GRY-PLANSZOWE.pl

Witam przeczytałem poradnik jak i parę postów osób szukających gier do gry z drugą połówką. Jednak nadal nie mam pojęcia co wybrać. Jesteśmy początkujący w tych sprawach do tej pory scrabble tylko. Właśnie jesteśmy sanatorium więc mamy bardzo dużo wolnego czasu. Szukamy gry dla dwóch osób, ale jeśli spełni pozostałe wymagania to nie musi być wyłącznie dla 2.
Gra musi mieć klimat, zapewniać około 1 do 1,5 godz po opanowaniu zasad, żona lubi horrory i ja też więc mogą być mroczne klimaty.
Jeżeli chodzi o poziom trudności to raczej tak średnio do trudnych.
Mogą być kooperacyjne ale pod warunkiem że każdy z członków drużyny się czymś wykazać może w równym stopniu.
Losować mała. Bardzo duża regrywalność.
Interakcje negatywne i bezpośrednie miłe widziane tak żeby było czuć tą rywalizację ale żeby nie było nieprzyjemnie.
Z zagadkami logicznym fantastyczne lub realistyczne.
Polegające na budowaniu lub rozwijaniu cywilizacji odpadają

Jeżeli czas może być dłuższy to Listy z Whitechapel - dosc proste zasady, ale mnostwo dedukowania. Pojedynek umysłów. Jedna osoba ucieka, a druga stara sie ja zlapac. Niby brzmi banalnie, ale dostarcza sporej ilosci emocji. Losowosc zerowa.

Jesli macie ochote na konfrontacje to np. Summoner Wars Master Set - proste zasady, ale rowniez mozna sporo pokombonowac. Kazda ze stron kieruje armia. Cel oczywisty - zniszczyc przeciwnika. Losowosc jest, ale dosc mala.

Oba tytuly sa regrywalne.

Legendary Encounter: Alien
Dla mnie najbardziej klimatyczna gra wzbudzająca potężne emocje... Rozgrywka (jak się wygra, hehe) to około godzinki.

Raul7 pisze:Można spróbować niezawodnej w mojej opinii gry "Ankh - Morpork Świat Dysku"

To komedia, nie horror

Z mroczniejszych, mój świeży nabytek... Darkest Night. 100% kooperacji (albo 0% kooperacji jak ktoś wcieli się w naczelnego złego). Klimatu dużo, piękna historia się tworzy podczas gry, są momenty rozpaczy jak i radości... Bardzo dobra pozycja. Niestety - tylko po angielsku (nie ma dużo tekstu, są ikony - podstawowa znajomość języka powinna wystarczyć w zupełności do komfortowej gry).

Po ponownym przeglądzie Waszych propozycji oraz poprzednich opcji z tematów innych osób, wybór padł na pozycje trochę inne niż te z założeń widać sami nie wiedzieliśmy czego chcemy, albo raczej moja małżonka.
Wybraliśmy 7 cudów Pojedynek dzisiaj prawie cały dzień graliśmy pomiędzy ćwiczeniami i jak do tej pory bardzo nam się podoba, jest rywalizacja i to duża ale nie polegająca na bezpośrednim ataku rywala.
Druga gra to Robinson, żonie się spodobał, za parę dni zobaczymy czy nam się spodoba, bo bardzo kręciła nosem na kooperacyjne.
Bierzemy jeszcze pod uwagę Listy z Whitechapel ew Dracule ale czytałem że one na 2 osoby średnio chodzą. Mocno zastanawiamy się nad Alienem i może uda mi się żonę przekonać do summonera ale to raczej na następne święta no chyba że nas to na całego wciągnie, lub Robinson będzie zbyt trudny. Pożyjemy zobaczymy.
Dziękujemy za wszystkie wpisy i odpowiedzi.

Listy sa najlepsze na dwie-trzy osoby. W wiecej czesc policjantow sie wylacza i nudzi. Tak wiec bez obaw. Drakula to fakt, na dwie osoby raczej slabo dziala.

Robinson to mega gra, tylko pytanie czy przebrniesz przez 20 stron instrukcji? Czy jestes w stanie zagrac 2-3 partie z nosem w zasadach? Jesli tak, to bierz smialo.

No i Summoner to tez swietna pozycja.

Pierwszy scenariusz pokonany za trzecim podejściem już bez instrukcji tylko z tą małą ściągawką i bez ułatwienia oprócz pietaszka czy te koszulki USA chimera w końcu pasują czy są ciut za małe?
Jakie pudełko na żetony polecacie do tej gry zakładając że zakupię również dodatek?

Co prawda większość gier rozegrałem w 3 osoby, ale opinia, że Rozpruwacz źle chodzi na 2 osoby to herezja. Tyle, że mózg osoby grającej policjantami jeszcze bardziej się poci. Wszystko samemu trzeba ogarnąć.



"Robinson (...) Czy jestes w stanie zagrac 2-3 partie z nosem w zasadach?"

I tradycyjnie:
... a potem 12-13 z nosem w FAQ

A może Mr. Jack albo Upiór z Opery, ciekawe dwuosobowe gry dedukcyjne. Dla gry z dziewczyną idealne, albo Takenoko, moja dziewczyna uwielbia. Tak samo Qwirkle. Proste gry a dają sporo frajdy.

A może spróbujecie Pandemic Legacy? Klimat jakby szpitalny ... no i gra genialna.

Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi, narazie męczymy Robinsona idąc scensriuszami po kolei to każdy za trzecią próbą był pokonany teraz z kanibalami było dużo problemów dopiero w 9 próbie jak oddaliśmy wszystko w ręce ślepego losu to się udało.
Jutro bierzemy się za rodzinę Robinsona

Witam ponownie jednak brakuje nam gry czysto nie losowej po robinsonie.
Wybór padł na dedukcyjne, czyli listy z Whitechapel ewentualnie Mr jack albo upiór z opery, jakie są równie pomiędzy tymi grami oraz średnie czasy rozgrywek?

Porownam Mr Jacka do Listow, bo w Upiora nie gralem.

Mr Jack jest duzo lzejsza i prostsza gra niz Listy. Czas rozgrywki to okolo 30 minut. Wersja New York jest ponoc lepiej zbalansowana niz podstawowa. Jest jeszcze wersja Pocket, gdzie czas rozgrywki to 10 minut (i dosc szybko sie nudzi - gra na kilkanascie partii).

Listy to juz ciezszy kaliber, nie pod wzgledem regul, tylko pod wzgledem czasu rozgrywki (jezeli rozegramy wszystkie rundy to okolo 2 godzin). Jest tez sporo wiecej dedukowania, myslenia. Czasami az glowa paruje. No i emocje sa nieziemskie, szczegolnie gdy jest sie Kuba Rozprowaczem, a petla poscigu zaciska sie nam na szyi. W tym momencie do kupienia tyko uzywki, ale zdecydowanie bardziej polecam Listy niz Mr Jacka. Aha, wydaje mi sie, ze najlepiej chodza na 2-3 osoby.

Zostaniemy przy listach, dodruk już płynie z Chin do wydawcy, teoretycznie najwcześniej 11.12 dotrze więc niedługo pojawi się w sklepach w cenie niższej niż teraz używane chodzą więc troszkę poczekam jeszcze.

Obie gry są bardzo dobre, ale zgodzę się, z postem 2 piętra wyżej, że Listy generalizując są lepsze od Jacka. Natomiast co do czasu musisz wziąć poprawkę - nam cała partia (3 osoby) zajmuje i 5 godzin. Zależy to od tego, ile razy każdy z pomysłów policjantów jest (do zanudzenia) obgadywany . Poza tym obliczenie, na jakich polach Rozpruwacz może być w danej chwili - to generuje kolejne minuty.

5 godzin to nigdy nam nie zeszlo Max 3, w skladzie dwoch polcjantow vs Kuba. Uwazam, ze wraz z wieksza iloscia graczy gra traci, a granie w 6 jest juz totalnie bez sensu.

Pięć razy rozważany każdy jeden pomysł, pomysły trzy, w między czasie dwa kolejne się pojawiają. I tak co kolejkę . Echh.. dawno nie grałem, trza by sobie znów połazić po Londynie...

Żeby jak zwykle zaprzeczyć Pixie napiszę, że Listy w większym gronie to inna, ale świetna, gra niż w 2 osoby. W duecie są to szachy, z bardzo znikomą interakcją nad planszą. W kilka osób to głównie intetakcja nad planszą z elementami szachów Wszystko zależy od ekipy z którą się gra w większym gronie. Działa wówczas blef, umiejętności interpersonalne, bo każdy ma super plan i chciałby go zrealizować, a detektywi powinni jednak współpracować No i Kuba może ich podjudzac i zwodzic
Uważam, że w każdym gronie ta gra jest świetna, jednak w skrajnych przypadkach (2 osoby lub 6 osób) gra się po prostu inaczej i co innego ma znaczenie
I dlatego uważam, że ta gra jest cudowna i elegancko zbalansowana.

Maxxx76 pisze: Listy (...)
I dlatego uważam, że ta gra jest cudowna i elegancko zbalansowana.

Do balansu bym sie przyczepil, Kuba ma latwiej na standardowych zasadach, ale sa zasady alternatywne i wszystko wraca do normy (np. stosowanie poscigu mocno poprawia balans Kuba/policja).

Dlatego napisałem, że jest zbalansowana Można grać na standardowych zasadach, a można wzmocnić jedną ze stron, gdy drugiej nie idzie

Pixa pisze:

Maxxx76 pisze: Listy (...)
I dlatego uważam, że ta gra jest cudowna i elegancko zbalansowana.

Do balansu bym sie przyczepil, Kuba ma latwiej na standardowych zasadach, ale sa zasady alternatywne i wszystko wraca do normy (np. stosowanie poscigu mocno poprawia balans Kuba/policja).

Tego nie mogę ogarnąć co jest nie tak. Nie mamy koncepcji na granie Kubą.
Jeszcze NIGDY nie widziałem by Kuba wygrał. Właśnie dlatego grę uznaliśmy za niezbalansowaną na podstawowych zasadach, że Kuba nie ma niemalże żadnej szansy by wygrać. Jeśli pierwszej nocy się wyda w którym rejonie ma kryjówkę, to policjanci zamiast go ścigać obstawią miejsca zbrodni w nocy gdy to oni mają swój pierwszy ruch. Tego się nie uniknie. Znając przybliżoną lokację (a trudno by do tego nie doszło) też wystarczyło obstawić wszystkimi kwartał i do końca gry pytać o te same pola.
Sensowne wydawało się takie ustawienie kryjówki by po ostatniej zbrodni od razu zakończyć grę - ale też nie zatrybiło. Wracanie po własnych śladach też. Aż chętnie bym poczytał jak Kuba może nie wskazać policjantom w którą stronę i po ilu ruchach trafia do kryjówki? Albo może jaki ciąg pól doprowadził do wygranej.
Gra właśnie dobrze się sprawdza dla dwóch osób . Ruchy policjantów są dość oczywiste, więc rozdzielanie ich na kolejnych graczy jest dość sztuczne. Czy kieruje nimi jedna, dwie czy trzy osoby nie ma znaczenia bo i tak należy nimi robić mniej więcej to samo .

Przy większej liczbie osób dołącza właśnie czynnik ludzki, a nie tylko optymalizacja I to jest piękne