GRY-PLANSZOWE.pl

Witam.
Posiadamy z dziewczyną już sporo gier euro. Padł pomysł żeby zagrać wreszcie w coś z klimatem, przygodowego. Najlepiej jakby w grze występował element rozwoju postaci, zdobywania przedmiotów. Mamy Robinsona Crusoe, ale zalega i sie kurzy (zero satysfakcji gry z grą). Na razie po głowie chodzi mi Descent i Mage Knight. Odrzuciłem Star Wars Imperial Assault (cena )... Gra musi być po polsku i grana będzie w 90% przypadków we 2 osoby. Jakieś sugestie?

Jak Robinson nie podszedł przez za małą przygodowość to Mage Knight też moim zdaniem odpada. Gra jest świetna, ale w kwestii przygody to jak znalezienie źle postawionego przecinka w arkuszu księgowym. Nie to, żebym na forum planszowym siał defetyzm, ale Twoje wymagania idealnie spełnia konsola z Diablo III Z drugiej strony MK jest mocno eurowy, więc jeżeli chcecie tylko poudawać, że gracie przygodę, a tak naprawdę dalej liczyć, to wybór idealny

Descent na dwie osoby chyba nie jest dobrym wyborem. Może lepsza będzie dwuosobowa i losowa Claustrophobia?

+ 1 dla Claustrophobii

Descent kampania. Clausto przy tym to tandeta
Szkoda, że musi być PL... W ANG jest kilka ciekawych propozycji...

Fegat pisze:Descent kampania. Clausto przy tym to tandeta [emoji14]
Szkoda, że musi być PL... W ANG jest kilka ciekawych propozycji...

A grałeś w Descent na dwie osoby? Wydaje mi się, że w większości opinii recenzentów gra jest stworzona do rozgrywki w większym składzie liczebnym.

Rune pisze:Descent na dwie osoby chyba nie jest dobrym wyborem. Może lepsza będzie dwuosobowa i losowa Claustrophobia?

Rune pisze: A grałeś w Descent na dwie osoby? Wydaje mi się, że w większości opinii recenzentów gra jest stworzona do rozgrywki w większym składzie liczebnym.

Jak ktoś się lubował w starych RPG'ach, gdzie zarządzało się całą drużyną bohaterów, to gra jak znalazł (czyt. po stronie bohaterów przynajmniej te trzy postacie kontrolowane przez jedną osobę, a nie jak instrukcja zaleca - dwie). Jeżeli nie, to faktycznie lepiej poszukać czegoś innego - może Claustrophobia* będzie akurat.

kwiatosz pisze:Jak Robinson nie podszedł przez za małą przygodowość to Mage Knight też moim zdaniem odpada.

Zależy głównie od graczy, ale z tego co wywnioskowałem, to autorowi bardziej nie podoba się kooperacja ("zero satysfakcji gry z grą") - więc bezpośrednia rywalizacja w postaci MK pasuje jak najbardziej, warto spróbować. Warto byłoby doprecyzować jakiego typu interakcji oczekujecie, czy takiej bezpośredniej (Claustrophobia, Descent), czy tylko pośrednie przeszkadzanie (jak w MK, bez wariantu bezpośredniej walki).

*W Claustrophobii nie występuje chyba rozwój postaci, czy zdobywanie przedmiotów, nie wiem, nie grałem, z tego co kojarzę :d

Runebound - przyjemnie relaksuje i te kostki

Rune pisze:

Fegat pisze:Descent kampania. Clausto przy tym to tandeta [emoji14]
Szkoda, że musi być PL... W ANG jest kilka ciekawych propozycji...

A grałeś w Descent na dwie osoby? Wydaje mi się, że w większości opinii recenzentów gra jest stworzona do rozgrywki w większym składzie liczebnym.

W descenta grałem x2 razy w kampanie, a przygody we wszystkich wariantach osobowych.
Kierowanie 1 bohaterem jest bardziej klimatyczne, ale nie popadajmy w paranoję

Fegat pisze:

Rune pisze:

Fegat pisze:Descent kampania. Clausto przy tym to tandeta [emoji14]
Szkoda, że musi być PL... W ANG jest kilka ciekawych propozycji...

A grałeś w Descent na dwie osoby? Wydaje mi się, że w większości opinii recenzentów gra jest stworzona do rozgrywki w większym składzie liczebnym.

W descenta grałem x2 razy w kampanie, a przygody we wszystkich wariantach osobowych.
Kierowanie 1 bohaterem jest bardziej klimatyczne, ale nie popadajmy w paranoję

Nikt nikt nie popada w paranoję. Po prostu są gry, które czasami gorzej sprawdzają się w mniejszym zestawie osób i tyle, aczkolwiek to przede wszystkim subiektywne wrażenia każdego z graczy. Zwróć uwagę, że jest nawet taki temat na forum, w którym jest lista gier przewidujących rozgrywkę od 2 osób, a które dobrze działają własnie na dwie osoby, czyli z czegoś to wynika

W każdym bądź razie nie będę nastawiał tarczy za Claustrophobie, bo bez wątpienia jest to uboższy tytuł w stosunku do Descenta.

Wczoraj naoglądałem się gameplay'ów Descenta i gra bardzo ciekawa.. Te "włóczenie się" po planszy bardzo klimatyczne.. ale.. grając we 2-kę, jedna osoba straci tą całą frajdę.. Widziałem także, że podobnie sytuacja ma się w Star Wars Imperium Atakuje. Nawet nie wiem czy nie jest gorzej, bo tam grający Imperium zna wszystkie informacje odnośnie scenariusza (pułapki, itd.). Tak, że nie ma już możliwości aby rozgrywając scenariusz 2gi raz wcielił się w bohatera Rebeli...

Ja sam również jestem zainteresowany Descentem i ciągle mnie korcie ale wstrzymuję się przez to, że najczęściej będę miał możliwość gry w dwie osoby. Natomiast wczoraj kupiłem Magię i Myszy, co odbiega od Twoich oczekiwań ale może być dobrą alternatywą na klimatyczną przygodę. Ślicznie wydana z ciekawą historią opartą na scenariuszach, co jest i zaletą i wadą w przypadku regrywalności.

Mnie się bardzo dobrze gra w Descenta w dwie osoby. Szczerze mówiąc, to w takim składzie najczęściej gram, bo trudno mi zebrać większą ekipę do kampanii. Odpada aspekt kooperacji między bohaterami, ale z drugiej strony, tura każdego gracza trwa mniej więcej tyle samo, ponieważ jedna osoba prowadzi 3 bohaterów (przy 2 gra była słabo zbalansowana), a Mroczny Władca ma zwykle 2-4 grupy potworów. Jedyny minus to konieczność pamiętania o umiejętnościach wszystkich bohaterów, których trochę się uzbiera w trakcie kampanii.

dissident pisze:Te "włóczenie się" po planszy bardzo klimatyczne.. ale.. grając we 2-kę, jedna osoba straci tą całą frajdę..

Nie zauważyłam, żeby którąś ze stron grało się ciekawiej. Owszem, bohaterowie włóczą się po planszy, ale Mroczny Władca ma te swoje tajne karty, których zagranie sprawia mu sporo satysfakcji

espresso pisze:Mnie się bardzo dobrze gra w Descenta w dwie osoby. Szczerze mówiąc, to w takim składzie najczęściej gram, bo trudno mi zebrać większą ekipę do kampanii. Odpada aspekt kooperacji między bohaterami, ale z drugiej strony, tura każdego gracza trwa mniej więcej tyle samo, ponieważ jedna osoba prowadzi 3 bohaterów (przy 2 gra była słabo zbalansowana), a Mroczny Władca ma zwykle 2-4 grupy potworów. Jedyny minus to konieczność pamiętania o umiejętnościach wszystkich bohaterów, których trochę się uzbiera w trakcie kampanii.

dissident pisze:Te "włóczenie się" po planszy bardzo klimatyczne.. ale.. grając we 2-kę, jedna osoba straci tą całą frajdę..

Nie zauważyłam, żeby którąś ze stron grało się ciekawiej. Owszem, bohaterowie włóczą się po planszy, ale Mroczny Władca ma te swoje tajne karty, których zagranie sprawia mu sporo satysfakcji

I dla mnie to jest cenna informacja, bo chwalę sobie Twoje wpisy na blogu o przygodówkach

A jak z dużymi dodatkami, co polecasz na start?

Rune pisze: I dla mnie to jest cenna informacja, bo chwalę sobie Twoje wpisy na blogu o przygodówkach

Miło mi to czytać

Rune pisze: A jak z dużymi dodatkami, co polecasz na start?

Mam 3 pierwsze dodatki. Szczerze mówiąc, to scenariusze z każdego z nich wydają się bardziej zróżnicowane, niż scenariusze z podstawki. Osobiście najbardziej lubię grać w mini-kampanie z mniejszych dodatków, bo można je skończyć w dwa wieczory, a pozwalają na stopniowy rozwój bohaterów. Duże kampanie ciągnęły mi się czasami nawet ponad pół roku, bo akurat przez kilka miesięcy nie było czas/chęci/możliwości, żeby dograć ostatnie 2 przygody. Ciężko powiedzieć, który dodatek jest najciekawszy, chyba najlepiej kierować się ich tematem: wolisz biegać po bagnach czy ruinach miasta?

espresso pisze:Ciężko powiedzieć, który dodatek jest najciekawszy, chyba najlepiej kierować się ich tematem: wolisz biegać po bagnach czy ruinach miasta?

W takim zestawie, to wolę ubić jakiegoś trolla i przegryźć goblinem Czyli pewnie wychodzi na to, że jakieś bagna

Legend of Drizt może? Coop, ale bardziej epicki niż Robinson

Wysłane z mojego Grand X In przy użyciu Tapatalka

"Drizzdy" są fajne**, ale Ashaldaron chyba bardziej przypadł mi do gustu. Za kilka dni będę mieć recenzję tego drugiego.

Wracając do tematu Descenta, z dodatków pod względem najciekawszych potworów/bohaterów/klas jest Cień Nerekhall. Guardiany i szczury są mistrzowskie. Z małych, smoczy strażnicy i chochliki również są bardzo OP - pochodzą z legowiska jaszczura.

Przygody z Legowiska są na pewno bardziej zbalansowane od tych z podstawki. Przygód z Nerekhall niestety nie znam. Grę mam od pół roku i nie pograłem w ani jeden scenariusz Z dodatku wykorzystuję tyko karty bohaterów/potworów/klas




**są bardzo fajne, od 2 tygodni posiadania D&D, gra ta lądowała na stole z ~9 razy. Codziennie gram wariant solo, a co drugi/trzeci dzień kilka partii ze znajomymi. W mojej grupie Descent podobał się mniej od D&D, ale to też nie każdemu. Warto jeszcze zaznaczyć, że gra w pojedyncze scenariusze Descenta w standardowej rozgrywce to nuda niesamowita. Gra nabiera smaczku podczas rozgrywki "epickiej" kiedy to możemy wybrać sobie umiejętności dla naszego bohatera

@edit: wykorzystywałem, bo Descent niestety poszedł na sprzedaż

Czytałem sobie ten temat i zaciekawiły mnie gry D&D, aczkolwiek widzę, że są niedostępne w sklepach. Wiadomo może, czy jeszcze się pojawią?

Raczej źle szukałeś

Są dostępne, ale w Polsce są mało popularne:
http://strefamtg.pl/index.php?route=pro ... name=d%26d
Castle Ravenloft to pierwsza edycja
Później wyszedł Wrath of Ashardalon
Następnie Legend of Drizzd
a na końcu (2015) temple of elemental evil.

Jak się wstrzymasz 2-3 dni to na moim kanale pojawi się Wrath of Ashardalon.

Fegat pisze:Raczej źle szukałeś

Są dostępne, ale w Polsce są mało popularne:
http://strefamtg.pl/index.php?route=pro ... name=d%26d
Castle Ravenloft to pierwsza edycja
Później wyszedł Wrath of Ashardalon
Następnie Legend of Drizzd
a na końcu (2015) temple of elemental evil.

Jak się wstrzymasz 2-3 dni to na moim kanale pojawi się Wrath of Ashardalon.

Dzięki Akurat w sklepach, w których robię zakupy, gry są niedostępne ;P