 graczach?

[Probe9]

Dla mnie mechanika jest rewelacyjna. Co prawda nie jest to jakoś bardzo odkrywcze, ale solidne. Klimatycznie nie będę się wypowiadał bo trafiają w moj gust jak nikt inny, lecz grałem kilka razy z siostrą która jakoś bardzo porwana tematami nie była i gra jej się podobała. Myślę że jeśli lubicie gry euro i to te cięższe to powinno być ok. Spróbujcie, gwarantuje że nie sprowadzi się gra do "przesuwania kostek" ale w Waszym przypadku do optymalizacji ruchów .

Którego COINa byś polecił na początek? Najlepszego ze względu na mechanikę, a nie temat.

Znawca nie jestem, ale zobacz na Fire In The Lake oraz (na drugim miejscu) Cuba Libre.

Fire in The Lake na poczatek nie jest dobrym pomysłem bo obok Pendragona to jest najtrudniejsza gra do ogarnięcia. Cuba Libre na początek jest dobra, ale pod pewnymi warunkami

Ona ma swoje wady niestety i trzeba się z nimi liczyć, bardzo mała mapa to z jednej strony zaleta, natomiast z drugiej strony mniej tam miejsca na strategię niż w innych grach z serii. Mała mapa wymusza niejako ciąglą interakcję i trudno coś zaplanować. Oprócz tego frakcja Syndykatu jest chyba najsłabszą frakcją z całej serii pod kątem doznań z rozgrywki (mało istotnych decyzji). Mi się w CL grało przyjemnie bo tematyka do mnie przemawia i świadomie traktowałem ją jako początek przygody z serią.

Mechanicznie cała seria bardzo do mnie przemawia, mechanizm decydujący o kolejności ruchu i możliwych do wykonania akcjach jest nie tylko innowacyjny ale również bardzo dobrze przemyślany.

Jeżeli ktoś jest ograny i nie boi się bardziej skomplikowanych gier to śmiało może zacząć od dowolnej gry (no może Pendragona i Fire in The Lake bym zostawił na później) w zależności od tego, jaka tematyka przemawia najbardziej.

Biorę się za czytanie. Teraz główne pytanie jak mam to sprzedać ekipie? Tj. co mechanicznie wyróżnia Falling Sky i Distant Plain? Jaki jest realny czas gry przy 4 graczach?

Jeżeli szukasz najprostrzej gry to Cuba Libre, jeżeli najlepszej to pewnie Fire in The Lake (ale ona jest najbardziej skomplikowana). Ale jak dla mnie wszystkie gry z serii są dobre, więc ja tam bym się kierował tym, jaka tematyka trafia do grupy najbardziej.

[Chudej]

Czy ekipa bardzo mocno ograna w grach euro i kochająca gry z wybitną mechaniką odnajdą się w coinach? Próbowaliśmy Roota i był kiepski, potem Pax Pamir 2nd ed ale ten znowu zbyt przewidywalny i po prostu nie porwał. O COINach czytaliśmy wiele, jednak kilka komentarzy nas skutecznie odstraszyło. Ludzie narzekali na to, że jeśli kogoś nie interesuje temat danej gry to sprowadza się ona do przesuwania kostek na mapie z asymetrycznymi celami. Niestety mechanicznie też nie wyglądały zbyt ciekawie oceniając po filmikach na yt.

Co wam nie odpowiadało w Roocie? Zgaduję, że ma to związek z punktacją (większość osób na to narzeka w tej grze), ale jestem ciekawy.

Jeśli chodzi o czas gry FiTL, to IMO trzeba liczyć jakieś 2-7h przy pierwszej grze przy w miarę ogarniętych graczach. Zasady ogólne (support/opposition, sequence of play) są dosyć proste, ale nauczenie się swoich opsów, wymyślenie do czego dążyć i jak to zrealizować, nauczenie się jak działają inne frakcje i w jaki sposób one dążą do swoich celów to wszystko odrębne rzeczy w tej grze. Rozstrzał godzinowy jest duży z tego powodu, że ktoś może iść w same eventy, które mogą mu bardzo podpasować (co też nie wymaga tyle kombinowania) i wygrać bardzo szybko, ale znowu ta gra ma tyle setupu i obsługi, że najkrócej można liczyć na te bardzo bardzo gorzkie 2h. Z drugiej strony może się strasznie dłużyć, jeśli obie strony będą głównie się bawić w ubijanie swoich kostek. Polecam też koniecznie zagrać z erratą z 2 edycji (głównie zmiany do USA, bez tego jest im trochę zbyt łatwo).

Co do kwestii czy jest to gra wybitna, niestety ciężko mi to stwierdzić, bo zbyt rzadko miałem okazję w to zagrać (ostatni raz z rok temu, miałem szukać ludzi poza swoim stałym gronem, ale uderzyła korona), a maksymalnie udało mi się uzbierać do tego 3 osoby i to raz. Mogę jedynie przyznać, że jest to wybitna gra pod względem przywiązania do szczegółów historycznych i tematyki. Gameplayowo dla mnie, jako eurogracza, jest ciekawa ze względu na te właśnie opsy/special activity, które w każdej turze zżerają mózg, ale moja grupa dużo lepiej i sprawniej się bawiła w Dominant Species, które co prawda jest trochę prostsze, ale jeśli nie graliście, to może stanowić dobry wstępny "pomost" między euro i COINami.

[Elemenek]

Spoiler:

Którego COINa byś polecił na początek? Najlepszego ze względu na mechanikę, a nie temat.

Znawca nie jestem, ale zobacz na Fire In The Lake oraz (na drugim miejscu) Cuba Libre.

Fire in The Lake na poczatek nie jest dobrym pomysłem bo obok Pendragona to jest najtrudniejsza gra do ogarnięcia. Cuba Libre na początek jest dobra, ale pod pewnymi warunkami

Ona ma swoje wady niestety i trzeba się z nimi liczyć, bardzo mała mapa to z jednej strony zaleta, natomiast z drugiej strony mniej tam miejsca na strategię niż w innych grach z serii. Mała mapa wymusza niejako ciąglą interakcję i trudno coś zaplanować. Oprócz tego frakcja Syndykatu jest chyba najsłabszą frakcją z całej serii pod kątem doznań z rozgrywki (mało istotnych decyzji). Mi się w CL grało przyjemnie bo tematyka do mnie przemawia i świadomie traktowałem ją jako początek przygody z serią.

Mechanicznie cała seria bardzo do mnie przemawia, mechanizm decydujący o kolejności ruchu i możliwych do wykonania akcjach jest nie tylko innowacyjny ale również bardzo dobrze przemyślany.

Jeżeli ktoś jest ograny i nie boi się bardziej skomplikowanych gier to śmiało może zacząć od dowolnej gry (no może Pendragona i Fire in The Lake bym zostawił na później) w zależności od tego, jaka tematyka przemawia najbardziej.

Biorę się za czytanie. Teraz główne pytanie jak mam to sprzedać ekipie? Tj. co mechanicznie wyróżnia Falling Sky i Distant Plain? Jaki jest realny czas gry przy 4 graczach?

Jeżeli szukasz najprostrzej gry to Cuba Libre, jeżeli najlepszej to pewnie Fire in The Lake (ale ona jest najbardziej skomplikowana). Ale jak dla mnie wszystkie gry z serii są dobre, więc ja tam bym się kierował tym, jaka tematyka trafia do grupy najbardziej.

Dokladnie o to mi chodzilo, Cuba Libre najlepsze a Fire In The Lake najfajniejsze. Btw widze ze w kolekcji masz Gandhiego, nie gralem w ta pozycje jak oceniasz?

[Probe9]

Dokladnie o to mi chodzilo, Cuba Libre najlepsze a Fire In The Lake najfajniejsze. Btw widze ze w kolekcji masz Gandhiego, nie gralem w ta pozycje jak oceniasz?

Bardzo pozytywnie, chyba jako pierwsza gra w serii wprowadziła frakcję, która nie stosuje przemocy. Do tego posiada nową wersję bota (obslugiwanego przez karty). Generalnie powiew świerzości w serii. Dla mnie lepsze od Cuba Libre.

[Probe9]

Gameplayowo dla mnie, jako eurogracza, jest ciekawa ze względu na te właśnie opsy/special activity, które w każdej turze zżerają mózg, ale moja grupa dużo lepiej i sprawniej się bawiła w Dominant Species, które co prawda jest trochę prostsze, ale jeśli nie graliście, to może stanowić dobry wstępny "pomost" między euro i COINami.

Mechanicznie to dla mnie do COINów najbliżej jest Labiryntowi, więc jeżeli to już było ogrywane to COINy spokojnie ogarną.

[Elemenek]

Dokladnie o to mi chodzilo, Cuba Libre najlepsze a Fire In The Lake najfajniejsze. Btw widze ze w kolekcji masz Gandhiego, nie gralem w ta pozycje jak oceniasz?

Bardzo pozytywnie, chyba jako pierwsza gra w serii wprowadziła frakcję, która nie stosuje przemocy. Do tego posiada nową wersję bota (obslugiwanego przez karty). Generalnie powiew świerzości w serii. Dla mnie lepsze od Cuba Libre.

Dzieki, zacheciles. Laduje na tapecie. Mam nadzieje i cos czuje ze ten rok bedzie rokiem COIN-ow

[XLR8]

Mam taki plan:
-kupiłbym FitL i/lub Cuba Libre
-nauczyłbym się dobrze podstaw oraz liznął frakcje
-pozostawił naukę frakcji każdemu ze wspólgraczy, który będzie nią grał
-przed partią każdy by ją pokrótce przedstawił

Miałoby to sens? Nasza grupa bez problemu ogarnia Splottery, Dominant Species, Arkwright i inne kolosy. Zdaję sobie sprawę, że sam system COINów nie jest jakoś bardzo skomplikowany. Przynajmniej mam takie wrażenie po kilku godzinach recenzji na yt
Jednak uczenie każdego gracza z osobna przed partią jego frakcji to będzie za dużo.

[Probe9]

Zazdroszczę współgraczy Gdyby ja swoim przed grą zaproponował żeby się czegoś sami nauczyli i potem jeszcze przed grą reszcie przedstawili to byłbym wyśmiany

Ale co do Cuba Libre i gry we 4 to tak jak pisałem - frakcja Syndykatu w porównaniu do reszty najmniej satysfakcji daje. Dlatego u nas ja ją wybierałem

[feniks_ciapek]

Ja też odradzam Cuba Libre. Moim zdaniem jest najsłabsza ze wszystkich. Naprawdę, zamiast niej polecam Andean Abyss albo A Distant Plain, ponieważ są najbardziej "klasyczne" z COINów, a dodatkowo mechanizmy dróg i rurociągów stanowią ciekawy element logistyczno-ekonomiczny, którego nie ma w Fire in the Lake. A po ich ogarnięciu ruszyłbym od razu do Pendragona.

Wracając do The Falling Sky, to tak jak napisałem wcześniej - jest to COIN, który najbardziej przypomina klasyczne area control. OK, nie jest aż tak asymetryczny, więc może nie spodoba się wam tak bardzo jak mi, natomiast jest ze wszystkich COINów najzgrabniejszy i najłatwiej przyswajalny.

Główny mój zarzut do tej serii gier to to, że większość z nich zaczyna się w bardzo stabilnym momencie dla dwóch frakcji i potrzeba sporo czasu (1-2h), żeby sytuacja na planszy stała się interesująca dla drugiej połowy grających, a potem jeszcze 2 razy tyle, aby finalnie wyłonić zwycięzcę. Owszem, czasami komuś akurat podejdą karty i tak się stanie, że wygra przy pierwszym teście, ale jest to nieczęste, o ile tylko dominujące frakcje faktycznie ze sobą konkurują. Bo chyba najtrudniejsze do zrozumienia w COINach jest to, że nie walczy się tylko przeciwko przeciwnikom, ale często też przeciwko sojusznikom, z którymi ma się na tyle zbieżne warunki zwycięstwa, że wspieranie ich, aby wesprzeć siebie, to strzelanie do własnej bramki. Może trochę to enigmatycznie brzmi, dopóki się nie zobaczy zasad. Ale ARVN w FitL musi pozbawiać zasobów USA, podobnie jak w Pendragonie Rzym musi rabować bogactwa Brytów, chociaż teoretycznie osłabia to ich pozycję w stosunku do NVA/VC, czy najeźdźców. Jeśli tego nie zrobią, to partner może im jakiś sprytnym zagraniem albo dzięki jakiemuś mocnemu wydarzeniu nagle odebrać zwycięstwo i czasami nie ma nawet jak tego skontrować. Więc trzeba myśleć tak ze 3-4 tury do przodu, a jak się jeszcze nie zna dynamiki konkretnej gry i zawartości talii wydarzeń, to może być trudne.

Uważałbym też na opisy pierwszych rund w instrukcji - owszem, pokazują co można zrobić, ale rzadko kiedy mówią dlaczego i z tego powodu nie są najlepszym wprowadzeniem. Skupiają się na mechanice, pomijając aspekty taktyczne i strategiczne, które jak dla mnie są w COINach kluczowe.

[Odi]

Ja nie miałem odczucia, ze CL jest najslabsza. Zresztą gdy sie od niej zaczyna COINy to brak porównania, i nie wiem czy ten argument wtedy zwyczajnie nie odpada.

CL ma natomiast tę zaletę, że jest najkrótsza. Najczęściej kończyliśmy ten tytuł rozstrzygnięciem, zamiast rezygnacją z wyczerpania Moim zdaniem to ważne dla początkujących.

[mat_eyo]

Wczoraj na fb prosiłem o pomoc w wyborze pierwszego COINa, pozwolę sobie tutaj skopiować post. Po uzyskanych odpowiedziach jestem bardzo bliski zakupu Fire in the Lake z dodatkiem, ale może ktoś przekona mnie do innej części:

Hej, mam prośbę o pomoc w wyborze. Razem z przyjacielem chcielibyśmy sprawdzić jakiegoś COINa.

Jesteśmy bardzo doświadczonymi eurograczami, dodatkowo gramy w sporo CDG i znamy np. Pax Renaissance. Mimo wszystko szukamy COINa, który będzie gładkim wejściem do systemu i będzie się dobrze skalował dla dwóch graczy. Wiem, że Colonial Twilight jest dedykowane dwóm graczom, ale chyba wolałbym grę, w którą zagramy również w 3 albo 4 osoby. Natomiast dobre skalowanie do duetu jest warunkiem nadrzędnym. Wyczytałem, że lepiej jest grać nadmiarowymi frakcjami niż stosować boty, czy to prawda?

Czas rozgrywki wolałbym krótszy niż dłuższy, tak w granicach 3-4h, jak TS czy Labirynt. Tematycznie najbliżej mi Andean Abyss, Cuba Libre, A Distant Plain i Fire in the Lake. Z tego, co wyczytałem w necie, to najbardziej na początek polecane jest Cuba Libre. Sprawdzi się pod moje wymagania? A może polecicie coś innego?

[sajlenthill]

Wczoraj na fb prosiłem o pomoc w wyborze pierwszego COINa

Ja swego czasu podpytywałem kilka razy o dokładnie to samo i za każdym razem przeważająca ilość użytkowników proponowała mi Cuba Libre jako wstęp do COINów. Niestety do dnia dzisiejszego nie udało mi się zagrać ale może warto na początku skupić się na tej pozycji...

[Pan_K]

O Fire in the Lake krążą głosy, że jest jednym z bardziej skomplikowanych tytułów. Nie grałem więc nie mogę potwierdzić. Z drugiej strony, na ile kojarzę Twoje możliwości, pewnie nie będzie to wielką przeszkodą.

EDIT: powinienem się chyba wstrzymywać od polecanek w kwestii COINów, bo się trochę od nich odbiłem, ale może jakieś drobne uwagi będą interesujące:
1. grałem ogółem w dwa i pół tytułu. Cuba Libre raz rozłożyłem jako pierwszy w ogóle tytuł z tej serii, ale w sumie słabo zagrałem. Poza tym po kilka razy ogrywałem Colonial Twilight oraz Liberty or Death.
2. automaty chodziły dobrze, ale lepsze wrażenie jest WM mnie, kiedy gra się z żywym przeciwnikiem. Nie tylko dlatego, że podejmuje on bardziej świadome decyzje, ale przede wszystkim dlatego, że schematy automatów są dość uciążliwe w obsłudze właśnie z uwagi na to, że próbują ową racjonalność posunięć odtwarzać. Podobno w Gandhim wprowadzono automat na kartach - może tam działa bardziej płynnie. Podkreślam jednak, że te automaty moim zdaniem nie są złe. Są jednak dość angażujące.
3. Colonial Twilight jest faktycznie na 2 osoby i to bardzo pomaga przy graniu w dwie osoby. W COINach zawsze grają wszystkie frakcje, więc jeśli nie ma tylu graczy, ile frakcji, to albo automy, albo granie więcej niż jedną frakcją.

[Bohr]

Gdy chciałem wejść w COINA to mój wybór padł też na Fire in the Lake - nie jest najprostszy ale najważniejsze wychodziło mi że jest najbardziej wyrównany na dwóch graczy - każdy prowadzi dwie strony konfliktu. Przy 4 graczach strony są nie równe i zwycięstwo jednej z dwóch frakcji jest prawie nie możliwe (i mam wrażenie, że tak jest w większości COINow, że poszczególne frakcje są nie zbalansowane i bardzo trudne do wygrania - a sama gra, żeby tylko być na planszy i być tłem do działań innych raczej mi się nie podoba). Ale to tylko też z resarchu jaki przeprowadziłem bo jeszcze nie udało mi się zagrać