Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Zastanawiałem się czy to właściwe miejsce, by zakładać ten wątek, ale w sumie nie znam lepszego. Mogłem uderzyć na jakieś forum bitewniakowe, albo jeszcze lepiej, stricte WFB, ale stwierdziłem że to bezcelowe ze względów opisanych poniżej.
Tym wątkiem nie mam na celu nikogo urazić.
Nie chcę wywoływać forumowej wojny.
Ponieważ uniwersum Starego Świata Warhammera przewija się w planszówkach i karciankach na licencji GW, jak i również w literaturze czy grach wideo uznałem, że na tym forum wiele osób miała przynajmniej styczność z światem Młotka. Ja sam pierwszy raz zetknąłem się przelotnie dawno, dawno temu grając swoją pierwszą i chyba jedyną sesję RPG na koloniach. Potem przez wiele lat nic, aż natknąłem się na grę komputerową Dawn of War 1 wraz z dodatkami, co prawda osadzoną w świecie Warhammera 40k, ale odnoszę wrażenie, że jeśli ktoś lubi wersję Fantasy to też lubi wersję Sci-fi i odwrotnie. Kilka lat później kupiłem Dawn of War 2, którą do dziś uważam (i będę niestety w mniejszości) za najlepszego RTSa jaki kiedykolwiek powstał.
Prawdziwy przełom nastąpił jednak na studiach, kiedy kupiłem karciankę WH: Invasion. Objawienie. Od zakupu każdą wolną chwilę z kumplem poświęcaliśmy na budowanie nowych talii i sprawdzanie ich w boju. Wsiąkłem w klimat Warhammera na dobre. Potem był Chaos w Starym Świecie, potem Relic, teraz Conquest LCG.
Po co ten wstęp? Po trosze, żeby usprawiedliwić to, to co napiszę w następnym akapicie i zaznaczyć, że kocham oba warhammerowskie uniwersa mimo nie zagrania w bitewniaka. Innymi słowy - poznałem Młotka zupełnie od najdalszej strony a teraz dopiero docieram do źródła.
Miejmy to już za sobą: uważam, że pomysł z Age of Sigmar jest genialny.
Ten "reset" ma zdecydowanie większe znaczenie dla bitewniaka, niż innych produkcji powstających na licencji, ale nie pozostaje bez znaczenia. Z tym pierwszym sprawa jest oczywista, ale o tym za chwilę. Z innymi produkcjami rzecz wygląda tak, że jak zainteresowani będą chcieli, to będą kupowali licencje "starego" Warhammera i po kłopocie. Chyba, że GW będzie tak zdesperowane promocją AOS do tego stopnia, że będą oferować wyłącznie jego. Ale to raczej samobójstwo.
Jeśli zaś chodzi o bitewniaka, to reakcję społeczności można określić jako nienawiść, wymieszaną z szokiem i podlaną obłędem. Zanim założyłem ten temat przejrzałem kilka/naście forów tak polskich jak i zagranicznych poświęconych bitewniakom. Na 10 postów mieszających grę z gnojem (błoto to za mało) znajdzie się jedna osoba, która nową edycję chwali. W dużym skrócie chodzi o (nadmierne) uproszczenie zasad, zaburzenie balansu rezygnacją z punktów, nietypową skalę figurek, strach przed nowością, okrągłe podstawki czy zmiana formuły z kupowania opasłych książek każdej armii na powszechnie dostępne "warscrolle", które zawierają wszystkie potrzebne zasady dotyczące jednostek.
O ile jestem w stanie zrozumieć niechęć do nadmiernej zmiany zasad i zachwiania balansu, o tyle skala tych reakcji jest tragikomiczna. Przeważnie osoby te wyrabiają sobie opinię o produkcie w ogóle go nie testując, ani nawet nie próbując zrozumieć skąd ten cały Age of Sigmar się wziął. Wszystko zawierają w jednozdaniowych "rezygnacja z punktów to g*wno, rezygnuję z produktów GW". "okrągłe podstawki? lol, zostaje przy ósmej edycji" "co to za sigmarines? w ogóle nie pasują, gdzie nowe zasady dla moich elfów/gwardii/jednorożców?" Niestety w moim przypadku tylko umacnia to stereotypowy obraz freaków bitewniakowych. Chyba tylko amisze są bardziej konserwatywnym społeczeństwem. Wcześniej tak myślałem o graczach karcianek i niestety połowa osób spotkanych na turniejach potiwerdziła moje wyobrażenia, w przypadku drugiej połowy okazało się, że grają w to też normalni ludzie.
Społeczności z dnia na dzień się rozpadły lub wyemigrowały do innych systemów bitewnych. Nie ma w tym zdaniu przesady, naprawdę takie głosy pojawiają się na każdym forum.
Apokalipsa.
Moim zdaniem mocno przesadzone reakcje. Zabieram zabawki i idę do domu.
Wyżej wspomniałem, że pomysł mi się podoba. Na sequel, na zmiany, na rozpieprzenie gniazda hermetycznych freaków. Ile można opisywać świat, który od prawie 30 lat jest w impasie, gdzie gdy tylko jedna strona na chwilę wzięła górę, to za chwilę druga nadrabiała?
Są dwa sposoby robienia sequeli.
1. Nowa jakość, nowe pomysły, nowe rozwiązania, nowe historie z poszanowaniem pierwowzoru lub brakiem poszanowania.
2. Najlepiej nic nie zmieniajmy, a jak już, to tylko tyle żeby się nikt nie zorientował. Mało nowego contentu, ale też dużo szacunku dla tego co już powstało.
Wiem, przesadzam, ale to są dwie podstawowe ścieżki.
Dlaczego GW wybrał pierwszą drogę? Na którymś forum bitewniakowym przeczytałem, że samych transporterów piechoty armii Space Marines sprzedało się więcej niż WSZYSTKICH FIGUREK LEŚNYCH ELFÓW ŁĄCZNIE. Nie mogę tego zweryfikować ani temu zaprzeczyć. Załóżmy, jednak że to prawda. Czy trzeba wtedy coś więcej wyjaśniać?
WFB nie zarabia, a przynajmniej nie tyle co życzyłby sobie tego Games Workshop. Podobno Age of Sigmar bardziej przypomina skalą i charakterem potyczek WH:40k niż WFB. Czy ta zmiana, więc powinna dziwić? Mamy dogorywające środowisko hermetycznych graczy WFB, które nie przyciąga nowych graczy a na dodatek pojawia się konkurencja w postaci innych systemów bitewnych.
Uważam, że jestem idealnym targetem. Moimi oczami: do mojego ukochanego uniwersum wpuszczono trochę świeżego powietrza, poprowadzono dalej historię, która otwiera nowy rozdział, otwiera się na nowych graczy, ale też nie odcina się od starych. Stare armie zostają, dochodzą nowe. To, że stare mają przejść zmiany jest też na korzyść, bo odświeży sposób grania nimi. Design jest niesamowity. Tak Eternalsów, jak i Khorna, czy Sylvaneth. Najwyższa półka fantasy. Trzeba wiele złej woli, by Stormcast Eternals widzieć tylko jako klonów Space Marines.
I właściwie to co się właśnie dokonuje też w pewien sposób napawa nadzieją. Ta destrukcja społeczności. Nie zrozumcie mnie źle. Odpowiedzcie sobie na pytanie: czy chcielibyście grać w klubie karciankowym w MTG z miejscowym wymiataczem, którego jedna karta jest więcej warta niż wasz cały deck? Czy chcielibyście zacząć naukę japońskiego ze studentami 3 roku japonistyki? Część z was odpowie, że tak, bo skok na głęboką wodę to dobra metoda nauki. I notoryczne dostawanie w dupę. Ja odpowiadam: nie. Do tej pory wejście w figurki wyobrażałem sobie właśnie tak. Nie dość, że trzeba sporo kasy wyłożyć na początek, nie dość że zasady nie są łatwe (codexy), to jeszcze na dodatek możecie grać z ludźmi, którzy grają w to od lat i mają armie jakie ja będę miał może za rok. A przez ten rok będę ciągle dostawał w dupę.
A teraz, kiedy stara gwardia odchodzi... Może to było potrzebne? Ciekaw jestem tylko czy GW przewidziało taki scenariusz, a jeszcze ciekawsze pytanie: czy oni zaplanowali taki scenariusz? Skoro system już i tak był w słabej kondycji to może to była świadoma decyzja o wycięciu słabej gałęzi i oparcia wszystkiego na nowej? Duże ryzyko. Bitewniaki to nie planszówki, a planszówki to nie gry wideo. Grę wideo możesz wyrwać z korzeniami z wcześniejszych tradycji, zaprojektować od nowa i jeśli tylko produkcja spełnia dzisiejsze standardy i ma dobry marketing to czeka ją sukces. Bitewniaki nie dotrą do takiej rzeszy odbiorców. Marketing trochę drogą pantoflową. Nie spodziewam się, że nagle na Polsacie zobaczę reklamę Age of Sigmar. Ucięcie tej gałęzi może być ostatnią decyzją w tym uniwersum. A może będzie zupełnie inaczej? Może świeża krew zwiększy zyski?
A wy jak uważacie? Jak widzicie Age of Sigmar i jego konsekwencje?
Tym wątkiem nie mam na celu nikogo urazić.
Nie chcę wywoływać forumowej wojny.
Ponieważ uniwersum Starego Świata Warhammera przewija się w planszówkach i karciankach na licencji GW, jak i również w literaturze czy grach wideo uznałem, że na tym forum wiele osób miała przynajmniej styczność z światem Młotka. Ja sam pierwszy raz zetknąłem się przelotnie dawno, dawno temu grając swoją pierwszą i chyba jedyną sesję RPG na koloniach. Potem przez wiele lat nic, aż natknąłem się na grę komputerową Dawn of War 1 wraz z dodatkami, co prawda osadzoną w świecie Warhammera 40k, ale odnoszę wrażenie, że jeśli ktoś lubi wersję Fantasy to też lubi wersję Sci-fi i odwrotnie. Kilka lat później kupiłem Dawn of War 2, którą do dziś uważam (i będę niestety w mniejszości) za najlepszego RTSa jaki kiedykolwiek powstał.
Prawdziwy przełom nastąpił jednak na studiach, kiedy kupiłem karciankę WH: Invasion. Objawienie. Od zakupu każdą wolną chwilę z kumplem poświęcaliśmy na budowanie nowych talii i sprawdzanie ich w boju. Wsiąkłem w klimat Warhammera na dobre. Potem był Chaos w Starym Świecie, potem Relic, teraz Conquest LCG.
Po co ten wstęp? Po trosze, żeby usprawiedliwić to, to co napiszę w następnym akapicie i zaznaczyć, że kocham oba warhammerowskie uniwersa mimo nie zagrania w bitewniaka. Innymi słowy - poznałem Młotka zupełnie od najdalszej strony a teraz dopiero docieram do źródła.
Miejmy to już za sobą: uważam, że pomysł z Age of Sigmar jest genialny.
Ten "reset" ma zdecydowanie większe znaczenie dla bitewniaka, niż innych produkcji powstających na licencji, ale nie pozostaje bez znaczenia. Z tym pierwszym sprawa jest oczywista, ale o tym za chwilę. Z innymi produkcjami rzecz wygląda tak, że jak zainteresowani będą chcieli, to będą kupowali licencje "starego" Warhammera i po kłopocie. Chyba, że GW będzie tak zdesperowane promocją AOS do tego stopnia, że będą oferować wyłącznie jego. Ale to raczej samobójstwo.
Jeśli zaś chodzi o bitewniaka, to reakcję społeczności można określić jako nienawiść, wymieszaną z szokiem i podlaną obłędem. Zanim założyłem ten temat przejrzałem kilka/naście forów tak polskich jak i zagranicznych poświęconych bitewniakom. Na 10 postów mieszających grę z gnojem (błoto to za mało) znajdzie się jedna osoba, która nową edycję chwali. W dużym skrócie chodzi o (nadmierne) uproszczenie zasad, zaburzenie balansu rezygnacją z punktów, nietypową skalę figurek, strach przed nowością, okrągłe podstawki czy zmiana formuły z kupowania opasłych książek każdej armii na powszechnie dostępne "warscrolle", które zawierają wszystkie potrzebne zasady dotyczące jednostek.
O ile jestem w stanie zrozumieć niechęć do nadmiernej zmiany zasad i zachwiania balansu, o tyle skala tych reakcji jest tragikomiczna. Przeważnie osoby te wyrabiają sobie opinię o produkcie w ogóle go nie testując, ani nawet nie próbując zrozumieć skąd ten cały Age of Sigmar się wziął. Wszystko zawierają w jednozdaniowych "rezygnacja z punktów to g*wno, rezygnuję z produktów GW". "okrągłe podstawki? lol, zostaje przy ósmej edycji" "co to za sigmarines? w ogóle nie pasują, gdzie nowe zasady dla moich elfów/gwardii/jednorożców?" Niestety w moim przypadku tylko umacnia to stereotypowy obraz freaków bitewniakowych. Chyba tylko amisze są bardziej konserwatywnym społeczeństwem. Wcześniej tak myślałem o graczach karcianek i niestety połowa osób spotkanych na turniejach potiwerdziła moje wyobrażenia, w przypadku drugiej połowy okazało się, że grają w to też normalni ludzie.
Społeczności z dnia na dzień się rozpadły lub wyemigrowały do innych systemów bitewnych. Nie ma w tym zdaniu przesady, naprawdę takie głosy pojawiają się na każdym forum.
Apokalipsa.
Moim zdaniem mocno przesadzone reakcje. Zabieram zabawki i idę do domu.
Wyżej wspomniałem, że pomysł mi się podoba. Na sequel, na zmiany, na rozpieprzenie gniazda hermetycznych freaków. Ile można opisywać świat, który od prawie 30 lat jest w impasie, gdzie gdy tylko jedna strona na chwilę wzięła górę, to za chwilę druga nadrabiała?
Są dwa sposoby robienia sequeli.
1. Nowa jakość, nowe pomysły, nowe rozwiązania, nowe historie z poszanowaniem pierwowzoru lub brakiem poszanowania.
2. Najlepiej nic nie zmieniajmy, a jak już, to tylko tyle żeby się nikt nie zorientował. Mało nowego contentu, ale też dużo szacunku dla tego co już powstało.
Wiem, przesadzam, ale to są dwie podstawowe ścieżki.
Dlaczego GW wybrał pierwszą drogę? Na którymś forum bitewniakowym przeczytałem, że samych transporterów piechoty armii Space Marines sprzedało się więcej niż WSZYSTKICH FIGUREK LEŚNYCH ELFÓW ŁĄCZNIE. Nie mogę tego zweryfikować ani temu zaprzeczyć. Załóżmy, jednak że to prawda. Czy trzeba wtedy coś więcej wyjaśniać?
WFB nie zarabia, a przynajmniej nie tyle co życzyłby sobie tego Games Workshop. Podobno Age of Sigmar bardziej przypomina skalą i charakterem potyczek WH:40k niż WFB. Czy ta zmiana, więc powinna dziwić? Mamy dogorywające środowisko hermetycznych graczy WFB, które nie przyciąga nowych graczy a na dodatek pojawia się konkurencja w postaci innych systemów bitewnych.
Uważam, że jestem idealnym targetem. Moimi oczami: do mojego ukochanego uniwersum wpuszczono trochę świeżego powietrza, poprowadzono dalej historię, która otwiera nowy rozdział, otwiera się na nowych graczy, ale też nie odcina się od starych. Stare armie zostają, dochodzą nowe. To, że stare mają przejść zmiany jest też na korzyść, bo odświeży sposób grania nimi. Design jest niesamowity. Tak Eternalsów, jak i Khorna, czy Sylvaneth. Najwyższa półka fantasy. Trzeba wiele złej woli, by Stormcast Eternals widzieć tylko jako klonów Space Marines.
I właściwie to co się właśnie dokonuje też w pewien sposób napawa nadzieją. Ta destrukcja społeczności. Nie zrozumcie mnie źle. Odpowiedzcie sobie na pytanie: czy chcielibyście grać w klubie karciankowym w MTG z miejscowym wymiataczem, którego jedna karta jest więcej warta niż wasz cały deck? Czy chcielibyście zacząć naukę japońskiego ze studentami 3 roku japonistyki? Część z was odpowie, że tak, bo skok na głęboką wodę to dobra metoda nauki. I notoryczne dostawanie w dupę. Ja odpowiadam: nie. Do tej pory wejście w figurki wyobrażałem sobie właśnie tak. Nie dość, że trzeba sporo kasy wyłożyć na początek, nie dość że zasady nie są łatwe (codexy), to jeszcze na dodatek możecie grać z ludźmi, którzy grają w to od lat i mają armie jakie ja będę miał może za rok. A przez ten rok będę ciągle dostawał w dupę.
A teraz, kiedy stara gwardia odchodzi... Może to było potrzebne? Ciekaw jestem tylko czy GW przewidziało taki scenariusz, a jeszcze ciekawsze pytanie: czy oni zaplanowali taki scenariusz? Skoro system już i tak był w słabej kondycji to może to była świadoma decyzja o wycięciu słabej gałęzi i oparcia wszystkiego na nowej? Duże ryzyko. Bitewniaki to nie planszówki, a planszówki to nie gry wideo. Grę wideo możesz wyrwać z korzeniami z wcześniejszych tradycji, zaprojektować od nowa i jeśli tylko produkcja spełnia dzisiejsze standardy i ma dobry marketing to czeka ją sukces. Bitewniaki nie dotrą do takiej rzeszy odbiorców. Marketing trochę drogą pantoflową. Nie spodziewam się, że nagle na Polsacie zobaczę reklamę Age of Sigmar. Ucięcie tej gałęzi może być ostatnią decyzją w tym uniwersum. A może będzie zupełnie inaczej? Może świeża krew zwiększy zyski?
A wy jak uważacie? Jak widzicie Age of Sigmar i jego konsekwencje?
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
hmmm nie jestem jakimś ortodoksem systemów bitewnych GW. Tysiąc lat temu próbowałem swoich sił z bitewniakiem, potem hobby poszło w kąt i raczej bawiło mnie polowanie na jak najstarsze figurki do armii, niż właściwe granie. Do dziś trzymam modele z powodów sentymentalno - kolekcjonerskich. W bitewniaka nie inwestowałem z dwóch powodów: a) cena - za budżet niezłej armii mogę mieć kilka innych fajnych gier, b) czas - malowanie, granie, składanie armii to stało się niemal niewykonalne w jakimś momencie.
Natomiast Age of Sigmar - kusi. Modele są znakomite, jeżeli czas gry będzie krótszy, zasady uproszczone to kto wie - pewnie się skuszę. Co do resetu uniwersum - nie bardzo śledzę co tam się dzieje i w sumie jest to dla sprawa drugorzędna. Musze się w chwili czasu pewnie doktoryzować w tym zakresie
Podsumowując: poczytam jeszcze o tym systemie i zastanowię się nad zakupem, bo ten produkt GW zwyczajnie do mnie trafia.
Natomiast Age of Sigmar - kusi. Modele są znakomite, jeżeli czas gry będzie krótszy, zasady uproszczone to kto wie - pewnie się skuszę. Co do resetu uniwersum - nie bardzo śledzę co tam się dzieje i w sumie jest to dla sprawa drugorzędna. Musze się w chwili czasu pewnie doktoryzować w tym zakresie
Podsumowując: poczytam jeszcze o tym systemie i zastanowię się nad zakupem, bo ten produkt GW zwyczajnie do mnie trafia.
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Nie grałem i nigdy pewnie nie zagram w bitewniaka, także odniosę się do całej reszty.
Generalnie nie da się ukryć, że kopniak Warhammerowi Fantasy był potrzebny, powiedzmy sobie szczerze, nowa Burza Chaosu, którą odpierają dzielne siły Imperium i krasnoludów to trochę za mało, potrzeba było całkowitej rozpierduchy. Sigmar dogadał się z rasą inteligentnych smoków, stworzył nowy świat? Do tej pory wszystko spoko, design Stormcastów też mi się bardzo podoba... Nie pogniewałbym się za nową edycję RPGa w tych realiach (nie, żeby tredycja była złą grą, ale niestety koszmarnie drogą).
Póki co nie wiadomo co się stało ze Slaneeshem, ale ten wątek można ciekawie poprowadzić, więc póki co zaliczam też na plus.
Ale na tym trochę kończą się dla mnie zalety resetu uniwersum. Przede wszystkim wkurzają mnie zabiegi nazywania elfów Aelfami, krasnoludów Steamhead Duardinami, orków Orruksami itp., bez żadnego sensownego powodu poza kwestiami licencyjnymi.
Niepokoją mnie też dalsze losy istniejących już planszówek i karcianek w świecie WF - ja bym chętnie przytulił jakiś nowy dodatek do Chaosu w Starym Świecie, a w tym momencie się na to nie zanosi, za to jest pretekst do wydania reedycji.
Generalnie nie da się ukryć, że kopniak Warhammerowi Fantasy był potrzebny, powiedzmy sobie szczerze, nowa Burza Chaosu, którą odpierają dzielne siły Imperium i krasnoludów to trochę za mało, potrzeba było całkowitej rozpierduchy. Sigmar dogadał się z rasą inteligentnych smoków, stworzył nowy świat? Do tej pory wszystko spoko, design Stormcastów też mi się bardzo podoba... Nie pogniewałbym się za nową edycję RPGa w tych realiach (nie, żeby tredycja była złą grą, ale niestety koszmarnie drogą).
Póki co nie wiadomo co się stało ze Slaneeshem, ale ten wątek można ciekawie poprowadzić, więc póki co zaliczam też na plus.
Ale na tym trochę kończą się dla mnie zalety resetu uniwersum. Przede wszystkim wkurzają mnie zabiegi nazywania elfów Aelfami, krasnoludów Steamhead Duardinami, orków Orruksami itp., bez żadnego sensownego powodu poza kwestiami licencyjnymi.
Niepokoją mnie też dalsze losy istniejących już planszówek i karcianek w świecie WF - ja bym chętnie przytulił jakiś nowy dodatek do Chaosu w Starym Świecie, a w tym momencie się na to nie zanosi, za to jest pretekst do wydania reedycji.
- Zet
- Posty: 1376
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 176 times
- Been thanked: 175 times
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Czy na stronie GW będzie dokładnie opisana fabula, czy zmuszaja do kupienia podręcznika?
Martwię się o mojego ulubionego boga
Martwię się o mojego ulubionego boga
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Zet pisze:Czy na stronie GW będzie dokładnie opisana fabula, czy zmuszaja do kupienia podręcznika?
Martwię się o mojego ulubionego boga
Znając GW będziesz musiał kupić podręcznik, albo poszukać na forach
Co do resetu uniwersum moim zdaniem system miałby się dobrze na poprzednich zasadach, gdyby GW nie odwalało "inb". Sam pomysł zrobienia resetu- ok. Natomiast zakończenie świata było słabe i pomysł z tym, że Sigmar stworzył sobie jakiś tam sub świat jest mocno nietrafione moim zdaniem (dobrze się orientuję, że tak się to skończyło?). Zmiana podstawek i designu- Podstawki kwadratowe ułatwiały tworzenie klocków, które były podstawową mechaniką w Warhammerze, moim zdaniem klocki były ok, oddziały były ok. No, ale co kto lubi. Design jednostek: Figurki są ładne, trzeba im to przyznać. Sigmaryci przypominają SMów? Mnie tak, ładne figsy, ale ogólny design mi się nie podoba, tak jak kierunek zmian świata.
Stare armie by się sprzedawały gdyby dostawały kodeksy mniej więcej w tym samym czasie i dobrze zbalansowane- wielu graczy bitewniakowych chce brać udział w turniejach a do tego potrzebny jest balans. Jeśli grało się w Warhammera to gracze turniejowi liczyli się z tym, że opcje wyboru armii są mocno zawężone. W Age of Sigmar turnieje ogólnie pewnie odpadają.
Społeczność- grałem mało i na małe armie, ale zdarzały się historie o latających stołach... Dla GW upadek społeczności, która i tak mocno kulała może być bolesny, zwłaszcza że społeczność jest głównym odbiorcom nowych produktów. Teraz Age of Sigmar będzie musiał stworzyć sobie nowy rynek zbytu, pomniejszony o fanów "poprzedniego" Warhammera, którzy zhejtowali i się odwrócili od gry.
Co do planszówek w świecie Warhammera- mam wielką nadzieję, że będą powstawały też takie, które odwołują się do poprzednich edycji, ale nie znamy chyba umów licencyjnych. Na szczęście GW szasta ostatnio licencjami (przynajmniej w grach komputerowych) i najnowsza odsłona Total Wara będzie odbywała się jeszcze przed Age of Sigmar, więc jestem dobrej myśli.
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Ale GW nie celuje w społeczności i community - oni sprzedają figurki, do których gra jest tylko dodatkiem.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
-
- Posty: 35
- Rejestracja: 07 wrz 2013, 10:04
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Nie znam się to się wypowiem.
W podstawówce/liceum grałem w RPG, nieznacznie także liznąłem WFB (już nawet nie pamiętam, która to była edycja - 3? 4?), trochę książek też przeczytałem. Generalnie uważam, że był to dość istotny element mojego rozwoju nie tylko jako ogólnie pojętego gracza, ale i w zakresie zainteresowań geekowskich, dlatego tzw. "lore" świata Warhammera wywołuje same dobre wspomnienia i odczucia. Chaos w Starym Świecie (uwielbiam) i W:I (której nie kupowałem, ale trochę pograłem) podobają mi się nie tylko mechanicznie, ale i ze względu na uniwersum.
Z tego też powodu trochę sobie poczytałem w różnych miejscach i poogarniałem jutuba w związku z AoS. Mam dość mieszane uczucia - generalnie zgadzam się, że wiele jest histerii, darcia szat i ogólnie pojętej przesady (najlepszy przykład https://www.youtube.com/watch?v=plUPJ0inN4c od 8:30 jak chcecie od razu akcję). Rozumiem, że 30-letnim światem trzeba było potrząsnąć mocniej niż End Times (o ile dobrze nazwę przywołuję), które było ledwie kosmetyką. Rozumiem, że finansowo było słabo. Rozumiem, że uproszczenie zasad to krok w dobrą stronę. Jednak jest tu wiele problemów:
1. Odnosząc się do mechaniki (uwaga: nie jestem graczem, a bazuję jedynie na zasadach, informacjach oficjalnych z netu i świetnym gameplayowym kanale miniwargaming) - absurdem jest brak punktów i oficjalne stwierdzenie GW, żeby wystawiać ile wlezie. Rozumiem, że na spotkaniach piwnych, na luzie, gdzie obowiązuje koleżeństwo to jest ok. Ale turniej bądź gra z obcymi powoduje, że wygrywa bogatszy, co jest strasznie słabe.
2. Nie można też poważnie powiedzieć, że stare armie są ok, bo są dla nich Warscrolls i można nimi grać. Niby tak, ale polecam spojrzenie na http://www.escapistmagazine.com/article ... razy-Rules i http://www.3plusplus.net/2015/07/gw-tro ... of-sigmar/ - tak, to są prawdziwe zasady (weryfikowałem, są też inne kwiatki). Chyba to wystarczający komentarz. Prawda jest taka, że GW postanowiło w ten sposób przymusić do kupowania nowych armii (także poprzez zmianę nazw armii na kretyńskie).
3. Jednak dla mnie najważniejsze jest zniszczenie Warhammera pod względem fabularnym.
Nadzieja pozostaje jednak, że "stary" Stary Świat będzie nadal rozwijany w innych systemach (planszówki, książki, RPG), bo jak tu zrobią też reset, to nowe produkty mogą się okazać bardziej sztampowe, niż dopisywanie nowych wątków do oryginału.
tl;dr - w sumie nie powinno mnie to obchodzić, bo nie jestem graczem WFB, ale AoS wkurzyło mnie z dwóch przyczyn: zniszczenie starego totalne bez stworzenia niczego oryginalnego oraz de facto uczynienie starych armii niegrywalnymi w nowych realiach (co jest tanim sposobem na wyciąganie kasy). Nie trzeba być wielkim druidem, żeby przeprowadzić taki reset miękko (czy raczej miękcej ), z otwarciem na nowych (co na pewno będzie miało miejsce i chwała im za to), ale z poszanowaniem środowiska, które może i było rachityczne i zamknięte, ale jednak takie rzeczy powinno się załatwiać elegancko.
Howgh.
W podstawówce/liceum grałem w RPG, nieznacznie także liznąłem WFB (już nawet nie pamiętam, która to była edycja - 3? 4?), trochę książek też przeczytałem. Generalnie uważam, że był to dość istotny element mojego rozwoju nie tylko jako ogólnie pojętego gracza, ale i w zakresie zainteresowań geekowskich, dlatego tzw. "lore" świata Warhammera wywołuje same dobre wspomnienia i odczucia. Chaos w Starym Świecie (uwielbiam) i W:I (której nie kupowałem, ale trochę pograłem) podobają mi się nie tylko mechanicznie, ale i ze względu na uniwersum.
Z tego też powodu trochę sobie poczytałem w różnych miejscach i poogarniałem jutuba w związku z AoS. Mam dość mieszane uczucia - generalnie zgadzam się, że wiele jest histerii, darcia szat i ogólnie pojętej przesady (najlepszy przykład https://www.youtube.com/watch?v=plUPJ0inN4c od 8:30 jak chcecie od razu akcję). Rozumiem, że 30-letnim światem trzeba było potrząsnąć mocniej niż End Times (o ile dobrze nazwę przywołuję), które było ledwie kosmetyką. Rozumiem, że finansowo było słabo. Rozumiem, że uproszczenie zasad to krok w dobrą stronę. Jednak jest tu wiele problemów:
1. Odnosząc się do mechaniki (uwaga: nie jestem graczem, a bazuję jedynie na zasadach, informacjach oficjalnych z netu i świetnym gameplayowym kanale miniwargaming) - absurdem jest brak punktów i oficjalne stwierdzenie GW, żeby wystawiać ile wlezie. Rozumiem, że na spotkaniach piwnych, na luzie, gdzie obowiązuje koleżeństwo to jest ok. Ale turniej bądź gra z obcymi powoduje, że wygrywa bogatszy, co jest strasznie słabe.
2. Nie można też poważnie powiedzieć, że stare armie są ok, bo są dla nich Warscrolls i można nimi grać. Niby tak, ale polecam spojrzenie na http://www.escapistmagazine.com/article ... razy-Rules i http://www.3plusplus.net/2015/07/gw-tro ... of-sigmar/ - tak, to są prawdziwe zasady (weryfikowałem, są też inne kwiatki). Chyba to wystarczający komentarz. Prawda jest taka, że GW postanowiło w ten sposób przymusić do kupowania nowych armii (także poprzez zmianę nazw armii na kretyńskie).
3. Jednak dla mnie najważniejsze jest zniszczenie Warhammera pod względem fabularnym.
Zgadzam się! Ale kluczowe jednak jest poszanowanie pierwowzoru, którego tu totalnie nie ma. To jest po prostu twardy reset. Na dodatek mało bystry - po prostu, planeta poszła w pizdu, gościu zrobił sobie nową, a na niej - suprajz suprajz - doszło do mniej więcej tego samego co na poprzedniej. De facto nie zmieniło się nic, poza wyrzuceniem do kosza wszystkiego. Bohaterów, postacie rozumiem - ale rasy? Idee? To już trochę za wiele.1. Nowa jakość, nowe pomysły, nowe rozwiązania, nowe historie z poszanowaniem pierwowzoru lub brakiem poszanowania.
Nadzieja pozostaje jednak, że "stary" Stary Świat będzie nadal rozwijany w innych systemach (planszówki, książki, RPG), bo jak tu zrobią też reset, to nowe produkty mogą się okazać bardziej sztampowe, niż dopisywanie nowych wątków do oryginału.
tl;dr - w sumie nie powinno mnie to obchodzić, bo nie jestem graczem WFB, ale AoS wkurzyło mnie z dwóch przyczyn: zniszczenie starego totalne bez stworzenia niczego oryginalnego oraz de facto uczynienie starych armii niegrywalnymi w nowych realiach (co jest tanim sposobem na wyciąganie kasy). Nie trzeba być wielkim druidem, żeby przeprowadzić taki reset miękko (czy raczej miękcej ), z otwarciem na nowych (co na pewno będzie miało miejsce i chwała im za to), ale z poszanowaniem środowiska, które może i było rachityczne i zamknięte, ale jednak takie rzeczy powinno się załatwiać elegancko.
Howgh.
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Nie grałem, ale jeśli zasady mają wyglądać jak przykładowo: http://www.escapistmagazine.com/article ... razy-Rules to podziękuję. Jak będę chciał zrobić z siebie debila to zagram w coś w stylu "Tak mroczny władco" czy inną imprezową grę.
Oby FFG mocno wykorzystywało stare lore. Taki warhammer quest z figsami by się przydał. Skoro GW odpuściło sobie setting może jakimś cudem się zgodzi na wykorzystanie figsów przez licencjobiorców...
Oby FFG mocno wykorzystywało stare lore. Taki warhammer quest z figsami by się przydał. Skoro GW odpuściło sobie setting może jakimś cudem się zgodzi na wykorzystanie figsów przez licencjobiorców...
- Cyberpuncur
- Posty: 309
- Rejestracja: 03 lut 2014, 11:52
- Lokalizacja: Sopot
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Styczność z WFRP i WFB miałem/mam od +- 20 lat.
To co zrobili z tym światem to zwyczajne zniszczenie go i dosłownie i w przenośni.
Na pewno nie jest to 'odświeżenie'.
Wygląda jakby osoby odpowiedzialne za stworzenie tego tworu (masło maślane) nie
czytali niczego związanego z WH Fantasy, tylko byli ludźmi od WH 40k - Sigmarines!
Dla mnie odświeżeniem by było pociągnięcie End of Times i zrobienie świata
Warhammerowo-Falloutowego, lekki reset bez niszczenia całej planety (no mogliby zniszczyć wszystkie elfy).
W tym nowym AoS pozmieniali nawet nazwy ras. Po co? Po kasę. Mają teraz
licencje na nazwy ras. Elf-Aelf, Dwarf-Duardin, Orc-Orruk, Ogre-Ogro i tak dalej.
W WFB nie gram od dawna więc mnie to w sumie ni ziębi ni grzeje, ale jeśli wszystkie
nowe produkty będą bazowały na tym nowym czymś to będzie lipa.
Ten nowy 'świat' niczym nie przyciąga (mnie przynajmniej). Mamy 8 czy tam 12 'chapterów'
komandosów Sigmara, którzy latają na błyskawicach, są nieśmiertelni i rozpieprzają chaos
za pomocą dwóch młotów.
Konsekwencje tego posunięcia... wiele ludzi się obrazi (jeszcze bardziej!) na GW.
Część spróbuje tej nowości, ale z tego co czytałem po forach, wielu zostanie przy 8 ed i koniec.
Trochę ludzi pewnie kupi podstawkę AoS dla figurek głównie, bo zasady tego nowego
bitewniaka są co najmniej głupawe - obrażanie przeciwnika żeby mieć przerzut, noszenie wąsa, głośne krzyki...eee itd.
To co zrobili z tym światem to zwyczajne zniszczenie go i dosłownie i w przenośni.
Na pewno nie jest to 'odświeżenie'.
Wygląda jakby osoby odpowiedzialne za stworzenie tego tworu (masło maślane) nie
czytali niczego związanego z WH Fantasy, tylko byli ludźmi od WH 40k - Sigmarines!
Dla mnie odświeżeniem by było pociągnięcie End of Times i zrobienie świata
Warhammerowo-Falloutowego, lekki reset bez niszczenia całej planety (no mogliby zniszczyć wszystkie elfy).
W tym nowym AoS pozmieniali nawet nazwy ras. Po co? Po kasę. Mają teraz
licencje na nazwy ras. Elf-Aelf, Dwarf-Duardin, Orc-Orruk, Ogre-Ogro i tak dalej.
W WFB nie gram od dawna więc mnie to w sumie ni ziębi ni grzeje, ale jeśli wszystkie
nowe produkty będą bazowały na tym nowym czymś to będzie lipa.
Ten nowy 'świat' niczym nie przyciąga (mnie przynajmniej). Mamy 8 czy tam 12 'chapterów'
komandosów Sigmara, którzy latają na błyskawicach, są nieśmiertelni i rozpieprzają chaos
za pomocą dwóch młotów.
Konsekwencje tego posunięcia... wiele ludzi się obrazi (jeszcze bardziej!) na GW.
Część spróbuje tej nowości, ale z tego co czytałem po forach, wielu zostanie przy 8 ed i koniec.
Trochę ludzi pewnie kupi podstawkę AoS dla figurek głównie, bo zasady tego nowego
bitewniaka są co najmniej głupawe - obrażanie przeciwnika żeby mieć przerzut, noszenie wąsa, głośne krzyki...eee itd.
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Cyberpuncur pisze:Styczność z WFRP i WFB miałem/mam od +- 20 lat.
Po przeczytaniu tego pomyślałem, że mogliby zrobić jakieś sensowne wznowienie Mordheima czy spróbować zrobić dopracowany skirmish. Ten świat miał wiele ciekawych postaci/klas/ figurek i skirmish pasowałby jak ulał (ale wtedy znowu hajs by się im nie zgadzał).
- Cyberpuncur
- Posty: 309
- Rejestracja: 03 lut 2014, 11:52
- Lokalizacja: Sopot
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Mordheim był jednym z lepszych pomysłów jaki mieli.
Szkoda, że to umarło, było za mało opłacalne.
10-15 figurek i można się było bawić.
Za fajnie dla graczy.
Szkoda, że to umarło, było za mało opłacalne.
10-15 figurek i można się było bawić.
Za fajnie dla graczy.
- Rafal_Kruczek
- Posty: 1103
- Rejestracja: 20 sie 2008, 11:48
- Lokalizacja: Legnica
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 38 times
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Nie mam nic do dodania, jeśli chodzi od AoS - to czy to był łabędzi śpiew Game Workshop czy odnowienie i odbicie od dna - przekonamy sie za pewien czas.
Jest to jakaś próba zmiany - do tej pory (poza głowna linią figurek i akcesoriów)GW dość biernie ograniczał się do kolejnych "limitowanych" edycji Space Hulk itp. gier.
Tymczasem jako pokazało Fantasy Fligh Games mając "ochłapy" w postaci licencji na karciane wersje gier GW(Space Hulk, Bloodbowl, Invasion itd.) potrafili zrobić dobrzy i sprzedający sie produkt.
Więc tak naprawdę GW licencjami stoi. I wpływy od FGG i z komputerowych wersji gier podtrzymywały tego giganta na glinianych nogach.
Moim zdaniem potraktowanie wielotelnich fanów , którzy wydali fortuny na figurki i farby, włozyli mnóstwo czasu i zapału w Warhammer Battle jest "dalekie od wzorcowego". I takie oderwanie sie od fanów bardzo źle wróży przyszłości firmy.
Sporym zagrozeniem są firmy finansujęce się przed Kickstarter - projekty z figurkami znakomicie sie fundują (0.5 -2 mln USD) i zabieraja potencjalnych klientów.
Wiec jeśli miałbym przewidywać przyszłosc GW - to raczej bardzo prawdopodobne jest jakieś przejęcie. Jeszcze kilka lat temu FGG nie miałoby takiego potencjału, ale teraz po wejsciu w grupę Asmodee pewnie pieniadze by sie znalazły i na dłuższą metę taki zakup/połaczenie mogło by być tańsze(niż płacenie licencji). Są pewnie takze inni chętni - od strony wersji elektronicznych.
Przy takim przejeciu sporym kąskiem były prawa intelektualne, sama produkcja figurek pewnie nie byłaby aż tak bardzo atrakcyjna. A odpowiedniego podejscia wymagałoby przejęcie obecnej sieci dytrybutorów i sprzedawców. Więc GW nie jest łatwy do połniecia , ale nie jest to niemozliwe...
Jest to jakaś próba zmiany - do tej pory (poza głowna linią figurek i akcesoriów)GW dość biernie ograniczał się do kolejnych "limitowanych" edycji Space Hulk itp. gier.
Tymczasem jako pokazało Fantasy Fligh Games mając "ochłapy" w postaci licencji na karciane wersje gier GW(Space Hulk, Bloodbowl, Invasion itd.) potrafili zrobić dobrzy i sprzedający sie produkt.
Więc tak naprawdę GW licencjami stoi. I wpływy od FGG i z komputerowych wersji gier podtrzymywały tego giganta na glinianych nogach.
Moim zdaniem potraktowanie wielotelnich fanów , którzy wydali fortuny na figurki i farby, włozyli mnóstwo czasu i zapału w Warhammer Battle jest "dalekie od wzorcowego". I takie oderwanie sie od fanów bardzo źle wróży przyszłości firmy.
Sporym zagrozeniem są firmy finansujęce się przed Kickstarter - projekty z figurkami znakomicie sie fundują (0.5 -2 mln USD) i zabieraja potencjalnych klientów.
Wiec jeśli miałbym przewidywać przyszłosc GW - to raczej bardzo prawdopodobne jest jakieś przejęcie. Jeszcze kilka lat temu FGG nie miałoby takiego potencjału, ale teraz po wejsciu w grupę Asmodee pewnie pieniadze by sie znalazły i na dłuższą metę taki zakup/połaczenie mogło by być tańsze(niż płacenie licencji). Są pewnie takze inni chętni - od strony wersji elektronicznych.
Przy takim przejeciu sporym kąskiem były prawa intelektualne, sama produkcja figurek pewnie nie byłaby aż tak bardzo atrakcyjna. A odpowiedniego podejscia wymagałoby przejęcie obecnej sieci dytrybutorów i sprzedawców. Więc GW nie jest łatwy do połniecia , ale nie jest to niemozliwe...
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
To rzeczywiście jakiś ponury żart, który nie wiem czemu miał służyć. Nie mniej podejrzewam, że wszyscy zgodnie będą olewać te zasady.ttqsmastah pisze:Nie znam się to się wypowiem.
2. Nie można też poważnie powiedzieć, że stare armie są ok, bo są dla nich Warscrolls i można nimi grać. Niby tak, ale polecam spojrzenie na http://www.escapistmagazine.com/article ... razy-Rules i http://www.3plusplus.net/2015/07/gw-tro ... of-sigmar/ - tak, to są prawdziwe zasady (weryfikowałem, są też inne kwiatki).
Ja tak tego nie odbieram. Gdyby znowu kolejne starcie skończyło się nieznaczącym zwycięstwem/porażką danych armii to w zasadzie ta gra byłaby w moim odczuciu martwa fabularnie. Przypomina mi to trochę takie starcie Strusia Pędziwiatra z Kojotem z kreskówek - ten drugi zawsze jest o krok od schwytania tego pierwszego, ale nigdy mu się to nie udaje. I wreszcie Chaos rozpieprzył Imperium, Mroczne elfy podbiły Wysokie, Skavenom też się udało, zmiana w panteonie bogów w postaci Rogatego Szczura w miejsce Slaanesha. Moim zdaniem to było potrzebne, tylko ja jestem zwolennikiem sequeli rewolucyjnych. Szkoda trochę świata i dużo jeszcze krwi w tym świecie się przeleje zanim zacznie mieć on ciekawe, bogate fabularnie lokacje, miasta, krainy. Ja się podjarałem nowymi rasami i wspomnianym redesignem starych. Konserwatywnym fanom to zakrawa na herezję. A ja uważam, że wreszcie coś się dzieje. O ile mnie pamięć nie myli to już wiele szumu było po wprowadzeniu nowej armii do 40k - Tau. Były głosy, że to nie pasuje, że to, że tamto. Są. I chyba już wyrobili sobie twardy grunt, bo widać ich w nowych produkcjach dziejących się w tym świecie. To samo będzie z pogardzanymi Sigmarines, aż w końcu staną się w umysłach społeczności Stormcast Eternals. Kolejne zgrzyty będą jak pokażą co się stało z połączenia Mrocznych i Wysokich elfów. Sylvaneth stali się osobną frakcją w miejsce/obok Leśnych elfów. Lizardmeni jakoś też zmienili nazwę i pewnie coś więcej. To co dzisiaj wzbudza kontrowersje będzie fundamentem Warhammera za 2 lata. Tylko czy GW wytrwa do tego czasu?ttqsmastah pisze: 3. Jednak dla mnie najważniejsze jest zniszczenie Warhammera pod względem fabularnym.Zgadzam się! Ale kluczowe jednak jest poszanowanie pierwowzoru, którego tu totalnie nie ma. To jest po prostu twardy reset. Na dodatek mało bystry - po prostu, planeta poszła w pizdu, gościu zrobił sobie nową, a na niej - suprajz suprajz - doszło do mniej więcej tego samego co na poprzedniej. De facto nie zmieniło się nic, poza wyrzuceniem do kosza wszystkiego. Bohaterów, postacie rozumiem - ale rasy? Idee? To już trochę za wiele.1. Nowa jakość, nowe pomysły, nowe rozwiązania, nowe historie z poszanowaniem pierwowzoru lub brakiem poszanowania.
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
czytam czytam i trochę oczom nie wierzę - aż tak dużo zmian fabularnych zrobili ?
ktoś umie to streścić w krótkich żołnierskich słowach co stało się w Starym Świecie ?
ktoś umie to streścić w krótkich żołnierskich słowach co stało się w Starym Świecie ?
- Ink
- Administrator
- Posty: 2840
- Rejestracja: 17 gru 2007, 09:53
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 188 times
- Kontakt:
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
W krótkich żołnierskich to nie bardzo, bo na forum nie wolno się tak wyrażaćtrabiniu pisze:czytam czytam i trochę oczom nie wierzę - aż tak dużo zmian fabularnych zrobili ?
ktoś umie to streścić w krótkich żołnierskich słowach co stało się w Starym Świecie ?
Games Fanatic -/- Gradanie -/- Za dużo gier
O ile wyraźnie nie zaznaczono inaczej, powyższa wypowiedź nie jest stanowiskiem moderacji lub administracji forum.
O ile wyraźnie nie zaznaczono inaczej, powyższa wypowiedź nie jest stanowiskiem moderacji lub administracji forum.
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Ink pisze:W krótkich żołnierskich to nie bardzo, bo na forum nie wolno się tak wyrażaćtrabiniu pisze:czytam czytam i trochę oczom nie wierzę - aż tak dużo zmian fabularnych zrobili ?
ktoś umie to streścić w krótkich żołnierskich słowach co stało się w Starym Świecie ?
oj tam oj tam, jak jest bardzo źle to admin pewnie wybaczy
- Cyberpuncur
- Posty: 309
- Rejestracja: 03 lut 2014, 11:52
- Lokalizacja: Sopot
- Galatolol
- Posty: 2388
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 625 times
- Been thanked: 1032 times
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=234&t=48791trabiniu pisze:czytam czytam i trochę oczom nie wierzę - aż tak dużo zmian fabularnych zrobili ?
ktoś umie to streścić w krótkich żołnierskich słowach co stało się w Starym Świecie ?
- Wintermute
- Posty: 945
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 15:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Slaanesh padl ofiara targetu. Patrzac na komputerowo-animowany fluuf AoS i glupawe zasady widac, ze system kierowany jest do nastolatkow. A nastolatkom mozna wcisnac krew i flaki, ale cyckow juz nie, bo rodzice nie kupia. Takze Slaanesh zostal zlozony na oltarzu komercji...Epyon pisze:
Póki co nie wiadomo co się stało ze Slaneeshem, ale ten wątek można ciekawie poprowadzić, więc póki co zaliczam też na plus.
Alien Frontiers, Descent 2ed, D&D: Drizzt, Doom, Dreadfleet, Fortune & Glory+Exp, Ghost Stories, High Command, LOTR LCG, Middle-Earth Quest, Sid Meier's Civilization, Space Hulk, Warhammer Quest ACG, War of the Ring + Exp, Warzone, X-Wing
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Piszę z perspektywy po przeczytaniu pewnej liczby informacji, jako dawny gracz RPG'a i bardziej zainteresowany 40k jeśli chodzi o figurki (mimo iż nigdy nie zdobyłem odpowiednich funduszy), muszę stwierdzić, że ten nowy projekt, AoS, wydaje się być zbyt mało "mroczny" jak na Warhammera. Za dużo cukierków, kolorów i herosów w całej tej zabawie... No i, jak to ktoś gdzieś zauważył, rozmywanie się granic między SF a Fantasy, to w moim odczuciu kiepski pomysł... (choć znam wyjątki).
Moje gry: Board Game Geek.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)
If you don't know where you're going, any road will get you there.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)
If you don't know where you're going, any road will get you there.
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Wszystko co warto wiedzieć na temat Age of Sigmar omawiane jest w tym wywiadzie
http://captiongenerator.com/48861/Age-o ... -interview
http://captiongenerator.com/48861/Age-o ... -interview
-
- Posty: 35
- Rejestracja: 07 wrz 2013, 10:04
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Zgadzam się, że takie proste para-twisty nic nie wnoszą. Rozumiem też, że pewnych armii należało się pozbyć - w końcu chodzi o kasę i nie ma w tym nic złego, skoro Wood Elfy się źle sprzedawały to należało ich zmieść z powierzchni ziemi. Imperium słabo się sprzedaje? Ok, niech ginie. Ale można to było zrobić elegancko i kreatywnie zarazem. Natomiast w zniszczeniu i zbudowaniu na nowo nie ma nic kreatywnego. Nowe armie? Jak najbardziej, wystarczy usiąść i chwilę pomyśleć nad nowymi opcjami. Natomiast zmienianie Elfów na Aelfów nie wprowadza nic.aryann pisze:Ja tak tego nie odbieram. Gdyby znowu kolejne starcie skończyło się nieznaczącym zwycięstwem/porażką danych armii to w zasadzie ta gra byłaby w moim odczuciu martwa fabularnie. Przypomina mi to trochę takie starcie Strusia Pędziwiatra z Kojotem z kreskówek - ten drugi zawsze jest o krok od schwytania tego pierwszego, ale nigdy mu się to nie udaje. I wreszcie Chaos rozpieprzył Imperium, Mroczne elfy podbiły Wysokie, Skavenom też się udało, zmiana w panteonie bogów w postaci Rogatego Szczura w miejsce Slaanesha. Moim zdaniem to było potrzebne, tylko ja jestem zwolennikiem sequeli rewolucyjnych. Szkoda trochę świata i dużo jeszcze krwi w tym świecie się przeleje zanim zacznie mieć on ciekawe, bogate fabularnie lokacje, miasta, krainy. Ja się podjarałem nowymi rasami i wspomnianym redesignem starych. Konserwatywnym fanom to zakrawa na herezję. A ja uważam, że wreszcie coś się dzieje. O ile mnie pamięć nie myli to już wiele szumu było po wprowadzeniu nowej armii do 40k - Tau. Były głosy, że to nie pasuje, że to, że tamto. Są. I chyba już wyrobili sobie twardy grunt, bo widać ich w nowych produkcjach dziejących się w tym świecie. To samo będzie z pogardzanymi Sigmarines, aż w końcu staną się w umysłach społeczności Stormcast Eternals. Kolejne zgrzyty będą jak pokażą co się stało z połączenia Mrocznych i Wysokich elfów. Sylvaneth stali się osobną frakcją w miejsce/obok Leśnych elfów. Lizardmeni jakoś też zmienili nazwę i pewnie coś więcej. To co dzisiaj wzbudza kontrowersje będzie fundamentem Warhammera za 2 lata. Tylko czy GW wytrwa do tego czasu?
Łączenie High i Dark Elfów jest, przepraszam za wyrażenie, kretyńskie. Ta cała historia była jedną z ciekawszych rzeczy w uniwersum, opozycją do sztampowego przedstawiania elfów.
Pozbycie się Slaanesha było podyktowane, jak Wintermute stwierdził, nowym targetem i purytanizmem made in USA. Co ma niby Rogaty Szczur do Chaosu? To się kupy nie trzyma.
To co było kluczowe dla atrakcyjności dla Starego Świata to był jego mrok i liczne odniesienia do klimatu Średniowiecza/Renesansu. To był brud. Nie było nikogo jednoznacznie dobrego (opieram się bardziej o RPG).
Z tego nowego Starego Świata nic już nie powstanie - a na pewno nic oryginalnego. Więc po co? I trudno to porównywać do wprowadzenia nowej armii.
Szczerze wątpię. GW to spółka giełdowa o ogromnych (jak na dość niszowe hobby) obrotach i zyskach. Może za kilka-kilkanaście lat, kiedy planszówki wejdą na dobre do mainstreamu. Ale i tak nie będzie to łykanie konającego tylko decyzja podyktowana zasadami biznesu.Rafal_Kruczek pisze:Wiec jeśli miałbym przewidywać przyszłosc GW - to raczej bardzo prawdopodobne jest jakieś przejęcie. Jeszcze kilka lat temu FGG nie miałoby takiego potencjału, ale teraz po wejsciu w grupę Asmodee pewnie pieniadze by sie znalazły i na dłuższą metę taki zakup/połaczenie mogło by być tańsze(niż płacenie licencji). Są pewnie takze inni chętni - od strony wersji elektronicznych.
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
A mi się Age of Sigmar i ogólnie działalność GW bardzo podoba:
- Od kiedy wyszedł AoS wiele gier bitewnych przeżywa nawałę nowych graczy. Infinity, Malifaux, Kings of War, Saga, Frostgrave, Dropzone Commander, Flames of War, Bolt Action... X-Wing to już w ogóle wyrósł jak na drożdżach.
- Mogę sobie za grosze nabyć jakieś ogólne zasady fantasy z fajną mechaniką i zagrać z kumplami, jak będę chciał armię to żaden problem kupić tanio coś do WHFB, bo mnóstwo ludzi się pozbywa
- duże modele Forge Worldu bardzo stymulują rozwój modelarstwa. Tyle już widziałem wątków rozpoczętych tak, że ktoś spojrzał na cenę Manty czy innego tytana i stwierdził "pierniczę, zrobię sam taniej i lepiej". GW uczy samodzielności
Generalnie GW postanowiło poświęcić się zrobić z siebie Paskudną Chciwą Korporację, żebyśmy poszli na swoje i rozwinęli się jako gracze/modelarze/zbieracze/hobbyści. Dziękujmy GW
- Od kiedy wyszedł AoS wiele gier bitewnych przeżywa nawałę nowych graczy. Infinity, Malifaux, Kings of War, Saga, Frostgrave, Dropzone Commander, Flames of War, Bolt Action... X-Wing to już w ogóle wyrósł jak na drożdżach.
- Mogę sobie za grosze nabyć jakieś ogólne zasady fantasy z fajną mechaniką i zagrać z kumplami, jak będę chciał armię to żaden problem kupić tanio coś do WHFB, bo mnóstwo ludzi się pozbywa
- duże modele Forge Worldu bardzo stymulują rozwój modelarstwa. Tyle już widziałem wątków rozpoczętych tak, że ktoś spojrzał na cenę Manty czy innego tytana i stwierdził "pierniczę, zrobię sam taniej i lepiej". GW uczy samodzielności
Generalnie GW postanowiło poświęcić się zrobić z siebie Paskudną Chciwą Korporację, żebyśmy poszli na swoje i rozwinęli się jako gracze/modelarze/zbieracze/hobbyści. Dziękujmy GW
Re: Age of Sigmar - dyskusja o przyszłości uniwersum
Narazie to tylko domysły. Tak powód usunięcia Slaanesha, jak i to że połączenie elfów będzie słabe. Przedstawienie wysokich elfów jako niewolników mrocznych braci dowaliłoby więcej klimatu niż pewnie większość ' fanów ' by to zaakceptowała. Wszystkich nie zadowolą.ttqsmastah pisze: Natomiast zmienianie Elfów na Aelfów nie wprowadza Łączenie High i Dark Elfów jest, przepraszam za wyrażenie, kretyńskie. Ta cała historia była jedną z ciekawszych rzeczy w uniwersum, opozycją do sztampowego przedstawiania elfów.
Pozbycie się Slaanesha było podyktowane, jak Wintermute stwierdził, nowym targetem i purytanizmem made in USA. Co ma niby Rogaty Szczur do Chaosu? To się kupy nie trzyma.