GRY-PLANSZOWE.pl

Przedsprzedaż Wielkiej Księgi Szaleństwa rozpoczęta!

Wielka Księga Szaleństwa to gra kooperacyjna oparta o mechanizm budowania talii. To emocjonująca przygoda zarówno dla początkujących jak i bardziej zaawansowanych graczy. Podczas rozgrywki gracze wcielają się w jednego z uczniów czarodziejskiej szkoły magii, którzy otworzyli zakazaną księgę szaleństwa uwalniając magiczne stwory które starają się opętać graczy. Wspólnymi siłami gracze starają zamknąć się tytułową księgę.

Gra przebiega w ciągu 5 rund. W finałowej rundzie gracze starają się przełamać ostatnie klątwy rzucone przez stwory z księgi i zamknąć ją na zawsze… Runda składa się z ruchu gracza, w której wykonuje on poszczególne fazy:

Faza Koncentracji – gdzie czarodziej odświeża wszystkie swoje czary
Faza Potworów – czas, w której potwory uciekają z księgi
Faza Akcji – to faza, w której czarodzieje rzucają zaklęcia, zdobywają nowe elementy żywiołów, starają się przełamać klątwy potworów, zdobywają nowe zaklęcia czy też leczą się z szaleństwa!
Faza Uzdrawiania – faza, w której gracze regenerują swoje zapasy mocy magicznej potrzebne do rzucania zaklęć i przełamywania klątw.

Faza Akcji to całe serce gry Wielka Księga Szaleństwa, w której to gracze będą wykorzystywać swoje zdolności magiczne i zasoby żywiołów do władania potężnymi zaklęciami. Tylko dzięki ogromnej wiedzy, którą zdobędą podczas gry będą w stanie w pełni wykorzystać swój czarodziejski potencjał. Tylko dzięki współpracy będą w stanie stawić czoła przeciwieństwu!

Gra przeznaczona jest dla 2 – 5 graczy i jej średni czas rozgrywki to 60-90 minut. Sugerowany wiek graczy to 12+.

http://www.2pionki.pl/przedsprzedaz-wie ... zalenstwa/

Czy karty promo beda jakos pozniej do dostania?

Andarist pisze:Czy karty promo beda jakos pozniej do dostania?

3-4 miesiące później będą w sklepiku Portalu.

Może ktoś powiedzieć, jak skala trudności? Czy można to porównać bardziej do Ghost Stories czy raczej do Znak Starszych Bogów? Portalowcy wypowiadali się , że bardzo trudna, ale słyszałem też opinie, że to raczej familijna pozycja. Mam tę pozycję na radarze, ale nie chcę gry gdzie 80% rozgrywek to wygrana...

W ogólnej skali trudności plasuje się gdzieś pośrodku, zresztą można ją skalować na kilka sposobów. Odpowiednio przygotowani gracze raczej będą częściej wygrywać niż przegrywać.

Gwoli ścisłości, ja akurat uważam, że Elder Sign potrafi być trudny (ale może to dodatki), a Ghost Stories relatywnie łatwe (po opracowaniu strategii i bardzo konsekwentnym jej realizowaniu).

Wielka Księga Szaleństwa jest dość trudna, im więcej osób tym trudniejsza. Poziom trudności zgodnie z zasadami można tylko podnosić względem bazowego i na najtrudniejszych poziomach nie do końca sobie wyobrażam jak można wygrać. Tak czy inaczej gra się przyjemnie. Trochę pograłem, ale jeszcze nie doszedłem do optymalnego poziomu trudności dla dwóch osób.

Osobiście uważam, że WKS (sic!) jest łatwiejsza (na normalnych stopniach trudności) od Ghost Stories, ale myśmy nie opracowali żadnej strategii wygrywającej do GS, pomimo wielu rozgrywek (wiem jak dobrze grać, nie wiem jak wygrywać).

Adar pisze:Może ktoś powiedzieć, jak skala trudności? Czy można to porównać bardziej do Ghost Stories czy raczej do Znak Starszych Bogów? Portalowcy wypowiadali się , że bardzo trudna, ale słyszałem też opinie, że to raczej familijna pozycja. Mam tę pozycję na radarze, ale nie chcę gry gdzie 80% rozgrywek to wygrana...

W grze jest skalowanie trudności, które wpływa na grę i to czuć, ale gra wciąż pozostaje na poziomie rodzinnym. Czasami oczywiście karty się tak ułożą, że Księga nami zamiata, ale to taki urok tego typu gier. Ogólnie poziom trudno porównać do GS, czy ZSP bo tak jak napisał Rattkin, różnie to bywa. Ważne, że nie jest to banalna gierka i można sobie pogłówkować.

Ostatnio opublikowałem tekst o niej, więc zapraszam http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl/201 ... en-piekla/

Na jak długo potrafi starczyć gra , bo ilu partiach można odczuć powtarzalność w rozgrywkach? Czy sama gra jest zamkniętym tworem czy czuć, że jest jeszcze miejsce na dodatki i czy w ogóle twórcy zapowiadali dalszy rozwój gry w tym kierunku?

Gra jest bardzo powtarzalna, właściwie każda partia wygląda tak samo. Owszem, wchodzą jakieś inne curse'y czy potwory, ale ich efekty są raczej mało istotne w większej skali - po prostu trzeba skosić możliwie dużo i unikać złego. Po kilku partiach zobaczy się wszystko. Myślę, że jest przestrzeń na dodatki.

Rzuciłem okiem na polską wersję. Zacna gra kooperacyjna!
Rozgrywka
Recenzja

Podoba mi się wydanie tej gry. Czy klimat jest wyczuwalny i jak się plasuje regrywaność w stosunku do innych coopów jak łatwiejsza Pandemia czy trudniejszy Robinson?

https://gexe.pl/gry-planszowe/art/5348, ... szalenstwa

Podrzucam naszą recenzję

W odpowiednim wątku nikt nic, to może tu jakaś dobra dusza...
Czy ktoś może dobrał już odpowiednie koszulki na karty żywiołów, zaklęć i klątw?

Coś tu jakoś cicho, a wydaje się, że temat powinien być oblegane przez miłośników Harrego P. [emoji12]

Ja dzisiaj sobie zamówiłem po tym, jak zobaczyłem wideo podsumowanie Piotrka.

A teraz mam 3 pytania:
Ile jest postaci do wyboru i czym się różnią oraz jaki to ma rzeczywisty wpływ na rozgrywkę?
Piszecie, że w grze czuć miejsce na dodatki ale to w sensie, że podstawka odrobinę kuleje przez tą powtarzalność, czy tak ogólnie?
Deckbuilding prosty do ogarnięcia przez 8 latka?

Wysłane za pośrednictwem jednookiej papugi.

Nie pamiętam ile, bodaj 8. Różnią się umiejętnościami. Bardzo wpływa to na rozgrywkę.
Podstawka odrobinę kuleje przez powtarzalność. Chciałoby się więcej różnorodności, ładniejsze karty kłątw, itd.
Deckbuilding ma to do siebie, że dobrze zaaplikowany jest trudny nawet dla 50latka. Na to się składa dużo matematyki, prawdopodobieństwa i zrozumienia prawideł gry. W tej grze jest o tyle łatwiej, że to nie umiejętności się składa, a tylko zasoby do ich odpalenia. Ale problem "jaka jest szansa, że dociągnę niebieską dwójkę z 10 pozostałych kart, rzucając czar dociągania 3 kart, kiedy w discardzie już mam jedną dwójkę niebieską, a pamiętam, że kupowałem tylko dwie, z kolei w discardzie mam 7 madnessów, 2 na ręce, a przyjąłem chyba z 15, więc ile z nich zostało w dociągu i ile ich potencjalnie chapnę teraz" jak najbardziej pozostaje.

Rattkin, dzięki za odpowiedź. Czytając Twoje słowa, dopiero sobie uświadomiłem, jakie mam lajtowo podejście do jednej z moich ulubionych mechanik. Nigdy nie przeliczałem, a grałem i w Ascension i w Dominiona i lekki Rune Age, czy Kamień Gromu.

Zaskoczyłes mnie tym, że chciałoby się ładniejszych kart klątw. Na pierwszy rzut oka gra wydaje się być bajkowa i wymarzona do rozgrywki familijnej. Oczywiście to rzecz gustu ale będę musiał się przyjrzeć.

Wysłane za pośrednictwem jednookiej papugi.

No to mam jeszcze dwa pytania:
Ile średnio zajmuje rozgrywka?
Ostatni zły do pokonania jest zawsze ten sam?

Wysłane za pośrednictwem jednookiej papugi.

30min do godziny na dwie osoby.
Jeden z czterech. Przy czym nie ma to żadnego znaczenia bo i tak się właściwie niczym nie różni. To nie ostatni zły tylko "kolejny potwór który nam wypada na końcu".

Karty klątwy są wszystkie takie same i mają tylko tekst, z ew. ikoną żywiołu. Jest to wykonane ładne, estetycznie i trudno się przyczepić, ale też i trudno tym emocjonować.

A jak się skaluje?

Dość słabo. Najgorzej sie gra w 5, najlepiej w 2-3.

rattkin pisze:Dość słabo. Najgorzej sie gra w 5, najlepiej w 2-3.

Ja i tak najczęściej gram w dwie osoby, więc dla mnie okej

Pozwolę sobie odświeżyć trochę temat. Czy ktoś wie, czy Portal wydał jakąś erratę / poprawione karty do tej gry? Chodzi mi głównie o karty czarów, gdzie polskie odpowiedniki rozjeżdżają się z oryginałami, na przykład:

Kolorowa skóra
1 dowolny gracz usuwa 2 karty tego samego Żywiołu o tej samej wartości z ręki i/lub Pól Wsparcia i dobiera 1 kartę żywiołu o wartości 2

gdzie 1 to zmienna zależna od mocy rzucenia czaru. Żeby już nie cytować oryginału, jest tam tylko jedna zmienna zależna od mocy rzucenia czaru i jest to liczba graczy. Reszta jest stała, więc czar ma zupełnie inne znaczenie i moc niż jego tłumaczenie. Pomijam już, że dla tłumacza draw (dobranie karty ze swojej talii na stos kart odrzuconych) i receive (otrzymanie karty z puli ogólnej kart żywiołów) to to samo i w grze przetłumaczono to jako "dobierz".

Ogolnie z tego co pamietam, to oryginal zawieral jakies bledy, wiec Portal mogl niektore rzeczy wydrukowac juz poprawione. Stad moga byc niektore (nie mowie, ze wszystkie) niescislosci miedzy wersjami. Zeby sie upewnic musialbys moze znalezc errate do wersji oryginalnej i porownac wersje polska dopiero z nia.

Te błędy dotyczyły czego innego.

https://boardgamegeek.com/filepage/1313 ... ng-answers