Aż wyciągnę starą planszę, która już nigdy nie trafi na stół, żeby Ci odpowiedzieć (bez spiny naturalnie i pamiętaj, że subiektywnie - choć bazując na dużym doświadczeniu, całkiem wysokim win ratio i czytaniu wątków na BGG, są nawet takie, gdzie ktoś analizuje siłę poszczególnych pól). Odchodząc od dygresji, całkowicie bezsensowne są następujące pola np.:
Jarmark: III kolumna (owoce, mięso, beczka, 1 moneta - największy absurd w grze) oraz II kolumna (ryba, 1 moneta i len)
Jarmark i Produkty rolne: IV kolumna (przyprawy, 1 moneta, 2 mleka za krowę, wełna za owcę, chyba że faktycznie idziesz w te zwierzęta, co w podstawce nie jest proste)
Łowy: I kolumna (weź 1 rybę) - słaaabe, ale no dobra, widywane od naprawdę wielkiej biedy. To już lepiej sobie rzucić np. z 2-3 drewnami/łuki na polowaniu, jak jest wolne
Produkty rolne: II kolumna (weź 2 rogi i 2 kasy)
Wzgórza: IV kolumna (po 2 dobra z IV wzgórz i 3 przedmioty o 2 w górę - rzadko kiedy są 4 wzgórza z intratnymi dobrami na 2-3 osoby, by to było efektywne, plus to aż 4 ludzi)
Wyprawy: IV kolumna z najazdem (weź zbroję bodajże się to nazywa, jeśli masz 2 duże łodzie)
Nigdy nie widziałem jeszcze, by w standardowych warunkach gry mocny gracz wybrał którekolwiek z tych pól. Jasne, to tylko 7 pól, ale równie dobrze można by tam namalować szlaczki i klimatyczną rzeczkę i byłoby bez różnicy. Autor doskonale podszedł do sprawy i w dodatku uwzględnił swoją wiedzę i graczy, aby poprawić balans pól nawet kosztem ich liczby. Co nie znaczy, że podstawka była zła, to bardzo dobra gra była, ale granie bez dodatku to już po poznaniu go byłby sadomasochizm.