Strona 1 z 2

Żona mi się popsuła...

: 02 sie 2015, 23:25
autor: misioooo
Hej!
Grywam z małżonką. Zwykle muszę ją delikatnie namawiać na grę. Sama nie proponuje rozgrywek... Pojechała w delegację i... Zabrała Innowacje! Popsuła się chyba ;P Chciała zabrać LE: Alien, ale za duże pudło, hehe... Jak wasze drugie połówki? Też tak mają, że się psują i bakcyla łapią?

Re: Żona mi się popsuła...

: 02 sie 2015, 23:30
autor: romeck
Chętnie przyjmę do naprawy. Zapewniam kompleksowe usługi. :P

Re: Żona mi się popsuła...

: 02 sie 2015, 23:31
autor: Furan
Jako inżynier uprzejmie informuję, że większość usterek można łatwo naprawić taśmą klejącą. :)

Re: Żona mi się popsuła...

: 02 sie 2015, 23:32
autor: azz
Z Tobą nie chce, a eksperymentuje w delegacji? Zdrada jak nic.

Re: Żona mi się popsuła...

: 02 sie 2015, 23:49
autor: misioooo
Ze mną chce - ja inicjuję i wciskam "launch" :)
Żony nie oddam (na razie ;P ), sam podreguluję i nastroję jak wróci! (strach, że całe fundusze comiesięczne na gry zaczną iść - tak to ona mnie troszkę powstrzymuje, hehe)
Taśma klejąca albo wd40, to już wiem:
Obrazek

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 00:27
autor: GAZDA
To ja się pochwalę, że moja narzeczona po dwóch partiach w Cywilizację poprzez wieki na poziomie uproszczonym powiedziała dziś że nie może sie doczekać kolejnych partii na wyższych poziomach ;) Cóż może będę miał z kim grać w ten nieco czasochłonny tytuł :P Chociaż....może to przez to że na razie 2 razy dostałem w ciry :P

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 00:34
autor: Furan
Ze smarów polecam (niestety już nie polski) smar silikonowy do wysokiej próżni POChu i rodzinę Krytoxu z DuPont'a. :)

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 08:38
autor: pezetto
Jakby to powiedział JKM: "Kobietę się zawsze trochę gwałci...yyy... namawia do wspólnej gry. Wszak ona i tak się przeważnie opiera" :mrgreen:

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 09:02
autor: tassman
Proszę o instrukcję jak Ją popsułeś. Chętnie zepsuję i moją.

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 09:21
autor: misioooo
tassman pisze:Proszę o instrukcję jak Ją popsułeś. Chętnie zepsuję i moją.
Kupiłem Innowacje i tylko Ona wygrywa :)

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 09:40
autor: kwiatosz
WD-40 teoretycznie jest preparatem smarującym, ale w praktyce nie należy go jako takiego używać. Po wyczyszczeniu za jego pomocą trzeba to coś czyszczone nasmarować. Co prawda taka jego fama znacząco poprawia sprzedaż wkładek do zamków (bo ludzie próbują je nim smarować, co doprowadza do korodowania), ale wiedza ogółu cenniejsza od moich pieniędzy ;)

Na moją żonę najbardziej psująco działa King of Tokio oraz Lords of Waterdeep i też zauważam pozytywną korelację zepsucia z odsetkiem wygranych partii :lol:

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 09:49
autor: Andy
Żona jeszcze na gwarancji?

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 09:52
autor: Zet
Pozostaje mi poszukać gry, w którą dziewczyna miałaby szanse wygrać bez mojego podkładania się. Chyba zostaje mi Loopin' Louie, może Szalona Misja.

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 09:56
autor: Maxxx76
Ja bym się skłaniał ku opcji ze zdradą :-D
Następnym razem do gry dodaj jakiś gadżet rejestrujący obraz i dźwięk :-D

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 10:15
autor: siekan
Moja mnie gwalci w Patchwork i pomimo moich staran o wygrana bije mnie niemilosiernie :)

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 10:28
autor: mat_eyo
Na mnie się żona ostatnio obraziła jak jej uświadomiłem, że w porównaniu do swoich koleżanek to jest już planszówkowym geekiem - potrafi wymienić 5 ulubionych gier i 5 znienawidzonych, przeciętni ludzi nie znają tylu w ogóle ;) zna mechaniki i potrafi je nazwać oraz wskazać przykład w grze. Startowała z zerowego punktu i początki miała trudne - Talisman i Horror w Arkham się nie spodobały, dopiero Osadnicy chwycili, a później już poszło. Doszło do tego, że ostatnio grając w TTA na tablecie sama się upomniała o partię na żywo <3

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 10:30
autor: walkingdead
Kurczę, może muszę wysłać przyszłego męża na jakiś wyjazd integracyjny :mrgreen: ?? Byle nie z "arkana miłości" :D

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 10:59
autor: Pan_K
Andy pisze:Żona jeszcze na gwarancji?
Biorąc sobie żonę nigdy, ale to nigdy nie masz żadnej gwarancji... 8)

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 11:07
autor: krecilapka
Moja lubi oglądać unboxing. Wypychać żetony, oglądać planszę, figurki. Pomysł na wspólną grę jest ciekawy, ale nie dzisiaj. Zawsze jest nie dzisiaj ;)

Wysłane z mojego MT11i przy użyciu Tapatalka

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 11:07
autor: kwiatosz
"Kochanie, przecież ja cię nigdy nie okłamałam! No... raz, przy ołtarzu, ale potem to już nigdy" ;)

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 11:58
autor: romeck
krecilapka pisze:Moja lubi oglądać unboxing.
Coś mi kazało przeczytać, że robisz żonie unboxing. :)

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 12:06
autor: Maxxx76
romeck pisze:
krecilapka pisze:Moja lubi oglądać unboxing.
Coś mi kazało przeczytać, że robisz żonie unboxing. :)
Aż się zaplułem ze śmiechu :-D

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 12:12
autor: misioooo
Gdzie na jutjubie znajdziemy ten unboxing żony? ;P

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 12:31
autor: ribik
Zepsuta żona wymaga naprawy - kosmetyczka, fryzjer, psiapsióły, zakupy a to buty, ciuchy, kosmetyki, etc. i jeszcze znajdzie się osioł który za to wszystko płaci - one są już tak zaganiane, że się psują i zaczynają występować wady fabryczne, fochy, dąsy narzekania, ból głowy itd., i na takie drobiazgi jak planszówki to już nie mają ani czasu ani ochoty, nie mówiąc o przytulaniu.

Re: Żona mi się popsuła...

: 03 sie 2015, 12:37
autor: Maxxx76
Bo żonę trzeba konserwować i umiejętnie eksploatować :-D