Battlelore 2 edycja czy Bitwa 5 Armii

[Rocy7]

Spodobały mi się ostatnio Bitwy Trzeciej Ery i myślę o zbliżonym tytule pod choinkę.

Najbliżej będzie chyba Bitwa 5 Armii jednak biorę pod uwagę też Battlelore 2.

Szukam 2 osobowej gry, dobrze wyglądającej na stole, która jest szybsza niż Wojna o Pierścień.

Kryterium wyboru byłaby regrywalność pod kątem strategii możliwych do zastosowania oraz przebiegu rozgrywki.

System Battlelore 2 jest oparty na Memoir 44 więc wydaje mi się, że nie ma za wielu opcji taktycznych w trakcie rozgrywki, ale mechanizm tworzenia scenariuszy bitwy wydaje mi się dawać sporą regrywalność. 

Z drugiej strony Bitwa 5 Armii (o ile jest zbliżona do Battle of Third Age) daje prawdopodobnie masę różnych ciekawych opcji taktycznych dzięki kartom wydarzeń jednak martwi mnie ciągle ta sama mapa i ten sam scenariusz do realizacji.

Która z tych gier ma większą regrywalność oraz większy dobór różnorodnych strategii wygranej?

[misioooo]

Rocy7 na dwie osoby jak dla mnie zdecydowanie Battlelore. Ze względu na zróżnicowanie jednostek gra daje dużo więcej możliwości niż Memoir'44 (miałem, sprzedałem go kiedyś). Dużo więcej kombinowania. Dodatkowe armie do kupienia, setup startowy etc - regrywalność na pewno dużo większa niż Memoir (nawet grając niby to samo bierzemy do boju inne jednostki, obieramy inną strategię...)
Battlelore przyjemne. Jednak nie oczekuj jakiejś bardzo głębokiej rozgrywki - jak dla mnie to oferuje przyjemną zabawę, bez odparowywania zwojów mózgowych i zajebiaszczo wygląda na stole
Nieco więcej kombinowania (po poznaniu gry) oferuje wg mnie Nexus Ops. Taki bitewniak w stylu ameri, są kostki (ale i karcioszki ukryte przed przeciwnikiem mogące nimi zręcznei manipulować). Po kilku partiach można na prawdę czasami odpalić 4ty bieg mózgownicy jak juz się zna różne triki, zagrania i mechanikę. Zaletą Nexusa jest jeszcze modularna plansza i możliwość grania w szerszym gronie. Miałem, sprzedałem (bo żonie bitewniaki jakoś nie pasują).

[Col. Frost]

A sprawdzałeś może Bitwy Westeros? Gra oparta na mechanice Battlelore'a, ale z tego co słyszałem sporo też od niego odbiegająca. Osobiście nie grałem nigdy w Battlelore, więc trudno mi oceniać. Bitwy Westeros cenię sobie jednak bardzo wysoko, podobnie jak moi współgracze i na dzień dzisiejszy posiadam wszystkie wydane dodatki (trochę szkoda, że kolejnych prawdopodobnie nie będzie). Co prawda nie jest to może zbyt szybka gra - rozstawianie trochę zajmuje, a i rozgrywka te 1-1,5h (w zależności od scenariusza) pochłonie. W ostatnim dodatku jest nawet trzyfazowa bitwa, która potrafi zająć na kilka godzin, podobnie jak ogromne starcie wieloosobowe. Niewątpliwym minusem jest jednak z pewnością fakt, że niektóre przygotowane scenariusze są słabo zbalansowane. W grze jak najbardziej można realizować różne strategie, choć stety lub niestety wszystko i tak zależy od kości (podejrzewam, że podobnie jest w Battlelore, a na pewno tak jest w Wojnie o Pierścień, choć tam można chyba wpływać na te wyniki nieco bardziej), i nawet jak się wykombinuje atak za kilkanaście kości (gram na zasadach opcjonalnych z erraty, które gorąco polecam) jest szansa, że to niczego nie da. Jedni oceniają to jako plus, inni jako minus. Podobnie jest z liczbą elementów, która w BW jego ogromna (przynajmniej dla mnie - gracza, który na koncie ma może z kilkanaście planszówek) i w każdej bitwie trzeba pamiętać o wielu rzeczach (ale jeśli Wojnę o Pierścień masz opanowaną nie powinno Ci to sprawić większych problemów).

W Bitwę 5 armii grałem tylko parę razy. Osobiście, znając Wojnę o Pierścień (obie edycje) i BW spoglądałem na nią jako połączenie obu tych tytułów. Elementy obu można znaleźć w tym tytule. Z BW widziałem karty poszczególnych jednostek czy rodzaje terenów, a z WoP chociażby tor przeznaczenia, który w moim mniemaniu zastępuje Drużynę Pierścienia. Osobiście ta gra niespecjalnie mi podeszła (chociaż WoP uwielbiam), może dlatego, że oczekiwałem po niej takiego typowego bitewniaka z równymi sobie przeciwnikami. Tymczasem zły znów się musi śpieszyć, a dobry liczyć, że uda mu się obronić do czasu przybycia najlepszych bohaterów. Może nie powinienem krytykować tego tytułu, bo nie poznałem go zbyt dobrze, ale jak bym miał wybierać między nim a BW, wybrałbym te ostatnie (z dodatkami czy bez nich).

[Rocy7]

Nieco więcej kombinowania (po poznaniu gry) oferuje wg mnie Nexus Ops.

znam, nie tego szukam.

A sprawdzałeś może Bitwy Westeros?

chwilowo nie chce inwestować w kolejny bitewniak.

[Yavi]

BattleLore'a mam i uwielbiam, w Bitwę 5 armii grałem tylko raz. Pod względem dynamiki, prostoty zasad, frajdy i regrywalności stawiałbym na BL. Do tego regrywalność zwiększają dodatki i nowe armie.
Możesz rzucić okiem na naszą recenzję - http://planszowki.blogspot.com/2014/02/ ... enzja.html
Po ponad 1,5 roku wciąż się pod nią podpisuję .

[Rocy7]

Yavi znam Twoja recenzje od dawna. W przypadku Battlelore to zniecheca mnie psioczenie wielu osób na system Commands and Colors. (Nie ruszysz armii z lewego skrzydla o ile nie podejdzie Ci karta).

[RUNner]

Zawsze możesz aktywować 1 dowolną jednostkę, więc nie jest to aż tak uciążliwe. Wielu jednostek na planszy mieć nie będziesz, zwykle około 10.
Główne atuty Battlelora:
- dynamika rozgrywki, niemal naprzemienne działania, brak przestojów
- lekka gra figurkowa, idealna do gry z każdym
- krótki czas pojedynczej partii (zwykle poniżej 1h)
- akceptowalny poziom losowości, na który dodatkowo można znacząco wpływać
- strona wizualna

Jak dla mnie BL świetnie się wpisuje w potrzeby "niedzielnego" gracza gier bitewnych.

[Yavi]

Yavi znam Twoja recenzje od dawna. W przypadku Battlelore to zniecheca mnie psioczenie wielu osób na system Commands and Colors. (Nie ruszysz armii z lewego skrzydla o ile nie podejdzie Ci karta).

Tak jak pisał RUNner, zawsze możesz aktywować jedną dowolną jednostkę, więc tak źle nie jest.
W BL przewidziany jest też wariant, w którym gracze zaczynają z identycznymi kartami rozkazów i ten polecam. Dzięki niemu unika się sytuacji, w których zła/gorsza ręka startowa prowadzi do przegranej.

[Rocy7]

Jak dla mnie BL świetnie się wpisuje w potrzeby "niedzielnego" gracza gier bitewnych.

a jak wpisuje się w potrzeby bardziej zaawansowanego gracza gier bitewnych? Jest kombinowanie z tworzeniem armii zazebianiem sie zdolnosci, roznymi taktykami do tego samego scenariusza?

[misioooo]

Jak dla mnie tak samo... Czyli po prostu fajna zabawa Do tego ładnie wyglądająca. Nie licz przy tym tytule na "głębię" niczym w rasowych bitewniakach czy "ciężkich" euro lub grach wojennych. Jak dla mnie BL to takie "entry level" w świat bardziej "poważnych" gier - co nie zmienia faktu, że daje świetną zabawę bardziej doświadczonym graczom. Przecież wielu z nas, "geeków" grywa czasami w Red7, Kotobirynt czy inne "lajtowe" pozycje i jakoś się przy tym świetnie bawimy.

Rocy, czego właściwie szukasz? Głębokiej i mózgożernej strategii/taktycznej czy przyjemnej, lżejszej pozycji do pogrania nie dla treningu mózgownicy, a dla zabawy, do tego łądnie wyglądającej i bardzo fajnej dla dwóch osób?

Mi wygląda to na pogoń za króliczkiem... Idąc tym tropem - nic nie dopasujesz, bo króliczek zawsze z przodu będzie ;P

[RUNner]

Jak dla mnie BL świetnie się wpisuje w potrzeby "niedzielnego" gracza gier bitewnych.

a jak wpisuje się w potrzeby bardziej zaawansowanego gracza gier bitewnych? Jest kombinowanie z tworzeniem armii zazebianiem sie zdolnosci, roznymi taktykami do tego samego scenariusza?

Niestety jako bardziej zaawansowany gracz bitewny, nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, bo takim graczem nie jestem. I myślę że BL jest skierowany przede wszystkim do szerszego grona odbiorców, graczy którzy grają w różne gry i oczekują średnio skomplikowanej roz(g)rywki. Czy to oznacza że Battlelore to gra prostacka? Zdecydowanie nie, bo:
- gracz musi sobie sam skonstruować armię (wadą jest to, że figurek za mało, zwłaszcza tych najmocniejszych żeby zrealizować swoje marzenia )
- gracz musi dostosować wybór jednostek do ukształtowania terenu i założeń scenariusza (co nie zawsze jest tak oczywiste!)
- każda strona konfliktu ma 5 rodzajów jednostek, ale za to bardzo zróżnicowanych. Może się wydawać, że to mała liczba, ale na początek w zupełności wystarczy. Zawsze można sięgnąć po dodatki.
- karty dowodzenia + karty wiedzy + zdolności jednostek = sporo różnych kombinacji, ale nie na tyle żeby przytłoczyć niedzielnego gracza
- losowość akceptowalna, rzadko kiedy jest frustrująca

[Rocy7]

Dzięki RUNer bardzo mnie zacheciłeś, jednak chyba poczekam na jakieś promocje lub kolejne święta.

[RUNner]

No kobyła trochę kosztuje, wszak 270zł to już jest wydatek który warto przemyśleć

[Yavi]

- losowość akceptowalna, rzadko kiedy jest frustrująca

Mimo całej miłości do BattleLore'a nie mogę się zgodzić z drugą częścią zdania. Losowość momentami doprowadza do białej gorączki, szczególnie gdy np. atak trzech golemów na dwóch piechurów nie powiedzie się, a tamci w kontrataku zmiotą nasze jednostki. Kostki odgrywają w grze zasadniczą rolę, przy pechowych rzutach nawet najlepsza strategia nie pomoże .

[RUNner]

Może faktycznie masz rację, ale z drugiej strony taki już urok tej gry, że można uzyskać szczęśliwe/pechowe wyniki na kościach. Zresztą tyczy się to każdej gry w której ten przedmiot jest używany

[Zet]

A czy ktoś zdecydował się na zakup dwóch podstawek BL, żeby poszerzyć możliwości budowy armii? Ciekaw jestem - czy wrażenia są wtedy dużo lepsze?

[Yavi]

A czy ktoś zdecydował się na zakup dwóch podstawek BL, żeby poszerzyć możliwości budowy armii? Ciekaw jestem - czy wrażenia są wtedy dużo lepsze?

Lepiej chyba wziąć dodatki frakcyjne, zawsze to kilka nowych jednostek, dodatkowe karty itp. A cena za dwa zbliżona do podstawki.

[Zet]

A czy ktoś zdecydował się na zakup dwóch podstawek BL, żeby poszerzyć możliwości budowy armii? Ciekaw jestem - czy wrażenia są wtedy dużo lepsze?

Lepiej chyba wziąć dodatki frakcyjne, zawsze to kilka nowych jednostek, dodatkowe karty itp. A cena za dwa zbliżona do podstawki.

Ale jak ktoś by chciał w armii więcej takich samych dużych jednostek (np dwa Roc Warriory), to chyba nie da rady bez drugiej podstawki.

[RUNner]

A czy ktoś zdecydował się na zakup dwóch podstawek BL, żeby poszerzyć możliwości budowy armii? Ciekaw jestem - czy wrażenia są wtedy dużo lepsze?

Lepiej chyba wziąć dodatki frakcyjne, zawsze to kilka nowych jednostek, dodatkowe karty itp. A cena za dwa zbliżona do podstawki.

Dokładnie tak. Na pewno bym nie kupił drugiej podstawki, bo nie oferuje aż tyle żeby się opłacało kupić. Szkoda że nie ma możliwości dokupienia podstawowych figurek legendarnych, zamiast jakiegoś smoka wolałbym nabyć drugiego Chaos Lorda albo Gryfa.