(Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

... czyli zloty miłośników planszówek! Tu możesz także umawiać się na granie w Twoim mieście.
d0man
Posty: 117
Rejestracja: 18 gru 2017, 01:43
Has thanked: 7 times
Been thanked: 4 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: d0man »

Cześć, macie jeszcze miejsce dla 2 graczy przy Lords of Hellas?
Ewentualnie znalazłby się ktoś kto nauczyłby nas grać w Rising Sun?
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Nikt się jeszcze do Lords of Hellas nie zapisał, więc zapraszamy. W razie co, mogę wziąć dodatki i można grać na 6 graczy nawet.
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

d0man pisze: 22 paź 2021, 13:42 Cześć, macie jeszcze miejsce dla 2 graczy przy Lords of Hellas?
Ewentualnie znalazłby się ktoś kto nauczyłby nas grać w Rising Sun?
Dzięki wam mamy zalecaną ilość graczy do Lordsów, tzn. 4 osoby :)
Jeżeli przyjdzie jeszcze 1 kolega (na 80%) to zagramy na 5 osób.
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Dzisiaj gramy, jak co piątek. Zapraszamy! W jednej z toreb znajdą się: Tabannusi, Furnace, Raiders from Scythia i Krwawa Oberża.
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Kolega pyta:
- Może jest ktoś dzisiaj chętny na partyjkę w MTG. Mam talię do Commandera, Pionnera, 2 planeswalker decki i 2 starter decki do casualowego grania?
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Piątek w Sumerze był dniem budowlanym. Starożytne Ur samo by nie powstało. Dzięki szybkim pracom budowlanym prowadzonym jednocześnie pod nadzorem czterech architektów w pięciu dzielnicach, było co podziwiać do godziny 22:40.

Monumentalne budowle pojawiały się niczym grzyby po deszczu, ale szczególną uwagę przyciągał Ziggurat. Asystenci śmigali od placu budowy do placu, zatwierdzając pospiesznie projekty, planując fundamentalnie i realizując swawolę budowlaną. Na skutek niedoczasu (potocznie - braku czasu) w turze, zmuszeni byli ganiać po wskazówki architektoniczne do swoich mistrzów.

Szczególnym prestiżem cieszyło się budowanie przy Zigguracie i w Dzielnicy Portowej, do której zawijały licznie statki po rejsach Eufratem. Nawadnianiem miasta zajmowali się gracze, co ciekawe, im również zawdzięczamy powstanie ogrodowych oaz.

Bujny i szybki rozwój miasta Ur to niecodzienny widok. Okupiony został nie tylko ciężką pracą fizyczną ludu, ale i sporym wysiłkiem intelektualnym współuczestników piątkowego móżdżenia.

Tabannusi to kolejna po: Tzolkinie, Teotihuacanie, Tawantinsuyu i Tekhenu gra z serii na literkę „T”, a więc mamy do czynienia z wymagającym euro.

Niesamowite, że mając w zasadzie do wyboru trzy główne akcje można przygotować tak smakowitą ucztę dla graczy. Niezwykle ważny aspekt planowania jest podkreślony przez ciekawą rolę kostek. Na początku tury gracz pobiera jedną kostkę z barki w dzielnicy, w której przebywa jego architekt i asystent. Wartość kości wskazuje, do której dzielnicy uda się natychmiast jego architekt, a na koniec tury dołączy do niego asystent. Nierozłączna para osobistości wyznacza obecną i kolejną dzielnicę, w której gracz będzie przeprowadzał swoje akcje. Asystent wyznacza miejsce dwóch akcji wykonywanych w bieżącej turze, natomiast architekt wskazuje gdzie odbędą się dwie akcje w kolejnej turze. Cały problem polega na tym, że musimy już na początku swojej tury zaplanować co zrobimy w następnej.

W zasadzie to gra polega na kładzeniu fundamentów (projektach) i wznoszeniu na nich budowli o wielkości od 1 do 3 segmentów. Akcja nawadniania i zakładania ogrodów wspomaga (ubogaca punktowo) opisane wcześniej działania konstrukcyjne.

Dzięki wielu bonusikom rozsianym po polach budowlanych dzielnic oraz specyficznym zależnościom charakteryzującym stawianie domów w Dzielnicy Portowej i przy Zigguracie oraz trzem awansowym Torom Mistrzowskim, mamy do czynienia z „bogactwem” możliwości i wzajemnych powiązań, tak charakterystycznych dla tego typu gier.
Nie wspomniałem o kartach miejskich, czyli naszym tajnym planie budowalnym, za który na koniec zgarniemy sporo punktów, o ile go zrealizujemy i kartach dekretów, o których wypełnienie w trakcie gry toczy się wyścig graczy.

Furnace jako filerek, a właściwie deserek po daniu głównym, bardzo przypadł nam do gustu. Lekka, ale bardzo przyjemna kombinowanka na kartach, w 30 minut pokazała pazurki. Sprytnie zrobiona licytacja o karty, budowanie własnego tableau, pozyskiwanie i przetwarzanie węgla, stali i oleju oraz ulepszanie nabywanych kart, a wszystko po to, by zostać potentatem finansowym.

Na sąsiednim stole Amazonki Legionowa łupiły: Cymerię, Persję, Grecję i Poczytalnię w Najeźdźcach ze Scytii. Zrobiły to tak doskonale, że zdołały nawet zablokować grę, o czym wypowiedział się na forum BGG sam autor. Na szczęście jego szybka porada pozwoliła dokończyć partię łupienia z jeszcze lepszym skutkiem.
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Jutro gramy od 18:30. Do Agrykoli (z Torfowiskiem i talią graczy) i sesji D&D RPG jest komplet, ale będą inne stoły (mam nadzieję).
Abiger
Posty: 267
Rejestracja: 28 lut 2006, 12:29
Lokalizacja: Legionowo/Siedlce
Has thanked: 46 times
Been thanked: 95 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: Abiger »

habert pisze: 04 lis 2021, 22:13 Jutro gramy od 18:30. Do Agrykoli (z Torfowiskiem i talią graczy) i sesji D&D RPG jest komplet, ale będą inne stoły (mam nadzieję).
Pojawia się się DnD RPG? Lata już nie grałem, ale ta informacja mnie niezmiernie zainteresowała :D
To jakaś stała inicjatywa, jest szansa na ew. dołączenie w przyszłości? 5 ed?
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Abiger pisze: 05 lis 2021, 15:17
habert pisze: 04 lis 2021, 22:13 Jutro gramy od 18:30. Do Agrykoli (z Torfowiskiem i talią graczy) i sesji D&D RPG jest komplet, ale będą inne stoły (mam nadzieję).
Pojawia się się DnD RPG? Lata już nie grałem, ale ta informacja mnie niezmiernie zainteresowała :D
To jakaś stała inicjatywa, jest szansa na ew. dołączenie w przyszłości? 5 ed?
3 lub 4 sesja była wczoraj DnD. Nie wiem jakie plany ma Mistrz gry i ile sesji jeszcze będzie w tej kampanii. Podejrzewam, że kilka miesięcy pograją, bo spotykają się chyba raz w miesiącu. Być może w 2022 roku będzie nowa grupa tworzona, trudno teraz coś więcej powiedzieć.
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Agricola, czyli luźne zapiski z życia na wsi

Marta pełna Roli, zajęła się uprawą zboża na poważnie. Rzuciłem okiem przez lornetkę z poddasza zagrody i ujrzałem hektary pól pełne złocistych kłosów. Chlebek będzie jak się patrzy, pszenno-żytni, a może z płaskurki lub samopszy? Gdzieś tam pomiędzy łanami pszenicy dojrzeć było można nawet cudnie pomarańczową marchewkę. Dobrze, że nie spotkała jej plaga wędrownych zajęcy. Niestety, podopieczni Marty pełnej Roli, na końcu swego żywota planszowego zachorowali i o mały włos nie wylądowali w pobliskim szpitalu. Po prostu w chałupach było zimno. Kaloryfery nie zagrzały jak należy. Martę czekał lockdown, nie tylko c.o. widowy, ale i energetyczny. Smutne to były pojedyncze punkty, ale Ona wiedziała, że popełniła błąd swojego życia.

Eko-Zuzia, jako deweloper number one, zadbała o komfortowe warunki mieszkaniowe dla swojej rodziny. Żadne tam em-dwa, jak już coś, to dodatkowa izba z klimą z oddychającej gliny, taras z basenem i kamienne wykończenia wnętrz. W szybko rozwijającym się domostwie nie zabrakło tak modnego kominka i posadzki z marmurowym połyskiem. Wkrótce pojawił się również bobas, ale niedługo poleżał w kołysce, bo już po raczkowaniu widziano go na pastwisku przywiązanego do palika w zagrodzie z owcami. Eko-Zuzia postawiła na owsiane wypieki, którymi raczyła nie tylko swoich pupili, ale i sąsiednich graczy. Chwała jej za degustację, ale już za smak to nie. Musi jeszcze popracować nad recepturą. Za to, z godnością zniosła trudne chwile końcowej punktacji.

Karol i Paulina mieli serce do rumaków, klaczy, ogierów i wałachów. Podobno osiedlili się na tych ziemiach niedawno, a rodowód swój wywodzili sTroskanii, więc kręcił ich koński biznes po włosku. Stadnina rozwijała się podejrzanie szybko, źrebaki niemal hurtowo opuszczały nocą stajnie i zajadały się świeżą trawką, po której miały niezły odlot! Nie ukrywajmy, że sąsiedzi nie słyszeli tego rżenia i patataj, patataj! Były i trudne chwile w ich sielskim życiu, gdy kuń stawał się ostatnim posiłkiem w rundzie. Jagodnik doniósł mi, że dom strachu dla koni (potocznie zwany Rzeźnią) ukryli w celach humanitarnych na terenie pobliskiego zagajnika, do którego dostępu broniły torfowiska i dzikie świnie z Lukas-ówki.

Mi za to udało się zaprzyjaźnić z Jagodnikiem i Pachciarzem. Ten pierwszy, nie dość, że wprawny w zbieraniu zdrowych kuleczek, to przytaszczył na plecach kłodę drewna z lasu (do dzisiaj nie udało się wyjaśnić czy kradzione). Ten drugi, nie zajmował się goleniem pach, tylko oddawaniem w leasing hodowlany zwierząt. I tak, pozyskałem krowę po łaciatych przejściach, na wpół zdziczałą, mroczną świnkę, owcę bez wełny i kunia, takiego tam zwykłego siwka z poczochranym ogonem. Niestety nie wzbudził zainteresowania klaczy z włoskiej zagrody.

Pomocnikom zawdzięczam nie tylko usprawnienie gospodarstwa, jak wymianę Paleniska na piec (niestety nie wegetariański, a grillowy), czymś trzeba było wykarmiać głodniejącą z rundy na rundę rodzinę, ale i nowinki technologiczne, jak Koszykarnia, która wbrew nazwie nie była miejscem dla wysokich, wysportowanych mężczyzn, a przetwórnią trzciny na pokarm. Nie wspomniałem o Kanu, dzięki, któremu mogłem urozmaicić swoją dietę rybami ze stawu sąsiada.

Lukas-ówka położona nieco na uboczu, postawiła na rozległe obszary orne i nielegalne pastwiska z certyfikowanym bydłem. Błędy w architekturze krajobrazu wybaczył minister środowiska wsi, ale uboju kudłatych prosiaków wietnamskich i ciągania krówek po polu za ogon nie pochwalamy.

Agrykola jest zaskakująco niesamowita! Te chwile niepewności, czy jakiś członek nie wskoczy ci na upatrzone pole. Te emocje, gdy niesiesz kilometr ciężkie naręcze palików na budowę ogrodzenia pastwiska, a potem okazuje się, że nie wziąłeś młotka, a gwoździe mrówki ukradły. Ta zaskakująca przedostatnia karta rundy stawiająca na gwałtowny rozród, pomimo braku łóżka w chacie, czy wreszcie ten Łoś, który pojawił się na pastwisku na koniec gry! Przykłady smaczków gry można by mnożyć, jak dzieci w ostatnich rundach epickiej telenoweli Rolnicy z Poczytalni.

Poza tym, na innym stole grany był Doctor Who i Labirynth.

Zapraszamy w piątek 12.11 szykują się lżejsze tytuły: Res Arcana, Bang kościany, Dolina Kupców, Kakao, Splendor, 7 Cudów Świata ...
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Nie chcę nic mówić, ale jutro w Poczytalni będzie się działo! Przygotowujemy full wypas min. 5-6 stołów. Szykujemy miejsce na ponad 20 osób. Zapraszamy.
Messina 1347, Tabannusi, Deep Madness, Res Arcana, 5 Tribes, Red7, Tyrants of the Underdark i inne mają szanse jutro zaistnieć.
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Piątek 12.11 stał pod znakiem licznej frekwencji i nowych, interesujących tytułów. Na 4 stołach 14 osób zagrało w: Messina 1347, Furnace, Red7, Deep Madness, Unmatched, Tyrants of the Underdark, Nowy Wspaniały Świat i Res Arcana. Narodowe Święto Planszówek uczciliśmy z rozmachem nie tylko stołowym, rozgrywkami w sali widowiskowej, przekąskami i smakiem kawowym. Poniżej wrzucam fotki, a komentarze pojawiać się będą sukcesywnie w niedługim czasie. Na wstępie mogę napisać, że Vladimir Suchy po raz kolejny stanął na wysokości zadania i współstworzył z Raulem Fernandezem Aparicio zgrabnie zaprojektowaną, historycznie osadzoną i klimatyczną (jak dla mnie) grę o zarządzaniu "społeczeństwem" w czasach zarazy. Po rozgrywce w Messinę 1347 utwierdziłem się w przekonaniu, że to bardzo dobre euro w moim typie, na które już czekam z niecierpliwością. Dziękuję w tym miejscu Asi za odwiedziny i poprowadzenie gry. Zapraszamy częściej!

Dzisiaj 19.11 gramy jak zwykle od 18:30 do 23:30. Zapraszamy.
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

W piątek o 19:00 było gorąco i sucho. Piaski Diuny wciągnęły moje nogi w wyścigu po zwycięstwo. Nie dobiegłem do mety. Pomachałem na pożegnanie dziewczynom goniącym za dziesiątym punktem i poczułem smak słonego piasku w zębach. Piaszczysta Zuz, zwana Weteranką z Imperium pozamiatała punkty. Na szczęście nie padłem z pragnienia, uratował mnie kawowy niezbędnik survivalowy nomada. Ponieważ zagraliśmy z mini dodatkami: "Merci-Premium" i "Spicy Chrups", odbiór klimatu gry spotęgowały dodatkowe zmysły. Patrol rozpoznawczy na Diunie uważam jednak za udany. Deck-building należy wesprzeć seansem filmowym, lekturą pierwszego tomu i powinno być lepiej przy stole. Pamiętaj, nie omijaj intryg i szybko buduj silną talię, a moc będzie z Tobą!

Potem był Furnace, czyli zaskakująco dobra gra o tym, jak szybko wydobyć, przerobić i zarobić. Problem był ten sam, co poprzednio, zabrakło prawdziwej kasy. Na szczęście dokupiłem już dodatkowe monety i obiecuję, że to się więcej nie powtórzy. Zuzanna Monetta pokonała nas wszystkich swoim zmysłem majątkowym. Podobno zbiera na nową grę 😉

Obok nas, nieco z boku, tłukli się z barbarzyńcami i piratami, w starciu czterech potęg: Karolingowie, Dominikanie, Dorocianie i Ondreje. Znaczyli swe postępy kubikami niebieskiego i żółtego plastiku (potępionego już nawet przez papieża). Najważniejsze, że zdążyli się porachować przed zamknięciem Poczytalni. Obok nas, nieco z tyłu, na Planetoidzie spotkali się dwaj rywale z Kokopelli. Remis rozstrzygnęli pojedynkiem w Ubongo!

Jutro 26.11 na stołach powinny się pojawić gry z puli: Glen More 2, Terraformacja Marsa, Hexplore It: The Valley of the Dead King, Sagrada, Reavers of Midgard, Kokopelli, Furnace, Red7, Tyrants of the Underdark.
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

W piątek sporo się działo na 4 stołach. Warto dodać, że chyba pobiliśmy rekord, bo aż 8 osób zagrało razem w Banga kościanego! W sobotę dzwonili do mnie z Poczytalni, że strzały po Indianach zostały we framugach okien, a na podłodze znaleziono wypasionego Colta. Za kotarą w auli głównej wisiało ciało Renegata owinięte w dywanik. W jego ręku, na zmiętym papierze widniały "Ostatnie strofy do Gatlinga". Za to w WC (męskim) walały się dwie zakrwawione pary Bandyckich jeansów. Nie wiem kto rozlał piwo na stole, ale nawarzone wypili do dna Zastępcy Szeryfa razem z ochroniarzem z parteru. Na dobre uspokoiłem nerwy dopiero po północy, gdy okazało się, że używaliśmy dynamitu wydrukowanego na drukarce 3d.

Praga jak zwykle zauroczyła nas swym klimatem i barwami wyjętymi niemal z kolorowej jesieni średniowiecza. Na bieżąco prowadziłem kronikę rund gry, nie ufając drewnianemu kubikowi w zapadce. Zapomniałem tylko o resecie dwóch kafelków na żądanie, więc zagraliśmy bez tej opcji. Prascy debiutanci - Zuza i Ondrej poszli przodem i zebrali najwyższe punkty. Ja tam sobie spokojnie dłubałem żurawiem i pobudowałem jako jedyny, Most Karola. Przepychanka, by wdrapać się jak najwyżej na mury miejskie i zająć w katedrze najlepsze miejsce na dachu, ma zawsze wymierny sens, szczególnie gdy pod pachą niesiesz 7 niebieskich/czerwonych "okrąglaków". Chwała Ondrejowi za dotarcie do niebiańskich granic na Uniwersytecie i w Technologii (pierwszy raz coś takiego me oczy ujrzały). A na koniec dodam, że Slečna Zuzia vyhrála závod v Praze 🙂

Spacer po Tabannusi.

W niedzielę Sumerowie zamiast iść do świątyni, wybrali się do Caffe Nero i to gromadnie. Jak żyję nie widziałem takich tłumów w kawowym przybytku. Legendarny dłuuugi stół zaledwie w połowie rozmiaru nadawał się do zasiedlenia, i to po negocjacjach z parą niewiast i spłoszeniu dziewczyny w nausznikach. Setup, napitki i zakąski i już 17:30. Nawijka o zasadach z przykładami, rozdzielenie kart miejskich, startowe ustawienie domów i zaczynamy grę o 18:15.

Pierwsza runda idzie powoli i opornie, winna ciekawa mechanika, która zmusza rozgrywającego swoją turę do zaplanowania z góry następnej. Dwa łyki zimnej kawy i pierwsze potrójne fundamenty wylane w drugiej dzielnicy mieszkaniowej. Turę potem powstaje na nich rozbudowane domostwo. W porcie (dzielnica czwarta) jest łatwiej, nie trzeba projektu, by postawić chałupkę. Ziggurat (dzielnica piąta) rządzi się osobnymi prawami, tam możemy wznosić domki dla przyszłych bonusów za osiągnięcia. Kluczowe jest wypracowanie awansu na 3 kolorowych torach mistrzowskich. Pozycja na każdym z nich stanowi o mnożniku punktów za każdą naszą budowlę. Zdobycie wpływów na statkach w porcie uruchomi nam w przyszłości bonusy otrzymywane przy konkretnych działaniach podejmowanych w różnych dzielnicach.

Gra jest dość pełna interakcji, ma charakter swego rodzaju "wyścigu" w realizacji celów widniejących na wyłożonych na planszy kartach dekretów. Tajna karta miejska może zapewnić dodatkowe punkty na koniec gry.

Mijają kolejne rundy, w których asystenci (siła wykonawcza) nadal posłusznie ganiają za swoimi architektami (planistami - zbieraczami kości). W pierwszych trzech dzielnicach 3 z 4 akcji są identyczne: kładę fundamenty lub buduję na nich domostwo albo nawadniam teren i zakładam ogrody. Różnicowanie surowców (kości) wynika z ich 5 kolorów, które trzeba dopasować do koloru dzielnicy, w której działamy. Byłoby zbyt trudno, gdyby nie uniwersalne (jokerowo surowcowe) złoto. Drobne niedomówienie w zasadzie swobodnego ruchu za wspomniany kruszec poblokowało nas pod koniec gry. Ostatnia runda została przyspieszona przez zegar wskazujący prawie 22:00. Po prawie 4 godzinach wznoszenia się na intelektualne wyżyny umysłu mamy zwycięzcę - Kinga z Ur
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Nowy Wspaniały Świat, Terraformacja Marsa, Architekci Zachodniego Królestwa i Furnace na stołach królowały piątkowym wieczorem 3.12.2021r.

Meg Dot powróciła do nas po wielu tygodniach rozłąki z bujną oprawą przekąskową. Tego wieczoru nie oceniam wedle jego kameralności, lecz po miodności rozgrywek. Marsjańskie obserwacje prowadzone nie tylko ukradkiem, ujawniły, że eksperymenty na czerwonej planecie z udziałem elementów chrupiących (słynne Star-Stożki) i mieniących się w świetle słońca (to nic, że sztucznego) zakończyły się sukcesem nie tylko klimatycznym, ale i duchowym uczestników. Planetarna ekstaza radości ogarnęła nawet przyległe księżyce Marsa.

Zachodnie Królestwo Poczytalni rozwinęło się dzięki żywiołowym pracom przy budowie Katedry, wzniesieniu Fortecy i wykopaniu Podziemi. Odbyło się to przy niezbędnej pomocy paru typków różnej maści. Górnik i Handlarz wywarli pozytywne wrażenie na rozmowie o pracę. Oszust, jak to oszust, zwiódł mnie swoim wyczesanym C.V. na drogę nieprawości, w skrócie mówiąc na lewiznę. Z urzędu skarbowego wyciągnąłem zwrot nienależnego podatku, a przez kilka tur zająłem się nawet handlem ludźmi. Na (nie)szczęście nikt z nas nie wylądował na Czarnym Rynku, ale do więzienia trafiła grupa pracowników Toma. Marta powiedziała na spowiedzi, że chodziło o ich pijaństwo na polu akcji. Ja tam, nie wiem, Księdzem w tej grze nie byłem.

Nie powiem, do lasu po drewno i wykopać glinę to wysyłałem nie raz swoich ludzi. W Królewskim Składzie też bywałem, tam dobry uczynek sprawiłem dwa razy z rzędu, oddając surowce za swą cnotę. W katedrze za to, padł rekord nadgodzin. Tom i Marta zakasali rękawy swoim pracownikom tak bardzo, że ci marmury i złote wykończenia kładli nawet nocą w niedzielę i święta. Ksiądz mówił, że to widział przez kratkę na spowiedzi.

W Warsztacie sprawnie majstrowaliśmy prowadząc nabór nowych rąk do pracy (dyskryminacja pełną gębą - tylko parzystych). U Jubilera przetrząsaliśmy kieszenie workerów w poszukiwaniu drobnych na czarną godzinę, aż w pewnym momencie czas stanął w miejscu. Żaden z wysłanych robotników nie chciał wrócić po pracy do domu. Szybki telefon do Shema Phillipsa wyjaśnił zagwostkę i wtedy nastąpił zwrot z wielu akcji.

Jak to w końcu jest? Mówią, że zło nie popłaca, ale po rozgrzeszeniu i odpokutowaniu mi się o(d)płaciło. Nawróciłem się na wygraną 🙂

Na 10.12 zapowiedziano wstępnie Tzolkina z dodatkiem, Wrath of the Lich King i jeszcze parę pudeł dobrego grania, może nawet samego Wallensteina albo Lancastera ujrzymy.
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Piątek był starciem tytanów w Poczytalni - Brass vs Tzolkin. Odkurzyliśmy również pierwszego Azula.

Tzolkin to pra-euro-gra, reprezentująca grubszy kaliber (3.7 w skali BGG) rozkminy. Tzolkin szczyci się oryginalnym mechanizm zębatkowym przez duże Z, będącym swego rodzaju kalendarzem rytualnym.

Stare przysłowie Majów mówi: "zagraj w Tzolkina, a dowiesz się jakim euro-graczem jesteś". No i stało się, byłem pierwszy, ale od końca! Szansa na zajęcie przedostatniego (z pięciu) miejsc odfrunęła siną w dal wraz z Karolem, który wiedząc co się kręci, neutralnie wycofał swą obecność z gry. Miał powód, przyjechał po niego kolega i uratował od zakręconej porażki 😉

T-zolkin daje początek serii euro-gier: Tzolkin, Teotihuacan, Trismegistus, Tekhenu, Tawantinsuyu, Tabannusi.

t-Z-olkin jest nieustanną zagwostką związaną z dualną optymalizacją planowanej wysyłki pracowników „trybiących” lub oczekujących emerytury.

tz-O-lkin jako mezoamerykański lament olabogiczny, stara się odpowiedzieć na pytanie, jak żyć w zgodzie z naturą. Jak nie rozgniewać Bogów wycinką drzew, czy prośbą o dotację kukurydzianą.

tzo-L-kin zabiera nas do oazy spokoju - lasu, po swój bezcenny drewniany dar, będący jednym z podstawowych surowców niezbędnych do wzniesienia konstrukcji budowlanej, wręcz monumentalnej.

tzol-K-in nadaje łamaniu się ćwiartką chleba kukurydzianego nowego, ponadczasowego wymiaru. Karmi zarazem ciało i duszę.

tzolk-I-n ingeruje nieodwracalnie w twój umysł, gdy wpatrując się w błękitną czaszkę z Chichen Itza starasz się zrozumieć kim jesteś i skąd pochodzisz.

tzolki-N wyznacza niedościgniony wzór mechaniki „oczekiwania” i takim niech pozostanie na wieki trybów amen!
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Dzisiaj ostatnie w tym roku spotkanie w Poczytalni. Kolega chce przynieść Root, ale pyta czy ktoś ogarnia zasady i byłby chętny?

Poza tym będą inne gry.
d0man
Posty: 117
Rejestracja: 18 gru 2017, 01:43
Has thanked: 7 times
Been thanked: 4 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: d0man »

Nie znam niestety Roota, ale też szukam instruktora do paru gier jakby co ;]
m.in. do: Cywilizacji Poprzez Wieki, Clash of Cultures, Pan Lodowego Ogrodu
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Clash of Cultures i Cywilizację Poprzez Wieki będziemy grać wkrótce (w sensie po świętach może się udać).
d0man
Posty: 117
Rejestracja: 18 gru 2017, 01:43
Has thanked: 7 times
Been thanked: 4 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: d0man »

Clasha już troche się na Markowych Planszówkach nauczyłem, więc jeszcze z jedna gra i sam będę mógł uczyć
Jak będziecie grać to chętnie do stołu z Cywilizacją z Wami zasiądę ( i w powyższe też oczywiście ;)
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Zaległości:

Wczoraj (15.12.2021r.), w trzyosobowym gronie odbyłem podróż w czasie do XIX - wiecznego, suchego Afganistanu. Początkowo wspierałem tubylców, by pod koniec gry zmienić sojusz na rosyjski (zgodny z pozostałymi dwoma graczami), a ostatecznie opowiedzieć się za Brytyjczykami i zdobyć pierwsze i ostateczne 6 punktów.

Pax Pamir jest zaskakująco odmienną grą, od wszystkich dotąd poznanych, z wyjątkiem Pax Renaissance. Odmienną w pozytywnym sensie tego słowa, acz trudną do okiełznania. Takiej ilości zwrotów akcji nie widziałem w żadnej grze. Sytuacja z rundy na rundę może się zmienić diametralnie. Układ sił, kontrola regionów i zdrady są na porządku turowym. Szpiedzy grasują dookoła stołu, bitwy i manewry z udziałem armii nie pozwalają prowincjom zaznać spokoju, a plemiona przejmują terytorialną kontrolę. Szybki obrót ograniczonej gotówki, zakup i wystawianie kart są podstawą naszych dalszych działań opartych na budowanym indywidualnie tableau.

Po grze przeczytałem ponownie instrukcję, bo gruntowne zrozumienie zasad sprawdzania dominacji, zasady obalenia, kontroli regionu, zależności związanych z aspektami kart i reguł związanych ze szpiegami to podstawowe abc dla każdego siadającego do Paxa. Gra jest wrednie pełna negatywnej interakcji i sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie, niemniej naprawdę warto spróbować szczęścia w Afganistanie.


Cóż, przyznam się szczerze, że nie mogłem znaleźć właściwego klucza do opisania Hansy Teutoniki. Zatem dzisiaj poleją się spokojne fale słów.

W piątek 17 decembera roku pańskiego 2021 przenieśliśmy się do średniowiecznych Niemiec, by na własnych nogach i rękach poczuć ciężar pracy związanej z zakładaniem kantorów w hanzeatyckich miastach. Wysyłając swoich kupców na planszę, stopniowo przejmowaliśmy kontrolę nad traktami handlowymi, by opanowawszy je w pełni, móc w efekcie ustanawiać szlaki handlowe pomiędzy połączonymi nimi miastami. Działania te, wykonane w szczególnych miejscach pozwalały rozwinąć nasze umiejętności kupieckie w efektywnym dążeniu do dominacji.

Rozproszona walka o wpływy na traktach handlowych przypominała walkę partyzancką - ja idę tu, ty idziesz tam. Prowadzone nieumiejętnie działania powodowały szybkie wyzbywanie się kupców i jednocześnie umacnianie się przeciwników na sąsiednich szlakach. W oczekiwaniu na dociąg nowych sił sytuacje ratowały przemieszczenia.
W miastach gra toczyła się o wysoką stawkę. Posiadanie przewagi w ilości kantorów otwierało drogę do przyszłościowego zbierania punktów. Jednak pobudowanie placówki handlowej wymagało odpowiednio rozwiniętego przywileju (ach te kolory). Z pomocą przychodziły żetony bonusowe umożliwiające dopalenie kilkoma akcjami naszych działań, bądź też otwierały drogę do praktycznego obchodzenia miejskich regulacji. Wszystko to czyniliśmy, by stworzyć największą połączoną sieć miast, w których posiadamy swoje kantory. To właśnie one są kluczem do sukcesu. Finalnie punktujemy również za ilość zebranych żetonów bonusowych oraz maksymalny uzyskany poziom rozwiniętych umiejętności kupieckich.

Początkowo gra wywołała mieszane uczucia. Jest inna, oryginalna i wymaga przynajmniej jednej partii, by załapać gdzie szczególnie warto rozstawiać się na planszy i na co położyć nacisk w początkowej fazie gry. Jak już ją okiełznaliśmy, to pokazała, że drzemie w niej duży potencjał, jak na relatywnie proste zasady. Gratulujemy Meg Dot i Bartkowi, którzy zajmując ex aequo pierwsze miejsce, zapewnili sobie tytuł Kupców Tygodnia.

Na deser był już zadomowiony w Poczytalni Furnace z brzęczącymi monetami i dodatkiem Merci. Na drugim stole początkowo namiętnie nurkowano w Aquatice, by na koniec poukładać kafelki w Azulu i kolorowe cyferki w szybkiej Red 7.

W Święta na stole wylądował Brzdęk z dodatkami: Świątynia Małpich Królów i Wesoła Kompania. Dzięki temu możliwa była rozgrywka w 5 osób. Unikalne postacie ze swoimi zdolnościami i taliami startowymi wniosły spory poryw świeżości do przygodowego uniwersum. Oczywiście downtime był wyczuwalny, gra zajęła około 3 godzin, przy czym 3 osoby debiutowały w tym świecie. Na odpalenie czekają jeszcze dwa małe dodatki z 8 nowymi postaciami. Grało się super, wygrał debiutant - 135 punktów.

30.12.2021r.: Igraszki z Ogniem - wstęp z nienacka pisany.

Wczoraj dzielna grupa weteranów z Poczytalni opanowała Cafe Nero, a właściwie postanowiła poodpalać ognisk wiele i to na drewnianym stole. Na wieczór, Wielki Bonfire oświetlił w blasku i chwale niedużą Zuzię, która tradycyjnie postanowiła wygrać, żeby ludzie na mieści plotek nie siali. Teraz za bardzo się nie będę rozwodził, tylko zaznaczę, że tylko najbardziej zasłużone graczki i gracze mogli sprostać wielogodzinnemu poszukiwaniu swoich celów życiowych za pomocą żaglówek.

Na rozległym wzdłuż morzu, usianym wysepkami oczekiwały nas zgrabne Kapłanki lub ponętni Mnisi. Ponadto, odwracając nieco wzrok od odsłoniętych łydek, kusiły nas wielokolorowe zadania. I to właśnie za sprawą ich zdobycia najwięcej było przeżyć, traum i radości tego pamiętnego popołudnia. Dzielne graczki, co rusz (czytaj co rundę) szukały natchnienia w księgozbiorach rozsianych po całej kawiarni. Dzielny gracz radził sobie z tym z twarzą i z zielonym smoothie.

Między turami cieszyły nas spontaniczne odwiedziny Krzyśka, Adama, Marcina, Michała i obcokrajowców, którzy zwędzili książkę Magdzie, a na koniec dosiadła się grupa z Brzdękowa, którą pozdrawiam, jeśli to czyta lub nie. Po 251 minutach bytu stołowego zapłonęły radością niezmierną wszystkie Bonfajery, jak wielkie fajerwery 😉 Dobra, poniosło mnie.

05.01.2022r. premierowa rozgrywka w Golema miała miejsce w Cafe Nero, a jutro 07.01 zapraszamy do Poczytalni od 18:30, w programie kilka gier na kilku stołach, m.in Golem.
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Dzisiaj mamy wolne miejsca przy: Golemie, Root, Terraformacji Marsa. Zapraszamy od 18:30 do Poczytalni - Budynek Dworca PKP Legionowo, IIp. sala komputerowa.
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

Dzisiaj mamy takie propozycje: Root, Bonfire, Gloomhaven:Szczęki Lwa, Pandemic - Warcraft: Wrath of the Lich King i pewnie coś jeszcze ... trwa rekrutacja graczy ;)
Awatar użytkownika
habert
Posty: 1017
Rejestracja: 12 mar 2014, 20:26
Has thanked: 45 times
Been thanked: 7 times

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: habert »

W piątek 21.01 na jednym ze stołów bardzo dobry (46 miejsce w rankingu BGG) worker-placement w świecie sc-fi Anachrony - 1 miejsce wolne.
Xrzysiek
Posty: 32
Rejestracja: 23 sie 2017, 21:33
Has thanked: 1 time

Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe

Post autor: Xrzysiek »

Cześć, Wpadłbym w ten piątek, najlepiej na jakieś euro. Przyniósłbym TM: Ares Expedition.
ODPOWIEDZ