Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Do mojej kolekcji postanowiłem dołączyć grę 4X. Po wielu godzinach oglądania/czytania recenzji i postów na placu boju pozostały te dwie. Najbardziej liczę na osoby, które znają obie gry, które powiedzą, co się bardziej wpisuje w moje wymagania.
Liczba graczy - najczęściej 2,3; sporadycznie więcej
Czego szukam - przede wszystkim konflikt, zróżnicowane strony, rozwój jednostek, budowanie baz itp, dynamiczna, względnie szybka (zdaję sobie sprawę, że tego typu gry do szybkich nie należą)
Dlaczego Eclipse?
Z tego, co zrozumiałem bardziej jest tam rozbudowana część ekonomiczno-rozwojowa, duża popularność, dodatki (na ile one zmieniają grę?)
Dlaczego FS?
Ładniejsza, ciekawszy klimat, karty (lubię karty), wydaje mi się mniej skomplikowana.
Dlaczego NIE Eclipse?
Względy estetyczne - brzydka ta gra jakaś.
Dlaczego nie FS?
Cena (myślę, że wersja PL będzie te kilka złotych tańsza); Praktycznie brak "stałego" rozwoju jednostek - tylko wzmacnianie ich w trakcie bitwy poprzez karty - deck building (chyba, że coś źle zrozumiałem, to proszę mnie poprawić)
W której grze jest więcej losowości i gdzie ona bardziej przeszkadza? Być może kiedyś doczekam się obu, więc która lepsza jako pierwsza?
Liczba graczy - najczęściej 2,3; sporadycznie więcej
Czego szukam - przede wszystkim konflikt, zróżnicowane strony, rozwój jednostek, budowanie baz itp, dynamiczna, względnie szybka (zdaję sobie sprawę, że tego typu gry do szybkich nie należą)
Dlaczego Eclipse?
Z tego, co zrozumiałem bardziej jest tam rozbudowana część ekonomiczno-rozwojowa, duża popularność, dodatki (na ile one zmieniają grę?)
Dlaczego FS?
Ładniejsza, ciekawszy klimat, karty (lubię karty), wydaje mi się mniej skomplikowana.
Dlaczego NIE Eclipse?
Względy estetyczne - brzydka ta gra jakaś.
Dlaczego nie FS?
Cena (myślę, że wersja PL będzie te kilka złotych tańsza); Praktycznie brak "stałego" rozwoju jednostek - tylko wzmacnianie ich w trakcie bitwy poprzez karty - deck building (chyba, że coś źle zrozumiałem, to proszę mnie poprawić)
W której grze jest więcej losowości i gdzie ona bardziej przeszkadza? Być może kiedyś doczekam się obu, więc która lepsza jako pierwsza?
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 11 wrz 2013, 23:08
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Zdecydowanie więcej losowości jest w Eclipse. Eksploracja nowych systemów jest losowa, więc Twoja najbliższa okolica może być pełna planet gotowych do zamieszkania, albo pełna wrogich statków neutralnych, które pokonać na początku będzie ciężko. Bitwy są klasycznie z kostkami. 6 to trafienia, 1 to pudła. Technologie mogą to modyfikować, ale widziałem już jak ewidentnie mocniejsza flota jest czyszczona do zera przez ewidentnie słabszą flotę.
Zdecydowanie polecam Forbidden Stars. Nie ma tu ani krzty Explore, Expand i Exploit jest mocno ograniczony (bo jest dość ciasno, a gra jest szybka), Exterminate jest generalnie niepotrzebny. Niemniej Jest o niebo lepsza zarówno od Eclipse, jak i TI3. Zasadniczo to bardziej gra pseudowojenna, ale jest świetna.
Zdecydowanie polecam Forbidden Stars. Nie ma tu ani krzty Explore, Expand i Exploit jest mocno ograniczony (bo jest dość ciasno, a gra jest szybka), Exterminate jest generalnie niepotrzebny. Niemniej Jest o niebo lepsza zarówno od Eclipse, jak i TI3. Zasadniczo to bardziej gra pseudowojenna, ale jest świetna.
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Zgodzę się z poprzednikiem. Zdecydowanie więcej losowości jest w Eclipse. Ponadto żadna z tych gier nie zalicza się do gatunku 4X.
Eclipse to takie ekonomiczne euro w kosmosie z elementami walki. Forbidden Stars to w jednym zdaniu: “In the grim darkness of the far future, there is only war.”
Tutaj liczy się tylko walka. Gra przypomina kosmiczne Capture the Flag.
FS wygląda na stole też o wiele lepiej od Eclipsa. Niestety tona plastiku trochę kosztuje.
Z 4X polecam Clash of Cultures albo Runewars (bez fazy przygody bohaterów - idzie usnąć).
P.S. W Eclipse grałem bez dodatków.
Eclipse to takie ekonomiczne euro w kosmosie z elementami walki. Forbidden Stars to w jednym zdaniu: “In the grim darkness of the far future, there is only war.”
Tutaj liczy się tylko walka. Gra przypomina kosmiczne Capture the Flag.
FS wygląda na stole też o wiele lepiej od Eclipsa. Niestety tona plastiku trochę kosztuje.
Z 4X polecam Clash of Cultures albo Runewars (bez fazy przygody bohaterów - idzie usnąć).
P.S. W Eclipse grałem bez dodatków.
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 11 wrz 2013, 23:08
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
No IMO Eclipse jest najbliższe definicji 4X (jeśli chodzi o te kosmiczne kobyły). W żadnym innym nie ma prawdziwej eksploracji. Exploit tak czy siak będzie mocno uproszczony, a eclipse ma ten aspekt akurat rozwiązany w dość zróżnicowany sposób. I jeszcze zwrócę uwagę, że w Eclipse jak się chce walczyć od samego początku to można walczyć od samego początku. Tylko że jak się przegra to się traci swoje jednostki, no i efekt będzie nieciekawy. Znacznie częściej rozgrywki w Eclipse polegają na takiej zimnej wojnie i wyścigu zbrojeń, ale z walkami czeka się do ostatnich rund. No i to prawda, że jest mocno ekonomiczny.
W Forbidden Stars cała ekonomia polega na zebraniu surowców na początku rundy i ewentualnie kilka dodatkowych można złapać akcjami. Niemniej większość czasu będziesz myślał jakie walki stoczyć i w którym kierunku pójść, żeby zebrać swoje tokeny. A że mechanika walki jest świetnie pomyślana to gra jest czystą przyjemnością. Coś tam rozwoju jest, bo na początku można tylko najprostsze jednostki rekrutować, dopiero po zbudowaniu/zdobyciu kilku miast mocniejsze. Ulepsza się też karty (tzn, wywala stare, a dodaje nowe), a karty są sercem bitew. Bardzo mi się jeszcze podoba mechanika tych burz, które co rundę zmieniają swoje położenie. Dzięki temu plansza jest dynamiczna. Nie ma sytuacji że gracz broni się w jakimś wąskim gardle i wyprowadza z niego kontrataki. Tzn. są, ale na max 1 rundę.
W Forbidden Stars cała ekonomia polega na zebraniu surowców na początku rundy i ewentualnie kilka dodatkowych można złapać akcjami. Niemniej większość czasu będziesz myślał jakie walki stoczyć i w którym kierunku pójść, żeby zebrać swoje tokeny. A że mechanika walki jest świetnie pomyślana to gra jest czystą przyjemnością. Coś tam rozwoju jest, bo na początku można tylko najprostsze jednostki rekrutować, dopiero po zbudowaniu/zdobyciu kilku miast mocniejsze. Ulepsza się też karty (tzn, wywala stare, a dodaje nowe), a karty są sercem bitew. Bardzo mi się jeszcze podoba mechanika tych burz, które co rundę zmieniają swoje położenie. Dzięki temu plansza jest dynamiczna. Nie ma sytuacji że gracz broni się w jakimś wąskim gardle i wyprowadza z niego kontrataki. Tzn. są, ale na max 1 rundę.
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Trochę się zagalopowałem z tym 4X w przypadku FS, ale Eclipse na BGG jest w wielu rankingach gier 4X. No nic, mniejsza o szufladkowanie.
Czuję, że nie pozostaje nic innego jak czekać na polską wersję FS. Wiem, że to nie pytanie do graczy tylko wydawców, ale jako bardziej doświadczeni i śledzący rynek...czy z czasem można się spodziewać dodatków do tej gry
Dzięki uday (pozwolę sobie nie odmieniać ) za opis losowości. Właśnie tego się obawiałem w przypadku Eclipse, że "tuningowanie" statków tuningowaniem, ale niekoniecznie to będzie wymierne w przypadku starcia, dodatkowo już słyszałem o tym doborze kafelków i tylko to potwierdziłeś.uday pisze:Zdecydowanie więcej losowości jest w Eclipse. Eksploracja nowych systemów jest losowa, więc Twoja najbliższa okolica może być pełna planet gotowych do zamieszkania, albo pełna wrogich statków neutralnych, które pokonać na początku będzie ciężko. Bitwy są klasycznie z kostkami. 6 to trafienia, 1 to pudła. Technologie mogą to modyfikować, ale widziałem już jak ewidentnie mocniejsza flota jest czyszczona do zera przez ewidentnie słabszą flotę.
Runewars niestety nie moje klimaty (nie trawię fantasy poza Tolkienem). o Clash of cultures też myślałem ale ze względu na brak gry "kosmicznej" musi poczekać grzecznie w kolejce.Rico pisze: Z 4X polecam Clash of Cultures albo Runewars (bez fazy przygody bohaterów - idzie usnąć).
Mechanika walki też w tej grze do mnie przemawia (jestem zwolennikiem odrobiny losowości). A właśnie co do tych burz, to gracze wybierają jak one się zmienią? Sprawdza się to w praktyce?uday pisze: A że mechanika walki jest świetnie pomyślana to gra jest czystą przyjemnością. Coś tam rozwoju jest, bo na początku można tylko najprostsze jednostki rekrutować, dopiero po zbudowaniu/zdobyciu kilku miast mocniejsze. Ulepsza się też karty (tzn, wywala stare, a dodaje nowe), a karty są sercem bitew. Bardzo mi się jeszcze podoba mechanika tych burz, które co rundę zmieniają swoje położenie. Dzięki temu plansza jest dynamiczna. Nie ma sytuacji że gracz broni się w jakimś wąskim gardle i wyprowadza z niego kontrataki. Tzn. są, ale na max 1 rundę.
Czuję, że nie pozostaje nic innego jak czekać na polską wersję FS. Wiem, że to nie pytanie do graczy tylko wydawców, ale jako bardziej doświadczeni i śledzący rynek...czy z czasem można się spodziewać dodatków do tej gry
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Chyba nie ma żadnej gry FFG (autorstwa FFG, nie lokalnego wydania euraska), do której nie wyszłyby dodatki. Także coś będzie na bank.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 11 wrz 2013, 23:08
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Middle-Earth Quest. Niemniej, rzeczywiście FFG produkuje tony dodatków i spodziewam się, że do FS też takowe wyjdą. Obstawiam, że w pierwszej kolejności będą to nowe rasy.kwiatosz pisze:Chyba nie ma żadnej gry FFG (autorstwa FFG, nie lokalnego wydania euraska), do której nie wyszłyby dodatki. Także coś będzie na bank.
Ciągnie się karty które pokazują jak można przemieścić burzę. Gracze wybierają gdzie konkretnie burza zostanie przemieszczona. Burz jest tyle ilu jest graczy i w kolejności rundy się to rozpatruje.uday pisze:Mechanika walki też w tej grze do mnie przemawia (jestem zwolennikiem odrobiny losowości). A właśnie co do tych burz, to gracze wybierają jak one się zmienią? Sprawdza się to w praktyce?
Jeśli chodzi o o losowość to w FS też trochę jej jest. Rzuca się kostkami i mogą wypaść trafienia, tarcze albo morale (ale każdy wynik na kości coś daje), no i ciągnie się te kilka kart z chyba 20-tu? Jednak jest to rodzaj losowości który zwiększa różnorodność, zamiast modyfikować tylko szanse. Celem jest wygranie bitwy, ale możesz 1. wybić przeciwnika, 2. przetrwać większą ilością jednostek i wygrać na morale, 3. wygrać na morale dzięki symbolom na kościach i kartach. Poza tym, dochodzi efekt drobnego blefu, bo karty zagrywa się jednocześnie rewersem do góry i może się zdarzyć, że moja karta neguje Twoją, albo na odwrót. Taki tam dodatkowy smaczek.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
w Burning Suns (też 4X) eksploracja jest istotna, mapa jest tajna a gracze w trakcie gry również mogą dokładać obszary do mapy;) Niestety Burning Sun marnie działa na 2 a na 3 to bicie lidera. Gra nabiera skrzydeł na 4-5 graczy.uday pisze:No IMO Eclipse jest najbliższe definicji 4X (jeśli chodzi o te kosmiczne kobyły). W żadnym innym nie ma prawdziwej eksploracji. Exploit tak czy siak będzie mocno uproszczony, a eclipse ma ten aspekt akurat rozwiązany w dość zróżnicowany sposób.
Z dwóch zaproponowanych tytułów wybrałbym Forbiden Stars, Eclipse to euro z kostkami w bitwach, ale w tej grze jesteś galaktycznym księgowym a nie imperatorem
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Galaktycznym księgowym to się jest w Space Empires 4X, szpiedzy donoszą, że ta gra działa najlepiej na 2-3 osoby. Tak mi się przypomniało a propos księgowości
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
A co powiecie w tym temacie o Exodus: Proxima Centauri (poza tym, że praktycznie nie do kupienia jest)?
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Gra trafiła na moją wishlistę, ale gdzieś czytałem, że dopiero z dodatkiem gra jest pełna... jak dorwę dodatek to kupię i podstawkę, tym bardziej, że mi się nie spieszy.uday pisze:Z 4X polecam Clash of Cultures ...
Przyłączam się do pytaniaPatyk pisze:A co powiecie w tym temacie o Exodus: Proxima Centauri (poza tym, że praktycznie nie do kupienia jest)?
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Jest przecież Nexus Ops FFG to wydawało i dodatków brak ;P Taki mini-bitewniak all-in-the-box.kwiatosz pisze:Chyba nie ma żadnej gry FFG (autorstwa FFG, nie lokalnego wydania euraska), do której nie wyszłyby dodatki. Także coś będzie na bank.
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Wydało, ale to nie gra autorstwa FFG
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- Dellas
- Posty: 626
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 13:50
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 64 times
- Been thanked: 14 times
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Jedyna gra FFG, która nie ma dodatku nad czym bardzo ubolewam to MEQ. Genialna gra, której jednak przydałoby sie więcej wszystkiego.Wydało, ale to nie gra autorstwa FFG
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Przypomnę, że w Eclipse'a nie da się wygrać nie walcząc. Sedno tej gry to walka, bo tylko tak można nazbierać istotną ilość punktów. Punkty z innych rzeczy to tylko wisienka na torcie. Co do losowości, to już nie chcę wracać do tego tematu, ale na BGG i chyba tu też, jest taki kolega, który dobrze to robi za mnie . Ja tylko pozostanę przy swojej opinii: wygrywa lepszy, nie ten kto ma więcej szczęścia.Rico pisze:Eclipse to takie ekonomiczne euro w kosmosie z elementami walki.
Dodatki bardzo urozmaicają grę, szczególnie ten najnowszy. Jeśli chodzi o design, to bardzo lubię estetykę i interfejs Eclipse. Odwala się tam kawał dobrej roboty, a kafle są ze zdjęciami z teleskopu Hubble'a. Poza planszami postaci, w grze właściwie nie ma innych grafik. Powiedziałbym raczej że design jest dość ascetyczny, choć estetyczny.
Exodus mi się nie podobał, to taki tytuł "me too", wydany na fali popularności. Niezbyt zbalansowany, ot taka tam napierdzielanka, nic bardzo złego, nic bardzo dobrego. No i komponenty tam są wyraźnie gorsze od konkurencji.
W Forbidden Stars nie grałem.
Burning Suns to prawdopodobnie takie ukoronowanie tego, co ten gatunek może zaprezentować, ale z końcową oceną wstrzymam się, jak uda mi się zagrać w końcowy produkt. Wszystkiego więcej i bardziej. Tylko, że jeszcze nie teraz.
Na dzień dzisiejszy (tzn: zamawiasz i jutro masz), z klimatów 4X lub pseudo 4X polecałbym:
- Quantum
- Impulse
- New Dawn
- Eclipse
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 11 wrz 2013, 23:08
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Ale przecież sama walka może dać max 16 punktów (4 żetony po 4 punkty)? Jeśli ma się szczęście, bo bardziej prawdopodobne, że będzie to koło 10-12. Jasne, że do tego dochodzą teoretycznie punkty za kontrolowane sektory, ale moje (nikłe, zaznaczam) doświadczenia nie wskazują na to, żeby walka była zupełnie niezbędna. 15 punktów można zebrać z technologii. Bez walki można zebrać sektory warte około 10 punktów. Do tego monumenty... No nie wiem.rattkin pisze:Przypomnę, że w Eclipse'a nie da się wygrać nie walcząc. Sedno tej gry to walka, bo tylko tak można nazbierać istotną ilość punktów. Punkty z innych rzeczy to tylko wisienka na torcie.
Też bym chętnie poznał Burning Suns, bo filmiki (i wieści od Rocy7) intrygują. Niestety nie wygląda na to, żeby ktoś w Krakowie zakupił ten tytuł, a i mnie nie spieszno wydać grube miljony na grę.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: Forbidden stars vs Eclipse (albo coś innego)
Tak, sama walka. Tylko, że nie da się zbierać tylko technologii czy obsadzać wszystkich sektorów, bo nie starczy na to czasu ani zasobów. Więc walka jest niezbędna i im więcej tym lepiej, by móc tę przestrzeń punktową maksymalnie optymalizować - bo inni także będa to robić, przy okazji robiąc jeszcze inne rzeczy (sektory, technologie, itd). Walka (z Ancients) też otwiera często dostęp do odkryć, które same w sobie są warte 2 pkt, więc swing punktowy zwiększa się jeszcze bardziej. A jeśli kontrolujesz jakieś dobre sektory 3-4 punktowe, możesz być pewien, że w ostatniej rundzie sąsiad wjedzie i je zajmie, jeśli będzie miał przygotowaną flotę. I tyle z pokojowych strategii.