Strona 1 z 1

Tiny Epic Western

: 29 paź 2015, 11:21
autor: Rocy7

Re: Tiny Epic Western

: 29 paź 2015, 19:06
autor: mauserem
po Tiny Epic Galaxies Gamelyn ma u mnie spory kredyt zaufania - jestem ciekaw tego projektu, wystartuje - wchodzi od razu na radar, dzięki za wątek, nie chciałbym tego przeoczyć.


Tapnięte z Ciapciaka, albo odwrotnie?

Re: Tiny Epic Western

: 29 paź 2015, 20:49
autor: mig
A u mnie z kolei po Tiny Epic Kingdoms każdej pozycji z serii będę się przyglądął dwukrotnie dłużej, zanim kupię... :)

Re: Tiny Epic Western

: 11 sty 2016, 13:59
autor: KubaP
Ufundowalo sie w 33 minuty. Ktos bedzie robil zbiorowke na te wypasna wersje za 24 dolki?

Re: Tiny Epic Western

: 11 sty 2016, 14:18
autor: Toudi
Czesc, tak, moge zrobic, zalozylem watek do tego :)

Re: Tiny Epic Western

: 18 sty 2016, 08:23
autor: Rocy7
Jaka jest różnica między deluxe a wersja zwykła? 4 dodatkowe postacie i 2 kostki?

Re: Tiny Epic Western

: 07 paź 2016, 16:35
autor: AkitaInu
Dzisiaj odebrałem przesyłkę, fajnie porządnie wykonane :)

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Re: Tiny Epic Western

: 20 paź 2016, 01:56
autor: Tehanu
Co tak ucichło? Gra już na półkach, a wrażeń i recenzji zero :roll:

Re: Tiny Epic Western

: 16 lis 2016, 00:55
autor: kurzyszpon
Też jestem ciekaw. Szczególnie, na ile jest tak, że gracz gra w grę, a na ile, że gra gra w gracza;). Widziałem jedynie rozgrywki u rahdo i jona, i mam wrażenie, że się obstawia głównie domki, w których ma się mocną rękę, co niekoniecznie musi się pokrywać z jakąś strategią. Niby można się pojedynkować, ale wydaje się to mocno losowe, ew. dewastujące zasoby.

Fakt, że dość szybko po odebraniu przez ludzi ks-ów pojawiły się oferty sprzedaży, też nie nastraja zbyt optymistycznie.

Jak to jest z tą grą? Mylę się po całości i warto dać szansę, czy jednak ładne to to, ale z serii tiny epic to już lepiej galaxies?

Re: Tiny Epic Western

: 16 lis 2016, 10:17
autor: mauserem
kurzyszpon pisze:Też jestem ciekaw. Szczególnie, na ile jest tak, że gracz gra w grę, a na ile, że gra gra w gracza;). Widziałem jedynie rozgrywki u rahdo i jona, i mam wrażenie, że się obstawia głównie domki, w których ma się mocną rękę, co niekoniecznie musi się pokrywać z jakąś strategią. Niby można się pojedynkować, ale wydaje się to mocno losowe, ew. dewastujące zasoby.

Fakt, że dość szybko po odebraniu przez ludzi ks-ów pojawiły się oferty sprzedaży, też nie nastraja zbyt optymistycznie.

Jak to jest z tą grą? Mylę się po całości i warto dać szansę, czy jednak ładne to to, ale z serii tiny epic to już lepiej galaxies?
Rozegraliśmy w różnym gronie kilka partyjek.

Gra sprawnie "chodzi", mechaniki odnajdują się w temacie i działają - ale moim zdaniem gry nie należy traktować jako mózgożera - nie da się tam budować jakiejś strategii - wszystko jest pochodną rozdania w każdej rundzie - ostatecznie ugrasz tyle ile masz na ręku i co sobie upatrzysz na planszy. W założeniu gra ma być lekka (i tu ma problem) z wyczuwalną atmosferą pokera - i ten klimat się czuje i jakoś on rzutuje na rozgrywkę.
Emocje rosną im bliżej końcowi - bo zaczyna być widać kierunki jakie obrali gracze i na czym im zaczyna zależeć. Wtedy można próbować bardziej agresywnie ich blokować.
Ale jest też kilka rzeczy których mi brakuje - nie wykorzystany jest pokerowy motyw blefu - bo nie ma stawek jako takich - nie da się zaryzykować a potem próbować się z tego wykaraskać licytując i blefując.
Twoje obserwacje są słuszne - gra wymaga optymalizacji rozdania (ręki) względem sytuacji na planszy (worker placement) - trzeba szybko ogarnąć plan A plan B i liczyć na to, że nikt cię nie wykopie. Ale są też możliwości manipulowania kartami (podwyższanie lub obniżanie wartości lub koloru) - ale tu trzeba ogrania - na początku nikt z tego nie korzystał - bo to kolejna komplikacja do ogarnięcia.
Randomizacja robi swoje, ale na pewno nie jest tak, że gra za Ciebie.
No i jeszcze te pojedynki na kości... :mrgreen: które ostatecznie określają kolejność po profit z miejsc na planszy.
Troszkę jest tego nawrzucane - moim zdaniem gra przez ten niewątpliwy nadmiar "dobrego" utraciła swój lekki charakter jaki mają inne gry Tiny Epic - jest sporo do ogarnięcia, co początkowo utrudnia granie.
Ale chyba już to gdzieś pisałem - formuła TE wyczerpuje się - kolejne pomysły Scota Almesa mają szansę być epickie, ale na pewno nie Tiny :)
Na razie pozostawiam w kolekcji, dostrzegając pewien potencjał, jest świetnie wydana - ale grono ludzi z którymi zagram jest zdecydowanie mniejsze niż TEG.

Re: Tiny Epic Western

: 16 lis 2016, 10:23
autor: AkitaInu
mauserem pisze:
kurzyszpon pisze:Też jestem ciekaw. Szczególnie, na ile jest tak, że gracz gra w grę, a na ile, że gra gra w gracza;). Widziałem jedynie rozgrywki u rahdo i jona, i mam wrażenie, że się obstawia głównie domki, w których ma się mocną rękę, co niekoniecznie musi się pokrywać z jakąś strategią. Niby można się pojedynkować, ale wydaje się to mocno losowe, ew. dewastujące zasoby.

Fakt, że dość szybko po odebraniu przez ludzi ks-ów pojawiły się oferty sprzedaży, też nie nastraja zbyt optymistycznie.

Jak to jest z tą grą? Mylę się po całości i warto dać szansę, czy jednak ładne to to, ale z serii tiny epic to już lepiej galaxies?
Rozegraliśmy w różnym gronie kilka partyjek.

Gra sprawnie "chodzi", mechaniki odnajdują się w temacie i działają - ale moim zdaniem gry nie należy traktować jako mózgożera - nie da się tam budować jakiejś strategii - wszystko jest pochodną rozdania w każdej rundzie - ostatecznie ugrasz tyle ile masz na ręku i co sobie upatrzysz na planszy. W założeniu gra ma być lekka (i tu ma problem) z wyczuwalną atmosferą pokera - i ten klimat się czuje i jakoś on rzutuje na rozgrywkę.
Emocje rosną im bliżej końcowi - bo zaczyna być widać kierunki jakie obrali gracze i na czym im zaczyna zależeć. Wtedy można próbować bardziej agresywnie ich blokować.
Ale jest też kilka rzeczy których mi brakuje - nie wykorzystany jest pokerowy motyw blefu - bo nie ma stawek jako takich - nie da się zaryzykować a potem próbować się z tego wykaraskać licytując i blefując.
Twoje obserwacje są słuszne - gra wymaga optymalizacji rozdania (ręki) względem sytuacji na planszy (worker placement) - trzeba szybko ogarnąć plan A plan B i liczyć na to, że nikt cię nie wykopie. Ale są też możliwości manipulowania kartami (podwyższanie lub obniżanie wartości lub koloru) - ale tu trzeba ogrania - na początku nikt z tego nie korzystał - bo to kolejna komplikacja do ogarnięcia.
Randomizacja robi swoje, ale na pewno nie jest tak, że gra za Ciebie.
No i jeszcze te pojedynki na kości... :mrgreen: które ostatecznie określają kolejność po profit z miejsc na planszy.
Troszkę jest tego nawrzucane - moim zdaniem gra przez ten niewątpliwy nadmiar "dobrego" utraciła swój lekki charakter jaki mają inne gry Tiny Epic - jest sporo do ogarnięcia, co początkowo utrudnia granie.
Ale chyba już to gdzieś pisałem - formuła TE wyczerpuje się - kolejne pomysły Scota Almesa mają szansę być epickie, ale na pewno nie Tiny :)
Na razie pozostawiam w kolekcji, dostrzegając pewien potencjał, jest świetnie wydana - ale grono ludzi z którymi zagram jest zdecydowanie mniejsze niż TEG.

Kilka słów na temat tego co Mauserem napisał:

- gra chodzi ale ciężko wyczuć co nam da najwięcej punktów. Tak jak pisał, na początku sobie gramy a dopiero potem widać co może nam dać troche więcej punktów
- zgadzam się że motywu blefu niestety tutaj nie ma, a to by było ciekawe.
- możliwości manipulowania kartami są ale kosztują 50% akcji dostępnych w grze więc to nie tak hop siup :)
- Mauserem - jak pojedynki na kości określają kolejność po profit? Przecież tylko jedna osoba go dostaje ... ;)

Ale tak naprawde gra jest przyjemna, ma dobre grafiki i jest w miare krótka i klimatyczna :)

Re: Tiny Epic Western

: 16 lis 2016, 11:04
autor: mauserem
AkitaInu pisze:... Mauserem - jak pojedynki na kości określają kolejność po profit? Przecież tylko jedna osoba go dostaje ... ;)

Ale tak naprawde gra jest przyjemna, ma dobre grafiki i jest w miare krótka i klimatyczna :)
Mój błąd - skrót myślowy - podstawową - przy fazie "rozstrzygnięcia" dostaje tylko jedna osoba, ale nadal pozostali gracze (postrzeleni) mogą dostać instant, wygrać pulę (z silnej ręki) albo kupić budynek.

czyli zwycięzca bierze najwięcej, a potem reszta, o ile może - dlatego pojedynek widzę jako kolejność "dziobania" ;)


No i właśnie - gra jest za ładna, żeby się jej tak szybko pozbywać - a jeszcze nie sprawdziłem wariantu solo :) (co prawda nie zanosi się, że zrobię to szybko - prędzej mój brat)