Wasza opinia na temat koszulek na karty.
Wasza opinia na temat koszulek na karty.
Od jakiegoś czasu mocno zastanawiam się nad faktem zakupu do kilku moich gier planszowych koszulek na karty. Po kilkunastu rozgrywkach najbardziej widać zużycie całej gry właśnie na kartach.
Kilka lat temu byłem zapalonym fanem karcianek i w tamtych czasach najlepszymi koszulkami na karty były Ultra-Pro. I właśnie tej firmy widziałem koszulki na Rebel-u w tzw. "wąskim" formacie. Jednak jeśli wszystko dobrze wywnioskowałem z opisów produktów, to wygląda na to iż nie ma koszulek z bezbarwnymi/przezroczystymi 'grzbietami-wierzchami' (nie wiem jak drugą stronę poprawnie nazwać), w "wąskim" formacie.
W związku z tym kieruję dwa pytania do Was.
01. Co sądzicie o korzystaniu z koszulek w grach planszowych? Czy sami korzystacie?
02. Gdzie można zakupić koszulki 'wąskie' z przezroczystymi ... wierzchami/grzbietami?
Kilka lat temu byłem zapalonym fanem karcianek i w tamtych czasach najlepszymi koszulkami na karty były Ultra-Pro. I właśnie tej firmy widziałem koszulki na Rebel-u w tzw. "wąskim" formacie. Jednak jeśli wszystko dobrze wywnioskowałem z opisów produktów, to wygląda na to iż nie ma koszulek z bezbarwnymi/przezroczystymi 'grzbietami-wierzchami' (nie wiem jak drugą stronę poprawnie nazwać), w "wąskim" formacie.
W związku z tym kieruję dwa pytania do Was.
01. Co sądzicie o korzystaniu z koszulek w grach planszowych? Czy sami korzystacie?
02. Gdzie można zakupić koszulki 'wąskie' z przezroczystymi ... wierzchami/grzbietami?
Koszulek czasem używam, ale w sumie to rzadko. W tej chwili zakoszulkowane mam karty do Bootleggers (bo kiedy kupowałem firma padała i bałem się, że zniszczonych kart już nie odzyskam), karty postaci do Citadels (koszulki zwykłe, czyli za szerokie) bo dużo się nimi obraca i cały Blafuj bo to bardzo posiadówkowo-piwna gra a karty nie wyglądają na odporne na zalanie. Myślę o zakoszulkowaniu kart do Starcrafta kiedy już go będę miał, bo tam całkiem sporo się tymi kartami obraca.
Z drugiej strony w życiu nie zakoszulkuję np. Bohnanzy (bo kosztowałoby to chyba połowę ceny gry a karty są solidne i jak się zetrą to kupię drugi egzemplarz) ani TTR (bo już prawie w niego nie gram :D). Nie koszulkuję też GoT, bo kart używa się dosyć mało i na pewno nie międli się nimi aż tyle. Chociaż jest ich tak mało, że mógłbym pewnie wygrzebać z końcówek paczek te kilkadziesiąt protectorów.
Nie widziałem na oczy wąskich protectorów. W mniejszych ilościach (jak np. do postaci z Citadels) wystarczą szerokie.
Z drugiej strony w życiu nie zakoszulkuję np. Bohnanzy (bo kosztowałoby to chyba połowę ceny gry a karty są solidne i jak się zetrą to kupię drugi egzemplarz) ani TTR (bo już prawie w niego nie gram :D). Nie koszulkuję też GoT, bo kart używa się dosyć mało i na pewno nie międli się nimi aż tyle. Chociaż jest ich tak mało, że mógłbym pewnie wygrzebać z końcówek paczek te kilkadziesiąt protectorów.
Nie widziałem na oczy wąskich protectorów. W mniejszych ilościach (jak np. do postaci z Citadels) wystarczą szerokie.
Eh... witaj w swiecie koszulek na karty, gdzie nic nie jest takie jakie sie wydaje...
Ok, a tak na powaznie Wiec swego czasu wszedlem w identyczne rozwazania jak Ty - koszulki na karty do gier planszowych. Problem jest niestety tym samym dosc spory - klopoty z tasowaniem.... a zaleznie od jakosci koszulek - tez z samymi koszulkami...
O ile problem z tasowaniem ominalem w dosc banalny sposob, to jednak nie dosc szybki. Rozkladam karty na 10 stert, po jednej na kazda, potem znow po jednej na kazda, tylko tym razem w innej, losowej kolejnosc itd... a potem w losowy sposob zbieram kupki i w miare klasycznie je dotasowuje. Nie jest to najszybsze, ale bez przesady, 10 minut nie trwa
Gorzej jest z samymi folijkami...
Wiec masz racje, Ultra-Pro jest wciaz obecny i ma IMHO najlepsze koszulki jakie istnieja... ale (niestety, jest ALE):
- standardowe koszulki (przezroczyste, Silver, 100 sztuk, ok 4 zl) sa po prostu tragiczne... no dobrze, nie jest zle, ale koszulki potrafia sie zsuwac z kart itd...
http://www.rebel.pl/product.php/1,1052/ ... ILVER.html
- wzmacniane koszulki (przezroczyste, Platinum, 100 sztuk, ok 8 zl) maja byc "o niebo lepsze'... sa moze o jakies 10-15% faktycznie mocniejsze, ciut trwalsze itd... ale nie na podwojne przebicie ceny. Mooim zdaniem lepiej juz kupic te twarde koszulki doplacajac troche.
http://www.rebel.pl/product.php/1,1052/ ... INIUM.html
- koszulki twarde (rozne kolory tylu, 50 szt, ok 14 zl) sa najlepsze. Naprawde, trzymaja mocno, sa porzadne, karty nie nie niszcza. problem - drogie jak nie powiem co...
http://www.rebel.pl/product.php/1,1052/ ... Black.html
Teraz od drugiej strony - wielkosc koszulek. Otoz wsyzstkie wymienione przeze mnie koszulki sa w wielkosci "standard". Rewela, nie? Tylko ze 90% gier nie uzywa takiego formatu... naprawde karty sa mniejsze!! I stad wynika problem z tasowaniem - jest sporo miejsca w foli po ktorym karta moze sie suwac, i moze z niej wypadac. Jesli sa koszulki twarde, to to jest rozwiazane - karty leza porzadnie tak jak powinny, nie wypadaja. Nie ma tutaj znaczenia, ze koszulki sa wieksze.
Znajdziesz rowniez w ofercie w podonej cenie koszulki mini, dopasowane do Yu-Gi-Oh! Mimo iz brzmi to koszmarnie, to to sa wlasnie idealne koszulki!! Problem - ze 3 razy trudniej jest je dostac. Nie mowie, ze nie mozlliwe, ale jak sklep ma, to po 5-10 sztuk i rozchodza sie blyskawicznie. I trzeba znow czekac...
http://www.rebel.pl/product.php/1,1052/ ... Black.html
Tak wiec jesli rozwazasz dobranie koszulek to stanowczo bierz te twarde. Jesli Ci sie uda kupic mini, to najlepiej, jesli nie - wielkosc standardowa tez Cie zadowoli (uwaga, karty beda zajmowac wiecej miejsca, wiec oryginalne pudelka z szufladkami do przechowywania nie beda sie spelniac...).
A co do przezroczystych twardych koszulek - owszem, sa Tylko sa niczym yeti - wszyscy o nich slyszeli, nikt ich nie widzial. Pomijajac to, ze sa drozsze o jakies 5-7 zl od tych z kolorowym tylem... ale sa do dostania (mi sie jeszcze nie udalo).
http://www.rebel.pl/product.php/1,1052/ ... zyste.html
Mam nadzieje, ze moje doswiadczenia choc troche pomogly
Ok, a tak na powaznie Wiec swego czasu wszedlem w identyczne rozwazania jak Ty - koszulki na karty do gier planszowych. Problem jest niestety tym samym dosc spory - klopoty z tasowaniem.... a zaleznie od jakosci koszulek - tez z samymi koszulkami...
O ile problem z tasowaniem ominalem w dosc banalny sposob, to jednak nie dosc szybki. Rozkladam karty na 10 stert, po jednej na kazda, potem znow po jednej na kazda, tylko tym razem w innej, losowej kolejnosc itd... a potem w losowy sposob zbieram kupki i w miare klasycznie je dotasowuje. Nie jest to najszybsze, ale bez przesady, 10 minut nie trwa
Gorzej jest z samymi folijkami...
Wiec masz racje, Ultra-Pro jest wciaz obecny i ma IMHO najlepsze koszulki jakie istnieja... ale (niestety, jest ALE):
- standardowe koszulki (przezroczyste, Silver, 100 sztuk, ok 4 zl) sa po prostu tragiczne... no dobrze, nie jest zle, ale koszulki potrafia sie zsuwac z kart itd...
http://www.rebel.pl/product.php/1,1052/ ... ILVER.html
- wzmacniane koszulki (przezroczyste, Platinum, 100 sztuk, ok 8 zl) maja byc "o niebo lepsze'... sa moze o jakies 10-15% faktycznie mocniejsze, ciut trwalsze itd... ale nie na podwojne przebicie ceny. Mooim zdaniem lepiej juz kupic te twarde koszulki doplacajac troche.
http://www.rebel.pl/product.php/1,1052/ ... INIUM.html
- koszulki twarde (rozne kolory tylu, 50 szt, ok 14 zl) sa najlepsze. Naprawde, trzymaja mocno, sa porzadne, karty nie nie niszcza. problem - drogie jak nie powiem co...
http://www.rebel.pl/product.php/1,1052/ ... Black.html
Teraz od drugiej strony - wielkosc koszulek. Otoz wsyzstkie wymienione przeze mnie koszulki sa w wielkosci "standard". Rewela, nie? Tylko ze 90% gier nie uzywa takiego formatu... naprawde karty sa mniejsze!! I stad wynika problem z tasowaniem - jest sporo miejsca w foli po ktorym karta moze sie suwac, i moze z niej wypadac. Jesli sa koszulki twarde, to to jest rozwiazane - karty leza porzadnie tak jak powinny, nie wypadaja. Nie ma tutaj znaczenia, ze koszulki sa wieksze.
Znajdziesz rowniez w ofercie w podonej cenie koszulki mini, dopasowane do Yu-Gi-Oh! Mimo iz brzmi to koszmarnie, to to sa wlasnie idealne koszulki!! Problem - ze 3 razy trudniej jest je dostac. Nie mowie, ze nie mozlliwe, ale jak sklep ma, to po 5-10 sztuk i rozchodza sie blyskawicznie. I trzeba znow czekac...
http://www.rebel.pl/product.php/1,1052/ ... Black.html
Tak wiec jesli rozwazasz dobranie koszulek to stanowczo bierz te twarde. Jesli Ci sie uda kupic mini, to najlepiej, jesli nie - wielkosc standardowa tez Cie zadowoli (uwaga, karty beda zajmowac wiecej miejsca, wiec oryginalne pudelka z szufladkami do przechowywania nie beda sie spelniac...).
A co do przezroczystych twardych koszulek - owszem, sa Tylko sa niczym yeti - wszyscy o nich slyszeli, nikt ich nie widzial. Pomijajac to, ze sa drozsze o jakies 5-7 zl od tych z kolorowym tylem... ale sa do dostania (mi sie jeszcze nie udalo).
http://www.rebel.pl/product.php/1,1052/ ... zyste.html
Mam nadzieje, ze moje doswiadczenia choc troche pomogly
Jest dosyc proste rozwiazanie problemu z szerokoscia, czy w wogle z rozmiarem kart do koszulek. To rozwiazanie, to zwykla zgrzewarka do woreczkow za 30 PLN, dzieki ktorej mozna zmniejszyc koszulki, do dowolnego formatu. Wkladasz karte w koszulke, podkladasz jedna strone pod zgrzewarke i po ok 10 s. masz gotowe (na szerokosc zgrzewarki mieszcza sie dwie karty). Przy wiekszej ilosci kart, trzeba poswiecic troche czasu na przygotowanie calosci, ale nie ma pozniej problemu z tasowaniem, czy latajacymi kartami w koszulkach. Przygotowanie kart do Runebounda wraz z dodatkami (360 kart) zajelo mi 3 godziny. Zgrzewarka przydaje sie tez do calkiem malych kart np. z Filarow Ziemi czy Schoguna.
- MataDor
- Posty: 704
- Rejestracja: 23 sty 2006, 16:02
- Lokalizacja: Warszawa/Gocław
- Has thanked: 350 times
- Been thanked: 106 times
Dotąd nigdy nie używałem koszulek bo poprostu nie podobało mi się to wizualnie. No i nie ma to jak poczycie że dotykasz kartę a nie jakiś protektor
Ostatnio zakupiłem wyśmienitego Brass'a. Niestety karty okazały się Wyjątkowo słabej jakości i juz po 4 partiach ich zmęczenie materiałowe było bardzo duże, niespotykane przezemnie dotąd przy żadnych innych kartach od gry. Zdecydowąłem więc się na zakup protektorów. Tych najtańszych ULTRA-Pro.
Karty są niestety mniejszego formatu i nie wygladają za dobrze w tych protektorach... Pozatym mankamentem, okazało się że nie jest tak źle jak przypuszczałem. Dobrze się tasują, nic nie wylatuje z protektorów i w ręce też dobrze leżą Nawet dwaj kuple z którymi grałem, na początku powiedzieli że wyglada to makabrycznie, przyznali w czasie partii że protektorów się praktycznie nie odczówa i są naprawdę ok, nie przeskadzają aż tak odczuwalnie.
Ostatnio zakupiłem wyśmienitego Brass'a. Niestety karty okazały się Wyjątkowo słabej jakości i juz po 4 partiach ich zmęczenie materiałowe było bardzo duże, niespotykane przezemnie dotąd przy żadnych innych kartach od gry. Zdecydowąłem więc się na zakup protektorów. Tych najtańszych ULTRA-Pro.
Karty są niestety mniejszego formatu i nie wygladają za dobrze w tych protektorach... Pozatym mankamentem, okazało się że nie jest tak źle jak przypuszczałem. Dobrze się tasują, nic nie wylatuje z protektorów i w ręce też dobrze leżą Nawet dwaj kuple z którymi grałem, na początku powiedzieli że wyglada to makabrycznie, przyznali w czasie partii że protektorów się praktycznie nie odczówa i są naprawdę ok, nie przeskadzają aż tak odczuwalnie.
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM)
kolekcja gier
kolekcja gier
- BloodyBaron
- Posty: 1308
- Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
- Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
- Been thanked: 1 time
Ja używam Ultra-Pro platinium (tych po 7-8 PLN za 100 kart), przede wszystkim do karcianek - od San Juana, przez Cytadelę, Munchkina, skończywszy na Caylus Magna Carta. Póki co do planszówek nie stosuję.
Fakt, że nie wygląda to najlepiej, ale już się zdążyłem przyzwyczaić i kompletnie przestało mi to przeszkadzać. A jak czasem któraś koszulka się rozleci i wymieniam ją na nową i widzę te tłuste odciski paluchów i zmatowiałą powierzchnię starego protektora w porównaniu z identycznym, tylko nieużywanym, to naprawdę się cieszę, że z nich korzystam.
Wszystko jest kwestią preferencji - cenię trwałość i czystość kart wyżej niż drobiazgi typu zbyt duże koszulki. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że przyjemnie jest grać czystymi kartami bez protektorów - pytanie tylko, jak długo czyste pozostaną:)
Opcja ze zgrzewarą wydaje się ciekawa, tylko zastanawiam się, na ile to kłopotliwe, żeby tak precyzyjnie przykroić koszulki na wszystkich kartach, żeby nie było można potem rozróżnić samych kart po zgrzewie, ilości luzu, etc.
Ktoś ma z tym jakieś doświadczenia?
Fakt, że nie wygląda to najlepiej, ale już się zdążyłem przyzwyczaić i kompletnie przestało mi to przeszkadzać. A jak czasem któraś koszulka się rozleci i wymieniam ją na nową i widzę te tłuste odciski paluchów i zmatowiałą powierzchnię starego protektora w porównaniu z identycznym, tylko nieużywanym, to naprawdę się cieszę, że z nich korzystam.
Wszystko jest kwestią preferencji - cenię trwałość i czystość kart wyżej niż drobiazgi typu zbyt duże koszulki. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że przyjemnie jest grać czystymi kartami bez protektorów - pytanie tylko, jak długo czyste pozostaną:)
Opcja ze zgrzewarą wydaje się ciekawa, tylko zastanawiam się, na ile to kłopotliwe, żeby tak precyzyjnie przykroić koszulki na wszystkich kartach, żeby nie było można potem rozróżnić samych kart po zgrzewie, ilości luzu, etc.
Ktoś ma z tym jakieś doświadczenia?
_________
Moje gry
Moje gry
loreciak ma najwyraźniej bardzo duże. =)Ktoś ma z tym jakieś doświadczenia?
Jako kar(/n)ciarz (w stanie spoczynku =) doceniam wartość koszulek, jednak w grach planszowych używam niezmiernie rzadko - zazwyczaj tylko w grach, w które zdarza się mi się zagrać w "warunkach polowych" w pobliżu tłustych kiełbasek, grilla, ziemi itp., a tedy też tylko na kartach, które są używane często i przez to szybko się zużywają (Citadels -> karty postaci).
Ogólnie nie mam tego typu problemów, bo gram zawsze "wszerz", a nie "wgłąb" (rzadko gram kilka razy w te same tytuły), więc potrzebne byłyby naprawdę ciężkie lata, by dany egzemplarz zużył się do poziomu niegrywalności, a wtedy pewnie i tak kupiłbym nowy, jeżeli tak bardzo zależałoby mi na danym tytule.
Mam gry, które kupiłem (a raczej kupiono mi =) na początku lat '90 i są w naprawdę dobrym stanie - nawet taki El Grande, w którego grałem od groma i ciut, ciut został sprzedany (bo nabyłem nowsze wydanie =) bez najmniejszego problemu i nabywca zdziwił się, że tak stara gra jest w tak dobrym stanie...
Tak więc mówię - jeżeli bardzo często gracie w jakąś grę, to prawdopodobnie warto zainwestować w koszulki na karty, ba, może nawet taką zgrzewarkę. Jeżeli macie sporą kolekcję gier - tak na oko powyżej 50 tytułów (i to grywanych, a nie leżących tylko na półce) - to koszulki stają się IMHO zbędne - obliczcie sobie ile razy do roku będziecie w stanie zagrać w każdy tytuł.
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Zgrzew nie rozni sie praktycznie niczym od oryginalnego, a urzadzenie automatycznie odcina zgrzany brzeg. Jezeli chodzi o precyzje przycinania, to w modelu, ktory posiadam znajduje sie drucik zgrzewajacy umieszczony we wglebieniu. Dosuniecie koszulki do brzegu tego wglebienia powoduje odciecie akurat takiej szerokosci, ze pasuje do niej wiekszosc kart uzywanych w grach (np. z Runebound). Pozostaje okolo 1 mm z kazdej strony karty umieszczonej w koszulce. Przy mniejszych kartach, nie ma juz takiego punktu odniesienia i tu moga pojawic sie minimalne roznice. Nie sa one na tyle duze, zeby mozna bylo poznac jaka karta znajduje sie w koszulce. Ja robie tak, ze podsuwam pod drucik koszulke do odleglosci okolo 1 mm od karty i wszystkie wychodza praktycznie tej samej szerokosci. Samo zgrzewanie nie jest klopotliwe, bo koszulki sa utrzymywane pod drucikiem, takze po odpowiednim ulozeniu ich nie ma mozliwosci, ze beda sie przesuwac. Wlozenie dwoch kart do koszulek (tyle miesci sie na raz na zgrzewarce), odpowiednie ich ulozenie i zgrzanie zajmuje okolo 10-15 sekund. Przygotowanie wiekszej ilosci zajmuje juz troche czasu, ale satysfakcja po zakonczeniu pracy jest ogromna. Wszystko pasuje idealnie, latwo sie tasuje, karty nie wysuwaja sie z koszulek. Na poczatku, zgrzewy moga nie wychodzic idealnie i najlepiej poswiecic pare koszule na nabranie niezbednego doswiadczenia. Moje zasoby zmniejszyly sie o 10 sztuk zanim zaczalem seryjna "produkcje" Polecam
- kwiatosz
- Posty: 7883
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 420 times
- Kontakt:
Ja swego czasu bylem wrogiem koszulek numer 1, ale teraz sam niektóre gry koszulkuję - przede wszystkim Winds of Plunder i Twilight Struggle - bo po pierwsze ładnie pasują do wymiaru, a po drugie w Winds of Plunder grałem w barze - i mi się posklejały, więc teraz wszystko co kiedykolwiek zabieram do baru dostaje w automacie koszulkę
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Cieszę się, że wątpliwości w kwestii równości przycięcia koszulek zostały rozwiane.Zgrzew nie rozni sie praktycznie niczym od oryginalnego, a urzadzenie automatycznie odcina zgrzany brzeg. Jezeli chodzi o precyzje przycinania, to w modelu, ktory posiadam znajduje sie drucik zgrzewajacy umieszczony we wglebieniu. Dosuniecie koszulki do brzegu tego wglebienia powoduje odciecie akurat takiej szerokosci, ze pasuje do niej wiekszosc kart uzywanych w grach (np. z Runebound). Pozostaje okolo 1 mm z kazdej strony karty umieszczonej w koszulce.
Mimo wszystko pozostaje kwestia ceny Clatronic FS 777.
Ty zakupiłeś na promocji za 30 pln. Niestety, jak przeglądałem ceny w internecie tego urządzenia, to oscylują one w okolicach 80 pln. To spora różnica. Tym bardziej, że urządzenie to, nie służyło by mi do niczego innego.
Zapoluję na to przy okazji wizyt w supermarketach, może coś taniego trafię.
Taki drobny offtop - przy okazji poszukiwania Clatronic FS 777 - trafiłem na coś co bardzoooo mi się spodobało, i koniecznie muszę to nabyć:
http://www.meru.pl/product_info.php/products_id/676
Tak więc podwójne dzięki loreciak
Ta sugestia mocno do mnie trafia.Tak więc mówię - jeżeli bardzo często gracie w jakąś grę, to prawdopodobnie warto zainwestować w koszulki na karty, ba, może nawet taką zgrzewarkę. Jeżeli macie sporą kolekcję gier - tak na oko powyżej 50 tytułów (i to grywanych, a nie leżących tylko na półce) - to koszulki stają się IMHO zbędne - obliczcie sobie ile razy do roku będziecie w stanie zagrać w każdy tytuł.
Kolekcji może dużej nie mam (choć rośnie), to mimo wszystko niezwykle trafny jest fakt, że aż tak mocno nie zniszczę kart.
Pozycje które chciałem zakoszulkować to Tide of Iron i Rudebound. W Rudebound-zie kart jest masa (z dodatkami) i nie zużywają się tak szybko, plus sam gram żadko.
Pozostaje Tide of Iron. Tym bardziej, że planuję wydrukować karty z polskimi tłumaczeniami, bo kilka osób chętnych u mnie do tej gry średnio stoi z angielskim.
Swoją drogą chyba bardzo przydadzą mi się koszulki przy zakupie Ticket to Ride.
Żeby tak zakoszulkować Shoguna ...
Bardzo dziękuję za wszelkie sugestie.
- jax
- Posty: 8134
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 86 times
- Been thanked: 254 times
Szukalem wczoraj Clatronika w Carrfourze - nie mieli.
Nie wiem czy sie bede bawil w szukanie po Tesco, czy do razu nie zamowie w internecie. W kazdym razie taka zgrzewarka przyda mi sie. I jeszcze ode mnie podziekowania, loreciak
Nie wiem czy sie bede bawil w szukanie po Tesco, czy do razu nie zamowie w internecie. W kazdym razie taka zgrzewarka przyda mi sie. I jeszcze ode mnie podziekowania, loreciak
A ty, Lim-Dul, ciagle aluzje na ten sam temat....Lim-Dul pisze:Ogólnie nie mam tego typu problemów, bo gram zawsze "wszerz", a nie "wgłąb" (rzadko gram kilka razy w te same tytuły),
Ma do czynienia z nowymi rozmówcami, którzy mnie nie znają, więc muszę zastosować swoje markowe zagranie, nie? ^^A ty, Lim-Dul, ciagle aluzje na ten sam temat...
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Co do mojej opinii na temat koszulek to moim zdaniem Mocno psuja one klimat .
Poza tym nie mialem jeszcze gry , ktora by sie jakos wyraznie zniszczyla. Nawet gry Sfery nie wygladaja na jakos straszliwie zuzyte , a teraz dodatkowo wykonanie 'terazniejszych' gier jest tak porzadne ,ze koszulki uwazam za zbedne w uzytku domowym (co innego jakis egzemplarz w sklepie stosowany jako pokazowy - ale i tak pewnie predzej go rozkradna niz zniszcza)
Koszulki tez maja pewna dosc dotkliwa dla mnie wade a jeszcze przez was nie wspomniana. Staja sie tluste i jakby zakurzone po kilku miesiacach. Sklejaja sie.
Zreszta czy nie przyjemnie jest popatrzec na juz troszke 'zuzyty' egzemplarz i pomyslec ile razy ja juz w to gralem ?
Poza tym nie mialem jeszcze gry , ktora by sie jakos wyraznie zniszczyla. Nawet gry Sfery nie wygladaja na jakos straszliwie zuzyte , a teraz dodatkowo wykonanie 'terazniejszych' gier jest tak porzadne ,ze koszulki uwazam za zbedne w uzytku domowym (co innego jakis egzemplarz w sklepie stosowany jako pokazowy - ale i tak pewnie predzej go rozkradna niz zniszcza)
Koszulki tez maja pewna dosc dotkliwa dla mnie wade a jeszcze przez was nie wspomniana. Staja sie tluste i jakby zakurzone po kilku miesiacach. Sklejaja sie.
Zreszta czy nie przyjemnie jest popatrzec na juz troszke 'zuzyty' egzemplarz i pomyslec ile razy ja juz w to gralem ?
- jax
- Posty: 8134
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 86 times
- Been thanked: 254 times
arkham, przyjrzyj sie uwaznie temu zdjeciu:
http://www.boardgamegeek.com/image/109574?size=original
ohyda
karty zuzywaja sie w ten sposob w wielu grach i na taki stan wystarczy nawet <10 rozgrywek
http://www.boardgamegeek.com/image/109574?size=original
ohyda
karty zuzywaja sie w ten sposob w wielu grach i na taki stan wystarczy nawet <10 rozgrywek
- charlie brown
- Posty: 220
- Rejestracja: 01 kwie 2006, 16:59
- Been thanked: 1 time
Alternatywą dla zgrzewarki jest laminarka. Ja mam taką za 50 zł i działa dobrze. Zalaminowałem już sporo kart np. karty postaci z Cytadeli, niektóre karty do Kragmorthy (te co się wkłada pod pachy i w inne miejsca), karty do Evo (razem z naklejonym polskim tłumaczeniem) i inne.
Plusem laminarki jest fakt, że można zalaminować dowolny kształt (np. samoróbki), a minusem, że każdą kartę trzeba potem wyciąć i zajmuje to trochę czasu.
Plusem laminarki jest fakt, że można zalaminować dowolny kształt (np. samoróbki), a minusem, że każdą kartę trzeba potem wyciąć i zajmuje to trochę czasu.
Chyba że kupi się jeszcze gilotynę do papieru - wtedy można już powoli otwierać mały warsztat. ;-)
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
ja też stosuję laminarkę i szczerze mówiąc jak dla mnie nie ma lepszej opcji by zachować karty w idealnym stanie. dłubania co prawda jest co niemiara, przy ticket to ride myślałem że odwalę przysłowiową kitę, ale efekt jest rewelacyjny - karty są nareszcie tak wytrzymałe jak bym sobie tego życzył od początku - używam lervii za którą zapłaciłem ok 50 zł i muszę przyznać że były to świetnie zainwestowane pieniądze.
- jax
- Posty: 8134
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 86 times
- Been thanked: 254 times
Zakupilem juz powyzszy model i zdecydowanie polecam.loreciak pisze:Clatronic FS 777. Moja kupiona byla w Tesco na stoisku z AGD. Polecam ten model, bo nie ma w nim obawy uszkodzenia karty w zgrzewanej koszulce. Po prostu jest drucik ok. 1mm, pod ktory podklada sie koszulke, a z gory domyka sie pokrywe, takze karta pozostaje na zewnatrz urzadzenia.
Poprzycinalem sobie za duze koszulki i efekt jest doprawdy znakomity. Nowe szwy sa estetyczne, karty trzymaja sie w zmniejszonych koszulkach idealnie no i same szwy sa trwale (testowalem odpornosc na rozdzieranie).
Super sprawa - nie istnieje dla mnie odtad problem zbyt duzych koszulek.
(pozostaje jednak problem koszulek za malych - karty w niektorych grach sa ciut za wysokie i wystaja ze standardowych koszulek 1-3 mm u gory. Irytujace.)
Co do laminarki - mam powazne obawy o trwalosc. W punkcie lamniowania zdecydowanie odradzaja laminowanie kart bedacych w ciaglym uzyciu -> laminat bedzie sie rozchodzil na brzegach. Wtedy juz nic nie pomoze, bo material karty jest na trwale zespolony z laminatem i nie da sie karty wyjac i ponownie zalaminowac. Dlatego laminat widze tylko w kartach rzadziej uzywanych, lezacych czesto na stole (sam mam tylko zalamninowane postacie z Cytadeli).